Ze wszystkich adaptacji książek Kinga najgorsze było Lśnienie Kubricka. Facet nie powinien był w ogóle dotykać książki Kinga, bo nie czuje jej klimatu. W ogóle Kubrick to nudziarz. Jedyne co mu wyszło, to Odyseja 2001. Reszta jego i tak skromnej listy filmowej nudna i przeintelektualizowana. A ja nie lubię, gdy ktoś udaje inteligenta.
Lubię filmy na podstawie Kinga, ale najbardziej te, gdzie King brał udział w produkcji. Mają klimacik, jak Ostatni Bastion czy niniejsze Lśnienie.