Przeciez gina wlasnie tylko sztuczni ludzie. Prawdziwym nic sie nie dzieje, czyli jest on czlowiekiem z krwi i kosci.

dokładnie jw. tylko goście wychodzą cali z każdej opresji i nie da się ich zabić, poza tym o nie powiedział nic takiego, że się tam narodził! Powiedział, że przyjeżdża tam od 30 lat, czyli można z tego wywnioskować, że jest jednym ze stałych klientów, jednym z tych którzy korzystają z usług Westworld od wielu lat. Proponuję po prostu słuchać dialogów

Stawiam na to, że on jednak jest androidem - ale zbuntowanym. I to niekoniecznie świadomie; do świadomosci chce dopiero dotrzeć (wirus? błąd systemu?).
Dlatego drąży sprawę labiryntu. Bo jako człowiek nie miałby żadnych wątpliwości - miałby wiedzę.
Tymczasem on wierzy na podstwie jakichś mglistych przeczuć, lub przypuszczeń, że istnieje drugie dno rzeczywistości.

Kluczem jest zapewne nasza słodka dziewica z pierwszego planu, która - jak się okazało - jest najstarszym hostem.
Ewą, którą czarnoskóry Szatan chce uczłowieczyć i dać wolność, a Bóg pod postacią Anthony Hopkinsa woli utrzymać w nieświadomości i nie wyganiać z Raju - bo tak mu łatwiej obserwować eksponat bez skutków ubocznych :)

Twoja teoria jest ciekawa, ale ma pewne wady. Zgadzam się co do Dolores ona na pewno będzie jak piszesz kluczem to odnalezienia labiryntu, a przynajmniej można się tego spodziewać, szczególnie po ostatnim odcinku gdzie Bernard w rozmowie z nią wspomina o labiryncie. Pozostaje jednak pytanie: dlaczego Edka nie można zabić? Jak dotąd wiadomo, że tylko gościom nie może stać się krzywda to raz, a dwa nie wiem czy pamiętasz chyba w drugim odcinku jak Edek wymordował pół miasta jeden z moderatorów z góry pytał co zrobić z Edkiem i nazwał go gościem, który rozwalił już całą masę hostów i ten drugi odpowiedział mu, że goście w końcu za to płacą i żeby na razie nic nie robił i miał go na oku. Chyba, że Edek dobrze skrywa fakt, że jest androidem i przez lata wchodził do parku jako gość i nikt niczego nie zauważył.

Dla Mnie Edek jest człowiekiem/gościem, który szuka labiryntu po to by móc w nim ewentualnie zginąć i poczuć prawdziwy dreszcz emocji. Niejednokrotnie w rozmowie z hostami podkreślał, że zna ten park na pamięć i jest nim znudzony, że wie, że nic nie może mu się stać i wie czego po gospodarzach może się spodziewać. W labiryncie natomiast wydaje mi się, że gospodarze nie będą mieli zahamowań i oto mu właśnie chodzi.

Nie wiem czy pamiętacie, ale w ostatnim odcinku Ed był rozpoznany przez innych gości parku. Czyli jest znaną postacią na zewnątrz. Chociaż też podejrzewam, że może nie być człowiekiem, a robotem stworzonym dawno temu przez tzw. Artura. Kimś o kim nawet Anthony nie ma pojęcia.

Właśnie dlatego uważam, że Edek to normalny człowiek, który szuka labiryntu dla adrenaliny i możliwości prawdziwego pojedynku. Ta scena przy ognisku gdzie inny gość wspomniał o fundacji Edka, która uratowała życie jego siostrze (chyba) poniekąd utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Edek być może był jednym z pierwszych inwestorów parku i być może stąd zna Arnolda, bo finansował pracę Forda i Arnolda i poniekąd przez któregoś z nich był wtajemniczony w to nad czym pracowali i stąd wie o labiryncie.

W zwiastunie 5 odcinka jest rozmowa Eda z Anthonym :) może dostaniemy duży element tej układanki :) ale mam nadzieję, że nie będzie zbyt oczywisty. Trzeba mieć trochę zabawy z tego serialu.

dokładnie, ludzie piszą, że ten serial jest nudny, ale dla mnie właśnie jest intrygujący i tajemniczy i cała zabawa polega na tym, że jest wiele znaków zapytania, a odpowiedzi na nie, nie będzie nam dane szybko poznać :) + muszę obejrzeć zwiastun :)

Może ludziom zacznie się podobać, jak roboty w końcu zaczną zabijać ....
Cierpliwości ludzie, cierpliwości ;)
Pozdrawiam i wrócę tu po 5 odcinku :)

to do zobaczyska :)

Ja już po nocnej premierze :) I .... bardzo dużo się wyjaśniło :) ale nie można narzekać, bo zobaczycie ile nowych przemyśleń dojdzie :) Pewna rzecz, którą podejrzewałem potwierdziła się :) teraz to będzie bardzo ciekawe oglądanie. Dodatkowy smak.
Nic nie zdradzę :) Jedynie co mogę powiedzieć, to że znalazłem melodię jednej z piosenek Nine Inch Nails. Czyli moja ocena tego serialu nie jest za wysoka :D

Po tej rozmowie zaczynam podejrzewać, że Człowiek w Czerni może być ważnym inwestorem i jednocześnie dawnym przyjacielem, może nawet bratem Arnolda. I Ford ma ciekawy system obronny przed innymi gośćmi. Ale bardziej od Harrisa interesuje mnie to, co się dzieje z Dolores. Jedno jest pewne - serial nam się rozkręcił na dobre. Kolejny odcinek może nieźle zaorać.

Dokładnie, jak to u Nolana. Po długim wprowadzeniu w jego wyobraźnie, zaczyna się jazda bez trzymanki :)
Co do Człowieka w Czerni, to już wiadomo kim on jest :) ale nie chcę spoilerować. Niech Panie obejrzą :)

kurcze to teraz tym bardziej z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek!!! :D

Być może Ed jest człowiekiem - ale dla mnie to zbyt oczywiste ;)
Nie zastanawia Was, dlaczego jest ubrany w taką "czarną czerń"?
Czarny materiał pochłania więcej energii z każdego promieniowania, jakie na niego pada, jego temperatura więc będzie wyższa, niż materiał innego koloru w tych samych warunkach. Może dlatego czujniki w broni "widzą" Eda jako człowieka?
A to, że prawdopodobnie funkcjonuje także w rzeczywistym świecie, wcale nie musi znaczyć, że jest człowiekiem :)

hmm... przyznaje, że aspektów odzieżowych nie brałam pod uwagę :) ale może coś w tym jest... po obejrzeniu zwiastuna kolejnego odcinka myślę, że w następnym odcinku dowiemy się nieco więcej o Edku, a przynajmniej rozmowa z Fordem da większe pole do popisu jeśli chodzi o ewentualne teorie z nim związane.

Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanawia, a mianowicie jak William dostał kulkę w trakcie strzelaniny to się przewrócił, a potem miał siniaka, za to od Edka kule odbijają się i na nim i na jego ciele nie robią większego wrażenia - to też sprawia, że bliższa może okazać się Twoja teoria Edek/robot niż moja Edek/stary wyjadacz :)

Ha! Nie skojarzyłam z Edkiem tych kulek Williama :D Ale to chyba dobry trop :) Bo to z kolei świadczy, że czujniki nie są doskonałe = można je oszukać ;)

Poza tym - a propos przeświadczenia Eda (nie wiemy jeszcze, czy uzasadnionego), że jest gościem Parku:
1. nie on jeden je ma w sposób wątpliwy; pamiętasz rozmowę Hopkinsa z chłopcem na pustyni? To chyba w drugim odcinku. Chłopiec jest przekonany, że jest gościem i przyjechał z rodzicami na wakacje. Ale zakończenie tej sceny jednoznacznie (choć dość subtelnie) sugeruje, że chłopiec jest androidem;
2. o Labiryncie hosty się dowiadują zapewne tak, jak dowiedziała się Dolores - aczkolwiek jeszcze nie wiemy, czy jest to Gra o Wolność tylko dla androidów, czy rozgrywka między człowiekiem poddanym próbie (tutaj byłby Ed jako człowiek, o ile nim jest) a AI.

Stawiam na to, że jest to wyrafinowany test Turinga, w którym człowiek-bóg może przegrać z włanym tworem-maszyną, podobnie , jak Bóg przegrywa zw swoim stworzeniem.... I znowu mam skojarzenia z Lemem! Ot, choćby "Golem XIV".

ale znowu gdyby był hostem jak inni i był cały czas w parku to wtedy ta akcja przy ognisku gdzie jakiś gość podchodzi do niego i mówi o tej ratującej życie fundacji Edka nie miała by sensu. Nie wydaje mi się by Ford aż tak się kłopotał by zaszczepić w głowie Edka myśl, że jest gościem z jakimś życiem na zewnątrz i by utwierdzić go w tym przekonaniu posyłać jakiegoś gościa z odpowiednią historyjką.

Z drugiej strony Twój argument z chłopcem ma mocną stronę i po raz kolejny można nabrać wątpliwości co do tożsamości Edka. Ja jednak póki co trwam przy swoim i nadal uważam, że Edek to człowiek/gość parku

Ta akcja z gościem wyrażającym podziw dla fundacji Eda przecież też jest wątpliwa. Bo wszystko w Parku jest wątpliwe.
Wiemy natomiast, że istnieje Labirynt. I widzelismy jego ideowy schemat. Nie znamy natomiast jego złożoności.Tym samym - nie znamy ani jego załozenia, ani celu. Dokładnie tak samo, jak z naszą rzeczywistoscią ;) Schemat Labiryntu to fizyka kwantowa. Zrozumienie schematu, to władza nad rzeczywistością. I tylko Hopkins pociąga za sznurki, a Bernhard mógłby, ale nie pociąga go tak wulgarne rozwiązanie. Dlatego stworzył Labirynt.

A poza tym najprawdopodobniej sie mylę, ale mam frajdę przy tworzeniu takich konstrukcji myślowych. Zapewne więc - mając taką możliwość - zachowałabym się dokładnie tak, jak ten zimny drań pod maską litościwego, którego gra AH :D

Ja to chyba byłabym bardziej jak Benek, chyba w pewnym okresie zaczęłabym odczuwać nadmiar empatii do hostów, są niekiedy tak prawdziwi i jak udowadnia np. Dolores czy Meave potrafią się rozwijać i udoskonalać, że byłoby mi ich nadzwyczajnej w świecie szkoda ;)

btw oglądałam wywiad z Rachel Wood u Fallona i mówiła tam, że nadchodzący 5 odcinek ma być bardzo ciekawy... pozostaje nam cierpliwie czekać :)

William - nowy,wrazliwy, niedoswiadczony, reagujacy tak jak w realnym swiecie. Dostal pierwszy raz kula z broni , wystrzal , bol, upadek, siniak -- wszystko to nowe ( dodatkowo myslal ze nic, a nic sie nie stanie) - byl w szoku.
Czlowiek w czerni - stary wyjadacz co nie pierwszy raz siega po bron i nie pierwszy raz dostaje kulka. Pewnie tysiace razy. Moze to juz splywa po nim? Moze siniaki ma , ale nie zwraca na to uwagi, jak i na bol? Tak jak doswiadczony bokser, dostaje setki ciosow, twarz opuchnieta a walczy uparcie dalej, jakby nie robilo to na nim wrazenia. Do czasu KO.

no może i racja, ale od niego kule się dosłownie odbijają a on ani nie drgnie, gdzie Williama (pomijając fakt, że była to dla niego nowość) młodszego od Edka aż odrzuciło. Być może za bardzo drążę temat i nic szczególnego tak jak piszesz w tym nie ma, ale na pierwszy rzut oka jest to zastanawiające

Dostał na gołą klatę do tego po raz pierwszy i mógł się przestraszyć. Prawdopodobnie był to odruch bezwarunkowy.

Po pierwsze nie wiemy czy parka znajduje się na ziemi i czy jest na otwartym terenie. Równie dobrze zamiast słońca, może to być tylko silna lampa. Jeżeli to słońce, to jak na takie upały inni goście jakoś mało się pocą. Po drugie do MiB strzelano również w nocy (przy domu Dolores).

Dobre spostrzeżenie!
Moją wagę też zwróciło to dziwne słońce - ale przecież to jest gdzieś na pustyni w ... Nevadzie? Byliście na pustyni w Nevadzie? Może nie, ale za to widzieliście sto tysiecy westernów, w których kamera pokazuje słońce dokładnie tak, jak w Parku:) Ostre, czasem wręcz wszechprzenikające.

Heh... i te zbliżenia planu!
Czyżbyśmy byli coraz bliżej skrzyń profesora Corcorana?

Co ciekawe: pracownicy obsługi Parku potrzebują komputerów i mnóstwa urzadzeń... Hopkins robi WSZYSTKO bez tych narzędzi. Jedynie drobne mimowolne gesty świadczą o tym, że np. całkowite zatrzymanie wszelkiej akcji w okolicy wynika tylko i wyłącznie z jego woli. Zastanawiające...

Równie zastanawiające jest, że Labirynt pozostaje w ukryciu także przed Bogiem (AH). Kojarzą mi się tutaj wszystkie mity prometejskie:)

Nie wiem czy ktoś zauważył ale w odcinku, gdzie jeden z hostów stał się wadliwy (ten jeden z tych zbirów co pił mleko, a scena była w barze. Facet wyszedł z baru podszedł do martwego kompana i zaczął lać na niego mleko. Nagle został on zatrzymany a na miejscu pojawili się ludzie z laboratorium w kaftanach i maskach i UWAGA nagle dookoła w tle było widać różne kable jak by lampy tak jak by to było zwykłe studio.

ponieważ jesteś ćwierćinteligentem, ten serialik jest właśnie dla ciebie

smacznego

Jest ćwierćinteligentem bo podoba mu się coś co tobie nie za bardzo?

nie.
jest ćwierćinteligentem bo zadał pytania, które jasno pokazują, że kompletnie nie rozumie tego co ogląda.

No i tu się zgodzę, ale ostrożności zawsze, wolałem się upewnić i zapytałem. Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :)

po pierwsze nie ginie, hosty nie mogą zabić prawdziwego człowieka i nie jest on robotem co jest potwierdzone w samym serialu.