...umówmy się - świetnych aktorów(czytaj gwiazdy) w obsadzie raptem dwie osoby. Nie róbcie sztucznego zamętu.
A mi się obsada podoba, rzadko zdarza się, żebym znał aż tyle osób. Duży plus za dwie gwiazdy światowego kina.
Ed Haris, Anthony Hopkins, Evan Reachel Wood, Jeffrey Wright plus James Mardsen (x-men) Ben Barnes (opowieści z narnii) Thandi Newton (Crash) Rodrigo Santoro (300) i jeszcze kilka mniej znanych nazwisk to dość imponująca obsada jak na serial. Chyba tylko Detetkyw, oba sezony pod tym względem wygrywa
gwiazda - nazywana gwiazda bo ze tak sie wyraze "swieci", inaczej mowiac jest to znana osoba. Jesli ktos przynajmniej z widzenia nie kojarzy Evan Reachel Wood i Jeffrey Wrighta, to znaczy ze przespal ostatnie 10 lat w kinomatografii.
To, że ktoś jest znany nie daje mu statusu gwiazdy kolego. Ten przydomek zdewaluował się przez ostatnie 20 lat więc nie wciskaj mi kitu, że ktoś kto zagrał 5 minut w Bondzie i 10 w Igrzyskach jest gwiazdą, chyba że dla Ciebie.
czyli widac ze naprzyklad taki serial jak Boardwalk Empire jest Ci calkowicie nieznany, a kilka lat temu byl bardzo popularny. No nic.
Dostrzeż, ze teraz teraz czasy sie zmienily, nie ma takich wspanialych "gwiazd" jakbys chcial, czas sie z tym pogodzic. Trzeba w koncu skonczyc hejtowac, bo sie kogos nie lubi. Ja akurat za Hopkinsem nie przepadam, ale nie wciskam ludziom kitu, ze go nie znam
Moze zlych slow uzyli. Mogli napisac "znane twarze" i nie byloby tej bezsensownej rozmowy. Po co sie tak czepiac do szczegolow