Co sądzicie o nowym odcinku? Mi się podobał. Szczególnie Hipster Dean :D Serial chyba powoli wraca do formy :)
Jak dla mnie serial wrócił do normy w momencie gdy przybył dziadek z przeszłości, odcinek imho słabszy od ostatniego, ale całkiem ok, szczególnie moment wypowiedzenia słów przez sama wprowadza dawno nie widziany w serialu kawałek magii, która kojarzy się z sezonem 3-5
Jedna osoba może się zmierzyć z trzema próbami, więc pewnie przypieczętowanie Sama jako śmiałka który ma przejść wszystkie próby i zamknąć bramy piekła :D
Świetny był :) A ten moment, w którym Sam rozpruwa pieska Crowleya, jest niesamowity. Och, Sammy... Nie będzie to dla niego miało przyjemnych konsekwencji. Mam tylko nadzieję, że nie umrze. Trzeba byłoby go wskrzeszać, a to już się trochę przejadło. Chociaż teraz chyba nie byłoby jak - Crowley nie zawarłby paktu, nawet gdyby Dean byłby na tyle głupi żeby znów próbować, a Cas... Właśnie, co się dzieje z Casem? Wątpię jednak czy wyrobią się z ratowaniem świata w tym sezonie. Jeśli skończy się podobnie jak szósty, nie wiem jak doczekam następnego ;(
http://blog.zap2it.com/frominsidethebox/2013/02/jared-padalecki-on-supernatural- sam-loses-some-of-his-physical-prowess.html
Jared mówi o skutkach zaklęcia dla Sama. Wygląda na to, że młodszy Winchester znowu będzie kasłał krwią :( I tradycyjnie ukrywał ten fakt przed starszym bratem. Och, Sammy...
a ja przecież wiem :) martwię się jedynie, że - jak to już bywało wcześniej - sezon ósmy skończy się w jakimś przełomowym momencie, "urwie się", i będę musiała przeżyć w niepewności parę następnych miesięcy. Prawdopodobnie obejrzę serial od początku... znowu ;)
też :) byłoby miło, gdyby tym razem zdecydowali się wyemitować pozostałe sezony, ostatnio chyba skończyli na czwartym (nie wiem, serial odkryłam wieki później i od razu popadłam w uzależnienie).
O tym samym myślałam wiele razy, ale trochę w to wątpię. Ktoś w innym temacie już o tym pisał, że tvn skończyło emisję na czwartym sezonie (czy tam tvn7), bo w piątym jest za dużo wątków religijnych czy coś w tym stylu.
Myślałam tylko, że skoro emitują po raz drugi, to tym razem może zdecydują się to doprowadzić do końca? Najwyraźniej jestem niepoprawną optymistką, ale nie porzucam jeszcze nadziei :)
Ja też mam taką nadzieję, ale z nimi niestety nigdy nic nie wiadomo ;) A fajnie by było na razie, gdyby po 3 (który za niedługo się kończy) puściliby od razu 4.
Sezon czwarty zaliczam do tych bardziej genialnych (za mniej genialny uważam jedynie siódmy) i rzeczywiście, byłoby fajnie, ale na to raczej nie liczę. Nie oglądam seriali na tvn7, ale zazwyczaj robią chyba parę miesięcy przerwy? Ale chciałabym się mylić, przyjemnie się ogląda Winchesterów w tv :)
Ja też! I piąty :D
Specjalnie sprawdzałam niedawno i z tego co pamiętam, to jak zaczęli znowu puszczać Supernatural od początku, to zaraz chyba dawali następny sezon (a może z tygodniową przerwą?). Musiałabym znowu to sprawdzić ;)
tydzień? Byłoby cudnie! Ale to się okaże już niedługo, przedostatni odcinek trzeciej serii jutro już :) Nawet jak nie, to jakoś przeżyję... Och, sama siebie oszukuję. Jestem uzależniona od Supernatural jak Sam od krwi demonów i odwyk byłby równie bolesny :D
Dokładnie :D
No więc to było tak:
1 seria - 19 listopada 2010 - 18 lutego 2011
2 seria - 25 lutego 2011 - 15 lipca 2011
3 seria - 22 lipca 2011 - 4 listopada 2011
4 seria - 15 listopada 2011 - 10 kwietnia 2012
3 seria - 30 października 2012 - ?
czyli dobrze mówiłam, że były tydzień po tygodniu dopóki po czwartej znowu trzeciej nie puścili
No to pięknie... Wczoraj był ostatni odcinek 3 sezonu i myślałam, że pójdzie 4, a tu za tydzień znowu od początku puszczają. No i jaki w tym jest sens?
