Dokładnie ja odniosłem takie samo wrażenie. Dużo wątków nie ma w ogóle w książce, scenarzyści je dopisali nie wiadomo w jakim celu. W książce nie ma żadnej broni, Alex się nie postrzelił i nie ma nic o żadnej sprawie sądowej. Do tego na dokładkę z połowy bohaterów zrobili niezrównoważonych psychicznie dzieciaków.
Myślę, że przynajmniej część z wątków stworzyli tylkko po to, żeby mieć furtkę do zrobienia kolejnej serii tego serialu.

A Hannah? Moim zdaniem przynajmniej częściowo sama sprowadzała na siebie kłopoty. Np. w walentynki w ogóle nie powinna tyle na tego palanta czekać, samo to że się spóźnia tyle czasu i wpada z kumplami, to już by mnie zastanowiło. Powinna już na samym początku dać mu w mordę, albo narobić hałasu i uciec.
Sytuacja w jacuzzi podobnie. Po co ona w ogóle tam poszła. A jak już tam była, to widząc tam tego gwałciciela powinna stamtąd wyjść...

Oczywiście z mojej perspektywy łatwo powiedzieć, ale nastoletnia dziewczyna z pewnie jakimiś problemami emocjonalnymi z depresją i pewnie jeszcze żyjąca w ciągłym strachu - nie do końca myśli racjonalnie

Jeszcze jedno. Zakładam, że nagrywa kasety po to, alby uświadomić inne osoby, dlaczego popełniła samobójstwo, a nie z chęci zemsty, tylko nie zdaje sobie sprawy z tego, że jej działanie może spowodować kolejny efekt śnieżnej kuli.

Mimo wszystkich jej wad, szkoda dziewczyny, śmierć zupełnie niepotrzebna. Pedagog szkolny to jakiś kretyn w ogóle jej nie pomógł, z resztą tak jak uczniowie na lekcji kiedy odczytana została kartka od Hannah, że chcę się zabić.