4 sezon...o ile główna bohaterka ma to coś brakuje tych drugo planowych..... Sidse Babett Knudsen robi robotę ale to nie wytarcza...brakuje tak wyrazistych postaci jak chociażby jak serialowy Kasper Juul (w tej roli Pilou Asbaek), brakuje też Benta Sojro (Lars Knutzon) chociaż jego rola jest umniejszona , Torben Friss(Soren Malling) też zgoniony na drugi plan... sam pomysl scenariusza dobry jednak tego czegoś co w 3 poprzednich sezonach nie ma...mianowicie -to jest political fiction-rozumiem, jednak szczerze brak wyrazistosci postaci 2 planowych. Ogólnie sezon troche spłycony do 1 wątku, troche na siłe zastanawiam się czy nie lepiej było pominąć go całkowicie? Obejrzałem z sentymententu i troche się zawiodlem.