Zamiana aktora kiedy dorósł zepsuła mi cały serial. Ten aktor w ogóle nie przypomina siebie z przed 4 lat i całkowicie zmienia jego charakter. Po za tym to mało prawdopodobne żeby po tak krótkim czasie wyrósł na takiego dryblasa. Wygląda jakby teraz to on był tym starszym bratem

A co najważniejsze, dobrze oglądający się dramat. Aktorstwo na najwyższym poziomie. Mam słabość do australijskich filmów i się nie zawiodłem. Polecam wszystkim fanom kina.

Serial ma w sobie coś magicznego, twórcom świetnie się udało przenieść jakąś cząstkę magii na ekran. A Simon Baker w roli ojca moim zdaniem ukradł serial i pobił nawet przesłodkiego młodego Eli.

Jeden z lepszych jakie widziałam. Od śmiechu do łez. Momentami przeraża. Świetnie oddaje klimat Australii lat 80tych. Główny aktor przesłodki. Simon Baker I Travis Fimmel best ever! Polecam

Ten, kto robił trailer, ten kto napisał, że to takie około Goonies, ten ma nie równo pod sufitem.
To jest całkowita PRZECIWNOŚĆ tego co daje trailer, a porównanie do Goonies, to jakby porównać B. Obamę do Endrju D.

Mały Eli totalnie skradł mi serce. Ten to sobie w życiu poradzi!
Dlatego na ostatnie dwa odcinki jestem zła i odejmuję jedną gwiazdkę.
Z młodym była w tym serialu jakaś magia i lekkość, za którą bardzo tęsknię.

Przez 7 sezonów nie ma polotu. Nie ma głębi i sensu. Aktorzy dobrzy, ale nic by się nie stało gdyby ten serial nie powstał.

nagłą zmianę tego faceta w ostatnim odcinku, bardzo szybko przeszedł do wrzasków, trzasków i ogólnie zachowywania się jak psychopata i napierdalania tej laski. Reszta serialu bardzo mi się podobała, ale ta druga połowa ostatniego odcinka jakby się całkiem odkleiła od wcześniejszej jakości scenariusza.