Przecież "Girls" to serial absolutnie przełomowy, Hannah łamie wszystkie normy jakim muszą podlegać kobiety. To trochę tak jakby dziewczyny przejęły władzę nad seksem i szeroka publika może spojrzeć na niego z zupełnie innej strony. A Wy zamiast się cieszyć, krytykujecie.
Przecież ona jest niedorozwiniętym psychicznie życiowym nieudacznikiem! Na dodatek jest obleśna, a scenariusz serial jest niesamowicie abstrakcyjny.
Myślę, że życiowy nieudacznik, to za dużo powiedziane - Hannah dopiero zaczyna swoje prawdziwe życie, gdzie sama jest za siebie odpowiedzialna. Z dnia na dzień musiała zacząć martwić się o najbardziej prozaiczną rzecz - pieniądze, bez których nie będzie mogła prowadzić egzystencji na dotychczasowym poziomie. Życiowym nieudacznikiem będzie można ją nazwać, jak w kolejnych sezonach, będzie nadal odstawiać cyrki. :)
Dwa sezony chyba wystarczą, żeby się wreszcie ogarnąć i przestać zachowywać jak upośledzony gówniarz.
Dwa sezony w rzeczywistości obejmują dwa lata, co jednak nie przekłada się na czas w fabule serialu. Z osobowością Hannah raczej ciężko dorosną w kilka miesięcy.
To taki irytujący typ osobowości,jedynaczka,ale ta aktorka taka jest ona za dużo tu nie gra,najbardziej irytujące w tym serialu jest ta jej samo akceptacja i stwierdzenia że jest piękna,takiego ciosanego kloca nie można nazwać pięknym jakieś granice muszą być,ale reżyseruje gra więc różne historyjki fantazy mogą być nie mówiąc już o jej monumentalnych zdolnościach wyrywania facetów,bllleeeeeeeee
ona nigdzie nie mowi ze jest piękna, po prostu nie ubiera się w szaty pokutne z tego powodu ze natura nie dala jej ciala modelki.
mówiła,mówiła,może nie w takiej formie ale w formie,,każdy jest na swój sposób piękny,a ja jestem wyjątkowym ciasteczkiem'' co mówią tylko pasztety i trzeba być dużego kalibru ignorantem i życia nie znać żeby tak myśleć.Ona nie jest piękna,ona jest obrzydliwa,jak znawca i koneser sztuki ciepło mogę znaleźne nawet w ciepłej psiej kupie jak to na swój sposób zinterpretuje,ona tego przynajmniej w mojej nieograniczone wyobraźni nie posiada.
szkoda mi ciebie, moze kiedyś się wyleczysz z kompleksów i szczęście innych przestanie tak cię meczyc. pozdrawiam
raczej nie mam kompleksów,ale dziękuje za troskę,z czasem pewnie widok ryczącego prosiaka które wyje,,taczmi' na pewno przestanie mnie irytować,i przestane mówić do niego,,z drogi kupo smalcu''gdy będę je w swój wyszukany sposób omijać.pozdrawiam
Koniecznie zacznij oglądać 90210, albo coś tego rodzaju, na bank nie znajdziesz tam "ryczących prosiaków". Jakiegokolwiek sensu pewnie też nie.
NATURA NIE DAŁA JEJ CIAŁA MODELKI ?! AHAHAHAHAHAHAHAHAHAH XDDDD toż to najgłupsze usprawiedliwienie dla grubych świń jakie ostatnio słyszałam ;D.
Akurat to, ze mowi, ze jest piekna to dobra rzecz, chociaz serial uwazam za kompletne badziewie.
błagam, faceci w połowie emitowanych seriali zachowują się jak niedorozwinięci gówniarze i nikt po nich z tego powodu nie jedzie (co więcej, często są jeszcze za to gloryfikowani), urodą wszyscy też nie grzeszą, a występują w rozbieranych scenach - na tym zresztą czasem też polega praca aktora, a "Girls" to nie "Zostać miss"
skoro niektórzy mają tak kiepską wyobraźnię i nie mieści się w ich głowach pojęcie 'kreowania roli' oraz tak irytuje ich Hannah (swoją drogą dziwne, że np. nie Marnie, która w tym serialu jest postacią naprawdę skrajnie egoistyczną, albo Adam, który jest całkowitym dziwakiem - widać jednak większość odbiera postacie jedynie na poziomie wizualnym), jakby codziennie musieli z nią spędzać co najmniej 8 godzin, to niech przerzucą się na coś mniej wymagającego i nie zaśmiecają forum swoimi osobistymi frustracjami
A może chodzi o to, że miło by było, gdyby twór, który ma dwa sezony, miał jednak sens i cel? Bo jak dla mnie, to historia jest płaska jak deska.
wg. mnie "Girls" ma dużo sensu i celu, wg. krytyków też; jeśli według Ciebie nie ma, to może po prostu przerwij oglądanie? jeśli mnie coś nie interesuje i nie widzę w tym celu, to nie zaglądam na fora temu poświęcone
Ale porównanie xD 'zwolenników', błagam
Widać, że znasz się na rzeczy, na pracy krytyków filmowych i w ogóle :D
Nie rozumiem, co nie podoba Ci się w słowie "zwolenników". Całkiem melodyjne.
