Potem akcja się rozkręca i coraz bardziej chce się wiedzieć co będzie w następnym odcinku.
Pomysł zrobienia serialu w konwencji found footage i udawać, że to wszystko prawda jest
świetny. Co prawda strasznych momentów nie ma za wiele, ale nadrabia to atmosferą i
scenariuszem. Obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów Slendermana ;)
Ja bym nie powiedział, że nuda na początku. Dopiero zacząłem i jestem przy 10 odcinku, a już mnie wciągnęło :). Oby tylko ten klimat utrzymał się do końca :).
Zgadzam się choć mnie początek aż tak nie nudził (bo filmy trwają tam góra 3,4-7 minut lub blisko minuty) to i tak nawet sam początek wydawał się dosyć dziwny, enigmatyczny i kompletnie nie wiadomo o co chodzi dopiero z czasem małymi kroczkami bez chaotycznych wstawek wszystkie elementy układanki zostają ułożone a karty odkryte według mnie rozkręca się w tedy kiedy widok z kamery jest bardziej ,,wygodniejszy" nie będę specjalnie pisała o jaki moment też mi chodzi aby nie spojlować najlepiej samemu ogarnąć serię i wczuć się w ten niepokojący klimat jak i aurę tajemniczości.