PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35405}

Rodzina Soprano

The Sopranos
8,5 69 646
ocen
8,5 10 1 69646
9,4 19
ocen krytyków
Rodzina Soprano
powrót do forum serialu Rodzina Soprano

Zakończenie NIE jest otwarte

użytkownik usunięty

Wczoraj zakończyłam oglądanie Rodziny Soprano - jednym ciągiem ostatnie dwa odcinki
(przedwczoraj maraton pięciu poprzednich - 6 sezon straszliwie się dłużył i trzeba było
wykorzystać wolną niedzielę na podgonienie z tematem ;). Nie bardzo rozumiem zachwyty nad
odcinkiem przedostatnim - jak dla mnie odcinek jak odcinek, po prostu wreszcie akcja w
szóstym sezonie nabrała tempa, bywały natomiast dużo lepsze odcinki w sezonach
poprzednich. A samo zakończenie... Pierwsza reakcja - WTF? Wadliwy plik? Coś się zacięło w
komputerze? Kiedy już okazało się, że z komputerem i plikiem wszystko w porządku, przyszła
refleksja, że cóż, zakończenie jest otwarte, owszem ciekawy zabieg, ot, skończyło się i tyle, nie
wiemy, co jest dalej. Po upłynięciu jakichś 30 minut i zajęciu się zwykłymi sprawami, dał znać o
sobie jakiś podświadomy proces tentegowania w mojej głowie, bo oto nagle mnie olśniło.
Tony został zastrzelony.

T. wspominając Bobbiego przywołał na myśl rozmowę na łódce o tym, że gdy ginie się od
strzału w głowę, to pewnie nawet się tego nie zauważa. No i to właśnie przydarzyło się
Tony'emu.

Dziś poczytałam nieco o interpretacjach i wyjaśnieniu zakończenia i utwierdziłam się w moim
przekonaniu. Nie ma żadnych wątpliwości, żadnej otwartej furtki, żadnego otwartego
zakończenia i możliwości dowolnej interpretacji i puszczenia wodzy wyobraźni. Nic z tych rzeczy.
Zakończenie w sposób oczywisty informuje nas o śmierci Tony'ego. Cała sekwencja ostatnich
scen była celowym zabiegiem reżyserskim. Przede wszystkim zaś wprowadzenie ujęć typu
point of view - czyli tego, co widzi główny bohater. Ujęcia point of view przeplatają się z ujęciami
twarzy Tony'ego na zasadzie: twarz T. - ujęcie tego co widzi (drzwi i kolejne wchodzące osoby);
twarz T. - ujęcie tego co widzi i tak dalej. Następuje scena, gdy po raz ostatni widzimy twarz T.,
a następnie, a jakże - ujęcie tego co "widzi", a że już nie żyje, to nic nie widzi :) (ani nie słyszy -
ustaje też muzyka). Nie było słychać wystrzału, bo zgodnie z tym, co stwierdzili Tony wraz
Bobbym na łódce - T. nawet nie zorientował się, że ginie. Myślę sobie, że jak dostajemy kulkę
w łeb, to nie słyszymy wystrzału, po prostu pocisk leci tak prędko, że w chwili, gdy rozlega się
huk, my już jesteśmy martwi. Tak więc reżyser nie pozostawił nam nadziei, co do dalszych
losów głównego bohatera, a wręcz rozprawił się z nim dość bezlitośnie - T. zginął na oczach
najbliższej rodziny, obryzgując ich własną krwią.

Strzelał facet, który poszedł do łazienki. Gdy idzie do niej, widzimy jak łatwy dostęp ma do głowy
Tony'ego. Gdyby strzelał ktoś z drzwi, mina T. w ostatnim ujęciu, kiedy go widzimy byłaby inna.
Nieudolne parkowanie Meadow ma, jak się okazuje, znaczenie. Gdyby zaparkowała szybciej,
siedziałaby obok Tony'ego i znajdowałaby się na linii strzału (to też widać w scenie, gdy gość
idzie do łazienki). Z jednej strony mogłoby to zniechęcić zamachowca, z drugiej - Meadow
mogłaby zginąć wraz z Tony'm. Choć, tak czy inaczej, nie wiemy, co się stało z rodziną.
Podejrzewam, że zamachowiec nie strzelał do Carm ani AJ'a, ale stojąca akurat w drzwiach
Meadow mogła być przeszkodą w ucieczce i jej żywot też mógł dokonać się w tej knajpie.

Dodam tylko, że to nie ja jestem taka genialna. To znaczy - na to, że T. został zastrzelony
wpadłam sama, ale całą resztę wyczytałam na jakiejś stronie po angielsku ;).

