A szkoda, bo na samym początku zapowiadało się całkiem dobrze i była u mnie nadzieja, że twórcy odrobili lekcję i wpadek będzie mniej, jak to bywało poprzednio. Jednak moja ocena kolejnych odcinków bieżącego III sezonu tego serialu sukcesywnie spada. I choć nie miałem jakichś szczególnych oczekiwań i wymagań, to jednak jako miłośnik gatunku dałem szansę twórcom i zabrałem się za nowy sezon, choć w przeszłości karmili już widza takimi bzdurami, że większość fanów Star Treka miała mdłości. Po pierwszym odcinku pomyślałem sobie jest nieźle. Jednak im dalej, tym gorzej. Znowu przebija się wszechobecny patos i amerykańska megalomania. Ckliwe dialogi i sytuacje interpersonalne, które w ogóle mogłyby się nie pojawiać, bo w zasadzie do niczego nie prowadzą. Normalnie rzygać się chce. Z duchem klasycznego Star Treka ma to niewiele wspólnego. "Nie dziękuję" panie Abrams...