To miło, że doceniasz moją wiedzy, którą się nawet nie chwaliłam! Czy czytasz mi w myślach?? Kurczę, nie wiedziałam, że ta dyskusja zaczęła dotyczyć mnie osobiście! Widać musisz bardzo lubić ten... hmm... "interesujący" serial. Tyle gustów, ile ludzi, a i każdy ma prawo do własnego zdania, chociaż zawsze znajdzie się jakiś dyktator, który uważa, że nie można źle oceniać rzeczy, które im się podobają.
Znudziłaś mnie, jak ten serial.
Ojej, przykro mi ;)
Słowo 'zwolennicy' nie powinno odnosić się do serialu, tylko do osób lub do jakiejś opcji. W tym kontekście zdecydowanie mi się nie podoba. Po prostu nie mówi się tak po polsku.
W pewnym sensie pochwaliłaś się wiedzą, bo stwierdziłaś, że coś nie ma sensu, bo TY tak uważasz, a przynajmniej tak zostało to przeze mnie odebrane. Co innego 'dla mnie nie ma sensu', a co innego 'nie ma sensu'. Takie niuansiki.
A porównywanie jakiegokolwiek serialu lub filmu do Hilera przemilczę. Jest to tak absurdalne, że nawet nie wiem, co miałabym napisać. Takie kalibry zdecydowanie zostawia się na inne okazje, a ich nadużywanie jest zwyczajnie głupie.
A serial "Girls" lubię, jak stwierdziłaś :) Dlatego właśnie zajrzałam na to forum. Za to np. nie lubię wędkować, ale nie zaglądam z tego powodu na fora o wędkarstwie i nie piszę tam 'wędkowanie nie ma sensu'.
Ten wątek jest jak "dziewczyny" filmwebu. Lubie jak dziewczyny się kłócą, a najbardziej jak kłócą się o mnie;-) to jest serial komediowy, czasem zdarzy się śmieszna scena. Chociaż obejrzałem jeden odcinek beach house,to hannah jest postacią komiczną i taki był zamysł twórców. Trochę mi przypomina reality show, czyli podglądanie zwyczajnego życia przez osoby które nie mają swojego.
To zacznij oglądać seriale gdzie aktorzy będą jak manekiny - idealnie wyglądać, a fabuła będzie mało skomplikowana. Może "moda na sukces" ew. "90210" ?
bo wiadomo, że na świecie żyją same modele i modelki super zaradni i super bogaci.... w sumie byłam miło zaskoczona konwencją serialu, bo opowiada o współczesnym pokoleniu dziewczyn, które mają problem w znalezieniu się w świecie dorosłym, kiedy rodzice przestają je utrzymywać, kiedy wymarzone studia nie dają pracy, kiedy trzeba przełknąć dumę i pracować jako kelnerka. Dużym plusem jest także zróżnicowanie bohaterek, nie wszystkie są seksbombami wyciętymi z gazety dla nastolatek, wyglądają normalnie. Jestem pełna podziwu dla Leny za takie odważne sceny, mimo iż pewnie wiedziała jakie strumienie szamba wyleją na nią "tolerancyjni" ludzie. Następny plus to analogia do "Seksu w wielkim mieście" i adaptacja dla innego pokolenia podobnej problematyki.
zgadzam się. jest bardzo przełomowy i strasznie prawdziwy. wiadomo występują abstrakcyjne sytuacje w nim ale tylko po to by podkręcić całą fabułe. Dla mnie jest zaskakujący mimo, iż z początku może się wydawać mega banalny. Cały urok tkwi w głównych bohaterkach, które sa tak różne i tak charakterystyczne. dla mnie bomba. a jak słysze,że sceny seksu są niesmaczne to mam wrażenie,że piszą to same gimnazjalistki.
Co tam jest prawdziwego? Ja mogę Ci podać setki przykładów na rażącą fikcyjność i nierealność tego serialu. Po pierwsze - Hannah - zakochana w sobie ćwierćinteligentka - skąd ona ma tylu facetów i dlaczego tak na nią lecą? Rozumiem, że nie musi być piękna, może mieć fantastyczną osobowość... Ale tak nie jest. Sama końcówka drugiego sezonu, gdy na siłę wciskają do scenariusza jej chorobę psychiczną, o której NIC nie było wcześniej wspomniane, wszystko po to, żeby ratować upadającą popularność bohaterki, która nie ma sobą nic do przekazania, bądź zaoferowania widzom. Jest obleśnie, gruba, cały czas się rozbiera, szcza w miejscach publicznych i jest beznadziejną przyjaciółką. Prawdziwość, tak?
Można powiedzieć o tym serialu wiele i nie dziwni mnie, że komuś może się szczerze nie podobać, ale twierdzić że jest nieprawdziwy?