Dlaczego zakończenie wygląda tak a nie inaczej? Ano właśnie dlatego, żeby było wyjątkowe i
po prostu bardzo dobre. Oczywiście twórcy mogli nam na koniec zafundować widok zranionego
śmiertelnie T. opadającego bezwładnie na podłogę, widok jego bliskich upaćkanych jego
krwią i popadających w histerię nad jego martwym ciałem. Kamera mogła potem unieść się
gdzieś wysoko ponad głowy bohaterów (jak np. bywa u Smarzowskiego)... Mogła. Ale po co?
Czyż to nie byłoby - poza tym, że i tak nieco szokujące, to jednak dosyć zwykłe i banalne?
Ostatnie ujęcia w knajpie i sam pomysł zakończenia to prawdziwy reżyserski majstersztyk, tam
wszystko ze sobą gra - np. tuż przed ostatnim ujrzeniem twarzy T. widzimy Carmellę i AJ'a
wertujących menu - mają opuszczone głowy, a więc nie mogą spostrzec zamachowca. Sam T.
też jest rozkojarzony i nieostrożny, w ogóle nie zauważa przyglądającego mu się gościa przy
barze (to też niestety nie moje spostrzeżenia, tylko ludzi, którzy pewnie obejrzeli tę sekwencję
scen z pięćdziesiąt razy).

Kto zabił T.? A właściwie, kto zlecił jego zabicie? Sama chciałabym wiedzieć :). Obstawiałabym,
że Ci ludzie od Phila nie byli uczciwi w stosunku do Tony'ego w czasie rozmowy w tej
hali/magazynie. Phil źle się z nimi obchodził, miał wobec nich wygórowane oczekiwania,
wku*wili się na niego i postanowili zagrać przeciwko niemu - udając współpracę z Tony'm.
Tony sprzątnął Phila, ale ludzie tego ostatniego wcale nie odstąpili od pomysłu sprzątnięcia
Tony'ego. Ten z kolei leżał jak na tacy jak nigdy przedtem. Przede wszystkim - stracił wielu ludzi,
a ci, którzy pozostali mogli odczuć słabość rodziny i przystąpić do Nowego Yorku wystawiając
Tony'ego. Zawsze był nienaruszalny, bo był bossem silnej rodziny, jego śmierć zostałaby
pomszczona z nawiązką, ale teraz jego rodzina się wykruszyła i nie bardzo miał go kto mścić -
nawet jeśli jego ludzie do końca pozostali mu wierni, to byli trochę za ciency w uszach do
bawienia się w wojnę gangów. Poza tym, T. był zdołowany zaistniałą sytuacją - utratą ludzi,
poniekąd przyjaciół (choć on dziwnie pojmował przyjaźń), a także tym, że Carlo zdecydował się
sypać, ale też zmęczony ukrywaniem się w ostatnich dniach. Z tego wynikło rozkojarzenie, które
doprowadziło do tego, że dał się podejść zamachowcowi.

Ogólnie serial oceniam jako kawał naprawdę dobrej, mocnej rozrywki. Aktorstwo jest wręcz
rewelacyjne, nie dopatrzyłam się choćby jednej słabej kreacji (poza "Polakami"...). Jedynie
szósty sezon jest rozwleczony, zwyczajnie nudny i kręcony najwidoczniej po to, aby wycisnąć
temat do cna i zarobić tyle, ile tylko się da. Niektóre wątki i sceny z całego serialu - rewelacyjne,
reszta zazwyczaj bardzo dobra.

I jeszcze raz odnośnie zakończenia. Tony ginie. Tam nie ma żadnych możliwości dowolnej
interpretacji. Szkoda, że nie wszyscy to kumają.

ocenił(a) serial na 10
siLk_2

Ludzie w tym fachu to tylko figury, więc zmiany nie są niczym niespotykanym. Tak było już od czasów prohibicji, kiedy zostali wyeliminowani Rotshstein, Maranzano i Masseria, rządzący w tamtych czasach w Nowym Jorku. To był po prostu dobry moment dla kogokolwiek, by pozbyć się Tonego. Doszło do konfliktu, czas na zmiany. Tym bardziej, że przez cały 6 sezon obserwujemy jak Tony psuje sobie relację z większością ludzi, którymi się otacza.

Co sugeruje, że Tony zginął?

- Nawiązania do Ojca Chrzestnego. Pójście do kibla, zdrada Carlo, Tony zamawia krążki cebulowe najlepsze w stanie, to samo powiedział o mięsie komendant policji w scenie zamachu w OC.

