Podobało mi się głowie to, że głowna bohaterka szybko przestała być naiwna i wierzyć w to, że znajdzie sprawiedliwość przy takich powiązaniach mafii z policją. Uwielbiam moment gdy zamordowała pierwszego psychola, wtedy pomyślałam 'to prawdziwa sprawiedliwość'.
Nie rozumiem natomiast całej logiki tego kościoła psycholi... Ich celem było kazirodztwo i upodlanie kobiet? Dziwne było to, że każdy z nich miał inne 'rytuały' i sposoby mordowania.