PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=636227}

AoT

Shingeki no Kyojin
8,4 37 010
ocen
8,4 10 1 37010
Shingeki no Kyojin
powrót do forum serialu Shingeki no Kyojin

Sorry

ocenił(a) serial na 8

Rzadko wypowiadam się na forach ale tu mój "ból d...py'' sięgnął zenitu. Jestem przy jedenastym
odcinku i moja cierpliwość do tej produkcji się wyczerpała. Jak można sp....olić tak świetny
pomysł pozostaje dla mnie zagadką. Totalne przerysowanie postaci, nierealistyczna
nadekspresyjna psychologia, emocjonalne do bólu, totalne przestoje akcji zżerane przez
generalnie puste i nic nie wnoszące do fabuły dialogi, retrospekcje i retrospekcje w
retrospekcjach i dużo więcej niezrozumiałych i niepotrzebnych rozładowujących fabułę
przerywników. Ludzie w ogniu walki znajdują czas na dzielenie się swoimi uczuciami, to sobie
popłaczą przez pół odcinka i powspominają co, kto, dla kogo znaczył. Tak na wojnie się po prostu
nie dzieje. Coś niecoś orientuje się w temacie i na takie ckliwe momenty i załamki jest czas gdy
wrócisz do bazy, ale na wojnie adrelina Ci na to nie pozwala. Masz głowę w innych rzeczach.
Myślisz o innych, ale głównie o przetrwaniu i nic innego się nie liczy. Drażni mnie strasznie ta
nadęta próba taniego grania na moich uczuciach tekstami tak teatralnymi że aż
Szekspir wymiotuje tęczą w grobie. Wnerwiają mnie zabiegi w stylu jedna świetna akcja, a potem (bo i takie
odcinki się zdarzają) gadanie i wspominanie niemal do samego końca. Walki z tytanami ratują to
anime. To jest jakieś realne 10 % produkcji i to de facto przykuwa uwagę, a mogłoby coś więcej.
Zmarnowany potencjał. Jest pomysł, jest ciekawa koncepcja, a wszystko to gubi się w bzdurnych
rozkiminach i skrajnie głupich zachowaniach. Szkoda

Tobiax

Myślę dokładnie tak samo. :')

Brawo!

ocenił(a) serial na 8
Blaxi

? Anime ocenione na 8, a jednak "Myślę dokładnie tak samo. Brawo !" ?

Tobiax

Tak. Bo mimo tej głupoty, beznadziejnie poprowadzonej fabuły i nudnych postaci to przyjemnie mi się oglądało. Zresztą właśnie od tego zaczęłam oglądać anime. ._.

Tobiax

Nie można się nie zgodzić z tą opinią. Serial trąci na każdym kroku głupotami typowymi dla gatunku anime, jednak przebrnąłem przez to i obejrzałem wszystkie odcinki. Jedno co mogę powiedzieć, że późniejsze już są trochę bardziej dynamiczne i mniej ckliwe jednak nadal pełne potknięć. Świetny pomysł na fabułę, świat stworzony z wieloma detalami ale samo wykonanie i scenariusz badziewne i tandetne. Szkoda, można było dużo osiągnąć.

ocenił(a) serial na 10
punio7

A propos tandety, oglądałeś może SAO? ;)

MJ_killer

punio nie lubi anime <cytuję go ''Serial trąci na każdym kroku głupotami typowymi dla gatunku anime''> więc pewnie nie ma zielonego pojęcia co to SAO <Sword of Art>

ocenił(a) serial na 10
Cadavera

To jest Sword Art Online... Jak w ogóle można było dopasować Sword Of Art do SAO? XD

MJ_killer

My bad ;P

ocenił(a) serial na 4
Tobiax

Obejrzałem kilka odcinków i dokładnie opisałeś to co o pomyślałem o tym serialu. Przez to granie na uczuciach, przesadną emocjonalnośc postaci zupełnie mnie to anime zniechęciło, chociaż pomysł był świetny i fabuła mogła by być ciekawa.