- kamera z oczu, Tony za każdym razem spogląda na drzwi,w momencie gdy ma wejść Meadow, obraz nagle ciemnieje. O tym na łódce rozmawiali Tony i Bobby, że nawet nie wiesz kiedy to się dzieje, ten fragment został jeszcze raz pokazany w przedostatnim odicnku, gdy wszyscy z Jersey ukrywali się przed wojną

- zabójstwo Gerry'ego Torciano z Nowego Jorku, kiedy świadkiem był Sil, który zupełnie nie wiedział co się dzieje, taka była prawdopodobnie reakcja Carmeli i AJ'a
- parkowanie Meadow, udane dopiero za 3 razem, jak próby zamachów na Tonego, do finału były 2 nieudane

- facet w kurtce Members Only, w tak zatytułowanym epizodzie Eugene na zlecenie Chrisa zabił jakiegoś grubasa w barze, Tediego Spirodakisa, czy jakoś tak, inicjały jak Tonego Soprano

- początkowa sekwencja z 6 sezonu, w montażu pokazane jest kilka postaci i znaczenie jak są one postrzegane. Meadow była opisana jako anioł stróż. To słysząc jej głos Tony wybudził się ze śpiączki przed przejściem na drugą stronę, to ona nie zdążyła w finale, by usiąść przy stole, ewentualnie go ostrzec przed zagrożeniem.


Było tego więcej, ale tyle kojarzę z pamięci. Przez cały 6 sezon Tony ma szansę by się zmienić o czym sam mówi po zamachu "każdy dzień jest darem", w śpiączce wiedzie alternatywne życie jak zwykły człowiek, ale po powrocie do zdrowia szybko wraca do starych nawyków, psuje relacje z wieloma osobami i w końcu w finale karma wraca.

ocenił(a) serial na 9
giant enemy crab

Wszystko co napisałeś ma sens, ale nadal nie jestem przekonany. Może po prostu bardziej jestem przyzwyczajony do narracji, gdzie mam wszystko czarno na białym.

ocenił(a) serial na 10

Ach niech będzie, że napiszę. Nadinterpretacja. "Wściekłe psy" Quentina obejrzyj. Tam się ludzie doszukują greckiej tragedii. Finał jest otwarty, Twoja wypowiedź jest tego dowodem. Po to to jest tak zrobione, żebyś mógł napisać posta. Serial genialny.

A nie da się najprościej? Tony wchodząc widzi już siebie za stolikiem, tzn. najpierw nie widzi, później pojawia się siedząc już. Czyli to sugeruje, że Tony "ma wizję", co będzie dalej i że zginie. Ale nie zginął. Ta scena jest karykaturą spotkania rodzinnego, którego nigdy w serialu nie było - uśmiechy, zajadanie sobie z ręki, dziwne (jak to było w jego snach) sceny typu parkowanie córki autem. Autor serialu niby wygadał się, że to była scena śmierci. Bo była, ale jednak śmierci w snach. Według mnie to jasno mówi wspomniany początek, kiedy Tony patrzy na puste miejsce, w którym nagle pojawia się on, a później widzi scenę śmierci. Jak by był 7 sezon, to pewno by wyszedł wtedy z baru przez tę wizję nie zdejmując kurtki.

ocenił(a) serial na 8
MrTrelkovsky

https://www.youtube.com/watch?v=PjviymV08c8

Ja mam teorię, że TONY zaplanował samobójstwo całej rodziny, tak jak zginęła rodzina gangsterska. Zwrocie uwagę, że film cały czas równolegle ciągnął te dwa wątki. Tony był miłośnikiem filmów historycznych zwłaszcza o Hitlerze, faszystach. Sam był faszysta (pamiętacie 1 sezon jako rozmawiał z Żydem, i co mu odpowiedział gdzie są teraz Rzymianie co zdobyli Masalę?) . Cały czas w lokalu nie jest sobą jest totalnie zdenerwowany, nieobecny, jakby wiedział że tam zginie.

ocenił(a) serial na 7

Dziś skończyłam oglądanie serialu i wydaje mi się, że zakończenie przypomina test z kotem Schrödingera: wszystkie interpretacje są możliwe.

ocenił(a) serial na 8

Chory umysł coś sobie na naroił i uznał jako prawdy objawione.
Skąd się tacy biorą i co oni biorą?
Tam nie ma żadnych możliwości dowolnej
interpretacji. Szkoda, że nie wszyscy to kumają.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones