PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=725199}
8,0 25 075
ocen
8,0 10 1 25075
8,6 20
ocen krytyków
Twin Peaks
powrót do forum serialu Twin Peaks

Jakże ten sezon podzielił widzów!

Może jednak Lynch powinien nakręcić jeszcze raz cały materiał, ale tym razem dla tych widzów, którzy pragnęliby powrócić do miasteczka, gdzie czas się zatrzymał i powspominać razem z bohaterami dawne dzieje przy placku z wiśniami i kawie, odbyć nostalgiczną podróż, pośmiać się, poromansować, czasem zapłakać, ponarzekać jak to życie dało niektórym w kość, że starość nie radość i takie tam bla bla bla. Może czasem coś wyskoczy zza rogu, wystraszy, ale broń Boże panie Lynch bez tych Pana fantasmagorii, psychodelicznych odjazdów i innych wariactw! Ma być bez większej ekstrawagancji, sztampowo, nostalgicznie, jak to bywa w większości seriali i filmów. Nie chcemy oryginalności, nietypowych zagrań, niespodzianek (no może jedną czy dwie, ale by nie wprowadzały wielkiego zamętu), a wszystko ma być po "ludzku".

Taka alternatywna historia dla tych co narzekają.

ocenił(a) serial na 8
ABEL

Czy na pewno ten serial podzielił fanów? Na podstawie czego można tak sądzić? Wpisów z tego forum? Nawet jeśli zebrałąby się grupa 900 czy 90 tys. ludzi, którym to się nie podoba to nie jesteśmy w stanie oszacować jaki jest odbiór serialu jako takiego. Subskrypcji w Showtimie było rekordowo, słupki oglądalności średnie, ale biorąc pod uwagę formę serialu to niezłe. To jest i tak bardzo subiektywny pogląd. Przecież można znaleźć wieeele wpisów na innych, zagranicznych forach, które świadczą o pozytywnym przyjęciu nowej odsłony Twin Peaks. Krytycy? Również przeważają pochlebne oceny. Tak właściwie problem nie istnieje. Zadowolić się wszystkich nie da aczkolwiek odnoszę wrażenie, że właśnie powtórka z rozrywki byłaby najprostsza. Z "jakiegoś" powodu twórcy tego nie chcieli:) I dobrze.

ocenił(a) serial na 10
Valerie83

Myślę, że podzielił i to równo. Ale fakt krytycy ocenili pozytywnie, co już jest sukcesem, a grono zachwyconych wcale nie jest takie małe. Niestety i malkontentów nie brakuje.

ocenił(a) serial na 9
ABEL

Jezeli sa ludzie, ktorzy uwazaja, ze "Ojciec chrzestny" to slaby film...Mysle, ze jest miejsce i dla hejterow i fanboyow:)

ocenił(a) serial na 10
Qjaf

Na tych forach to jak w tym sezonie TP - każdy wybiera jakąś stronę, by w finale odbyć rozstrzygającą walkę. Z tym, że tutaj walka się nie rozstrzygnie. Zawsze czyjaś racja będzie mojsza, a czyjaś najmojsza.

ocenił(a) serial na 8
ABEL

Na ile to jest malkontenctwo, a na ile zwykły hejt to ja nie jestem w stanie ocenić. Jeśli ktoś jest skory do zawarcia kompromisu w rozmowie to warto dyskutować.

ocenił(a) serial na 10
ABEL

Chyba nie po równo, bo gdyby tak było to srednia ogólna ocenia na filmwebie to by było nie 8.0 , ale 5,0, przy załozeniu, ze połowa daje 10 a druga polowa 1

ocenił(a) serial na 6
ABEL

Tylko że nie każda osoba, która krytykuje chciałaby "powtórki z rozrywki", czy sezonu w takiej formule jak to opisałeś. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora...

ocenił(a) serial na 10
Meximax

Tak, każdy by wolał coś innego, sam nie jestem aż na 100% usatysfakcjonowany przebiegiem fabuły, mimo, że śledzę każdy odcinek z wielkim zapałem. Ale i poprzedni 2 sezon miał liczne wady. Lecz generalnie ludzie narzekają właśnie na tą dziwaczność i rzekomą nudę. Jednych to nuży, innych nie. Jedni wolą klasyczne fabuły, inni nie. Ten sezon odbiega od standardów, dlatego tak wielu widzów ubolewa na tym punkcie. Może nie powinienem wkładać wszystkich przeciwników do jednego wora, jednak widząc jak każdy próbuje udowodnić drugiemu, że serial jest taki, a inny, że owak to pomysł na zrobienie czegoś dla tych drugich sam się nasuwa. Ale to oczywiście taki żart. Już to widzę, że Lynch zbiera pieniążki i kręci raz jeszcze bardziej klasyczny Twin Peaks... :)

ocenił(a) serial na 10
ABEL

Nie wyobrażam sobie powrotu do dawnego Twin Peaks, w żadnej z możliwych form. Zresztą, te odwołania są i to są dosyć silne. Czasami są to nawiązania, czasami odbicia. Przyznam, że obecna, filmowa forma, bawiąca się czasem znacznie bardziej mi odpowiada. To, co zrobili producenci telewizyjni w latach 90., a więc zmuszenie Lyncha do topornego wyjaśnienia zagadki, dziś na szczęście nie będzie mieć miejsca. Lynch pokazał zresztą środkowy palec wszystkim, którzy uwierzyli w stare rozwiązania. Wątek Sary Palmer zmienia diametralnie znaczenie dwóch pierwszych sezonów. Poza tym, jak dla mnie powrót do jednego, dobrego, krystalicznego Coopera byłby zupełnie chybiony. Jestem w dużym dylemacie, czy chciałbym, aby wrócił ten jeden. Ten nowy świat tak samo potrzebuje dobrego, jak i złego MR C. To zapętlenie czasu jest tylko konsekwencją tego, co wylało się 25 lat wcześniej, gdy Cooper wszedł do Red Roomu.

ABEL

"Ma być bez większej ekstrawagancji, sztampowo, nostalgicznie, jak to bywa w większości seriali i filmów. " - czyli w sezonie pierwszym i drugim Twin Peaksu było twoim zdaniem bez więszej ekstrawagancji i sztampowo??? Przecież to był mega odjechany serial. Gdzie on był sztampowy? I jeżeli ludzie byli zachwyceni starym Twin Peaksem (Lyncha, tak, tego odjechanego Lyncha, tego samego, tylko młodszego), to znaczy że co? Zachwycali się jakąś szmirą i dopiero trzeci sezon jest zaprawdę genialny, powiadasz? A to się nasz mistrz Lynch na starość rozwinął, ho ho, tylko podziwiać..., bo to rzadkość. Zwykle największe dzieła tworzy się w młodości. Ale de gustibus non disputandum est. Rzekomo...

ocenił(a) serial na 10
dayen

Chodziło mi o tych ludzi, co krytykują trzeci sezon, że jest inny niż się spodziewali. Lynch namieszał i chwała mu za to.
A 1 i 2 nie były sztampowe (czy ja tak napisałem?), ba to najlepsza rzecz jaką kiedykolwiek dostałem oglądając. Zwyczajnie większość liczyła na podobną formułę, która dziś by się nie sprawdziła. Lynch nie chciał być wtórny i dlatego powstał całkiem inny sezon.

ocenił(a) serial na 10
ABEL

Pierwsze dwa miały wady i zalety, jak i trzeci. Zalet nie będę wyliczał, bo jest ich multum. Wady? Może ograniczenia przez stację.
W trzecim sytuacja jest inna. Ograniczeń brak. Ale są i tego skutki uboczne: zbyt wszystko pogmatwane, niejasne, "zlynchowane". Ja nie mam z tym kłopotu, bo forma jest ciekawa i oryginalna.
Lecz ludzie chcieli tego samego, ale po latach. Czy to by wyszło na dobre? Stąd moja (żartobliwa) propozycja, by znów nakręcić wszystko po Bożemu dla niezadowolonych. I tyle.

ABEL

Też twierdzę, że podzielił, bo nie chce mi się wierzyć, że wszyscy fani TP sprzed 25 lat jednogłośnie okrzyknęli nowy sezon czymś absolutnie fenomenalnym, wyjątkowym, czy prognozować mu będą status kultowego. Tu mamy do czynienia z czymś zupełnie innym. Nie będę ukrywać, że fanbojem TP nie jestem, po zlotach się nie włóczę, na fanpejdżach nie bywam. Jednakże, gdyby ktoś mnie spytał, to TP postawiłbym obok X-Files na szczycie moich ulubionych seriali. Nie dlatego, że taka jest moda, tylko dlatego, że TP mną zawładnął, a TP-S3 niestety nie, choć mam nadzieję, obejrzeć go jeszcze raz w poszukiwaniu smaczków, którymi szprycowany był pierwowzór. Dlaczego nie uważam 3 sezonu za arcydzieło (jeszcze)?

1) tytuł.
W serialu sprzed 25 lat tytuł nawiązywał do miasteczka, w którym dzieje się prawie cała akcja. Na końcu pewnie każdy zdał sobie sprawę, że zapadła mieścina z dala od wszystkiego nie jest do końca zwykłym miejscem i każdy sam sobie dopowiadał co w nim takiego niezwykłego. A w 3-m sezonie? Tytuł nawiązuje jedynie do czegoś, czego praktycznie nie widzimy w całej serii. Nie ma jak się utożsamić z miejscem akcji, bo właściwie poza scenami w biurze szeryfa, czy w knajpie, miasto nie bierze udziału w niemal całym wątku.

2) Główny bohater.
Kto nie polubił od razu Coopera? No chyba wszystkich zauroczył. A w nowej serii? Mamy dwóch Cooperów. Jeden nie mówiący nic, anemiczny, zacofany, upośledzony, na którego patrzymy z litością i ciekawością, kiedy się przebudzi. Przez prawie cały czas gra swoją twarzą i jakoś nie przypadł mi do gustu. Dużo bardziej przekonał mnie Cooper-zabójca. Cyniczny, bezwzględny, sadystyczny itd. Ciekawe, czy ludziom również bardziej się podobał? I ciekawe czy Lynchowi chodził o ukazanie fascynacji złem i złym człowiekiem?

3) Bohaterowie drugoplanowi.
W pierwszym i drugim sezonie pojawiło się wiele postaci. Każda z nich odegrała w serialu jakąś rolę. Każdemu przypadły do gustu inne postaci, ale trzeba przyznać jedno. Każda z nich miała do opowiedzenia inną historię. Historię, która była częścią całego serialu i która wnosiła do fabuły i do magii tytułu coś znaczącego. Nie będę się tutaj rozpisywał i interpretował każdej postaci z osobna, bo szkoda mi waszego czasu. A kogo mamy w 3-m sezonie? POSTACI EPIZODYCZNE. Osoby pojawiające się tylko na chwilę, a które w większości nie wnoszą do serialu nic. Możemy wyłączyć żonę Coopera, bo pojawiała się częściej, ale cała reszta po prostu dostała swój czas antenowy i przez chwilę odniosłem wrażenie, że te osoby, wielu z nich to "znajomi Lyncha", to ludzie, którym rolami Lynch chciał podziękować za udział w jego filmach.
Weźmy np. Alberta - w dawnym TP pojawiał się parę razy, ale za każdym razem dał się zapamiętać. A tutaj? nic, parę dialogów, dłużyzn i nic. po prostu był. Nie mówię już o tych dwóch zabójcach, którzy przesiadywali w furgonetce, a w konsekwencji zostali zabici. Albo Ashley Judd. Jaka była jej rola w tym serialu? nie wiem. nie wniosła kompletnie nic.
Osobny akapit dla powracających aktorów. Duchovny za krótko, Shelly, Bobby, bracia Horne - fajnie ich widzieć, choć z drugiej strony po 50latach łza się w oku kręci, gdy widzi się jak ten czas ich postarzał.
Pieńkowa Dama - wyjątkowo tajemnicza jak zwykle, Hawk magiczny, itp. itd. ale wszystkim brakuje jednego - aury tajemniczości i osobowości, którą mieli w dawnym TP. W moim odczuciu poczułem się tak, jakby Lynch chciał ich wcisnąć w serial na siłę posługując się nimi do wzmocnienia sentymentu do dawnego TP. Do tego Audrey Horne - rola wulgarna i bezsensowna. A taka była wyjątkowa kiedyś.