ocenił(a) serial na 8
zefir616

Muszę dopowiedzieć. Druga połowa o niebo lepsza. Pierwszą można by tak naprawdę zamknąć w dobrze ubitym jednym odcinku ( i jest zdaje się odcinek 13.5 gdzie tak właśnie jest). W drugiej widać wyciągnęli wnioski i jest tak jak mówi punio7 "późniejsze już są trochę bardziej dynamiczne i mniej ckliwe jednak nadal pełne potknięć". W drugiej jest znacznie ciekawiej. Pojawia się sensowny rys fabularny, postacie zachowują się normalniej, jest więcej walk, dynamika i serio (sam nie wierzę w co mówię :P) da się to oglądać. Zostały mi chyba 3 odcinki do końca i liczę na niezły finał.

ocenił(a) serial na 4
Tobiax

W takim razie chyba obejrzę po prostu ten odcinek 13.5 i zacznę od razu od 2 części. Dzięki za uświadomienie mnie że istnieje streszczenie pierwszego sezonu.

ocenił(a) serial na 10
Tobiax

Gówno prawda, 13.5 odcinek tak chujowo spłycił fabułę, że żal pomyśleć o tym, co ominęło tych którzy tylko jego obejżeli. To nawet na streszczenie się nie nadaje, pominęli najlepsze momenty i wiele ważnych. No i przecież w anime zawsze "piękne są tylko chwile".

MJ_killer

MJ tamci Panowie nie są chyba fanami anime i zabrali się za oglądanie serialu z powodu pozytywnej opinii jaka o nim krąży. Nie dziw więc że część która im się nie podoba jest z ulgą pomijana. Te momenty które dla jednych są ważne i wiele wnoszące w konstrukcje psychologiczna postaci jednym wydają się ważne innym nie. Kluczowe jest to że to obraz anime więc fakt że dużo tu emocji i przemyśleń o charakterze emocjonalnym nie powinien dziwić. Serial w końcu opowiada fikcyjna historie i nikt chyba nie oczekuje aż takiego realizmu by pokazywać same walki i akcje. Otóż dla anime jakiś konflikt czy wojna są właśnie przyczynkiem do odsłaniania skrywanych emocji, ukazywania pewnych prawd o życiu czy przemyśleń, 'prawdy' o bohaterach. Nie każdy musi to czuć bo anime to jest specyficzny gatunek a jeśli ktoś nie przywykł do takiej konstrukcji fabularnej może czuć się podirytowany.

ocenił(a) serial na 8
Cadavera

Eh. Już to gdzieś pisałem. Ja sobie doskonale zdaje sprawę, że wszystko to czym mówisz, zawsze było, jest i zapewne będzie w anime. Wiem i generalnie akceptuje taką konstrukcję. W pierwszej połowie jednak gdzieś z tym wszystkim poszli za daleko. Po prostu do przesady - nawet jak na anime. Przykład z innego anime, innego kalibru (zaraz się zacznie do czego ja to porównuje - wiem to, ale chodzi mi o element, który wytykam) Naruto. Przecież całe anime jest mocno zabarwione emocjonalnie, walki przeplatają się z przemyśleniami, retrospekcjami, prawie każda, nawet poboczna postać ma swój własny wyraźnie nakreślony rys psychologiczny. Czy mi to przeszkadza ? - Nie. Wręcz to sobie cenię. Ale nawet tam, (spolier allert) pukałem się po głowie gdy rodzice Naruto przebici jednocześnie i na wylot pazurem dziewięcioogoniastego mieli mnóstwo czasu by wygłosić dość długą przemowę nad kołyską swojego pierworodnego i udzielić mu długiej listy życiowych rad. Każdy gdzieś ma jakieś granice. Dla mnie je przekroczono. Niemniej jednak na kolejny sezon czekam z niecierpliwością.

