Mnie ten serial podoba sie bardzo glownie ze wzgledu na sceny z Watts, Kyle`m (pod kazda postacia), sciezke dzwiekowa, ukryta symbolike i groteskowosc.
Faktem jest, ze jakas czesc dotychczasowych odcinkow stanowia dluzyzny. Moze z 10% - w sumie duzo i to rzeczywiscie wada. Wada moze byc tez zbyt dluga odyseja Coopera powrotu do normalnosci. Z drugiej strony to dopiero 1/3 serialu. Serialu, ktory bardziej przypomina fragment filmu. W wakacje zrobie sobie nascie godzin z TP i moze na to inaczej spojrze:)
Zgodze sie, ze sa ludzie, ktorzy ubostwiaja cokolwiek, bo "tak wypada". Niemniej trudno mi znalezc jedna osobe, ktora bylaby az tak prostacka. Jesli ktos czytal wywiady z Lynchem i generalnie zna tlo serialu to nie powinien byc szczegolnie zaskoczony tym co widzi:)

@Qjaf
Też najbardziej podobają mi się sceny z Kylem, z Watts nie aż tak. Jest ich jednak stosunkowo niewiele i nie czaję zjawiska, gdzie z powodu dobrej, ale małej części całości, całość oceniana jest wysoko. Stąd mój bolesny brak zrozumienia.

Argumentu odnośnie tego, że to dopiero 1/3 serialu nie uznaję. Tempo serialu jest nienaturalnie, niewygodnie rozciągnięte. Sceny przesadnie długie. Takie moje odczucia.

No ale kto tu pisal o tym, ze na podstawie niewielkiej czesci ocenia sie calosc wysoko? Na pewno nie ja:)
Lynch kiedys powiedzial, ze TP, MD i inne jego filmy dzieja sie w podobnej rzeczywistosci. Tylko gdzie indziej. Nie kazdy to moze kupic, jezeli nie ceni tworczosci rezysera jako takiej. A przynajmniej nie wszystko moze wylapac.
Pierwowzor byl robiony dla konkretnej wytworni i nie mogl zawierac takich, a nie innych lynchowskich zagrywek, calej maniery. Zreszta poszczegolne odcinki rezyserowane byly nie tylko przez Lyncha. Mysle, ze jedno pozostaje bezsporne. Czegos takiego specyficznego za duzo w tv nie ma:)

Nie powiedziałem, że Ty oceniasz całość po fragmencie. Po prostu odnoszę wrażenie, że wysoka ocena sezonu może wynikać w dużej mierze z tego zjawiska.
Ciekawe jak ocena będzie wyglądać po ukończeniu serialu :)

Kiedy obejrzysz stare sezony, to przekonasz się, że ich świat jest zupełnie odmienny od MD :D

To, że coś jest oryginalne/specyficzne nie oznacza, że jest lepsze.

Czyli rozumiem, że nowe TP to gratka dla fanów MD? To by mi pasowalo. Szkoda tylko, że to nie jest już TP :p

Stare TP mialo swoje obostrzenia, a noawe nie. Przynajmniej taki jest nieoficjalny komunikat.

Było gdzieś to w serialu napisane? Nie.
Nie interesują mnie sprawy przygotowania serialu, tylko sam serial.
Dlatego właśnie serial powinien nosić inną nazwę, lub chociaż coś w stylu Twin Peaks: completely different

Skoro odwidziało się A i B (sezony 1 I 2), to trzeba powiedzieć C lub nawet G , czy Z, a nie ش lub ヂ.
Dla osób które nie znają "prequelu", nie ma problemu, bo uczą się tego języka/alfabetu pierwszy raz. A osoby, które znają prequel widzą kontynuację w zupełnie innym języku.

Mam nadzieję, że to jest zrozumiałe.

Nie "odwidziało", a powiedziało. Autokorekta :)

Dla mnie to jest zrozumiale o tyle, ze jezeli sie to komus nie podoba to nie musi ogladac. Nie wiem czy Lynch to jest osoba, ktora robi cos pod fanow:)

Dodam, że Twin Peaks S1-2 i film obejrzałem 2lata temu i to jeden z moich ulubionych seriali. Z Lyncha widziałem jeszcze tylko Mullholand Drive (6/10).
Mówiąc wprost ten serial to już nie Twin Peaks. Okej, nie oczekuję dokładnie tego samego. Ale klimat jest zupełnie inny przez te dłużyzny. Tempo rozwoju historii jest wg mnie nie do zaakceptowania.

