dobry odcinek?! Po 1 odcinku wiadomo że jest to tandeta

gusta są różne, mnie osobiście zaciekawił. Czekam na dalszy rozwój wydarzeń :)

Zakładam, że nie oglądałaś oryginału, dla tych co oglądali to będzie tandeta, bo serial jest bardzo dużą kopią oryginału, występują te same postacie, te same wątki, ta sama rodzina, większość imion nawet się zgadza, fabuła też jest ta sama i chodzi o to samo, wręcz całe wątki są takie same.

Pilot to wręcz kopia oryginału. Jeszcze trochę pooglądam, ale jak nic się nie zmieni to nie ma sensu.

A wszystkim i tak polecam oryginał.

Niestety nie oglądałam oryginału. Zazwyczaj jest tak, że to właśnie pierwowzór jest lepszy od kopii. Osoby znające oryginał (nie ważne czy film, serial, muzyka) nastawione są raczej sceptycznie do kopii. Podejrzewam, że gdybym obejrzała cały sezon Humans i zabrała się za Äkta människor, bardziej podobałaby mi się wersja, którą widziałam pierwszą. Myślę, że jeszcze wszystko się rozkręci, to dopiero 1 odcinek.

Amerykańskie remake są dużo gorsze od oryginałów... Na przykład seria REC, trylogia Milenium i wiele innych... Humans na pewno też (nie widziałem co prawda tych odcinków z USA - nadrobię, ale nie spodziewam się rewelacji). Żeby nie było - dwa tytuły które wspomniałem widziałem najpierw w wersji amerykańskiej - oryginały dużo lepsze.

Podzielam zdanie,że remake zawsze zdziera z produkcji urok oryginału i specyficznego klimatu ale według mnie Brytyjska grupa scenarzystów spisała się bardzo dobrze. Czekam z niecierpliwości,aż angielski Channel4 wyemituje dalsze odcinki, mam nadzieję,że otrzyma zielone światło na kolejny sezon.
Według mnie serial świetnie prowadzi dyskusję nad temat AI oraz jej wpływu na człowieczeństwo, reperkusje społeczne, zacieranie się granicy między ludźmi a robotami. I właśnie 'Humans' przekonało mnie do obejrzenia: 'Äkta människor'.

To prawda dyskusja prowadzona w tym serialu jest na prawdę ciekawa.
Serial pokazuje, że nie zawsze to co nowoczesne jest najlepszym rozwiązaniem.
Chyba po skończonym sezonie również obejrzę Äkta människor :)

Muszę jeszcze wspomnieć,że warstwa wizualna,reżyseria i ścieżka dźwiękowa jest warta uwagi. Możliwe,że mnie się tylko wydaję ale Brytyjskie produkcje mają ten atut,że są pozbawione sztucznymi studiami nagraniowymi, uliczkami,aktorzy nie są supermodelami wszystko wydaję się takie przyziemne. Ale to tylko moje odczucia.

Nie polecam Akta Manniskor nieźle się zawiedziesz, ten serial jest pozbawiony sensu i fabuły HUMANS jest o wiele lepszy i jak na razie nie ma żadnych bezsensownych / bezcelowych postaci - jest ich tutaj o wiele mniej co o dziwo jest na wielki plus serialowi (uwielbiam produkcje takie jak chociażby LOST ale w prawdziwych ludziach po prostu była cała masa wątków i bezsensownych postaci)

To chyba pierwszy komentarz, który mówi że Humans jest lepsze od Äkta människor. Podejrzewam, że z ciekawości zobaczę choć jeden odcinek żeby porównać ile jest w Humans ze szwedzkiej wersji. Jednak serial już po 6 odcinkach bardzo mi się podoba zarówno fabuła jak i warstwa wizualna.

Ja widziałem seriale w poprawnej kolejności - Prawdziwych widziałem jak dowiedziałem się, że powstają Humans, później zobaczyłem 1 odcineczek i żałowałem, że obejrzałem prawdziwych... wydaje mi się, że zepsujesz sobie oglądanie, bo obejrzysz drugi, i trzeci... bla bla i zepsujesz sobie tym oglądanie.

Jedyny plus Prawdziwych to Beatrice w sezonie pierwszym, Flash w sezonie 1-2, i Anita do pewnego momentu. Więcej nie widzę, serio...

Po 6 odcinku serial coraz bardziej mi sie podoba,na razie nie ma do czego się przyczepić

Po 7 odcinku masakra! Bea jednak jest, trochę odmieniona ale kij tam. Szkoda mi dziadka, i Very ale oni nic nie znaczyli tak czy inaczej. Troszkę za mało jest postaci jednak, brakuje kilku nowych z poza pierwowzoru - ze 2 nowe postacie by się przydały.