Tobiax

Obrazowe i błyskotliwe porównanie ze śmiercią rodziców Naruto -zdaje sobie sprawę do czego pijesz :) ja przyznam że w Naruto utknęłam bardzo wcześnie a ataku na Tytana nie widziałam :) serii oceniać więc nie będę a po tym co piszecie nie wiem czy się na nią zdecyduję. Rzeczywiście już po wysłaniu postu zauważyłam że nie jesteś osobą której anime jest obce czy wrogie choć pierwsza Twoja wypowiedź mogła to sugerować.
Nie ciągnie mnie do ataku na Tytana właśnie ze względu na popularność tego anime - paradoksalnie jakoś mnie odpycha od super popularnych produkcji anime choć bywa że z czasem się do nich przekonuję.

ocenił(a) serial na 8
Cadavera

dzięki :)

ocenił(a) serial na 10
Cadavera

Racja "paradoksalnie jakoś mnie odpycha od super popularnych produkcji", też tak mam. Właściwie to SAO przetestowałem głównie po to, żeby udowodnić, że jest to typowo dziecinna i płytka produkcja. Szczerze to nie uważam że jest aż tak złe, ale bardzo częsty kicz, przepełnione sentymentalnością sceny takie jak w Attack on Titan i nielubiany przeze mnie gł. boh. doprowadziły do porzucenia przeze mnie tego anime. Jednak, będąc sceptycznie nastawionym do AoT, po obejrzeniu pierwszego odcinka byłem całkowicie zaskoczony. Pierwsze dwa odcinki były wręcz idealne, potem zaczęło trącić przesadnym dramatyzmem, ale koniec końców przebrnąłem przez te liczne sceny i odkryłem prawdziwy potencjał tego bardzo popularnego Anime. Polecam gorąco, jeżeli potrafisz przymknąć oko na jego wady.

MJ_killer

Z alternatywy dla SAO polecam Accel World. Trochę się zawiesiłam na którymś wczesnym odcinku ale to anime wydaje się naprawdę niezłe.
Cóż zdarza się że anime jest genialne ale w ktorymś momencie serii zacznie się coś sypać. Taka seria np. Soul eater. Większość odcinków była przegenialna poza kilkoma 'odskoczniami' które koncentrowały fabułę odcinka na nudniejszych wątkach ALE niestety to jak zamknięto serie a właściwie jak ją zmykano w 5 ostatnich odcinkach jest kpiną. Nagle wszystko w serii wzięło w łeb bo rozwiązanie problemu bohaterów okazało się głupie i naiwnie proste.

ocenił(a) serial na 9
Tobiax

Cóż ja mogę napisać, chciałbym jakoś tę serię wybronić, ale w dużej części macie wszyscy rację. Attack on titan to moja ulubiona seria sci-fi (tak, nie pomyliłem się, AOT to science fiction, a na pewno jest nim bardziej niż fantasy, ale mało kto zdaje sobie z tego sprawę, dodatkowo pojawił się ostatnio steampunk, ale ja nie o tym), ale niestety swoje wady ma, w zasadzie są to przesadny dramatyzm i dziwny niekiedy pacing oraz słabi główni bohaterowie ( oprócz Armina, który wg mnie zaczyna błyszczeć w mandze coraz bardziej). Jednak wydaje mi się przesadą pisanie, że pierwsze 13 odcinków można streścić do 1, każda seria potrzebuje jakiegoś wprowadzenia, tutaj wg mnie jest dobrze zrobione, ale rzeczywiście cała akcja z Trostem mogłaby być z 3-4 odcinki krótsza. Trochę mnie dziwi, że wytykacie tylko wady, których nie ma jakoś wcale dużo, a zalety pomijacie jakby ich nie było, albo ograniczały się tylko do walk z tytanami. Dla mnie o wartości tej serii decyduje w pierwszej kolejności cała oprawa dźwiękowa, tajemnice oraz wskazówki, które widz dostaje przez wszystkie odcinki (jest ich b. dużo, trzeba zwracać uwagę na to, co mówią i jak zachowują się postaci, a można dojśc do naprawdę ciekawych wniosków) potem klimat i atmosfera beznadziejności oraz wygląd tytanów, na koniec tylko dobra oprawa wizualna. Dobra starczy, bo się rozpisałem, ale jeśli komuś spodobał pomysł i fabuła, to polecam mangę, która bije na głowę serial.

ocenił(a) serial na 8
pachu92

Pisałem na konkretnym wnerwie po prawie połowie serii. Dlatego nie wypowiadałem się o zaletach i generalnie mało kto w tym wątku - bo nie wytrzymaliśmy do końca pierwszej połowy. W moim odczuciu niewiele jest przesady co do upchania połowy serii w jednym odcinku. Przez cały ten czas chodziło mnie po głowie, że z tego serialu większość scen winna iść na odstrzał i wtedy - dopiero wtedy - serial wart jest zachodu. Teraz po drugiej połowie widzę, że serial robi się całkiem niezły, a pod koniec nawet epicki. Akcja w lesie + finał w mieście no czapki z głów. Generalnie podpisuje się pod tym co mówisz, ale tak jak zaznaczyłem - za pierwszą połową i też nie od razu. W dobrych rękach byłby z tego dobry blockbuster.

ocenił(a) serial na 9
Tobiax

Nie byłby blockbusterem, bo dawno już nim został, a popularność wciąż rośnie. Niedawno manga AOT przebiła One Piece pod względem ilości sprzedanych kopii, do tego wyszła wersja z amerykańskim dubbingiem i cieszy za oceanem sporą popularnością. Drugi sezon wyjdzie najwcześniej za około rok i jeśli wszystkie osoby odpowiedzialne za pierwszy sezon anime podejdą do sprawy z taką samą pasją i zaangażowaniem, to będziemy mieli jak dla mnie gwarantowany hit sezonu albo może i nawet dekady. Jeśli byli w stanie wycisnąć taką epickość z pierwszych 33 rozdziałów mangi, to serio drugi sezon będzie niesamowity, chociaż ludzie którzy widzą w Attack on Titan jedynie walki z tytanami zapewne będą narzekać, nie będę zdradzać dlaczego (spoilery). Tak w ogóle to muszę Ci powiedzieć, że jesteś jedną z niewielu osób, której nie spodobała się pierwsza połowa serii,a drugą uważa za lepszą ( mówię to o osobach, które mają serii dużo do zarzucenia). 90% takich ludzi mówi, że początek był obiecujący, a im dalej tym seria staje się typowym shitowym shonenem. Ale to dobrze, widać, że masz swoje zdanie i nie kierujesz się tylko opiniami innych ludzi.

ocenił(a) serial na 8
pachu92

Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Chodziło mi o przeniesienie go na duży ekran, w wersji kinowej, aktorskiej. Wiem - część ludzi wymiotuje na samą myśl o czymś taki, ale z dobrym reżyserem mogłaby wyjść z tego perełka ( niestety Wajdą już odmówił bo kręci "O psie który jeździł koleją")

ocenił(a) serial na 9
Tobiax

Podobno jest coś zaplanowane na rok 2015, ale w sumie sam nie wiem czy to prawda. Widziałem plakaty, ale równie dobrze mogły być zrobione do picu przez jakiegoś fana. Może ktoś inny orientuje się i poda ci bardziej konkretną odpowiedź. Z resztą nie ma szans, że uda się zrobić z tego dobry film, dla mnie to będzie wyglądać komicznie i osiągnie odwrotny cel do zamierzonego. Jak wyglądają filmy na podstawie anime to każdy widzi, wystarczy przytoczyć przykład "Dragon Balla" i odechciewa się czekać na taki "hit".

ocenił(a) serial na 10
pachu92

To prawda. Hollywoody itd. powinny się trzymać z daleka od ekranizacji anime. Nie ten rozmiar kapelusza :-). To co można ująć za pomocą kreski, w realu wygląda strasznie. Poza tym gdyby jeszcze przyłożyli się do historii, a nie ileś tam odcinków streściliby w 1,5 h.... odbierając postaciom ich unikatowość, a historię kastrując.

ocenił(a) serial na 6
pachu92

1. Manga nie jest tak pompatyczna jak te anime?
2. Można kontynuować historię czytając mangę? Bo z tego co wiem, niektóre ekranizacje mają trochę zmienioną fabułę w porównaniu z komiksem.

ocenił(a) serial na 9
szatkus

1. Wiesz, ciężko mi powiedzieć. Mi taka przesadzona dramatyczność nie przeszkadza zbytnio, poza tym wydaje mi się, że trudno zrobić tak żeby manga była pompatyczna (w sumie Aot to moja pierwsza i pewnie ostatnia manga, więc mogę się mylić) - nie mamy tu ani muzyki, ani nikt nie podkłada głosu pod postaci, a to czyni wg mnie anime w niektórych momentach przedramatyzowane. Poza tym historia obrała taki kierunek, że raczej ciężko tu o jakieś wyniosłości.
2. Bez problemu. Możesz zacząć od rozdziału 31, gdzie odpowiada to 23 odcinkowi w serialu. Od tego momentu anime odbiega od mangi dość mocno. Wcześniej mamy tylko drobne różnice, dodatkowe dialogi miedzy bohaterami, no i trening oddziału 104 pokazany jest dopiero po akcji w Troście jako flashback. Jakby co to manga w necie jest tylko po angielsku.

ocenił(a) serial na 6
pachu92

Ja preferuję raczej mangi i np. w Death Note (od razu mówię, że anime nie oglądałem) było całkiem ok, w Berserku już jednak trochę dramatyzowali, chociaż to i tak pikuś w porównaniu z tym tutaj.

Nie spodziewałbym się mangi po polsku. Zresztą ze słownikiem to nawet z japońskim bym sobie poradził.

ocenił(a) serial na 9
szatkus

Po prostu musisz przekonać się sam, czy manga ci podejdzie czy nie. Każdy trochę inaczej widzi pewne rzeczy, więc lepiej nie kierować się czyimiś obserwacjami, tylko sprawdzić to na sobie.

ocenił(a) serial na 10
szatkus

Jakby co, to już wyszła manga przetłumaczona na polski (jak na razie tylko pierwszy tom, ale już zapowiedziane są trzy kolejne).

ocenił(a) serial na 6
pachu92

Manga też jest pompatyczna. Ale o wiele mniej niż anime (znamienne jest to, że przemiana w ostatnim odcinku, która wymagała sporo jęczenia w mandze zajmowała dwie strony) i biorąc pod uwagę resztę mógłbym dać filmwebową ósemkę. Dobrze się czyta, każdy rozdział coś wnosi, wszystkie pozytywy obence w anime pozostają. No, prawie, bo walki w anime naprawdę dobrze się oglądało, ale jednak komiks dużo ciekawszy.

użytkownik usunięty
pachu92

Np Naruto miał całą pierwszą serię wprowadzenia xD

ocenił(a) serial na 8

Tak to można nie wprowadzać przez 10 sezonów. Nie mam nic przeciwko takim wprowadzeniom :D

ocenił(a) serial na 10
Tobiax

Nie wiem po co się męczyłeś? Zanegowałeś wszystko czym jest Anime. Patos, emocjonalność, wielkie słowa, przerysowane postacie... No i rozmówki w czasie walki (czyli całą tradycję - spójrz Bleach, Naruto itd.). To tak jakby mieć pretensje do psa, że szczeka, je z miski i sika podnosząc nogę...

ocenił(a) serial na 8
crotalus1

Trafiłeś w sedno. Bo to anime to klasa porównywalna do Monolke, Ghost in the Shell, Lain, Death Note, Grobowca świetlików, Hellsing, Blood the Last Vampire, Ninja Scroll, Neon Genesis Evangelion, Akira, Escaflowne. 10 jak w pysk strzelił :P Nie chodzi mi o fakt, że są rozmówki podczas walk, że jest patos, że jest emocjonalność. Chodzi mi o to, że jest tego za dużo i do bólu podkręcone - nawet jak anime. Oglądam Golden Boy'a i nie mam problemów z przerysowaną psychologią, hiperbolą czy innymi zagraniami bo tam, w tej konwencji pasuje to idealnie. Nie czepiam się Hellsinga, że czasem w środku poważnej akcji walną żartem z d...py bo w odpowiednich ilościach wszystko gra i huczy, ale tu...uf..... wnerwiam się jak jest akcja a oni walną mi resztę odcinka retrospekcje a w niej kolejną retrospekcję. Z czasem okazuje się że masz za sobą x odcinków a fabuła ledwo ruszyła z kopyta, ale spoko.To jest typowe dla anime. Tytan właśnie wpier....ala kolejnego człowieka, budynek przygniótł kolejnego, a my sobie popłaczemy tak z 10 minut, rozkminimy sens cierpienia na tym łez padole, powspominamy co nam powiedzieli rodzice i to jak bardzo nam ich brakuje, pomyślę teraz tak z 5 minut czy aby na pewno tego chciałem od życia - tak właśnie teraz, nie może poczekać, na walkę o życie będzie czas w kolejnym odcinku. Typowo. Ale chej - tym wszystkim jest anime. Nie ma się czego czepiać.

Tobiax

"Monolke, Ghost in the Shell, Lain, Death Note, Grobowca świetlików, Hellsing, Blood the Last Vampire, Ninja Scroll, Neon Genesis Evangelion, Akira, Escaflowne"
Piękne zestawienie, wszystkie serie na identycznym poziomie, gratuluję!
"Hellsing"
No i jak tu traktować teraz sprawę poważnie (oczywiście wyciągam na wierzch najbardziej przerysowany tytuł z poczetu). No to przeszkadzają Twej personie te wszelkie cechy, które rzecz jasna faktycznie się w jakimś stopniu pojawiają, ale bronić swojego stanowiska przy użyciu takiego tytułu to lekki dowcip. "Shingeki no Kyojin" zdecydowanie nie jest aż tak infantylną serią jak "Hellsing", dajmy sobie spokój. Należałoby także zaznaczyć, że używa się hiperbolizacji, jeśli się jej już używa. Retrospekcje nie trwają w nim wcale aż tak długo i bardzo ładnie obniżają klimat zwycięskiego patosu przypominając o beznadziejnej sytuacji ludzkości w świecie przedstawionym.
Ja rozumiem, że jak seria jest popularna to hejt na nią pójdzie zawsze, ale zaznaczanie, że to jest jakiś niewypał, to gruba przesada. Czytałem sobie mangę na bieżąco i dowiedziałem się, że ma wyjść anime. Nastawiałem się raczej negatywnie, bo już parę tytułów, które mi się dobrze czytało, oglądało mi się fatalnie, ale okazało się, że "Shingeki no Kyojin" to akurat sukces. Mam wrażenie, że zabierając się do tej serii, wiele osób spodziewało się czegoś innego. Nie rozumiem tego gniewu, to była od zawsze historia o walce o przetrwanie, z ciekawie wykreowanym światem militarnych zmagań, z przesytem patosu, z klimatem jak podczas dwubiegunowej depresji (raz wielki sukces, ale zaraz powrót do beznadziejnej rzeczywistości) i światem, którego geneza jest jedną wielką zagadką od samego początku.

ocenił(a) serial na 8
Mr_Nos

Hejtu jest mniej niż się wydaje. Pisałem przecież "teraz po drugiej połowie widzę, że serial robi się całkiem niezły, a pod koniec nawet epicki. Akcja w lesie + finał w mieście no czapki z głów" . Nie chodzi o hejt dla zasady. Wnerwiła mnie pierwsza połowa. W zestawieniu chodziło mi o to że można inaczej. Moim zdaniem te pozycje są dobrze wyważone,trzymają się kupy są dobrze dograne. Hellsing jest przerysowany jak i kupa innych produkcji, ale nie o to mi chodzi. Chodzi o to, że w Shingeki no kyojinto te elementy o których pisałem przez połowę serii nie grają ze sobą. Chyba twórcy blili się z podobnymi myślami, sokoro drugą połowę poprowadzili zupełnie inaczej (no chyba, że pierwsza połowa była jaka była, bo manga była jakie była, ale z tego co piszecie tak właśnie nie jest). Po raz kolejny - nie chodzi o to, że płaczą, wspominają, że jest patos bo te elementy są potrzebne. Chodzi o to, że przez połowę odcinków jest tego za dużo i w złych proporcjach, kosztem - już teraz mogę to powiedzieć - naprawdę ciekawej historii.

