Westworld (2016-2022)
Westworld: Sezon 3 Westworld Sezon 3, Odcinek 1
Odcinek Westworld (2016-2022)

Parce Domine

1h 8m
7,4 935
ocen
7,4 10 1 935
Westworld
powrót do forum s3e1

Hmm... nie wiem, jak Wy, którzy już widzieliście, ale mam mieszane odczucia.
Przez ostatni tydzień ponownie oglądałem poprzednie sezony i przez to bardzo mocno byłem w klimacie parku - miasteczka. Dziki zachód, konie, strzelaniny. paru indian, saloon, kanion, wąwóz, punkt sterujący wszystkim, co chwila naprawianie i analizowanie hostów... sytuacje powtarzające się po parę razy... Był niepowtarzalny klimat.

Pierwsze co mi się nasuwa, to takie banalne stwierdzenie: jak miło jest usłyszeć znajomy motyw czołówki, nieco wizualnie oczywiście zmodyfikowanej, zresztą podobnie miała druga względem pierwszej, ale jest ona bardzo ważnym łącznikiem, który w chwilach lekkiego zdezorientowania, przypomina, co oglądamy.
Mieszane odczucia, bo z jednej strony zupełnie inne umiejscowienie wydarzeń, do którego trzeba będzie się przyzwyczaić (niektórym zajmie to może chwilę, a inni podejrzewam, że może nawet i przez cały sezon będą się czuli "nieswojo" - z poczuciem wewnętrznej tęsknoty za tym co do tej pory bardzo dobrze poznali). Ja sam nie wiem, jak u mnie będzie, ale przez cały ten odcinek próbowałem się odnaleźć w nowej rzeczywistości, w której to kilku naszych bohaterów chyba się już mniej lub lepiej zadomowiło. I jak chodzi o nich, to nie ukrywam, że łaknąłem każdej sceny z nimi, które tym samym wprowadzały trochę podświadomie potrzebnej równowagi między tym, co nowe i nieznane, jak wspomniane umiejscowienie wydarzeń, a tym co poznane, stare i co stało się bliskie.

Czego najbardziej mi zabrakło w tym 1 odcinku?
Lekko spoilerując, to.... braku bezpośredniego nawiązania do ostatniej sceny finału 2 sezonu i faceta w czerni. Powiem więcej, może trochę na wyrost, ale liczyłem, że od niej zaczą się obecne wydarzenia, co nieco by pomogło płynniej wejść w ten kolejny sezon.
Ale ogólnie nie czuję większego zawodu, na co w największej mierze składa się znakomita rola Dolores, której jest pełno i to w naprawdę świetnym wydaniu :)

ocenił(a) serial na 8
yuflov

Trudno ocenić, bo może się okazać że wydarzenia różnych postaci dzieją się w różnych "strefach czasowych" tak jak w 2 sezonie, gdzie, mnie osobiście trochę to z rytmu wybijało (mimo że 2 sezon uważam był lepszy od 1szego)

Trochę mi ten nowy bohater nie pasuje, ale ogólnie po 2 sezonie jestem tak podrajcowany Westworldem, że bardzo się ciesze, z "bezpośredniej kontynuacji" ciągłości z 2 sezonem

kolejni bohaterowie (starzy znajomi) z pewnością się pojawią

mitrus80

Co do różnych osi czasu, to niewątpliwie zaskoczyła mnie scena z Maeve (pomijając to, że przez cały odcinek specjalnie nie liczyłem, że ją ujrzymy), A tu jest i o kurcze... że jak? w czasie wojny światowej?! Mam nadzieję, że to tylko jakaś chwilówka albo nie wiem, co innego - wizja, sen, jakaś retrospekcja niewiadomo czego, nie mówiąc o tym, że tak odległe cofnięcie się wydarzeń w czasie nie pasuje do reszty (chyba, że tak wygląda gdzieś w innej części świata rzeczywistość obecnie ;)
Masz już jakąś teorię na ten temat? :D

ocenił(a) serial na 8
yuflov

sorry ale ja takiej sceny nie widziałem coś mnie ominęło? jest 2 odcinek? czy na podstawie jakichś zajawek? się wypowiadasz? bo zgłupiałem kompletnie...

