Trochę to żenujące, że "Cid" dotarł do nas dopiero po przeszło 23 latach od światowej premiery, ale grunt, że dotarł w ogóle. Kawał dobrej animacji, nawet takiemu staremu koniowi jak ja dobrze się oglądało. No cóż, nie dość, że na Zachodzie ten serial to klasyk, to jeszcze łapkę do niego przyłożyło studio Nippon Animation - maszynka do tworzenia animowanych przebojów :) Trochę zawiodła mnie polska wersja. Irytował mnie głos Ruya, ponadto śmiem twierdzić, że opening został w stosunku do oryginału nieco zarżnięty. Ponadto mam poważną wątpliwość, czy polski dialogista poprawnie odmieniał imię "Ruy".