Najwyraźniej żaden, zapychają ramówkę. Nieładnie tak sobie igrać z uczuciami fanów :( jest nas za mało. A następny odcinek tej serii za trzy tygodnie. Toż to wieczność ;(
No ba! Gdyby nie moja przyjaciółka to w życiu bym się tym serialem nie zainteresowała. I jeszcze właśnie to czekanie teraz - masakra!
Mi serial podsunął filmweb, nudziło mi się i postanowiłam spróbować. Straciłam głowę już od pierwszego odcinka ;) I próbowałam wciągnąć koleżanki, ale to strasznie uparte małpy. Wolny kraj, niech sobie oglądają "Barwy szczęścia" jak chcą. Tylko Supernatural szkoda. Nie ma oglądalności i stacja potem robi takie coś.
Masakra, ale postarajmy się przeżyć - mają się pojawić Cas, Crowley, Meg (wreszcie!) - więc będzie się działo :) Chociaż, jak siebie znam, będę rozmyślać nad ostatnim odcinkiem i w roztargnieniu wpadnę pod auto.
To dobrze, że postanowiłaś spróbować :) I na serio potrafi uzależnić. Racja, racja. Niech sobie wypierają mózg takim badziewiem...
Właśnie! Jakby jeszcze to o bardziej przyzwoitej porze puszczali i nie bawili się w "nie puścimy piątego sezonu, bo jest za dużo wątków religijnych". Kurde jakby tak na wszystko patrzyli, to dużo filmów by wypadło z ramówki.
Tak! Ale blond Meg jakoś tak dziwnie wygląda... Trzeba się chyba przyzwyczaić. Haha ;)
A ja dalej nie ogarniam tej akcji z wątkami religijnymi. Tak, Lucyfer rozbija się po Ziemi, anioły to wredne uje,a Boga nic nie obchodzi. Ale gdy w serialu pojawiały się wampiry, wilkołaki i inne cosie, nikt tego nie brał na serio, czemu więc miałby zacząć traktować poważniej wątek o niesfornych aniołkach?
O Meg się trochę martwię. Co się musiało stać, żeby demon posiwiał? (uwzględniając rozwalony nos, zakładam, że nie przefarbowała się dla kaprysu). Ale przynajmniej nikt jej nie wierci śrubokrętem w mózgu ;) Chyba.
No właśnie dla mnie to też trochę pokrętne wytłumaczenie. I przecież jest jeszcze internet i w ogóle, więc po co te całe cyrki? Przecież wiadomo, że to fikcja i że jeden serial nie spowoduje nagle rozłamu katolickiego w Polsce czy coś takiego. No ale weź im to wytłumacz...
Nie no myślę po prostu, że to aktorka miała taki kaprys i scenarzyści jakoś specjalnie nie będą się tym zajmować (no bo w końcu demon też się może zafarbić, co nie? xD) Chociaż wolałam ją jako brunetkę. I miałam nadzieję, że ta opuchlizna z twarzy jej zeszła... Biedna.
Aż strach tłumaczyć, jeszcze można obrazić czyjeś uczucia religijne ;P fakt, aktorka mogła się farbnąć i scenarzyści nie muszą się nad tym rozwodzić. A może Crowley woli blondynki :D Castiel byłby zazdrosny.
W sumie racja ;)
Ja to już nie wiem, czy ona pracuje z Crowleyem, woli Castiela czy co tam jeszcze ;p
Z Crowleyem byłoby jej trudno się dogadać, hejtują się od czasów Lucka i apokalipsy ;) dziwię się tylko, że Dean jeszcze nie ubił Meg. Lubię ją, ale przecież Jo i Ellen zginęły przez nią... Chociaż później się przydała i zdobyła parę odznak :)
Masz rację :P Hmm myślę, że on jednak w jakiś swój pokrętny sposób ją lubi... no ale w końcu to demon, a demonom nigdy nie można do końca ufać. Chociaż ostatnio właśnie raczej im pomagała.
Pomaganie Winchesterom zazwyczaj kończy się nagłym i dość nieprzyjemnym zgonem, ewentualnie zostaje się ich nemezis w następnym sezonie ;) ale z Meg mają taką długą i piękną historię, pojawiła się w sezonie pierwszym i jeszcze się trzyma, czego nie można powiedzieć o reszcie ich znajomych z tamtych lat.
No racja! Aż już prawie zapomniałam, że ona jest przecież od pierwszego sezonu xD To chyba przez tą zmianę aktorki ;) Demony to ogólnie twarde skurczybyki, więc może temu się tak długo utrzymała.