Nowe postacie nadejdą pewnie z nowym sezonem, który już został potwierdzony :)

Ja mam tylko nadzieje że w finale nikt nie zginie :(

Ten serial to najmilsze zaskoczenie letniego sezonu i tego roku w ogóle.

Po pierwsze : długość. Co dla jednych jest wadą dla mnie jest zaletą. Uwielbiam brytyjskie produkcje, które potrafią w od 2 do 8 odcinków opowiedzieć historie, którą Amerykanie rozciągnęliby na kosmiczną liczbę epizodów ze szkodą dla fabuły ( najlepszy przykład : House of Cards). Zdążyłam polubić bohaterów i poznać zalążek problemu( bo myślę,że David Elster skrywa jeszcze niejedną tajemnicę) . Na tyle dużo, by finał mnie usatysfakcjonował,a jednocześnie na tyle mało, bym chciała 2 sezonu.

Po drugie : aktorstwo. Wielkie brawa należą się wcielającym się w synthów aktorom. Każdy z nich jest inny zupełnie jakby Elster tworząc kolejne "egzemplarze" eksperymentował z ich osobowością i atrybutami. Fred jest silny, Max bardzo uczuciowy, Mia opiekuńcza, Niska nieufna i zadziorna. Największą zagadką jest Beatrice/Karen o której mam nadzieję dowiedzieć się więcej w drugim sezonie.

Po trzecie : postaci. I czujące synthy i rodzina Laury są naprawdę fajnie naszkicowani. Owszem zastosowano pewne skróty, ale czy oglądanie niemalże w stop klatce emocji wyszłoby temu serialowi na dobre ? Dylematy moralne, kwestie świadomości, przywiązanie, emocje w odpowiednich odcieniach szarości bez popadania w patos. Za to należą się twórcom wielkie brawa,bo łatwo w takim kameralnym dramacie przekroczyć linię za którą zaczyna się kicz.
Laura przeszła największą przemianę, a historia wypadku jej brata jest dla mnie odpowiednio smutna i dramatyczna. Owszem może widzowie oczekują więcej "mięcha" na ekranie, ale w prawdziwym życiu trauma to właśnie tego typu sytuacje i ciężko z nimi żyć. Doskonale też rozumiem, czemu miała problem by podzielić się tymi wspomnieniami z mężem. Pomoc niezwykłym synthom jest dla niej swoistym odkupieniem i pokazano to bardzo subtelnie.

Cieszę,że finałowy odcinek był taki jak cały sezon : kameralny, z odpowiednią ilością pauz i dobrych dialogów. Zostawił furtki, zamykając jednocześnie większość wątków. Humans to w gruncie rzeczy opowieść o nas samych, o naszej moralności i o kondycji człowieczeństwa w krajach wysoko rozwiniętych. Jest nawet miejsce na strach przez technologią pomieszany z fascynacją. Jest miłość, przyjaźń, problem z oceną rzeczywistości, są szybkie decyzje, które trzeba podjąć i są szczegóły, które pozornie pozbawione znaczenia stawiają kropkę nad i. I przede wszystkim jest rodzina ( i ta "syntetyczna" i ta prawdziwa), którą trzeba chronić.

Produkcja inteligentna ,świetnie zagrana z dobrą ścieżką dźwiękową. Nie jest to objawienie na miarę The Missing czy The Affair,ale to serial na tyle dobry,że z chęcią obejrzę drugi sezon.

Nic dodać nic ująć. Zgadzam się w 100% :)

Zgadzam się ;)

Świetnie napisane :)
Bardzo refleksyjny serial. Nie jestem dobrym recenzentem, piszę o swoich odczuciach. Moim zdaniem scenarzyści wykonali kawał dobrej roboty i mam nadzieję, że pociągną to z drugim sezonem. Świetni aktorzy, ogólny klimat, muzyka.
Serial ten bardzo zainteresował mojego 10-letniego syna (spokojnie, sceny w domu publicznym przeczekał w innym pokoju ;)) i kto wie, czy jego pokolenie nie będzie stało przed takimi dylematami moralnymi.
Pozostanie w mojej czołówce serialowej.

serial bardzo dobry ale w sumie nie wiem czy lepszy od prawdziwych.wedlug mnie jedan jak i drugi sa dobre choc po zakonczeniu drugiego sezonu "prawdziwych"nabralem wielkiej ochoty na kolejne sezony(wiem ze nic z tego,szkoda :( ) nawet chyba wiekszej niz na "humans".Tak czy siak wedlug mnie oba seriale swietne i jednakowo dobre.