I co z tego, że trzyma się wierniej prozy Kinga? Przecież te poruszające się żywopłotowe stwory były komiczne. Że mamy podaną genezę zjaw? Właśnie u Kubricka to niedopowiedzenie i niewiadoma były najbardziej niepokojące i przerażające, spotykamy się ze złem, którego nie pojmujemy i nie jesteśmy w stanie objąć rozumem. Tandetny happy end w tym serialu, tandetna scenografia, kiepskie role. Wiwat Kubrick! Wiwat Jack Nicholson!