Długo, ale często zdarza się jej znikać na dłużej ;) mi podobają się obie wersje Meg, chociaż najlepiej wyglądała w 2x14, gdy opętała Sama, if you know what I mean :D
Niby tak, ale fajnie, że ją "zatrzymali". Na prawdę ją lubię i tak jak Ty obie wersje, nie tak jak w przypadku Ruby, gdzie ta pierwsza podobała mi się bardziej (nie to, żebym miała coś do Gen). Szczerze to oglądałam ten odcinek dość dawno, więc musiałabym sobie odświerzyć pamięć ;)
Nic szczególnego się nie działo, Meg uprowadziła Sama na tydzień i zmusiła do palenia ;) Druga Ruby spodobała mi się tuż przed jej śmiercią, gdy ponoszą ją emocje i wyznaje Samowi demoniczny plan. Ale w Supernatural nie ma chyba postaci, której bym całkowicie nie znosiła. Każdego da się za coś polubić, nawet za to, że tak pięknie gra drania :)
Tak troszkę ;) Byli wredni, pełni arogancji, nazywali ludzi "bezwłosymi małpami" - byli wspaniale źli, a Uriel miał świetny głos. Po prostu miło się ich oglądało ;) Co nie zmienia faktu, że ucieszyłam się, gdy spotkał ich gwałtowny, krwawy koniec. W pełni sobie na niego zasłużyli.
Znaczy powiem tak. Uriel jeszcze był taki w miarę, ale Zachariasza właśnie nie cierpiałam, chociaż gdyby nie on to Dean nie znalazłby się w 2014 roku, a to jeden z moich ulubionych odcinków :)
Prawda? ;) Gdy Lucek mówi, że nie ma znaczenia, co Dean zrobi, w 2014 i tak wylądują w tym miejscu, zaczynam mieć wątpliwości, czy szczelnie zamkneli Klatkę :P Ale chyba nie ma szans na powrót Lucka. Chociaż.... Jesse-antychryst jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie ;)
Mnie się wydaje, że po po prostu on się przeliczył xd Ale jest taka teoria, że znowu ją otworzą w ostatnim odcinku 8 sezonu i może scenarzyści od początku 5 o tym myśleli? Who knows. Dowiemy się wkrótce :)
Na cmentarzu wydawał się dość zaskoczony takim obrotem spraw :P Ale kto wie co robi Naomi. Awwww! Byłoby świetnie, gdyby wszystko się tak pięknie układało w całość ^^ Ale na razie przestanę zgadywać, scenarzyści zawsze znajdą sposób, żeby zaskoczyć :P Zobaczymy :)
Dokładnie, dokładnie. Teraz to mam nadzieję, że w następnym odcinku Castiel uwolni się od Naomi.
Ale właśnie coś mi się wydaje, że i tak będziemy zaskoczeni finałem :)
Jak zwykle :) Bo jak dotąd tylko zakończenie trzeciego dało się mniej więcej przewidzieć, przynajmniej w moim wypadku. Mam wrażenie, że scenarzyści chcą zamordować widzów. Najpierw bracia się kłócą, a gdy już nastaje spokój - bam, Sammy ma zamykać bramy piekła, jest możliwość, że od środka. Nie wiem, jak doczekam dziewiątego sezonu :)
No ja miałam to samo :)
Moment, jak to od środka? Nic takiego nie słyszałam ;/
Nie chcę się wtrącać w waszą udaną rozmowę, ale niech ten temat o nazwie ,,s08e14'' umrze w końcu śmiercią naturalną :D. Mamy miejsce, które nam pewna koleżanka utworzyła, do tych długich rozmówek na różne tematy.
Będę cicho, obiecuję :)
psst! że od środka - to tylko moja pesymistyczna wizja.
już, już się zamykam.
Właśnie. Zapraszam na forum "luźne rozmowy wokół Supernatural", tak będzie lepiej :)
Kolejny dobry odcinek. Widać, że sezon ósmy odzyskuje formę. Aż chce się czekać na następny tydzień przygód Winchesterów. Na początku uśmiech nie schodził mi z twarzy. Dean urządził sobie pokój :D Widać, że jest w siódmym niebie. I hamburger na obiadek i ta mina Deana, gdy patrzył czy braciszkowi smakuje :D
No i w końcu pokazali jak ogar wygląda. Hellhoundy są takie śliczne. Zabawne jest to, że większość z nas w innym temacie obstawiała Deana do wykonania prób i zadania śmiertelnego ciosu psu z piekła rodem, ale w ostatniej chwili pojawił się Sam i zabił ogara. I teraz to on ma wykonać pozostałe dwie próby. Już wiadomo, że nie wyjdzie mu to na zdrowie. Biedak, już mu współczuje.
Dean w okularach a'la Clark Kent – dobre.
W końcu chłopcy sobie szczerze porozmawiali. Cieszę się, że wyjaśnili parę spraw…
Oczywiście odczuwam brak Castiela, podobno ma się on pojawić dopiero SPOILER: w 17 odcinku tego sezonu.
A więc czekam na kolejne przygody braci i jestem dobrej myśli.