*spoilery*

Miałam nadzieję, że June opuści Kanadę razem z Lukiem, trochę mi przykro, że im się to nie udało. Luke wie, że i tak byłby poszukiwany co mogłoby być sporym problemem dla June i Nichole. Prędzej czy później by go dopadli. Luke naprawdę ją kocha i kibicuje im jako parze.
Podoba mi się powrót Nicka, ale nie rozumiem po co tak pochopnie zaryzykował. To nie może się dla niego skończyć dobrze, będą go podejrzewać o spiskowanie z June i mogą go nawet zabić, jeśli Tuelo mu nie pomoże.
A finał mi się bardzo podoba. Dobrze wiedzieć, że Serena jest bezpieczna. Skoro już wspomniałaś o Emily, to zastanawiam się, czy jej wątek wróci w nowym sezonie. Nagle zniknęła w połowie 5 sezonu i nawet nie wspomnieli choć słowem, co się z nią dzieje. Miała polować na ciotkę Lydie, ale nie było o tym wspominki. Jakby postać Emily została nagle wymazana.

Szósty i ostatni sezon ma być w przyszłym roku, ale nie wiem kiedy dokładnie.

Miałam pare razy ciarki podczas tego odcinka, ale to tez zasługa cudownej ścieżki dźwiękowej. Myślałam ze to ostatni sezon, teraz już nie dziwie się ze wszystko tak powoli się rozkręcało. Czy jeśli są tu osoby po lekturze książki możecie zdradzić które sezony są na jej podstawie? Ja mam wrażenie ze wszystko po 3 sezonie już trochę zaciera mocny przekaz początku…. Ale oczywiście czekam z niecierpliwością na kolejny:)

Książka to tylko i wyłącznie sezon pierwszy, tylko nieco inaczej się kończy.

O nie… książka kończy się tak jak i ostatni odcinek 1 sezonu - zakończenie jest otwarte, nic nie wiadomo.

Aktorka, która grała Emily, zrezygnowała z roli, dlatego zniknęła w tym sezonie (w następnym też ich raczej nie będzie). Co do obu książek (bo są jeszcze Testamenty) to tak jak ktoś pisał, tylko pierwszy sezon jest opisany w książce Opowieść Podręcznej, jednak reszta jest wymyślona na jej podstawie i podejrzewam, że będzie spójna z wydarzeniami z Testamentów właśnie. To jest sequel, 15 lat później i niego chcą też zrobić serial.

oh zrezygnowała z roli, nie miałam pojęcia, jaka szkoda :o

Przykro, że zrezygnowała :( liczyłam, że jej wątek się jakoś rozwinie bo był ciekawy. Mogli chociaż o niej wspomnieć w trakcie rozmów innych bohaterów, nie musieli przecież całkowicie wymazywać jej postaci, jakby nie istniała.

No to prawda, to było dziwne. Tak jakby zupełnie to ucięli i zapomnieli o niej. No i w sumie mogli coś innego wymyśleć, niż to że Emily jedzie szukać ciotki.. po takim czymś ludzie się spodziewają, że pokażą jej dalsze losy.

No właśnie, cały czas oczekiwałam że wspomną o niej w kolejnych odcinkach, nawet mimochodem. A oni nie dość, że usunęli całkowicie jej postać to jeszcze wymazali całą jej historię. Jakby każda z tych postaci o niej zapomniała. Bardzo nieprofesjonalny ruch ze strony obsady.

nie w 2024 raczej? Przemiana komandora Lawrence'a mnei jeszcze zastanawia, jako jeden z nielicznych robi się coraz gorszy, postanowił się zemścić na June z powodu jego ostatniej rozmowy telefonicznej z nią, choć przecież nie miała wpływu na śmierć jego żony.. takie bez sensu mszczenie się, ale przynajmniej Nick mu dał w gębę, co mnie rozbawiło :D w końcu pokazał charakter

O matko, właśnie doczytałam. Faktycznie, kolejny i ostatni sezon będzie aż za 2 lata. Przywykłam do szybkiego Netflixowego tempa wydawania nowych sezonów.
Może do tej pory uda mi się przeczytać wszystkie książki z tej tęsknoty :D.

Przemiana Lawrence'a mnie bardzo rozczarowała, ale w sumie mogliśmy się tego spodziewać. To on stworzył Gilead, żałował swojej decyzji tylko z powodu krzywdy ukochanej żony. Teraz jej nie ma a on znów odzyskał dawną władzę i szacunek. Chociaż może być też tak, że ktoś z Gilead odkrył, że ci dwaj spiskują i postanowił się na nich zemścić, krzywdząc June. Podobał mi się bardzo Nick w tym odcinku. W końcu był stanowczy. Przez cały sezon odniosłam wrażenie, że mimo miłości do June ten po prostu się poddał ze strachu o nią, siebie i Nichole. A teraz w końcu walczy i mam nadzieję, że ten duch walki z nim zostanie. Ale nie musiał od razu ryzykować aresztem :D.

Po przeczytaniu Twojego komentarza dochodzę do wniosku, że Nick i Joseph zrobili zwykłą ustawkę. Przecież komendant McKenzie ("ojciec" Agnes/Hannah) od kolacji u Josepha zaczął powtarzać, że trzeba pozbyć się June. Do tego przyłapał w altanie Nicka z Tuello, jak sobie gadali, podczas gdy Rose córka zaprzyjaźnionego z nim komendanta, stała sobie na zimnie - tak to ujął. Idę o zakład, że Nick i Joseph mają plan zmiany Gilead, ale muszą stopniowo wdrażać zmiany i pozbywać się starych komendantów. Na Putnama szybko znaleźli haka, bo sam się im pięknie wystawił w akcji z Ester. Do tego podczas zwiedzania Nowego Betlejem jeden z jego kumpli aż zbladł, jak Joseph zaczął mówić o tych, którzy będą zachowywać się jak Putnam.






Joseph to wykształcony człowiek. On doskonale wie, że jednak ten system nie ma prawa istnieć bez końca. Wszak chów wsobny dopadnie ich prędzej czy później. A do tego mimo wszystko dochodzi rozmowa, którą odbył z June w centrum informacji. Ewidentnie żałuje całego systemu i zbratania się z fundamentalistami religijnymi. To jest wybitny strateg i wytrawny gracz. W Nicku ma sprzymierzeńca, dzięki czemu łatwiej jest mu wdrażać swoje plany.

W sumie możesz mieć rację z tą ustawką. Nick do tamtej sytuacji był dość opanowany nawet, gdy June groziło bezpośrednie niebezpieczeństwo np po tym, jak ktoś próbował ją rozjechać. Tylko mimo wszystko podejrzane jest to, że to Nicka wystawiono na pożarcie reszty, oboje ryzykują swoimi posadami. Chociaż fakt, po tym Joseph może kontrolować sytuację jeszcze bardziej bo jego wartość w oczach tych psychopatów wzrośnie.

Oj, po obejrzeniu końcowej sceny, chciałabym już kolejny sezon!! Jakie to jest piękne :D 2 babki z dziećmi połączą siły i będą razem uciekać :D Jestem mega ciekawa dalszych losów. Ktoś wie kiedy następny sezon? :)

odcinek bardzo nudny. przedłużanie niektórych scen jest okropnie nużące. Za to sama końcowka rerena vs june kapitalne.

Ja w ogóle od pierwszego odcinka jestem #teamSerena, byłam pewna, że z ich znajomości coś wyjdzie, choć miałam na to nadzieję już w 3 sezonie. Ale chyba póki żył Fred Serena czuła się bezpiecznie i...nie miała sił się stawiać. Czekam niecierpliwie na kolejny sezon - ostatnia scena to był sztos i liczę, że one dwie w końcu zatrzęsą tym światkiem :-)

Ostatni odcinek zdecydowanie jednym z najlepszych z całego sezonu.
W momencie kiedy June została sama w pociągu myślałam sobie "tu musi być też Serena" haha no i nie na darmo urwali jej wątek i nie pokazywali co się z nią dzieje. Wow, przepiękna scena. Bardzo wymowna. Dwie matki mimo dawnych urazów będą musiały (ale też myślę chciały) sobie pomagać. I tu chce się powiedzieć, że tylko matka zrozumie drugą matkę i Serena w końcu zrozumie (a raczej już zrozumiała) swój błąd i to co robiłą w przeszłości. Będzie bardzo ciekawie w kolejnym sezonie.
Ciotka Lidia i Janine
Nie rozumiem Janine ani trochę, jako matka powinna zrobić wszystko i miała taką możliwość aby być przy córeczce, mogła przecież udawać, poświęcić się. Dziwny wątek...
Ciotka Lidia i jej przemiana na korzyść, co będzie dalej, czy uda jej się ratować swoją ulubienicę.
Lawrance
Szok
Oczywiście w zamach na June miał udział "ojciec" Hanny, to pewne. Ale Joseph jako jeden z nielicznych bohaterów idzie z złą stronę. Albo posmakował władzy, albo to jakaś zagrywka.
Nick
Szok! Szkoda mi jego żony. Głupio zrobił, przecież nie może być z June bo ta ma męża. Chciał mieć ciastko i zjeść ciasto. jak to u nas się mówi: miałeś chamie złoty róg, ostał ci się jeno sznur...
W każdym razie będzie bardzo ale to bardzo ciekawie w kolejnym i ostatnim już sezonie :)

W ogóle nie wiem czy zwrociliscie uwagę na same sceny w tym odcinku. On był po prostu przepiękny ! Ta scena jak Nick przechodzi nocą przez most ! No po prostu majstersztyk. Muzyka, światło, dominanta. Jakby scenarzyści się nagle obudzili. Był też w nim taki trochę hmmm.. mrok, którego mi brakowało po pierwszym sezonie. Taka nutka strachu i tajemnicy.

Kurka dla mnie to zakończenie było beznadziejne... Luke to najpoczciwsza postać w serialu i dostał po pupie, Serenie życzę l, żeby przeżywała dokładnie to samo, co zgotowała tym biednym kobietom, a tu ucieka i jeszcze ta "przyjaźń " - lekki syndrom sztokholmski.... Janine mi bardzo szkoda i obawiam się , że skończy z zaaszytymi ustami :( ciotka Lidia bardzo na plus, choć nie da się wykazać tego co robiła

A głównej bohaterce udało się w końcu zamknąć wiecznie otwartą buzię?