wątpię że koniec :) końcówka pozostawia wiele do wyjaśnienia, kto zabił Thompsona, po co? dlaczego to ukradł. Poza tym o trzecim sezonie już są spekulacje :)

Otwarte zakończenie i spekulacje nic nie znaczą, jeżeli ABC podejmie decyzje o skasowaniu serialu przez niską oglądalność.

spekulacje znaczą... sezon I też miał niską oglądalność z tego co wiem... a otwartego zakończenia nie miał ten ma... Skasować serialu nie mogą gdyby chcieli zrobiliby to po 8 odcinkach... bo serial miał nie być kontynuowany. Więc raczej nie skasuje ewentualnie zrobi rok przerwy

http://screenrant.com/agent-carter-season-3-renewal/


i co?

"RUMOR: Agent Carter To Be Renewed For Season 3"
Rumor to znaczy plotka.

ja bym obstawiał, że Dottie zabiła Thopmsona i odzyskała teczki na zlecenie swoich starych/nowych pracodawców. To logo widniejące na teczce Peggy też przypominało Arena Club, Hydrę itd. Po co ukradziono teczkę? Jak pokazuje historia ludzie widzą jakieś korzyści płynące z posiadania teczek innych osób ;)

Dottie raczej to nie była... sylwetka wskazywała na faceta, poza tym widać że był ten ktoś grubszy :P więc Dottie raczej nie, no chyba że ktoś kto dla niej pracuje.

jak dla mnie garnitur strasznie wisiał na tej osobie, szczególnie spodnie. Jeszcze tak wydawało mi się że dziwnie człapała jakby buty były zbyt duże.

niby tak, ale wątpię że to była Dottie nie mniej mam nadzieję że to furtka do III sezonu. Nie zostawią tego bez wyjaśnienia, morderstwo Thompsona, kradzież, zniknięcia Dottie :) liczę że 3 sezon będzie.

Jakby chcieli to znaleźliby sposób żeby to wytłumaczyć w jednym odcinku w wątku pobocznych Agentów Tarczy(jakaś akcja z zero matter czy tym arena clubem, otwieranie starego śledztwa itd.)

chyba masz rację :) sorry za to ostatnie naskok do ciebie :)

luz. Nie jestem nowy w interentach :D

http://m.youtube.com/watch?v=OmrA-gGc13s&itct=CCkQpDAYASITCMXVtoSCrcsCFYzGFgoduf cHHFIbQWdlbnQgQ2FydGVyIGRlYXRoIFRob21wc29u&hl=pl&gl=PL&client=mv-google

wątpię że Dottie nie pasuje mi tu coś

Pewnie tego już nigdy się nie dowiemy :P

nie wiadomo :) od wczoraj wyciekła informacja z jednego z informatorów że ABC planuje zamówić trzeci sezon ale na ostateczne zdanie trzeba czekać do maja

średnio mi się chce wierzyć ale zobaczymy. Może chcą zrobić pożegnalny sezon...

http://film.onet.pl/wiadomosci/bedzie-trzeci-sezon-agentki-carter/zy6w11

będzie!

wszystko to na razie powtarzanie tego samego przecieku ;) Poczekajmy na oficjalne info :)

wiem poza tym pośpieszyłem się troche, no ale skoro ten informator dostał info od zajmującego się produkcją Agentki Carter i że ABC planuje dać 3 sezon to jestem dobrej myśli

http://comicbook.com/2016/03/06/agent-carter-season-3-rumored-to-be-renewed/


zobacz

Czytałam trochę forum na imdb i tam ktoś wysunął teorię, która do mnie przemawia. Na teczce nie ma w zasadzie pełnego imienia Peggy, jest tylko M. Carter. Teoretycznie możliwe jest, że brat Peggy, Michael, nie zginął i teczka dotyczy tego, co on robił w czasie wojny. Co do Jacka, podobno twórcy twierdzą, że pokazali tylko, że dostał kulkę, ale nie ma pewności, że nie żyje, choć oczywiście nie należy tego wykluczać. Zwróćcie uwagę, że oczy miał zamknięte, co daje pewną dwuznaczność - gdyby miał oczy otwarte wątpliwości by nie było, trup na 100% ;)

Pod warunkiem, że to nie jest ta sama, sfałszowana (lub nie) teczka, którą wcześniej Thompson szantażował Peggy. W środku było napisane już Margaret Carter. Ale rzeczywiście pociągnięcie wątku Michaela byłoby dość ciekawym rozwiązaniem. Załóżmy, że to jego teczka, on wciąż żyje i podczas wojny narozrabiał. Pociągnę dalej tą teorię. To Michael, osobiście, strzela do Thompsona. Bo czemu by nie? Chciał odzyskać, być może jedyny, dowód na to, że wciąż żyje. Jack umiera, albo przynajmniej jest w ciężkim stanie, więc logicznym jest, że Peggy, która mimo wszystko jednak darzy sympatią Thompsona (bez wątków romantycznych między tą dwójką bron Boże), postanawia dorwać sprawcę. W ten sposób w końcu musi dojść do konfrontacji rodzeństwa. Walnąć masę pobocznych wątków i już mamy 10 odcinków 3 sezonu.

No i ten klucz bez odpowiedzi, który miała wcześniej Dottie, a aktualnie Peggy [?]

Bardziej obstawiałbym Zimowego Żołnierza.

może znów fani namówią na kolejny sezon jak to było z drugim? :)

Myślę, że jednak będzie trzeci sezon. Sprawa Thompsona, klucz klubu Arena, dokumenty deprecjonujące Carter, no i przede wszystkim powstanie Tarczy, za dużo tych niezałatwionych wątków. Jak we wpisach powyżej podnoszono, ten sezon ma otwarte zakończenie, w przeciwieństwie do poprzedniego. Agentka Carter ro raczej rozrywka niszowa, która z góry ma założoną niską liczbę odcinków. Generalnie ma pozytywne opinie, a szwankuje promocja. Żywię więc nadzieję, że jednak go nie skasują :)

dokładnie przez promocję wyniki opadają... Agenci mają to samo tyle że tam jednak jest więcej klipów... gdyby Agentka miała to samo było by lepiej. I też uważam że III sezon będzie

Wiecie co mi przyszło na myśl? Końcówka I sezonu miała wstawkę z Zolą. Wydaje mi sie, że zabójca Thompsona to osoba której Zola wydaje polecenia (widzi sie z nim na wizytach). To daje pewną podbudowę HYDRY, a to sie odbije, bo będzie trzeba organizacji o większej skali działania, niż SSR czyli T.A.R.C.Z.A.
Co kto o tym sądzi? :)

Powiem tak, aktorzy wykonali naprawdę fajną robotę ale serial mocno skopali wszyscy inni.
Jak dla mnie ta seria to znowu był spory fabularny zawód bo dostaliśmy historię, która nie miała kompletnie żadnego znaczenia dla Marvelowskiego Uniwersium Filmowego. Może było trochę nawiązań i nieznaczącego tła do Doktora Strange'a ale nic poza tym. A przecież nie tak miało być. Dostaliśmy serial, którego bohaterami są Peggy Carter, Howard Stark, Jarvis oraz personel SSR. Chyba wszyscy liczyliśmy na historię o kulisach powstania SHIELD, hiastorii Stark Industries oraz wyjaśnienia wątku męża Peggy oraz żony Howarda. Jak na razie tylko wątek Jarvisa spełnia oczekiwania jak dla mnie, reszta albo została w ogóle nie ruszona albo ruszona delikatnie. Może Dottie i historia Red Roomu też była fajną wstawką ale zdecydowanie liczyłem na to że zostanie dużo bardziej rozwinięta ta historia. Anton Vanko też doczekał się zaledwie cameo w jednym z odcinków.
Druga sprawa to realizacja i montaż. Nie rozumiem dlaczego przy tak ograniczonym budżecie decydowali się na historię wymagającą tylu efektów specjalnych. Ta scena w której z Whitney wciągane jest Zero Matter wizualnie wygląda naprawdę kiepsko. Ogólnie te wszystkie lasery, zero matter itd. wyglądają bardzo źle w tym serialu, a mimo to twórcy nie mają żadnych zahamowań żeby je wstawiać. Tak samo scena z Danielem zamykającym portal i Peggi łapiącą za ten sznur czy co to tam było, też mieliście wrażenie że w ciągu tych 1-2 minut była jakaś absurdalna liczba cięć? Niby kulminacyjny moment odcinka i sezonu, a nie dość że został okraszony słabo wyglądającymi efektami specjalnymi to jeszcze przypominał pokaz slajdów.
Ogromna szkoda bo obsada serialu jest naprawdę mocna, a temat ma naprawdę wielki potencjał do tego żeby być naprawdę ciekawym. Ciekawszym niż "wielki" Leviathan, który okazał się lipą i drugi sezon który praktycznie nic nie wniósł do uniwersium.
Co do odcinka to tak zostały furtki jak w poprzednim sezonie mamy zakończenie zostawiające furtkę(trochę szerzej otwartą niż ostatnio) do następnego sezonu gdzie Dottie udało się uciec z miejsca akcji. Teraz mamy klucz do Arena Clubu i morderstwo Thompsona i kradzież teczek Peggy. Też mieliście wrażenie że ten garnitur strasznie wisiał na zabójcy? Jakby był bardzo chudym mężczyzną albo kobietą?

a myślisz że III będzie?

Biorąc pod uwagę wyniki i to coraz większych kształtów nabiera Marvel's Most Wanted(nie jestem pewien czy ABC będzie chciało przy tak średnich wynikach ciągnąć aż 3 produkcje Marvela) to coraz bardziej wątpię. Zresztą mam wrażenie, że troche średni pomysł miał Marvel na ten serial i jeśli 3 seria nie miałaby przejść drastycznych zmian fabularnych(zacząć tworzyć historyczne tło do tego co znamy z filmów) i realizacyjnych(mniej słabych efektów specjalnych, a więcej wykorzystywania bardzo dobrej obsady). Potencjał serial ma ogromny ale mam wrażenie, że jest on bardzo nieprzemyślany.
Na pewno jest jeszcze miliard wątków otwartych(Dottie, Arena Club i ta organizacja od teczki, Whitney która wreszcie z tymi wydrapanymi bliznami zaczyna przypominać Madam Masque, zabójstwo Jacka) i nieruszonych(Vanko, Shield, żona Howarda, Stark Industries, mąż Peggy, Hank Pym jako konkurencja Starka i Ant Man). Im dłużej się zastanawiam tym coraz bardziej wątpię w powodzenie 3 sezonu, no ale zobaczymy...

liczę jednak na 3 sezon bo końcówka nie może zostać bez wyjaśnień... Ale po tej oglądalności rok przerwy bym zrobił a serial bym dał przed IW

Myślałam, że to Dottie w końcu dopadła Thompsona, ale jak na nią to za czysta robota... Generalnie uważam, że Thompson jako "niegrzeczny chłopiec" ma dużo fanek i decyzja o jego zabiciu to strzał w kolano. W ostatnim odcinku czekałam na jakieś wielkie "boom", kulminację której mi zabrakło. Wątek męża Peggy - na tę chwilę to Daniel, oni dopiero się tak naprawdę poznają, zanim dojdą do ołtarza, to trochę czasu minie. Choćby z tego względu potrzebny jest kolejny sezon. Żona Starka - melodia przyszłości, tym bardziej biorąc pod uwagę, jak rzadko Howard występuje. Poza tym wątki obyczajowo-miłosne są traktowane, takie odnoszę wrażenie, jak w produkcjach brytyjskich: powoli, z zachowaniem kanonów powściągliwości...

W Winter Soldierze jest powiedziane, że Cap podczas jednej z akcji na wojnie uratował między innymi jej przyszłego męża. Trochę mi się to gryzie z postacią Daniela, który został postrzelony gdzieś we Włoszech ale nigdy nikt nie mówił że był w niewoli. W ogóle mam wrażenie, że nawet w przyszłym sezonie nic specjalnie ważnego by się nie zdarzyło bo najciekawsze rzeczy dla uniwersium zaczęły się dziać w latach 60tych(w 1970 urodził się Tony Stark) czyli tak ponad 10 lat od wydarzeń z ostatniego odcinka.

Powiem tak, początkowo zakładałam, że tym "sławnym mężem Peggy" będzie Thompson, któremu dano wiele miejsca w zeszłym sezonie. Z Danielem jest generalnie ten problem, że mamy dosyć szczątkowe informacje na jego temat, dowiadujemy się że był zwiadowcą, służył w Europie, ma status bohatera wojennego, jego matka żyje itd. Poza tym ma zdolności artyleryjskie, ogólną wiedzę z nauk ścisłych i instynkt detektywa. No i przede wszystkim jest naturalną przeciwwagą dla gorących zapędów Panny Carter. W tym sezonie było więcej pomiędzy nimi spięć w zakresie metod działania. Spotkałam się z komentarzami, że jest nudny, ja tego poglądu nie podzielam. Dlaczego mąż Peggy ma być kolejnym superbohaterem ? To musi być ktoś o dużej sile woli i osobowości, która nie pozwoli się Peggy zdominować, a zarazem stanowić będzie oparcie dla tej "szalonej" kobiety. Ktoś wobec kogo Peggy żywi szacunek.
Agentka Carter to dla mnie ciekawostka, zabawa konwencją... Smaczki w kontekście uniwersum się zdarzają, ale to wszystko jest następstwem tego co mamy w Agentach S.H.I.E.L.D. Te niespójności będą i tak jest ich mniej niż w innych serialach tego typu:)

ja nie przepadam za Danielem z jednego powodu. To jak uciekł od Peggy, znalazł sobie idealną narzeczoną, piękną, niegłupią, wspierającą go i postanowił ją rzucić z powodu powrotu Peggy. Zachowanie godne jest 13 letniej zakochanej gimnazjalistki, a nie poważnego faceta.

Fakt fatalnie to rozpisali, choć to Violet go rzuciła... Niepotrzebnie chcieli stworzyć jakąś wielką dramaturgię w tej relacji, choć może chodziło tak naprawdę by Peggy pomyślała, że Daniel jest dla niej niedostępny... Słowem głupi, nieracjonalny chwyt scenarzystów.
Choć kto się nie boi Margaret Peggy Carter :)

A czy śmierć Thompsona jest potwierdzona? Może jest tylko nieprzytomny. Wiem, że słabo to wygląda, ale może za chwilę ktoś go znajdzie i go odratują. Jak wyżej wspomniano, zabicie go, to strzał w kolano. Bo ja akurat osobiście lubię 'odkupionych bohaterów'. Na pewno nie jestem w tym odosobniona. Fajnie postąpił z tym kluczem. To oczyściło atmosferę między nim, a resztą ekipy. Dla mnie jest postacią godną zaufania.
W pierwszym sezonie też myślałam, że Peggy i Thompson kiedyś będą razem. Ale obecnie odpowiada mi wątek z Danielem.
Osobiście uwielbiam ten serial. Wcale nie uważam, że jest za mało odniesień do Filmowego Uniwersum Marvela. Jest ich wystarczająco dużo. Nie chcę w każdym odcinku mieć nawiązań do czegoś... Jak w Agentach Tarczy. To mają być jakieś małe, dyskretne smaczki, których musimy się doszukiwać. Liczę na 3 sezon, bo co jak co, ale też chcę zobaczyć jak powstaje Tarcza. Liczę na epizod Zoli (tak się przechwalał w CA: WS). Muszą wyjaśnić wątek z Areną (chociaż mało prawdopodobne, bo zagadka wyjaśnia się dopiero w Agentach Tarczy).
Ogólnie dla mnie obsada, scenariusz, pomysł na serial 10/10. Oceniam go zdecydowanie lepiej niż Agentów i połowę filmów, które można było zobaczyć w kinie.
Bezbłędny!!!!!!!!

PS: Najlepsza scena odcinka:
-Jarvis, potrąciłeś Panią moim samochodem
-Tak sir
-Ona była 2 razy nominowana do Oscara
Umarłam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D

No ja mysle, ze fajnie by było jakby Thompson jednak nie umarl, ale z drugiej strony nie chcialabym absurdalnych wymysłow. I jakos nie przepadam jak serial jest upchany smaczkami i powiazaniami z Uniwersum Marvela.
No i licze na 3sezon zeby zobaczyc T.A.R.C.Z.E. :)

3 sezon musi być!

Ja myślę, że Thompson nie żyje, ale jak tak pomyślę, to jak ktoś Ant-mana oglądał to widział gdzie Hank Pym miał ranę postrzałową. Niemal dokładnie tam, gdzie Thompson. Więc można spekulować, że tylko stracił przytomność. Ale muszą go szybko znaleźć w takim razie.

Nie ogladalam jeszcze Ant-mana mozesz cos wiecej na ten tasmat powiedziec? Czy sugerujesz, ze Hank Pym to Thompson?

Hank Pym to nie Thompson.

To o co Ci chodzi z tą rana postrzałową? Mozesz rozwinac?

został postrzelony w ten sam sposób

Aha :) dodam, ze bardzo wyczerpujaca odpowiedz :) chyba czas obejrzec Ant-mana jednak odrzuca mnie Evangeline Lily czy jak jej tam

też jej nie lubię a sam film to komedia. Napisałem taką krótką bo siedzę na telefonie i ciężko mi się pisze...

Obejrzałam :) film spoko hehe :) a co do Agentki to myslam, ze Peggy przeleci Daniela w tym biurze :D

Chodzi mi że od takiej samej rany postrzałowej (w przyszłości) Hank Pym nie umarł, wiec Thompson też pewnie bedzie żył.

Skoro Daniel jak prawdziwy dżentelmen był zawstydzony widokiem jej "niewymownych", to inicjatywa musiała być po jej stronie:) Swoją drogą przy narzeczonej był bardziej śmiały.