Głowa do góry. :P Większość to durnie, nie ma co się przejmować, wiem z doświadczenia. :D

W tym momencie moja życzliwa natura zaprotestowała, ale po chwili doszłam do wniosku, że... dzisiaj już mi się nie chce uzasadniać, że trzeba ludziom dać szansę i takie tam różne "udowody".... A potem zdałam sobie sprawę, że... jest bardzo prawdopodobne, że możesz mieć, kamilos56, rację w tym wypadku.... Chociaż.... czy się "nie przejmować"..... Nie, nie dzisiaj!!!! Pozdrawiam i przyjemnego piątku życzę.

Owszem to smutny fakt. :D Natomiast wydaje mi się że bardzo ostrożnie trzeba pochodzić do opinii obcych ludzi, dla własnego zdrowia. :P

Przecież przewijają się przeróżne kobiety w serialu... A jak masz ich niedobór to pooglądaj Plotkarę, Nianię, czy inny Seks w wielkim mieście.
Serial jest zabawny, momentami i na maksa odjechany, ale też bez przesady - mieliby zrobić postać kobiety-programisty, czy jak? Hahaha...

Dlaczego nie?

A kto słyszał o kobiecie-programiście? W sensie, takiej prawdziwej, wykwalifikowanej i efektywnej w tym zawodzie. Ja nie...
Mam znajomych programistów i wiem, że wytwory kobiecych rączek, które rzuca im się do poprawy, zazwyczaj nadają się prosto do kosza. Łatwiej jest im napisać coś od początku, niż poprawiać i na siłę łatać takie partactwo. Nierzadko jest to ich największy ból. Na szczęście, nie ma za wiele kobiet w tym zawodzie i lepiej niech tak pozostanie. Dla mnie to trochę tak jakby mężczyzna pchał się do pracy jako przedszkolanka... Są zawody w których lepiej jednak kierować się swoją płcią i absolutnie nie ma w tym nic seksistowskiego z mojej strony. Peace.

Dzięki za uzasadnienie... Dzisiaj nie przedstawię swoich uzasadnień, bo... zrobię to kiedy indziej... Pewnie się nie zgodzimy w tym względzie i każde pozostanie przy swoim, ale to kiedy indziej... Narazie pozdrawiam i też życzę pokoju w pokoju.

A słyszałeś może o Lisbeth Salander? Tak, to postać fikcyjna, podobnie, jak panowie z "Krzemowej...".
Też mam znajomych związanych informatyką i, fakt, w większości, to są mężczyźni, procentowo to się rozkłada 60% do 40%, oczywiście dla panów, a ja upomniałam się o te 40%, ot tak, po prostu... Dla tych moich przyjaciółek, kuzynek i znajomych, że też potrafią, że też informatycznie istnieją.... Myślę, że to wystarczający powód....

Jeśli chodzi o "przedszkolanka", to oglądałam świetny film z Tilem Schweigerem ("Keinohrhasen"), fajny był też występ Freddie'go Prinze Jr. we "Friends'ach" .... Obie te filmowe kreacje sugerują, że jakby to dziwnie nie brzmiało, męska część również wiele może wnieść w życie przedszkolnych podopiecznych, chociaż to nie jest zawód dla wszystkich panów bez wyjątku.....

apokalipsa według św albatrona :D tak wyobrażam sobie koniec świata, to czeluście frustracji, latające członki ciał, tryskająca krew z tętnic, a wszystko ze smakiem i bez przeginania. :D

Widzę, nie jesteś wcale gorszy ode mnie w tej umiejętności. BTW bardzo obrazowe.

Szefowa Moniki też jest kobietą... co sie dziwisz kobiety komputerów nie ogarniają zwykle

Dzień dobry! Swój punkt widzenia przedstawiłam powyżej i "słuchajcie uważnie, bo nie będę" się już "powtarzać"... Odzywam się jednak dlatego, bo taka ładna pogoda u nas, że szkoda dzisiaj czasu na ogarnianie czegokolwiek, nie mówiąc już o komputerach..... (Fajnie, że Panowie się trochę zjeżyliście się!)
Suuuuper środy życzę.

nie rozumiem ale spoko środa dopiero jutro ale dzięki

Sama jestem kobietą i bardzo się cieszę z niedostatku kobiet w tym serialu. Dolina Krzemowa to serial komediowy, czyli potrzebni są śmieszni ludzie, a kobiety poza bardzo nielicznymi wyjątkami śmieszne nie są. To w zdecydowanej większości faceci zawsze robią sobie jaja, są luźni, mają dystans do siebie i świata... baby tylko marudzą i się na wszystko oburzają albo obrażają. Jedyne śmieszne sytuacje z kobietami w serialu były 2: jedna jak Monika pogratulowała Lori ciąży, a ta się pyta czego jej gratuluje i druga jak ją spytali kiedy urodziła, a ona, że dziś rano po czym przyszła do pracy. Jared czy Belson samymi swoimi minami bawią mnie do łez, kobiety co by nie zrobiły nie wywołują nawet lekkiego uśmiechu (poza 2 wymienionymi wyżej scenami).

Poczucie humoru...., to sprawa tak bardzo pojemna, że chyba nie powinniśmy generalizować, a to czy pani jedna, czy druga jest śmieszna, zwłaszcza w komediowym serialu, zależy nie od niej samej, ale od scenariusza.... i reżysera.... Jeżeli zaś chodzi o to, że panowie się obrażają mniej od nas - pań, to takie twierdzenie, również w życiu codziennym, też się nie bardzo sprawdza, choćby - n.p. - panowie u władzy (nie tylko u nas w Polsce) w większości są to ludzie bezkrytyczni w stosunku do siebie samych, sztywni (lecz w tym złym znaczeniu) i na każdym kroku trzeba ich przepraszać oraz jak otworzą swe otwory fonetyczne, to marudzenie zgorzkniałej kobiety staje się przy tym piękną muzyką.... Jeśli chodzi o tych gości to czasem, aż żałuję, że nikt nie napisał im dobrego scenariusza.... życiowego. Pozdrawiam i życzę dożo śmiechu przy "Dolinie Krzemowej".