Przerysowany serial pełen wymuszanych stereotypów kierowany dla "nie-geeków" i "nie-nerdów", oraz nieśmiesznych żartów o byciu społecznie upośledzonym, naszpikowany laugh trackami bez których większość oglądających nie wiedziałaby, że to gag "który zrozumieją tylko nerdy". Jedyne zauważalne naukowe wątki to to że postacie są fizykami albo inżynierami. Nie rozumiem też tego wielkiego zachwytu Jimem Parsonem, i jego grzepostaci nie okazywującej żadnych emocji. To potrafi każdy aktor. Obejrzałem może z 6 albo 7 losowych odcinków które Comedy Central emitowało, nie pamiętam żebym chociaż raz się zaśmiał albo uśmiechnął. Dobre parę minut zastanawiałem się nad plusami tego serialu, żeby nie wystawiać skrajnej oceny i jedyne co mi przyszło do głowy to memy śmiejące się z tego serialu. Bazinga, totalna beznadzieja.
Naucz się polskiego i wtedy zabieraj głos. Wtrącanie angielskich słówek w zdania pisane po polsku to objaw zidiocenia czy chęci pokazania, że "znasz angielski"? Rozumiem, gdy ktoś pisze całe zdania po angielsku, które po prostu lepiej oddają to, co chcesz przekazać....ale wtrącanie pojedynczych słówek to tylko dowód, że Twój słownik wyrazów polskich jest zbyt ubogi.
Co do oceny serialu i poczucia humoru to... masz prawo wyrażać swą opinię. Moja jest zupełnie przeciwna, ale "De gustibus non est disputandum".
Hahahahaha, co za typ, serial ma miliony fanów na całym świecie a ten psioczy bo 6-7 odcinków nie trafiło w jego poczucie humoru. I memy śmiejące się z serialu? Że co? xD
Ten serial to naprawdę definicja nudy i cringu. Ani razu nawet uśmiechnąć mi się nie zdarzyło, moja twarz jest po prostu pokerowa gdy to oglądam i skoro nie tylko ja tak mam to chyba jednak coś jest na rzeczy. Bezpłciowa, żenująca produkcyjka dla nerdowskich normików.
Dobrze powiedziane. Ten do bólu stereotypowy serial to produkcja dla normików, którym wydaje się, że są nerdami bo zrozumieli "nerdowski" kawał. Każdy inny się wynudzi jakby słuchał stenogramy z posiedzenia Sejmu.
jak dla mnie serial jest żenujący i nawet chodzi o te niby smieszne docinki z kogos innego ktore nie sa smieszne. Lub brak konsekwencji. Jesli cos robi Penny (np zaluje rozstania z Leonardem, chce wrocic) to spoko, jaka ona biedna, wszyscy wspolczuja. Jesli np byla Raja chciala do niego wrocic to juz ona jest walnieta, nie warto z nia byc, to kretynka.
Cóż... obejrzałem kilkanaście odcinków zachęcony przez fankę i choć nie są to "Przyjaciele", muszę przyznać, że wielokrotnie uśmiechnąłem się szczerze. No właśnie - może to nie był radosny, wybuchowy rechot, a właśnie uśmiech. Chyba w tym rzecz, że ten serial jest zabawny, a nie idiotyczny. No i jak zwykle - pokazuje w krzywym zwierciadle realia codzienności, w której PEŁNO JEST indywidualności na miarę Sheldona.
P.S. A brałeś pod uwagę, że skoro cię to nie bawi, może po prostu jesteś drętwy? ;)
Też nigdy nie potrafiłem zrozumieć zachwytu tym serialem. Humor drętwy, a żarciki monotematyczne. Wszystko się tutaj kręci wokół stereotypów tak nachalnych i jednostronnych, że bohaterowie Laboratorium Dextera są bardziej naturalni niż Sheldon i spółka. Tak jak mówisz, serial dedykowany nie-nerdom i nie-geekom takim wiesz, co założą okulary i zgrywają jakie z nich kujony, lol.
Nie wiem. Chciałam to obejrzeć z ciekawości, ale ten serial ma po prostu głupkowaty humor. Taki na siłę. Myślałam, że skoro jest o nerdach, to żarty będą bardziej inteligentne.
Nie wiem. Oglądałam kilka odcinków i nawet się nie uśmiechnęłam. Mimo, że jestem inżynierem wiec nie jest tak, że nie rozumiem. Nadal jest to taki głupkowaty humor dla 12-latków.
Poczucie humoru mało wyszukane, postacie cukierkowe i nieciekawe, a aktorstwo na poziomie licealnym.