ocenił(a) serial na 9
Mr_Nos

Mr_Nos i Tobiax

Ja oglądając "Attack on Titan" cały czas miałem w myślach cztery świetne anime, do których AoT jest bardzo podobny. Pierwszy to "Record of Lodoss War" oraz "Berserk". Pewnie ze względu na osadzenie AoT w epoce podobnej do średniowiecza. Następnie walki tytanów przypominały mi "Neon Genesis Evangelion".
Czwartym i zarazem jednym z lepszych anime jakie AoT mi przypomiał jest "Blue Gender" (serial, nie film). Jeżeli nie oglądaliście to POLECAM! :)

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/831-blue-gender/rec/849

http://www.youtube.com/watch?v=j1vEAOqCNFw
http://www.youtube.com/watch?v=q5RMwWxEsbc

ocenił(a) serial na 9
Teriusz

Nie napisałem czemu akurat BG. Otóż fabuła też się tyczy zepchnięcia ludzkości do defensywy i próba odzyskania dawnych terenów. Do tego para głównych bohaterów też walczy z potworami. A dziewczyna to oczywiście badass. :)

Tobiax

a mi się wydaje że trochę za dużo na oglądałeś się hollywodu ^^ tam za to nie ma nawet minimum emocji ^^

ocenił(a) serial na 8
zewral

Rozgryzłeś mnie.

ocenił(a) serial na 5
zewral

Małe wyjaśnienie: kiedy zatrzymujesz klatkę na twarzy postaci i każesz jej głosem z offu opisywać to, co i tak widzisz na ekranie - to NIE są emocje. Kiedy przed wypowiedzeniem swojej kwestii postać za każdym razem stęka (Armin), trzęsie się (Eren) lub zaciska zęby (Mikasa) - to też NIE są emocje.

Żebyśmy mogli rozmawiać o jakichkolwiek uczuciach, potrzebne najpierw byłyby osobowości. Niestety jednak - żadna z postaci takowej nie posiada (tylko Leviego da się opisać więcej niż jednym zdaniem).

Kiedy jednak damy spokój postaciom a skupimy się na fabule i realiach przedstawionego uniwersum to zauważymy, że są... niesamowicie głupie xD Żadna rzecz nie ma sensu - od niesamowicie szerokich ulic w miastach (coby tytanom było wygodniej ?), przez nieokreślony stopień rozwoju cywilizacyjnego tego świata, po niezliczone, bezsensowne misje samobójcze pochłaniające więcej żołnierzy, niż dostarcza szkółka.

Jestem po 17-tu odcinkach, oglądam dalej z zawziętości. Jak zmienię zdanie po finale, dam znać.

Kibicuję tytanom xD

Spirralka

człowieku jak chcesz realia to zajrzyj przez okno do widzenia żeby oglądać dzieci anime trzeba rozumieć pewne rzeczy bo widać wy nie rozumiecie ...

