W pełni się zgadzam. Są to te same mankamenty, które mi zaświtały w głowie. A w szczególności tyczy się to badań DNA i ostatniego punktu :) wręcz zaliczyłam klasycznego „fejspalma”. Poza tymi kilkoma wadami serial genialny, pomysł świetny :)

czytam twoje przemyślenia dotyczące "czystego serca"
i nie wierzę
XXI i uprawianie sexu z choćby przypadkowymi partnerami już dyskwalifikuję taką osobę z posiadania "czystego serca"?
co ma jedno z drugim wspólnego?
nie wierzę jak religia może do takiego stopnia wyprać mózgi swoich wiernych....
nie wierzę....

Hahaha wiedziałam, że znajdą się tacy jak Ty ;)
Po pierwsze argumentum ad personam to nie argument.
Po drugie, w naszym ojczystym języku pisze się seks, nie sex :D
Po trzecie, przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź, powoli i dokładnie, bo nie łączysz pewnych faktów.

Pozdrawiam

no to co chciałaś to masz:)

po pierwsze każdy argument jest argumentem(logika), po za tym odnoszę się do ciebie, do tego co napisałaś więc trudno nie odnosić się ad personam.

po drugie, nie ma jeszcze nakazu posługiwania się tylko "naszym ojczystym językiem"( co to w ogóle jest "nasz ojczysty język"? stwierdzenie którego użyłaś "argumentum ad personam" "jest w naszym ojczystym języku" czy nie, bo już się już pogubiłem..)) otóż jedynym, jedynym obowiązującym tu kryterium jest kryterium komunikatywności :)

po trzecie, przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź, powoli i dokładnie, bo nie rozumiesz pewnych faktów.
napisałem odnosząc się do twoich słów, że w XXI w. uprawianie sexu z choćby przypadkowymi partnerami nie dyskwalifikuję taką osobę z posiadania "czystego serca" i tak przy okazji z "czystego serca" radzę więcej i a przede wszystkiem uważniej słuchać ojca kościoła katolickiego jakim jest papież Franciszek, niż przewielebnych eminencji polskiego kościoła katolickiego. naprawdę wyjdzie ci to tylko na zdrowie.

pozdrawiam cię nieskalana czystego serca dziewico indiańskim: howgh!

Czyli twierdzisz, że XXI zmienia wszystko, jeśli chodzi o czyste serce?
Widzę, że nadal nie łączysz faktów, więc Ci powolutku wyjaśnię: w serialu (bo o serialu rozmawiamy, nie o kościele katolickim) jest mowa o osobie czystego serca - która jest, aż do ostatniego odcinka, rozumiana jako dziecko. Nasza bohaterka regularnie uprawia seks po to, żeby rozładować stres - co za tym idzie, poniekąd wykorzystuje facetów - chce, żeby po seksie sobie poszli, bo już zrobili co do nich należało, nie chce ich traktować personalnie. Zakochanego w niej przyjaciela traktuje też dość średnio - właściwie najbardziej go lubi, kiedy jest jej potrzebny. Może dla Ciebie nasza bohaterka jest idealnym wzorem cnót, jednak musisz zdać sobie sprawę, że w porównaniu do dziecka - nie jest osobą o czystym sercu, nawet biorąc pod uwagę standardy tylko i wyłącznie serialowe.
Papieża... sam poczytaj, swoją drogą bardzo ciekawa jest Twoja emocjonalna reakcja i wnioski o wypranych przez kościół mózgach.

Jeszcze co do argumentów... nie, ad personam nie jest argumentem tylko atakiem spowodowanym brakiem argumentów ;)

