Sezon 1: Moje szczęśliwe małżeństwo

Normalnie oszukujo.

Miało być moje szczęśliwe małżeństwo, dziesiąty odcinek już czekam a oni dalej są narzeczeństwem. Nie wiem kiedy ostatnio tak się poczułam oszukana tytułem.
Czy przy "niekończącej się opowieści" gdzie koniec był już po półtorej godziny, czy po "kochanie chyba Cię zabiłem" gdzie zabił ją na...

Na początku nie spodziewałam się zbyt wiele. Monotonne dialogi głównej bohaterki wyrażane w myśli, jej smutny głosik oraz uległość.. ale wbrew moim oczekiwaniom zaczął mi się podobać i czekam niecierpliwie na kolejne odcinki
Myślę że główna bohaterka pokaże z siebie dużo więcej.. chętnie obejrzałabym wersję kinową

Jednak, mimo tej całej uroczej historii, ciężko się to ogląda, tempo kuleje. Ale będę oglądac dalej, może coś się zmieni.