ocenił(a) serial na 9
Spirralka

Postaci są dobrze zarysowane, ale tylko "zarysowane" i tylko "dobrze". Jakieś tam osobowości mają, ale niestety są one najsłabszą składową serii, również dla mnie (szczególnie Mikasa i Eren). Za to poboczni bohaterowie wypadają bardzo dobrze. Nie mogę tylko zrozumieć, jak po 17 odcinkach możesz pisać, że Levi jako jedyny ma osobowość, on do tego czasu oprócz skopania Erena w sądzie i zabiciu paru tytanów nic ciekawego nie zrobił, wypada po prostu słabo, zresztą jak większość postaci w wersji anime.
Co do świata przedstawionego:
1. Argument o szerokich ulicach jest absurdalny i nawet nie mam zamiaru o tym dyskutować. Kiedyś widziałem nawet jak jakiś gość spinał się, że ludzkość mogła wybudować fosy i dzięki temu łatwo pokonać tytanów. 20 metrowe fosy <3. Przy użyciu łopat <3. Argument na takim samym żenującym poziomie, żeby tylko się czegoś przyczepić.
2. Stopień rozwoju cywilizacyjnego : nieokreślone są raczej czasy w jakich dzieje się historia. Z resztą odsyłam do mangi, tam jest logicznie wyjaśnione dlaczego wygląda to tak a nie inaczej. I nie jest bez sensu. Aot to science fiction, nie musi być super realny.
3. Misje Survey Corps(zwiadowcy) nie są bezsensowne. Jako jedyni próbują zmienić beznadziejną sytuację, w jakiej znalazła się ludzkość. A nuż się uda znaleźć coś, co odwróci sytuację o 180 stopni, wtedy zostaną bohaterami. Z resztą całe SC liczy zaledwie około 300 ludzi, jakby nie patrzeć szaleńców gotowych na śmierć w imię lepszej przyszłość dla reszty ludzi. W ich mniemaniu to nie jest bezsensowne. Na misję wyrusza zawsze tylko część całego oddziału, reszta zostaje za murami, np na misję wyrusza 50 żołnierzy, a ginie powiedzmy 10. Praktycznie żadna strata dla armii jako całości. Szkółka nie dostarcza żołnierzy do SC, kadeci sami wybierają gdzie chcą iść po zakończeniu treningu ( oprócz Military Police - tylko najlepsza 10). Żółtodzioby po prostu boją się dołączać do SC bo to niby pewna śmierć a i profitów raczej z tego też dużych nie ma. SC istnieje tylko po to, aby wyruszać poza mur i tam badać teren, jeśli zaprzestaną tego, to najzwyczajniej rząd rozwiąże całą organizację i tyle. Te misje "samobójcze" to jedyna rzecz jaką mają do roboty.
Osobowości nie są potrzebne, aby dostarczyć widzom emocje. Attack on titan dobitnie to pokazuje i jest to ogromny plus tej serii.

ocenił(a) serial na 10
pachu92

Też uważam, że postacie drugoplanowe są lepiej zarysowane. Jean jest najbardziej dynamicznie zmieniającą się postacią, poza tym "manicheiczna" Annie i zwariowana Hanji. Choć Mikasa, której nic nie interesuje prócz Erena to też postać ciekawe. Jej właściwie nie interesuje w jakim świecie miała by żyć, byle z nim. Ciekawy przypadek jak na kobietę... :-)

ocenił(a) serial na 9
Tobiax

Retrospekcje wnosiły właśnie bardzo dużo i nie znalazłam w tym anime niczego, co by "rozładowało" atmosferę. Anime trzymało ciężki, poważny i niepokojący klimat, niczego rozładowującego atmosfery nie było...

ocenił(a) serial na 8
Monaco_filmweb

Szczerze nie rozumiem jak retrospekcja czy kolejny monolog w ogniu walki nie rozładowują atmosfery, ale widać jest to kwestia mocno subiektywna/dyskusyjna. Wiem, że retrospekce i monologi w takich momentach są typowe dla anime i generalnie mi to nie przeszkadza, ale tu proporcje (przez pierwszą połowę serii) były dla mnie źle wyważone. Ogólnie anime się broni.

ocenił(a) serial na 4
Tobiax

Myślałem,że jestem jedyny.

Tobiax

chyba nie oglądałeś zbyt wiele anime:)

ocenił(a) serial na 8
RadoslawKamil

Uważam, że widziałem dużo - Pokemony, Czarodziejkę z Księżyca, Dragon Balla i Bakugany. Z pewnością nie powstało tego wiele więcej. Jakby było to przecież puściliby to na Polsacie. Na to akurat trafiłem przypadkiem i to, że mi się nie podobało nie znaczy, że jestem jakiś niewyrobiony.

Tobiax

:) Widzę,że ładnie ironizujesz. Nie wezmę tego na poważnie, bo musiałbym założyć że jednak jesteś niewyrobiony, a Twój profil nieco temu przeczy. Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones