Wszystkim, którzy tak zaciekle bronią Hannę, proponuję obejrzeć film "Nasza Klasa" (później zrobili też z niego krótki serial). Wtedy możemy porozmawiać o tym, co to znaczy być OFIARĄ w szkole i STRACIĆ SENS ŻYCIA.
Jak czytam, że taki Bogu ducha winny Zach "podciął Hannie skrzydła, bo kradł jej liściki z królikiem, które sprawiały jej radość", to nie wiem, czy śmiać się czy płakać oraz czy to serial o 17-latce, czy perypetiach przedszkolaków.