"Wg mnie beznadziejne, ale dam 10, bo moi znajomi mowili, że Twin Peaks to genialny serial. Zresztą jak z nimi oglądałem nowy odcinek to mówili, że zajebisty."
A 2 grupa to: dam 1 chociaż nie jest tak tragicznie ale nie jest tak jakby chciał.

"Czy podzielacie w jakimś stopniu moją opinie? Jeśli nie, to dlaczego - co wam się podoba w 3 sezonie?"
Jest troszkę starego klimatu, trochę mocnych scen, kilka zabawnych i jest zły Cooper. To wystarczy żeby dalej chciało się oglądać.
Natomiast po odcinku 6 stwierdzam że jednak jest sporo dłużyzn, które nie są potrzebne i nie tylko szkodzą.

"Czy aby na pewno nie zawyżacie oceny tylko ze względu na to, że genialne było np zaledwie 5 minut z całego odcinka?"
Oceny czego? Narazie nie ma czego oceniać, teraz to mogę dać 6 i albo na koniec podnieść do 8 (bo jak dotąd jest trochę mielizn i nie wiem co by się musiało stać żeby wywindować wyżej cały serial) albo obniżyć do 4 jak tendencja będzie spadkowa. Jaki sens ma ocenianie w tym momencie? To jest serial, który można oceniać tylko całościowo.

"A 2 grupa to: dam 1 chociaż nie jest tak tragicznie ale nie jest tak jakby chciał. "

Na pewno są też tacy do dają bardzo niską ocenę, bo oczekiwali, że będzie to samo co kiedyś. Nie uważam, że jest tak w moim wypadku.

"To wystarczy żeby dalej chciało się oglądać."

Ja też chcę wiedzieć, co będzie dalej. Namiastka klimatu jest - ale wg mnie jest on zupełnie inny, słabszy niż w S1,S2. Serial nosi nazwę Twin Peaks, a póki co naprawdę mało z Twin Peaks tam było i wątki są bardziej chore i abstrakcyjne niż w starym Twin Peaks. Wszystko się zmienia po 25 latach, ale bez przesady. Serial najgorzej wypada wg mnie pod względem przedłużania ujęć. Choćby te 5 sekund 10x w jednym odcinku, zawsze takie rażące bardzo niszczy odbiór i aż chce się przewinąć.
To już nie Twin Peaks, a coś bliższego Mullholand Drive.

"Oceny czego? Narazie nie ma czego oceniać..."

Nieprawda, że nie ma czego oceniać. Chyba oczywiste jest, że pytam o ocenę serialu w aktualnie dostępnej całości. Jest 6 odcinków i to mogę ocenić. Zwykle w takiej sytuacji w dodaję dopisek po ilu odc. jest ocena, tym razem się nie zmieściłem, bo filmweb ma skromny limit na komentarz oceny. Jest jednak data z kiedy jest ocena :D.

Jeśli z serialu 75% będzie 1/10, a reszta 10/10, to prędzej dam mu 1-3, a nie 6-7, bo liczy się większość.

Filmweb pozwala na ocenianie poszczególnych odcinków, ale tylko w przeglądarce i oceny odcinków są schowane, a nie jak w IMDB na wierzchu. Nic dziwnego, że ludzie wolą wtedy ocenić całość.

Pozwolę sobie podkreślić, że pytanie było jak logicznie z jego treści wynika, do osób, które oceniły 3 sezon.

To nie ma nic wspólnego z Twin Peaks. Jestem na siebie cholernie zły, że dałem się wciągnąć w oglądanie tego gó.na. Sześć godzin mogłem spędzić w bardziej racjonalny sposób. Oczywiście zamierzam oglądać dalej to "dzieło", ale już tylko z chorej ciekawości, czy można jeszcze coś bardziej śpi..ić w tym świetnym wcześniej serialu. Żenujący spektakl i niestety nie zanosi się, żeby miało być lepiej. Czy po 1/3 serialu ktoś rozsądny ma jeszcze nadzieję, że "to" można choć trochę uratować?

Jestem pewny, że jeszcze będą super odcinki i że stary, dobry Cooper wróci. Mimo to, uratować się tego nie da według mnie. Kolejne odcinki pewnie będę sobie przewijać - tak zresztą zrobiłem z 6stym, bo nie mogłem już wytrzymać. Ciekawe, który obejrzę w całości :D strzelam, że najwcześniej 9ty.

Po obejrzeniu 6 odcinków mam dokładnie takie same wrażenia, zbyt duzo surrealizmu, Los Angeles i scen gore, zbyt mało dawnych bohaterów, tajemniczości i Twin Peaks, Dale mógłby już stać sie taki jak dawniej, mam jednak nadzieje że fabuła bedzie ewoluować w pożądanym przez widzów kierunku, czekam na kolejne odcinki!

Na pewno będzie dobrze, ale słabych odcinków nie wybaczymy :)

Podzielam twoją opinię. Jestem fanką poprzednich starego TP ale nie oczekuję i nie oczekiwałam że nowe będzie takie samo. Jest stanowczo za długo, zbyt dużo niewiadomych. W dodatku też od 6 odcinków mam dość irytującego Coopera-ok, zachodzą w nim zmiany, ma przebłyski ale ileż można rozciągać parę scen, sekwencji w nieskończoność. Zamiast podsycać w widzach zainteresowanie, Lynch zaczyna po prostu nudzić. Jednakże podobają mi się te elementy makabry w nowych odcinkach. Oby coś się zmieniło, obym się myliła :)

Jestem pewny, że Cooper wróci i serial się rozkręci. Lynch musiałby mieć serio problem ze sobą jeśli "uśmierciłby" Coopa :)
Mimo tego że serial może się rozkręcić, to nie wybaczę, że pierwsze 6 odcinków było słabych. Myślę, że dopiero 8/9 będzie naprawdę dobry. W starym TP niemal każdy odcinek był super.

Zobaczymy jak to się potoczy, ale dobrze wiedzieć, że nie tylko ja ubolewam nad nowymi odcinkami :)

"Twin Peaks" 3 jest wyjściem od dossier, który składał przez lata Briggs. Twin - bliźniacy rozeszli się po świecie, a wszystko jest wtopione w iluminacki wątek ludzi, którzy trzęsą światem. Czarna Chata stała się centralą, z której odbijają promienie o dwojakiej prowieniencji - dobrej i złej. Twin Peaks to już nie miasteczko, ale zjawisko. szyfr. Do tego promyki lynchowskie : króliczki, zabawa nad motywem Mystery Man-a, Dougie i kasyno. Myślę, że koncepcja, by oglądać to ciągiem przez kilkanaście godzin jest uzasadniona. Są dłużyzny, fakt. Czasami natrętnie wydłużone (najbardziej w przypadku Jacobiego i łopat). Namnażanie postaci pewnie osłabnie, choć nie zniknie. Jeśli Frost maczał w tym połowę palców to będzie dobrze. Niektóre sceny oglądam wciąż, więc jest szansa, że nowe universum przeżyje. Wejście złego Coop'a, kasyno, demonizowanie Richarda, króliczki. Miód.

Właśnie podobne dłużyzny były i w starym TP ale były zbalansowane, gdzieś cały czas trzymały nas w niepewności, skupieniu. Naprawdę męczyłam się przez 5 i 6 odcinek ale sądzę że gdyby był to ciąg ten efekt znużenia nie byłby aż tak wielki. Oceniam na razie na 5 bo jesteśmy dopiero w połowie serialu. Lynch może to jeszcze spaprać (w końcu też człowiek) a może zrobić taką końcówkę o której nikomu się nie śniło.

W 1/3, ten sezon ma 18 odcinków, więc jeszcze bardzo dużo przed nami :)

to tym bardziej jeszcze wiele może się zmienić

Dokładnie. Stare TP miało równowagę, a nowe to TP: Mullholand Drive edition.
Czysta logika pozwala mi sądzić, że skoro odcinki 1-6 charakteryzowały się obrzydliwie powolnym rozwojem historii i mnóstwem przedłużonych scen, to co najmniej kolejne 2 odcinki będą potrzebne na nabranie tempa. Przez resztę serialu zmienić może się wiele, ale nieważne jak genialne będą te zmiany - marnych odcinków nie zapomnę.