I czemu o jej chorobie miałoby być wspomniane wcześniej?
Czemu? Ponieważ skoro nawet ten jej Adam to wiedział, to powinno być już gdzieś wspomniane! Takie rzeczy pod koniec DRUGIEJ serii. Wyskoczyli z tym jak Filip z konopi, w ogóle nie trzymało się tu kupy. I gdzie ten serial jest prawdziwy? Że grube, nadęte babska zaliczają seksi facetów? Że wszystkie laski zachowują się jak takie porąbane, kłótliwe idiotki? Że dziewczyny nie potrafią się przyjaźnić?
oj tacy seksi to oni nie są, bez przesady :). chociaż nie widzę w tym nic nadzwyczajnego; faceci nie są tacy wybredni, jakby mogło się zdawać (z 70% z nich) przynajmniej jeśli chodzi o "zaliczanie". Dla mnie Hannah ma swój urok, którego nie ma wiele pięknych i zgrabnych dziewczyn. Z tą chorobą to chyba przesadzasz, przecież nie śledzimy losów bohaterów minutę po minutę, mogła Adamowi opowiedzieć o tym itp.
Dwa ostatnie "pytania": naprawdę jest to dla Ciebie "nieprawdziwe"? Zazdroszczę.
Nie ma czego zazdrościć, wystarczy obracać się w kręgu ludzi, którzy nie mają ilorazu inteligencji zsiadłego mleka.
Co do choroby to nie muszą mówić o wszystkim, ale nie można też wrzucać wątków na siłę, bo inaczej serial nie trzyma się kupy. Takie są reguły srebrnego ekranu. Scenarzyści nie mogą sobie nagle w połowie sezonu uznać, że np. a, tak! bohater jednak ma być czarny
Obracać się a znać takie osoby to dwie różne rzeczy. Eh, no nie dogadamy się; dla mnie nie wszystko musi być czarne albo białe, nadal nie trafiają do mnie Twoje argumenty o "regułach srebrnego ekranu". Pozdrawiam w takim razie, miłego wieczoru.
Podzas kłótni z Marnie pod koniec pierwszego sezonu była mowa o tym, że jako nastolatka Hannah obsesyjnie się masturbowała. W czasie z kłótni z Adamem Hannah przyznała, że dręczą ją bardzo silne lęki. Napad kompulsywnych zachowań u Hannah pod koniec drugiego sezonu nie był dla mnie zaskoczeniem.
Tak jest w przypadku kiedy się ogląda piąte przez dziewiąte i potem nagle zdziwienie skąd u bohatera to i tamto. Dramat.
Nie ma czegoś takiego jak "iloraz inteligencji zsiadłego mleka"...dziwne porównanie.
A reguły srebrnego ekranu ona tu akurat łamie. Serial pokazuje różne prawdy życiowe, nic nie musi być ewidentnie przedstawione aby było prawdziwe. To już musiałby być serial kierowany dla gimnazjalistów.
Nie ma czegoś takiego jak "iloraz inteligencji zsiadłego mleka"??? Boże, byłam okłamywana całe życie! Jak ja się po tym podniosę?!
Reguły to ona łamie - szczając na peronie, tworząc lipną historię o głupich ludziach. Prawda życiowa o palcówce podczas masturbacji w barze z dopiero co poznanym ziomem, tuż po wyjściu z kliniki aborcyjnej. Faktycznie.
Skąd u Ciebie tyle agresji? Przeczytaj jeszcze raz dyskusję - może dojrzysz, że w przeciwieństwie do Ciebie nikt nikogo jeszcze nie obraził.
Po Twoich odpowiedziach widać, że chodzisz góra do liceum i nie dojrzałaś do tego serialu. Za kilka lat sama się przekonasz, że "Girls" jest bardziej życiowy niż "Charlie"..
Co do mojego wieku, to bardzo się mylisz. I gdzie tu agresja??? Kolokwialny język, to nie agresja. Tak wyrażam swoje uczucia względem tego serialu. Nikogo też nie obrażałam. Nie ładnie kłamać K_ro.
Ja ten serial najzwyczajniej lubię. Nie wszystkie wątki mi się podobają, na przykład wspomniany wątek choroby psychicznej. Ale nie przeszkadzał mi fakt, że nie wiem o niej od samego początku.
W żadnym filmie czy książce nie dowiesz wszystkiego na samym początku. To chyba normalne.
Nie przeszkadza mi fakt, że Hannah nie jest modelką, nie przeszkadzają mi sceny z jej nagością w roli głównej.
Przecież wszyscy dążymy do samoakceptacji. Osoby, które się nie akceptacją mają problemy. I jeszcze tego brakowało aby Hannah użalała się nad sobą bo jest gruba. To by było banalne.
Z Twoich wypowiedzi można wywnioskować tylko jedno - masz w sobie mnóstwo zawiści i goryczy. Ogarnij się, bo będzie Ci naprawdę ciężko.