4) Dłużyzny.
nowy TP zapamiętałem z powodu przeciągających się scen, które kompletnie nic nie wnosiły. Pogadanki Gordona Cole'a z agentką Tammy i Albertem, pogadanki w knajpie, promowanie muzyków w knajpie, scena z mamuśką i dzieckiem, które na końcu ginie. Kompletnie nie wnoszące nic do fabuły. Oczywiście oglądając serial czekałem, czy będzie ciąg dalszy danej sceny, czy coś tu się rodzi, jaki wpływ mieć ona będzie na cały sezon. I nic. Żadnego. Jakby Lynch powiedział nam teraz "ale się sfrajerowaliście. pewnie czekaliście na jakiś morał, a tu nic, a ja ukradłem wam kolejne 5 minut w odcinku".
A jak było w dawnym TP? Każda scena miała smaczek. Dialogi na temat morderstwa, potęgowanie napięcia i niepewności, a tu za chwilę pytanie o okoliczne drzewa, motel, delektowanie się plackiem. Nawet te romantyczne schadzki Jamesa i Donny, które dziś trącą archaicznością, okazują się czymś co buduje obraz danych postaci. TEGO CHYBA NAJBARDZIEJ BRAKUJE MI W NOWYM TP.

5) Klimat.
Stary TP miał nieziemski klimat. Klimat budowany przez kilkusekundową scenę ulicznej lampy wywieszonej nad skrzyżowaniem. Scenę tajemniczego lasu, postaci Boba, przeistoczenia się Lelanda i tysiąca innych małych rzeczy, które sprawiały, że temat morderstwa można było ukazać bez brutalności, uczucia bez seksu, tajemniczości i metafizyki, bez sztuczności przekazu.
w nowym TP dostajemy brutalność, która de facto nie odrzuca i nie nastraja odkąd w tv puszczają Grę o Tron. Dostajemy scenę seksu, która nie ma wpływu na przebieg wydarzeń, a przecież w 1 i 2 sezonie mieliśmy burdel, a seksu w nim nie było. Dostajemy tajemniczość budowaną wooooooooooooolnymi scenami, itp. itd.
Znów mógłbym stwierdzić, że Lynch bawi się widzem potęgując XXI-wieczne cechy otoczenia. A może to już paranoja? Może doszukuję się głębszego sensu tam, gdzie nic nie zostało ukryte? Dlatego z pewnością raz jeszcze obejrzę cały sezon i sprawdzę, czy czegoś nie pominąłem. Ale boję się, że zanim do tego dojdzie, to dwa razy obejrzę pierwszy i drugi sezon, który przykuwa mnie do ekranu dosłownie wszystkim

ocenił(a) serial na 4
lolomgroflpwned

"Może doszukuję się głębszego sensu tam, gdzie nic nie zostało ukryte? "

Bez obaw, nie tylko ty tak miales przez to ścierwo

ocenił(a) serial na 5
Fassassin

...Mata za płytkie kopułe by to wszystko ogarnać...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones