Po genialnej pierwszej serii, którą obejrzałam z zapartym tchem było coraz gorzej. Scenariusz odjechany, nagle przemieszczanie się między Gileadem a resztą Ameryki jest bezproblemowe. Główna bohaterka stała się Supermenką. Całość niespójna, nielogiczna i zagmatwana. Ale zakończenie przynajmniej ma doskonałą oprawę muzyczną. I właśnie muzyka to jedyny w mojej ocenie atut czwartej serii. Piątej chyba nie jestem stęskniona.
zgadzam się, ale zaraz dostaniesz elaborat na stronę A4 w odpowiedzi na zarzut o Supermenkę, że przecież ten świat został tak wykreowany i wszystko spoko :D :D :D
A piąta ma być? myślałem, że zamknęli wszystkie wątki i to był koniec serialu.
Będzie kolejny sezon, czyli właśnie wspomniany piąty. Twórcy również zapowiedzieli, że pomysłów mają tyle, że starczy do 10 sezonu ;)
Jest to trochę przerażające, bo moim zdaniem teraz jest najlepszy moment żeby dać temu spokój. Inaczej zrobi się z tego telenowela a byłoby szkoda.
Już jest telenowelą. A wątków nie zamknęli wszystkich - nie wiadomo co dalej z Sereną, Janine, Hannah czy Nickiem.
ale nadal mnie trzymało w napięciu. Co do wymienionych bohaterów każdy widz sam sobie ułoży w głowie dalsze ich losy po tym co zobaczył w ostatnim sezonie. Ja akurat lubię Serenę (a może aktorkę, która ją gra) i życzę jej jak najlepiej. Dla mnie ona po prostu wyszła na wolność i prowadzi spokojne życie. Teraz mam obawy, że w kolejnych sezonach to popsują. Z losem Hanny się pogodzili, bo było mówione, że nic się nie da zrobić. Nick ma żonę i pożegnał się ze swoją kochanką a Janine pozostała podręczną. Tyle tej historii. Nie trzeba więcej sezonów.