Był, serial Ekipa. Nie wiem czy miałaś okazję oglądać, ale bardzo polecam. Mi się oglądało lepiej, ze względu na te polskie realia (+ świetna obsada!), choć i tak wszędzie jest bardzo podobnie.
Też jestem po seansie 3 odcinków na Ale Kino+ i będę oglądał dalej. Taki wstęp przed "House Of Cards" które mają emitować na jesień :)
Z media2 kropka pl: "Filmowy kanał telewizyjny Ale kino+ jesienią 2013 roku rozpocznie w Polsce emisję amerykańskiego serialu "House of Cards" - ogłosił prowadzący audycję "Program telewizyjny" na antenie TOK FM. Przypomnijmy, że serial produkowany jest przez internetową telewizję Netflix. W Polsce serial obecnie dostępny jest w usłudze VOD Seriale+ na platformie nc+
House of Cards wydawał mi się świetnym serialem. Ale do Borgen się nie umywa.
A ja do "House of cards" nie mogłam się przekonać, za to od "Borgen" już 4 dzień nie mogę się oderwać. Chyba wystarczająco dużo syfu widzę na naszym polskim politycznym podwórku, dlatego wolę oglądać serial o ludziach nieco bardziej normalnych ;-)
Ja natomiast poprzestałem oglądanie tego serialu po 2 pierwszych odcinkach. Nie przypadł mi do gustu. Pozostaje czekać na house of cards.
Coraz bardziej mi się podoba.Myślę z obrzydzeniem o naszych wszystkich Klanach, M jak coś tam i t.d. Czy tylko takie bzdety będziemy robić?
Rzeczywiście, był kiedys serial Ekipa, niezły, ale to nie to.
Ekipa to moim zdaniem najlepszy serial polityczny jaki zrobiono w Polsce.
Borgen oczywiscie znakomie- to nie podlega dyskusji :)
Ekipa to chyba jedyny serial polityczny nakręcony w Polsce. Ja bym powiedział odważnie że to najlepszy polski serial w historii. Świetni aktorzy, scenariusz, forma i odniesienia do polskiej rzeczywistości. To przynajmniej ta sama klasa co Borgen. Ale niektórzy mają tendencje do minimalizowania sukcesów rodaków i wyolbrzymiania cudzych. Ciągle siedzi w mentalności wielu Polaków takie myślenie rodem z PRL-u, że z zagranicy to musi być lepsze. Jestem pewien, że ci co tak chwalą Bergen, gdyby zostało nakręcone przez polską telewizję, nie zostawili by na nim suchej nitki.
Ekipa była świetna, ale miała jeden feler. Była zbyt laurkowata. Borgen jest znacznie lepiej doważone i postać Nyborg nie jest cyborgiem roztaczającym szczęście i tęcze wszędzie gdzie się pojawi. Ma swoje słabe strony i ponosi bolesne porażki.W gruncie rzeczy cały serial jest studium upadku jej sfery prywatnej. Tego brakuje w postaci Turskiego.
Ale, znając dobrze polską Ekipę i oglądając w tym roku Borgen odniosłem wrażenie że albo twórcy duńskiego serialu się mocno inspirowali polskim serialem, albo jest pewien powtarzalny kanon schematów dla political fiction. I to nie jakiś pobocznych wątków, ale tych głównych strumieni fabuły.
- problemy rodzinne głównej postaci. Nyborg ma chorą na depresję córkę, Turski żonę.
- wątek relacji między osoba z otoczenia głównej postaci a znanym dziennikarzem. Spindoktor Juul i Fosnmark są w relacji, rzecznik Kowerski i głowna dziennikarka mają córkę.
Ale sa też detale których zbieżność ciężko uznać za przypadkową. Np. szefowe lewicowych klubów parlamentarnych w obu serialach (Sochaczewska i Kjaer) mają 'ciasteczkowy fetysz'.