Recenzja serialu

Paradoks (2012)
Greg Zglinski
Borys Lankosz
Anna Grycewicz
Bogusław Linda

Boguś come back!

"Paradoks" jest paradoksem - paradoksem TVP. Telewizja Polska i dobry serial? Niemożliwe. Parę miesięcy temu największa stacja telewizyjna w Polsce zaserwowała nam "Komisarza Alexa", który
"Paradoks" jest paradoksem - paradoksem TVP. Telewizja Polska i dobry serial? Niemożliwe. Parę miesięcy temu największa stacja telewizyjna w Polsce zaserwowała nam "Komisarza Alexa", który kryminał przypomina tylko po tytule. Jednak nagle nastąpił przełom. Powstał serial, który udowodnił, że najbardziej komercyjna stacja w naszym biało czerwonym kraju, jeszcze potrafi zrobić coś dobrego. Ten serial to oczywiście "Paradoks" z Bogusiem Lindą.
 
Zasiadając przed telewizorem i przywołując wspomnienia z innych polskich seriali kryminalnych, obawiałem się marniutkiego scenariusza i dialogów, które swoim poziomem przypominają dyskusję w sali sejmowej. Na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne. Pierwszy odcinek nie był zbytnio wciągający, ale każdy kolejny to istny majstersztyk. Z odcinka na odcinek fabuła jest coraz bardziej wciągająca, a co najważniejsze nie jest schematyczna i przewidywalna. Dialogi są rewelacyjne. Scenarzyści nie boją się używać przekleństw, jak również nie mają żadnych skrupułów, aby obrazić ABW, CBA czy towarzyszy z kurii. Moim zdaniem należą się im gorące brawa, oraz szacunek za oryginalność, odwagę, pomysłowość  i nieprzewidywalność. Owacje na stojąco należą się również reżyserowi, który wpuszcza odrobinę świeżości do polskiej telewizji, oraz autorowi muzyki, któremu udało się stworzyć jedną z najlepszych ścieżek dźwiękowych w tym roku. Panowie, gorące gratulacje!
 
Ale z pewnością scenariusz nie jest najmocniejszą stroną serialu. Jest nim oczywiście gra aktorska. W głównej roli został obsadzony prawdziwy mistrz, aktor, o którym większość reżyserów może tylko marzyć. Chodzi mi oczywiście o Bogusia Lindę. Artysta, który kiedyś u Pasikowskiego stworzył swego rodzaju legendę, powraca na pole kryminału w wielkim stylu, ciągnąć za sobą, swoje stare, dobre sztuczki i poczciwe k---a mać. Aktor jest tak przekonujący, że widz ma wrażenie, iż ogląda dzieło, w które odtwórca głównej roli wkłada całe swoje serce i tak naprawdę jest. Obok Lindy producenci postawili Annę Grycewicz. Obawiałem się, że zaszkodzi serialowi, ale byłem w błędzie wielkim, jak talent aktorski Bogusia. Ta młoda aktorka wykreowała bardzo intrygującą i przekonującą postać i mogę z czystym sumieniem podejrzewać, że Grycewicz może kiedyś zawojować polskim kinem. Obsada ról drugoplanowych i epizodycznych wypada wyśmienicie. Wystarczy tylko spojrzeć na nazwiska; Jakubik, Zieliński, Ostrowski, czy Skibińska; i od razu wiadomo jak prezentuje się tło dla Lindy Grycewicz. W skrócie, to pozostali aktorzy, to mistrzowie w czystej postaci.
 
Kończąc swoją recenzję, chcę jeszcze napisać parę smutnych słów. Mimo iż serial został bardzo dobrze oceniony, to frekwencja przed telewizorami nie sięga nawet milionowego pułapu, co może zaowocować brakiem kolejnych sezonów, a tego nikt by nie chciał. Więc moi drodzy, zostawmy trudy dnia codziennego, zasiądźmy na te 45 minut przed telewizorem i walczmy o porządny polski serial.
 
Już na sam koniec, gorąco polecam serial każdemu, a zwłaszcza fanom Bogusia, bo możecie go w końcu po paru wpadkach ("I kto tu rządzi", "Randka w ciemno") zobaczyć w formie, a serial sam w sobie to porządna rozrywka telewizyjna, jakiej długo w Polsce nie mieliśmy i niestety szybko mieć nie będziemy.
1 10
Moja ocena serialu:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones