Po 3 odcinkach 2 sezonu jestem trochę rozczarowany.Na początku odkryli mocne karty i oczekiwałem że pójdą za ciosem a tu zastój. Jane poznała brata i o nic go nie pyta, nic jej nie interesuje po co to wszystko.Powstał podział na dwie strony a ona po obu jest tylko pionkiem.Do końca nie wiadomo,która to ta dobra.

Dalej bez zmian.Nie wiem po co wprowadzali beznadziejne wątki romantyczne dziecka Wellera oraz o zgrozo romansu z tą najbrzydszą kobietą w serialu.Obdarli Kurta z rozumu i trzeźwego myślenia.

Największy błąd drugiego sezonu,to fakt że organizacja,która zna super tajne dane z całego świata nie wiedziała że Jane sama zabiła ich człowieka Oscara.


czemu ten temat nie jest na pierwszej stronie ?

Jane upozorowała atak tego zbuntowanego członka Sandstorm, który próbował ją zabić po tym, jak została wysłana do FBI jako wtyka. Między innymi ta stodoła spłonęła, o ile dobrze pamiętam. Prawdopodobnie ogień zatarł większość śladów + podejrzewam, że Shepherd nie chciała chociażby rozważyć winy Jane, nawet jeśli cokolwiek by na to wskazywało.

Po prostu przez myśl im nie przeszło, że mogłaby zabić swojego byłego narzeczonego, przyjaciela a później, już po wymazaniu pamięci, jej pośrednika i jedynej osoby, która cokolwiek o niej wiedziała. Za dużo razem przeszli. Poza tym Jane była najlepszym żołnierzem Sandstorm, najbardziej zdeterminowanym i oddanym sprawie. Tak przynajmniej można wnioskować z wypowiedzi Shepherd i Romana.

Szczerze mówiąc liczyłam na pewne rozdarcie bohaterki między dwoma grupami. Z jednej strony FBI i zespół, z którym się zżyła i z którym nie raz ratowała świat, z drugiej organizacja założona przez jej przyszywaną matkę i w której jest jej brat, która walczy (przynajmniej tak twierdzi) z patologiami szeroko rozumianych amerykańskich władz i która umożliwiła tym pierwszym to ratowanie świata. To spłaszczenie takich rozterek emocjonalnych Jane jest moim największym zawodem w kwestii drugiej serii.

I jeszcze ten cały wątek z trenerem i zabójstwem. Czekam, aż to "wybuchnie", potencjalnie pogrążając Zapatę i Reade'a. Nie życzę im źle, mogliby się wywinąć, ale niech to w końcu do czegoś doprowadzi.

Za dużo tych "ale"..ale wątek z ex dziewczyna allie i kurta dzieckiem niespodobal by mi się.widać że nadal się martwi o Jane,ale widać że teraz się allie stała ważniejsza..jak dla mnie Jane powinna zniknąć z obu światów i mieć w dupie wszystkich.ze str FBI jest pionkiem i że str sandstorm też..a jestem ciekawa co tak naprawde ukrywają przed nią..i czemu brat jane jest taki posłuszny jak pies swojej matce..powinien grać na dwa fronty i zdradzić plany matce być taka wtyka Jane w sandstorm ale on chyba świata poza matka przybrana nie widzi..żałosne.jestem ciekawa jak całkowicie zakończą ten sezon drugi.obejrzałam 5odcinków z drugiego sezonu ale doktorek mi się nie podoba i ta cała pakistanka

No to masz jeszcze 4 odcinki do nadrobienia, w tym odcinek 9, który rozwieje niektóre Twoje wątpliwości.A "ta cała pakistanka" pokazała, że ma jaja w ostatnich odcinkach, więc jak dla mnie, nie jest taka najgorsza, pomimo mojej początkowej niechęci, ze względu na jej praktyki podsłuchowe.Teraz i tak wychodzi na to, że niedługo możemy się z nią pożegnać, bo zadarła z niewłaściwym człowiekiem.

Przestałem oglądać po pierwszych 3 odc. 2 sezonu. Brednie już bokiem wyłaziły, brak pomysłów i w kółko te same chwyty.