mi nie jest, ale widać, że chcieli pokazać w tym sezonie, że czarne charaktery tego serialu też nie są złe tak do szpiku kości
Szkoda,i nie szkoda,momentami był starym Brycem.Można to rozumieć tak że ludzie się nie zmieniają,albo że miał po prostu zbyt mało czasu żeby się zmienić.
Szkoda to za dużo powiedziane, ale cieszę się, że pokazali, że umiał nie tylko być dupkiem, że chciał się zmienić.
*będą spojlery*
Mi bardziej było szkoda Monty'ego. Tak naprawdę zagubiony chłopak, który nie radził sobie ze swoją seksualnością, zrobił to co zrobił by pokazać, że nie jest słabą ciotą, co oczywiście było nie do przyjęcia. Mimo wszystko nie zasługiwał na to, by ktoś wrabiał go w morderstwo, przecież to jakaś farsa. I czemu policja wierzy jakiejś dziewczynie, która pojawiła się znikąd. Już pominę, że cała paczka trzyma z nią, mimo że spała z ich wrogiem, okłamywał ich i była dwulicowa...
Mi jest go szkoda... Nie zasłużył na tako los... zasłużył na więzienie, na odrzucenie ale nie ma to. I niby czym się teraz oni wszyscy różnią od niego? On skrzywdził dziewczyny i pośrednio zabił Hannh a oni zrobili coś równie ohydnego. Nie zabił go Alex no zabili go Zach, Alex i Jesica!!!! Cała trójka. I ona najbardziej mnie zawiodła. Z ofiary stała się oprawca do tego hipokrytka. Została skrzywdzony, jestem kobietą i znam kobietę skrzywdzona ale ona... wcale nie zachowywała się jak osoba skrzywdzona. Uprawiania "szalony" seks z chłopakiem który pośrednio doprowadził do zgwałcenia jej! Sama krzywdziła innych. Hanneh i Taylera, jego nawet już po tym kiedy dowiedziała się o gwałcie bo oni wszyscy o wiele za długo byli dla niego podali i to co chciał zrobić nie jest tylko przez Montiego, jego czyn był iskra która odpaliła ładunek a każdy z nich był laska dynamitu która budowała ten ładunek wybuchowy. Oni wszyscy byli za.to odpowiedzialni a mam wrażenie że ten straszny gwałciciel w tej sytuacji był odpowiedzialny najmniej. W obliczu tego wszystkiego wychodzi na to że każdego z nich powinna spotkać kara...
Eh, no właśnie... Z wyrachowanego psychola, który nie tylko gwałcił dziewczyny, ale i fotografował swoje występki, żeby szpanować tym przed kamratami (przyjaciół nie miał, biorąc pod uwagę to jak potraktował Justina w drugim sezonie) zrobili ofiarę. Nie podoba mi się ten zabieg wcale a wcale. Oglądając ten sezon czułam, że zabrakło tam jedynie usprawiedliwiania czynów Bryce'a, bo mama go nie kochała, Jessica założyła za krótką spódnicę, a Hannah sama tego chciała. Żenada.
Pozdrawiam.
Te fotografie nie były chyba po to żeby nimi szpanować. Chciał mieć po prostu haka na każdego z klubu. Wspominał o tym Justin. Te czyny było pośrednio ukazane w serialu - nie chodziło tylko o to, że go mama nie kochała, co w ogóle nie jest prawdą. Miał kiepskie dzieciństwo, chociaż niektórym może się wydawać, że wcale tak nie było, bo był bogaty. I nieprzykładnego ojca, który też robił co chciał - miał przecież dwunastoletnią córkę z inną kobietą. I również nie ponosił za to konsekwencji. Cała ta rodzina była skrzywiona. Poza tym wszystkie te akcje działy się na imprezach, gdzie nie brakowało alkoholu czy narkotyków, co też pewnie miało wpływ na to, że postępował tak a nie inaczej. W serialu brakuje mi usprawiedliwienia dla Alexa, bo zabójstwo dla dziewczyny przez którą był niejednokrotnie odrzucony, jest co najmniej śmieszne. I cała ta dziwna historia na molo - najpierw Bryce prosił Alexa o pomoc i Jessice o to aby zabrała kasetę, którą dla niej ma, a za parę sekund robi się agresywny i nie wiadomo o co mu chodzi. Aż przypominały mi się te sceny Hannhy opowiadane w sądzie - niektóre mijały się totalnie z prawdą.