Sezon 1: Straż

Nie mogę się już doczekać drugiego sezonu serial świetny po prostu bajeczny muszę poczytać książki

Drewniane aktorstwo, drewniane dialogi. Aktorzy cały czas szarżują próbując być komicznymi i naturalnymi zarazem. Brak wyczucia roli, dialogów, sytuacji. Nie jest dla mnie problemem to że całość jest uwspółcześniona (wręcz lekko futurystyczna), dla mnie problemem jest cała reszta. Czułem się tak jakbym oglądał...

Mocne 7 zdecydowanie. Szkoda, bo mogło być lepiej ale i tak jest spoko. Serial wciąga, ma fajne postacie i absurdalny humor, który nie jest przasadzony i często nawiązuje do współczesności. Jest fabuła, jest akcja. Bardzo przyjemnie się to ogląda. Na początku jest informacja "na podstawie powieści", więc nie wiem skąd...

Podszedłem do tego będąc w pełni ostrzeżony , ale stwierdziłem że spróbuję do tego podejść po prostu jako ruchomy obrazek (nach nach) bez związku z cyklem. Ale niestety. Do niczego się to moim zdaniem nie nadaje. Zburzyli świat dysku i zostawili strzępy. Ok tak się robi z adaptacją ale niestety nie zbudowali na tym nic...

Mniejsza z tym, że mi się bardzo nie podobało, ale zastanawia mnie, dlaczego twórcy popełnili telewizyjne samobójstwo, bo serial, jak z góry było wiadomo, został zmiażdżony przez publiczność. Tak, jak by ktoś został przymuszony kontraktem do kręcenia i zrobił wszystko, żeby przypadkiem nie było dalszych serii. Vimes...

Proponuję, przed tym serialem, obejrzeć Piekło pocztowe.

Ludzie, powiedzcie mi. Już myślałem że krasnoludy nie różniły się od siebie. Kobiety od mężczyzn. Ok. Ale tutaj przeszło już wszystko. Myślałem, że natflix jest najbardziej poprawny, przeszedłem sobie do hbo. A tu co? Ogień na tłoki.

Od razu piszę, że jestem fanką Pratchetta i jego twórczości, ale serial mimo, że odbiega mocno od jego książek i wsadza wiele postaci z różnych części, mimo, że nie wszystko się zgadza, to i tak mi się podobał i uważam, że jest bardzo Pratchettowski. Tylko trzeba obejrzeć wszystkie odcinki bez myślenia - o rany, gdzie...

Szkoda każdej sekundy życia na oglądanie tej koszmarnej bzdury. Nie jestem i nigdy nie byłem miłośnikiem Pratchetta, a wielokrotne próby zapoznawania się ze "Światem dysku" to moje najgorsze doświadczenia czytelnicze. Przypuszczalnie są one porównywalne ze studiowaniem raportu smoleńskiego pióra samego Macierewicza....