twierdzę, że twierdzenie, iż w XXI "uprawia seks po to, żeby rozładować stres" tylko osoba o brudnym sercu:))) jest tyle groteskowe co po prostu głupie.
sex i moralność to od wiek wieków wielkie pole do popisu dla hierarchów polskiego kościoła katolickiego, którzy to prześcigają się w głupocie, cynizmie, nietolerancji czy wszelkiej maści dewiacjach. sex tylko z żoną bez prezerwatywy i po bożemu to przejaw wg ciebie jakiego myślenia? otóż tego samego które kategoryzuje ludzi na tych o czystym sercu i o brudnym....i dlatego oczywiście bohaterka tego serialu wg ciebie ma brudne serce bo "uprawia seks po to, żeby rozładować stres - co za tym idzie, poniekąd wykorzystuje facetów - chce, żeby po seksie sobie poszli, bo już zrobili co do nich należało, nie chce ich traktować personalnie" a czemu nie? a cóż to za kryterium jest ten sex, ja się zapytowywuję?
człowiek, który zrobił dużo dobrego dla bliźniego, a chodzi na dziwki niech będzie potępiony na wieki!!!!! i spłonie na stosie w imię walki o czyste serce, a i prostytutka która z swojego rzemiosła utrzymuje siebie i dzieci ma najbrudniejsze ze wszystkich serc....
przypomina mi się. głośny swego czasu news, o polskim tatusiu katoliku, który zmajstrował i założył swojej córce pas cnoty, bo ta poszła na studnia, a o czyste serce córki dbanie to obowiązek każdego polskiego katolika. wytrzymała tylko klika wykładów i z pomocą jej przyszli jej koledzy studenci, sami jak jeden mąż o brudnych sercach, którzy nie mogli patrzeć na cierpienie koleżanki i zdjęli z niej te święte urządzenie....

moje wnioski o wypranych mózgach przez POLSKI kościół katolicki nie są ciekawe a smutne. i zaręczam ci w moich wypowiedziach nie ma żadnej emocjonalnej reakcji a tylko chłodne oporowanie faktami, szkoda, że tego nie widzisz...

Wywód o kościele jest nie na temat.
Zabawne jest to, jak bardzo wykoślawiasz pewne bardzo oczywiste rzeczy. Nie potępiam bohaterki, nie piszę, że jest ZŁA, potępiona na wieki. Jednak w tym momencie swojego życia nie postępuje w 100% "czysto", wybacz, takie są fakty, musisz to przeboleć.
"Wyprane mózgi" to bardzo emocjonalne stwierdzenie, podobnie jak całe wypracowanie o kościele, który widocznie zrobił Ci straszną krzywdę - współczuję. Swoją drogą, ciekawe, czy kiedykolwiek miałeś z tym kościołem styczność, bo wygląda na to, że cała Twoja wiedza na ten temat pochodzi z brukowców.
PS. Oglądałeś serial, czy tak po prostu szukasz zaczepki? :D

o czym ty piszesz?
dla ciebie życie to brukowce?
czarny piątek to brukowce?
bezkarna pedofilia w polskim kościele to brukowce?
dziki atak na wolne związki przez polski kościół to brukowce?
modlący się o rychłą śmierć dla Franciszka polski ksiądz profesor, którego prawie nikt z polskiego kościoła nie potępił to brukowce?
i na koniec nie szukam zaczepki, to w co wierzysz to tylko twoja sprawa, mam tylko cichutką nadziejkę, że kiedyś przejrzysz na oczy
czego ci z czystego serca życzę, bo już tak mam, że ogólnie ludziom dobrze życzę.

Tym razem pójdę za radą Marka Twaina "Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem" :D

nieskalana czystego serca dziewico nie obrażaj ludzi tylko dlatego że się z nimi nie zgadzasz.

świątynio mądrości, nieomylności, czystości, taktu, gustu etc. odezwij się do mnie, proszę ucz mnie swojej czystości i nieskalania, wyrabiaj we mnie gust i szmak.
dla ciebie będę księdzem katolickim
odezwij się proszę!!!!!
mam ochotę na kolejnego klapsa od nieskalanej czystego serca dziewicy.....
jesteś taka piękna i taka mądra znasz nawet cytat z Marka Twain'a

nie zostawiaj mnie!!!!!
ja też mogę ci coś dać!
nauczę cię zakładać tampon bez straty "czystego serca"
zastanów się jeszcze i wróć.

a więc dobrze
jeśli nie odezwiesz się do mnie do godziny 12
postanowiłem skończyć samobojem....

Masz chyba jakiś problem ze sobą :)

Generalnie niejaki "TISOC" jest mocny... Bo jak inaczej można być słabym, aby z rozmowy na temat serialu przejść (jak dla mnie) do walki ze złym, polskim kościołem katolickim. SZACUNECZEK :(

Wydaje mi się, że błędnie rozumujesz. Moze oni nie mieli pojęcia jak bardzo nieczyste jest jej serce. Zobacz, ze wstąpiło w nią zło, a nie dobro jak oni chcieli. Zostali zabici. Może właśnie dlatego, ze nie miała czystego serca? Może wywołało to skutek odwrotny do zamierzonego. Przynajmniej ja to tak odbieram. Zamiast uratować chorego syna, ona pozabijała ich wszystkich. Poza tym jak wchodziła do jaskini i była już na końcu widziała odbicia siebie jako dziecka. To znaczy ze wtedy tez tam już była. A co do testów DNA myśle ze jej nie zalezalo na tym by to potwierdzać, bo wiedziala ze Rose tez to poczuła, tylko nie dopuszczała tej myśli do siebie. Ale to tylko moje teorie :)

Hm faktycznie ciekawa teoria... Chociaż jeden z jej kochanków był przecież jednym z "czarowników". Nie odebrałam tez tego tak, że chcieli obudzić dobro... miałam wrażenie, że sami do końca nie wiedzieli, co obudzą :D
Jednak cały czas mi się to nie dodaje, że sama się na to zgodziła i że chcieli ją ewentualnie wypuścić - chociaż mogło to być jedynie zagranie, żeby ją zmanipulować.

Pewnie faktycznie myślała ze już nic nie ma. Hala tez straciła. Sama chyba w tej sytuacji w akcie desperacji bym weszła. Mogla liczyc na smierć. Albooooo teraz przyszło mi na myśl: może jakby ona nie weszła to by tego chłopca tam wepchnęli. Dlatego może chciała się poświecić.

Co do kochanka. Nie wiedziała kto to Nick a on przecież tez został zmanipulowany kasa. Miał im pomoc i wrócić do domu

Co do pierwszego i drugiego punktu się zgadzam co do trzeciego nie do końca. Jest w serialu powiedziane że kiedy była dzieckiem obrzęd im się nie udał bo nie poszła dobrowolnie natomiast to coś cały czas w niej siedziało i dopiero teraz kończą to co zaczęli, zaczęli kiedy była dzieckiem i miała czyste serce

Z tym DNA to tak nie do końca. Przecież ona musiała do siebie najpierw przekonać Rose, żeby w ogóle ta chciała się poddać jakimś badaniom, musiała więc zdobyć jakiekolwiek dowody na to, że faktycznie jest jej córką.

Tzn. generalnie chodziło o pewien językowy niuans. Osoba użyta do obrzędu nie miała przyjść z czystym sercem a z czystego serca. Tilly przyszła z czysto szlachetnych pobudek a mianowicie po to, żeby ratować dziecko.

zupełnie inaczej te rzeczy odebrałam i mnie się wszystko zgadza
1. dobrze wytłumaczone. sekta celowo sprowadziła ją do miaseczka, zainteresowani oprocz matki, wiedzieli kim jest. matka niestabilna, wyczerpana nerwowo, nie chcial sobe bez powodu robic nadziej, wiec ja odrzucila na początku.
2. logiczne. wkręcona, :zawsze czuła cos tam w środku", na jej miejscu też bym poszła
3. ja rozumiem czyste serce jako czyste serce a nie celibat. poza tym

chyba jednak ci nie podszedł ten film


ps. ktos powyżej był zdania, że oni chcieli dobro sprowadzic. nieprawda, od poczatku chcieli jakiegos arcydiabła.

A skąd pewność o arcydiable? W filmie jest tekst, że chcą arcyaniola. Poza tym chłopiec miałbym wyleczony, a oni mieli służyć, a nie zostań ofiarami czynu.
Wydaje mi się, że raczej chodziło o arcyaniola.

Zgadzam się z wszystkim poza ostatnim punktem. Czyste serce nie ma nic wspólnego z seksem. Czyste serce to oznaka niewinności w jej prawdziwym znaczeniu, czyli zupełnym braku złych intencji. Całkowitym braku potrzeby krzywdzenia innych. Niestety w tym znaczeniu kompletnie niezrozumiane. Niewinność to jedno i wynika z braku pewny doświadczeń, czystoś to utrzymanie pewnego stanu pomimo doświadczeń. Zdecydowanie trudniejszy temat ....

nie chodziło o dziewictwo wy ludzie z katolicką mentalnością, tylko o czyste serce, czyli osobę która jest dobra to raz, a dwa przychodzi dobrowolnie. Co nie zmienia faktu, że i tak coś ten rytuał im nie pyknął

Zgadzam się, szczególnie z tym DNA to od razu mi się nasunęło :)