mitrus80

Scena po napisach. Nie jest to retrospekcja, a raczej kolejne "miasteczko" do zabawy z settingiem II wojny.

ocenił(a) serial na 10
kloss1000

Z jednej strony to może być znowu retrospekcja, chociaż o ile dobrze pamiętam to nie było nigdzie wzmianki, żeby Meave uczestniczyła jako host w świecie WWII, poza tym wydawała się być już "obudzona" jak spojrzała na siebie i na dłoń. Dowiemy się w kolejnych odcinkach. A czy ta czarna z zarządu to nie jest też przypadkiem host? Mam też intrygę związaną z Bernardem (Czy Dolores odtworzyła Bernarda i go wypuściła w poprzednich sezonach?).

Trinity149

Tak, zarówno jak chodzi o Charlotte, jak i co do Bernarda.

kloss1000

Kto wie... choć trochę byłoby to dziwne, a bardziej przede wszystkim zaskakujące, jak na zapowiedzi, że akcja głównie ma się dziać w rzeczywistości. Poza tym, aby miało to większy sens, to potrzeba by było trochę czasu na zbudowanie wokół tego odpowiedniego klimatu, historii, żeby to nie było zbyt płytkie... a sezon ma tylko 8 odcinków, gdzie 1 już za nimi.
Ale jeśli faktycznie okaże się to nowym miasteczkiem, to nie wiem, czy to byłoby pójście w dobrym kierunku... bo nie wiem, jak sam się na to zapatrujesz, ale ja liczę, że jak najwięcej będzie się działo w "przyszłości" - obecnej teraźniejszości, jeśli jest ona takową.

ocenił(a) serial na 10
yuflov

Osobiście wolałabym jednak oglądać w końcu "prawdziwy świat", jakby nie patrzeć to opis serialu był "roboty wydostają się z miasteczka" a 2 sezony mieliśmy wydarzenia niechronologicznie sprzed opisu serialu :) (offtop, ale Wiedźmin w/g mnie był takim zlepkiem kręcenia serialu na wzór Westworld i GoT ;P). Nie chciałam oglądać znowu 2 sezonów, ale pamiętam, że pod koniec 2 sezonu się trochę pogmatwała fabuła i nie pamiętałam już jak to było z Bernardem, oraz ta Charlotte cała przez chwilę była chyba w ciele Dolores, czy odwrotnie, stąd moje zmieszanie.
O ironio, jak Aaron - Caleb mówi pod koniec odcinka, że chce w końcu znaleźć kogoś prawdziwego "someone real" i trafia na "naszą" ulubienicę.
Mi brakowało Meave, moje ulubione 2 postaci to Dolores i Meave i liczyłam po cichu na ich kolaborację w prawdziwym swiecie. Coś czuję, że jeszcze się spotkają. Najbardziej z obsady brakuje mi Forda (Hopkinsa), pomimo paskudnej roli(czarnego charakteru), ogląda się każdą scenę z Hopkinsem jak pod urokiem jakimś :). Czekałam cały epizod jak to się wydarzy, że Caleb trafi na Dolores i jak zobaczyłam tą apkę w jego telefonie na dorabianie sobie w różnoraki sposób to już czułam, że tą drogą na siebie natrafią i może się okazać z nich dużo ciekawsza para niż Dolores i William :) No właśnie, co z Williamem? Już pewnie dawno nie żyje uwięziony gdzieś w tej izolatce w parku. Pewnie dostaniemy jakieś wyjaśnienia w trakcie sezonu, ale masz rację, że zostało 7 odcinków i muszą jakoś w tych 7 godzinach wytłumaczyć dokładnie jak to się zakończyło z parkiem oraz zrobić nowy wciągający wątek, co te "roboty" tak naprawdę chcą osiągnąć. Dolores już powiedziała, że bogowie dopiero nadejdą, miała na myśli ponowne uruchomienie produkcji hostów. Nadchodzi rewolucja :)

Trinity149

Może zabrzmi, to jak szaleństwo, ale choć i sam miałem wahania, czy przed startem tego sezonu, przypomnieć sobie wcześniejsze (wahania wynikające głównie z tego, że czekają inne - nowe tytuły i decyzja o zobaczeniu ponownie 20 odcinków wymagała sporo samozaparcia i silnej woli, aby nie skończyło się to na odpaleniu tylko jednego odcinka), to skończyło się na tym, że właśnie aż dwukrotnie obejrzałem te 2 sezony :D No wiem, szaleństwo ;) ale ciągle niektóre wydarzenia nie dawały mi spokoju oraz chciałem z powrotem się wciągnąć w świat Westworld, bo nie ukrywam, że po prawie dwuletniej rozłące, można było co nieco zapomnieć o tym serialu.

Bernard został ponownie odtworzony, zaś z Charlotte było tak, że prawdziwa została zabita przez "siebie-hosta", w którym znalazła się osobowość Dolores. I gdy ta w ciele Charlotte wydostała się poza miasteczko, to stworzyła ciało Dolores i wróciła "do siebie", zaś jak można było się łatwo domyślić, w ciele hosta Charlotte stworzyli osobowość Charlotte - na bazie wiedzy o niej. To tak w największym skrócie :)
To spotkanie na koniec Dolores przez Celeba wisiało w powietrzu zanim on jeszcze powiedział tamto :D i zdecydowanie jestem ciekawy, jaka będzie ta ich relacja :) Myślę że możemy się spodziewać tego, że połączy ich silne uczucie <3 a on sam stanie się głównym sprzymierzeńcem Dolores w jej walce.
Wiesz, jak chodzi o ulubione postacie, to poza tym, że i dla mnie Dolores i Maeve są w ścisłej czołówce, to o ile początkowo denerwował mnie William - tyleż może nie aż tak ten młody (choć także), co jako facet w czerni, to gdy teraz ponownie oglądałem, to zacząłem dostrzegać pewną fajność w jego postaci, sporo zabawnych tekstów szczególnie w relacji z Lawrence'm oraz osobliwego podejścia do tego wszystkiego :) I tak jak przedtem tylko czekałem (naiwnie, zapewne) że ktoś go w końcu zabije, to teraz jestem ciekawy jego powrotu, bo liczę, że tak się stanie i ta finałowa scena 2 sezonu nie okaże się jego ostatnią, mimo że fizycznie już nie żyje, a tylko jako host i przez to teoretycznie nie to, że jego wątek się kończy i nie ma większego znaczenia, ale nieco jakby schodzi na dalszy plan (przynajmniej póki co, póki go znowu nie ujrzymy). Jak chodzi o Forda, to mi jego aż tak nie brakuje i zastanawiam się, na ile istotna byłaby jego postać dla obecnych wydarzeń? Owszem, wiemy kim był i że pociągał za wiele sznurków, ale teraz walka o co innego będzie się już toczyć.
Wiesz, najbardziej to się chyba obawiam tego, że z racji iż ten sezon będzie krótszy, to albo przez to będzie napchane wydarzeń, akcja bardzo zbita i nie dająca nam zbyt wiele czasem potrzebnych chwil oddechu na refleksję, na podelektowanie się spokojnie niektórymi scenami i pięknem całej ich realizacji, albo - co może gorsze, nie dostaniemy zbyt głębokiej fabuły.
Dobrze by chyba było, aby wzorem dwóch poprzednich sezonów, zamykających się w ramach tego samego świata, aby i obecne wydarzenia zostały rozciągnie na 2 - z tym, że fajnie, jakby z krótszą przerwą po trzecim sezonie :) Bo jeśli ten trzeci miałby być ostatnim, to cokolwiek by się nie wydarzyło przez pozostałe 7 odcinków, to ja już chyba z góry zacząłbym czuć niedosyt :) Ale pewnie zbyt wcześnie na aż takie odczucia.
Wieczorem muszę po raz drugi... i trzeci, obejrzeć ten pierwszy odcinek :)

mitrus80

sorry, powinienem był dodać, że to scena po napisach (wcześniej były na zakończenie sezonu, a tu już, proszę, ...i można przegapić).

ocenił(a) serial na 8
yuflov

za szybko się odłączyłem ;-D

mitrus80

A ja z kolei się zagapiłem z przerwaniem oglądania napisów ;p i zobaczenie Maeve wyszło całkiem przypadkowo ;D

ocenił(a) serial na 5
yuflov

II wojna światowa to pewnie nowy park

andand22

co trochę nasuwa stwierdzenie, że jak się nie ma jakiegoś oryginalnego pomysłu, to najprościej umieścić akcję w czasie wojny :) i że to w zamyśle twórców, zawsze się dobrze sprzeda ;)

ocenił(a) serial na 10
mitrus80

Osobiście, nie mam wątpliwości, że dzieją się w różnych punktach na osi czasu. Widzę mniej więcej taką kolejność:
- mamy Dolores pod postacią Charlotte Hale, w której skórze uciekła z parku
- gdy Dolores doprowadza do śmierci tego biznesmena w basenie, mówi, że jest ostatnią ze swojego gatunku. Przy założeniu, że miała na myśli tylko przebudzone hosty, znaczy tyle, że również Bernard musiał zginąć/zostać wyłączony.

ocenił(a) serial na 10
acidity

Muszę tu jednak sprostować kwestię Dolores i Charlotte Hale. W finale drugiego sezonu, już po odtworzeniu Bernarda, obie panie pojawiają się jednocześnie... Ale z drugiej strony nie mamy 100% pewności, że scena ta miała miejsce tuż po ucieczce parku. Chodzi o to, że Dolores stwierdziła, że nie może uciec w tej postaci i zastrzeliła Bernarda, a we wspomnianej na początku scenie użyła dokładnie słów "odtworzyłam cię ponownie". Pytanie, czemu odtworzyła, skoro po zastrzeleniu Bernarda mogła po prostu zabrać jego moduł sterujący i umieścić w nowym ciele? No chyba, że uszkodzenie adresowania dokonane przez Bernarda było już nienaprawialne i odtworzenie było jedyną drogą do jego powrotu.
A tak na marginesie, to mamy tu do czynienia z ciekawą rozkminką: czy Bernard odtworzony, to ten sam Bernard, który zginął? Mówimy tu o kopii z dokładnością co do jednego bita informacji i stworzeniu, który dokładnie w tej samej sytuacji podejmie dokładnie te same decyzje. Albo i nie podejmie... bo wg. Systemu Kontrolnego w kuźni, to cecha ludzi, i tylko hosty dysponują prawdziwie wolną wolą, mogą podejmować różne decyzje. co o tym sądzicie?

ocenił(a) serial na 8
yuflov

Pierwszy odcinek zdominowany przez super sexy Dolores.... Scena gdy dosiada ten pojazd na kształt motocykla w swej obcisłej czerwonej spódnicy... Zapowiada sie dobrze... po pierwszym odcinku.

yuflov

Czas na jakieś teorie.
- Hale i Dolores - doleres wyszła z parku jako Charlotte, potem odbudowała Bernarda już w swoim ciele. Tak więc opcje są dwie - albo tak jak w 1 i 2 sezonie - są dwie linie czasowe. Pierwsza linia to zaraz po wyjściu z parku czyli Dolores w ciele Charlotte, a druga linia czasowa (przyszłość) już w swoim ciele. Ale z drugiej strony to oklepane rozwiązanie, więc raczej bym obstawiał, że tym razem nie ma aż tak poplątanych linii czasowych, a dolores jest jednocześnie w swoim (odbudowanym) ciele oraz steruje Charlotte tak jak i tym ochroniarzem Liama.

- Bernard i jego umysł - co tu się dzieje to ja już się totalnie pogubiłem.
# 1 sezon - Wiedzieliśmy, że host ma podwójny umysł - główną świadomością i wolną wolą było to co znajduje się w "centrum labiryntu", ukryte wewnątrz kodu zabezpieczenie. Drugą (nie)świadomością były myśli i wybory hostów, które bez odblokowanej świadomości były po prostu programem do wykonania, pętlą bezpieczeństwa. W ten sposób Ford manipulował hostami, które miały iluzje wolności, ale robiły dokładnie to co miały zrobić. Był jeszcze trzeci tryb rozkazów bezpośrednich, w których hosty nawet nie mogły analizować rozkazów i musiały robić to co się im każe.
# 2 sezon tutaj hosty miały już odblokowaną świadomość oprócz bernarda, który na początku jeszcze nie rozumiał tego kim jest. Pełną świadomość uzyskał dopiero w tej scenie na plaży, w której domyślił się, że tego Forda to on sobie wyobrażał, a tak naprawdę to było - no własnie co? Wygląda na to, że ten wymyślony Ford to był on, czyli jego główna świadomość, "centrum labiryntu". Ale mimo wszystko trzeba pamiętać, że zginał.
# 3 sezon - tutaj dolores go odbudowała ze wspomnień. Ale mimo wszystko coś tutaj nie gra. Jakim cudem bernard "sam sobie" rozkazuje i przełącza się między świadomościami przez przycisk. Czy w pełni świadome hosty nie powinny mieć "zintegrowanych" umysłów w jedną całość tak jak miała Dolores i Mave w drugim sezonie? Plus nie wiem czy zwróciliście uwagę na ostatnią scenę przesłuchania Bernarda przez samego siebie, padł identyczny cytat jak w 1 sezonie, gdy Ford przesłuchiwał Dolores czy kontaktuje się z Arnoldem. Dobrze wiemy, że wtedy Dolores skłamała nieświadomie, co było związane z algorytmem szukania "centrum labiryntu" czyli nabywania pełnej świadomości.

Tak więc tutaj twórcy ewidentnie nam sugerują, że Bernard znowu nie jest wolnym hostem, tylko - no właśnie.
- jest marionetką ale jednocześnie ma poczucie bycie wolnym i pełnej kontroli tak jak w pierwszym sezonie, a tak naprawdę Dolores ma nad nim pełną władzę tak jak Ford w 1 sezonie
- albo również jest pod kontrolą Dolores, ale mi widocznie dużo większą świadomość - wie że jest hostem, jak się przełączać na inny tryb świadomości - ale jednocześnie ewidentnie nie jest w 100% wolny. I w sumie nie wiadomo jak Dolores go odtworzyła - czy ma możliwość stania się wolnym i uwolnienia z sideł Dolores, czy jednak tym razem będzie do końca grał w jej grę i wykonywał jej rozkazy jednocześnie uważając, że "jego" (jej) wybory to "jego wolna" wola.

Rehoboam - ta duża kula to jak rozumiem jakiś super mózg sztucznej inteligencji i na razie nie wiadomo kto tym steruje i co to robi - czy to coś to może być ten wirtualny świat hostów z finału drugiego sezonu, czy coś zupełnie innego? Nie mam pomysłów.







arekss16

Jak chodzi o Charlotte, to skłaniam się do tej drugiej opcji, aczkolwiek pytanie, jaka osobowość jest w jej ciele? Czy tylko jakaś bezwolna - sterowana przez Dolores? czy może stworzona na bazie prawdziwej Charlotte (chciałbym, aby to drugie), choć w tej opcji pewnie nie mogłaby to być 100% Hale decydująca o każdym swoim kroku.
Z Bernardem to jest z kolei niezła schiza :D Sam siebie analizuje, bada, niejako trzyma w ryzach. W sumie dobry pomysł, a tylko zastanawia, czemu tak jest? bo stawiasz dobre pytanie, że wydawałoby się, że powinien mieć zintegrowany umysł. Chyba to drugie "albo" ma tu miejsce. Jest świadomy bycia hostem, ale nawet nie tyle, że jest pod kontrolą Dolores (prawdopodobnie pod jej jakąś może być), co potrzebuje kontroli choćby przez inną część swojej osobowości. Trochę jakby sytucja, że z jakiegoś powodu będąc sobą niekontrolowałby się, zaczął robić coś, czego by nie chciał i potrzebujego niejako "zaworu bezpieczeństwa". Aczkolwiek zastanawia ta scena gdy użył przemocy i prosił siebie, aby nie wyrządził zbyt dużej krzywdy. Może więc jednak ten drugi głos "nadzorczy" jest głosem Dolores? (nic by mnie tu nie zaskoczyło, po tym co było w poprzednich sezonach).

arekss16

A co powiesz na teorię, że Caleb jest hostem?
- ma bolesną "przedakcje"
- identyczne, powtarzane ujęcia, gdy się budzi (w stylu tych Dolores, czy Maeve)
- w szpitalu matka powiedziała "nie jesteś moim synem", co w pierwszej chwili można było odczytać, że mówi to z żalu do niego, a w rzeczywistości może to być dosłowne stwierdzenie, że on jest tylko hostem, a prawdziwy on np. zginął.


Może zbyt oczywiste te wskazówki i celowo mają takimi być, aby nas zmylić, ale coś tu pachnie hostem :)

yuflov

wątpię. Z tego co pamiętam w tym sezonie miało być akurat love story pomiędzy hostem i człowiekiem, więc podejrzewam, że chodzi o dolores i tego typa. Było nawet widać, że ten koleś jest mocno zmęczony otaczającym go światem – widzi ludzi, którzy swoje wady rozwiązują czipem, rekrutacje przeprowadza robot, a nawet terapia czyli dzwoniący partner to była sztuczna inteligencja od psychiatry.

Doloros z kolei widzi póki co ludzi w czarnych barwach - i nie bez powodu, bo póki co poznała samych egoistów zabawiających się nią w parku. A ten Caleb ma własnie jej pokazać tą drugą stronę czyli zalety ludzi - to, że nie wszyscy są źli. Z tego co pamiętam to właśnie chyba na metacriticu o tym mówili, że ten Caleb będzie hamował zimną i surową Dolores pokazując dobre strony ludzi, a Dolores pokaże Calebowi, że maszyny też są jak ludzie :)

Po cichu liczę na to, że będzie jakiś plot twist z Arnoldem/Dr Fordem na koniec jako tym "głównym architektem Systemu".

Jeszcze jedna fajna kwestia mi się przypomniała. Rozmowa na dachu z przyjaciółmi tego Liama. Jeden koleś coś powiedział o symulacji w symulacji. Nie zdziwiłbym się, gdyby całym zakończeniem tego serialu okazało się, że park to była właśnie symulacja w symulacji, a ten "realny" świat to główna symulacja - w której żyją zarówno ludzie jak i hosty. To by trochę wyjaśniało dlaczego pozwolili tak łatwo opuścić hostom park



arekss16

Wiesz, zmartwiło by mnie to, gdyby się okazało, że będzie tak, jak to sugerujesz w ostatnim akapicie. Bo chociaż wykluczyć tego nie można, a nawet intuicja podpowiada, że tak może być, to choć będąc świadomym tego, że coraz trudniej wymyślić coś oryginalnego i całkowicie zaskoczyć widza, to te symulacje w symulacji... a wszystko w jeszcze innej symulacji, zupełnie nie byłyby czymś nowym i oryginalnym, o jakimkolwiek zaskoczeniu w ogóle nie mówiąc.
Incepcja: sen w śnie, a to wszystko w kolejnym śnie.
Trzynaste piętro: ten tytuł chyba najbardziej się nasuwa (symulacje w symulacji).
Owszem, coś takiego bardzo by pasowało do Westworld i łatwo wyjaśniało wiele spraw, jak choćby to, co piszesz o opuszczeniu parku przez hosty.
Ale miejmy nadzieję, że Lisa Joy razem Nolanem zdobyli się na wymyślenie czegoś jeśli nie zupełnie oryginalnego, to jak najmniej znajdującego powobne przykłady... a gdy nawet, to w mocno zmodyfikowanej wersji. To ostatnie w jakimś stopniu już można powiedzieć o Westworld. Ale teraz ważne jest to, aby końcowe wyjaśnienie nie okazało się zbyt banalne i bez żadnego WOW!

ocenił(a) serial na 10
arekss16

Wszystko jest możliwe, ale z tego co pamiętam, to Dolores nigdy nie manipulowała hostami tak jak Meave. Jedyne czego się dopuściła, to zmiana konfiguracji Teddiego, czego zresztą bardzo pożałowała. Nie widzę więc powodów, aby miała raptem zmieniać tę politykę i robić z hostów marionetki (w sensie dosłownym).

ocenił(a) serial na 10
arekss16

Co do teorii, to na razie mam tylko jedną. Caleb Nichols to w rzeczywistości Teddy. Przywrócenie go w jego oryginalnej narracji skończyłoby się podobnie, jak w drugim sezonie, więc Dolores stworzyła mu zupełnie nowy kamień węgielny oraz narrację. Jestem przekonany, że Dolores ułożyła misterny plan, w którym miała zostać zdemaskowana przez Martina Connellsa, a celem było uwiarygodnienie ochroniarza po dokonaniu jego podmiany oraz nadanie nowego celu Calebowi, by ten stał się jej lojalny (Teddy zawsze był takim rycerzem w lśniącej zbroi, któremu pisana była ochrona Dolores).

Co do Roboama, to na razie mamy za mało informacji. Domniemam, że jest to SI podłączona do sieci nadzorująca wszystko. Jednocześnie nie sądzę, aby wewnątrz niej zbudowano wirtualny świat dla hostów.

I na koniec ciekawostka związana z naszym prawdziwym światem. Podczas spotkania Caleba z tym blondynem padły słowa "nie chcę, żeby nas razem zalogowali". Prawdopodobnie chodziło mu o zalogowanie do konkretnego punktu sieci komórkowej. Dotarło do mnie, że odpowiednio mocny komputer na podstawie logów do sieci, byłby w stanie stworzyć coś w rodzaju FB z tą różnicą, że byłby w stanie wyłuskać informacje z jakimi ludźmi spotykamy się w świecie rzeczywistym i nie wymagałoby dostępu do naszych bilingów... Dość przerażające, szczególnie po wprowadzeniu 5G, które znacząco zmniejszy analizowany obszar. Służby mogłyby wiec badać takie zależności anonimowo (bez zgody sądu), a dopiero np. po wykazaniu, że x i y zbyt często przebywają obok siebie, mogłyby prosić sąd o zgodę na udostępnienie danych osobowych. Pewnie wielu ludzi zdaje sobie sprawę z tych możliwości, dla mnie to jednak coś nowego.

acidity

Sytuacja, że Caleb jest hostem, pasuje do moim przeczuć co do niego i chociaż nie musi być to jakiś kluczowy argument, bo wiele osób przecież ma jakieś przykre doświadczenia, traumatyczne przeżycia, to jednakże bardzo wyraźnie widać u niego "przedakcję", na której obecnie opiera się to, jaki on jest (byłby to zbyt duży przypadek lub trzeba by to uznać za celowo wprowadzenie widza w błędne myślenie, jeśli to wszystko miałoby nie mieć większego znaczenia lub tylko dla zmyłki).
Natomiast w kwestii tej, czy to jest Teddy, o, to tu, to chyba tak 50 na 50 na razie, aczkolwiek to, jak to sugerujesz, jak najbardziej może mieć miejsce. Dolores byłaby do tego zdolna i to, że po tym, jak popełnił samobójstwo, zabrała jego "świadomość", to w którymś momencie musi się to zrealizować.
Argumentem na "nie" może być to, że jakoś nie bardzo czuć Teddy'ego w Caleb'ie, nawet ta szlachetność ewentualna. A chciałbym, żeby Teddy powrócił, lecz w swoim ciele.

ocenił(a) serial na 10
yuflov

Pierwszy odcinek, pierwsza teoria i od razu zaliczyłem fatalne pudło. Obejrzałem ponownie finał drugiego sezonu i okazuje się, że umknął mi fakt, że Dolores wytransferowała Tediego do nowego, wirtualnego świata, po czym wysłała ten świat w nieznane miejsce i zapewniła, że pomiędzy światami nie będzie przejścia. Wiadomo, że zawsze może zmienić zdanie i każde zabezpieczenie można złamać, jednak jak na razie sądzę, że powinniśmy opierać się na faktach. No i dotychczas twórcy nie łamali zasad, czy też pisząc dosadniej, nie robili widza w konia poprzez umieszczanie nieprawdziwych informacji. I myślę, że nadal tego będą się trzymali, bo samo pomieszanie linii czasu i milion rzeczy ukrytych w obrazie oraz słowach jest wystarczająco skomplikowane :D

acidity

Ech, nie przejmuj się. Ja tuż przed 3 sezonem, dwukrotnie obejrzałem oba poprzednie, finał drugiego z 5 razy, a i tak ciągle jakieś szczegóły umykają :)
Ale wiesz, nawet nie z uwagi na to wytransferowanie, trudno powiedzmy się teraz spodziewać Teddy'ego i nawet nie wiem, czy mniej czy bardziej, akurat w tym Calebie. Ale tak sobie myślę, że chyba nie miałoby to tak po prostu większego sensu, żeby Dolores umieściła go w ciele Celeba. Oczywiście można powiedzieć, że tym sposobem ukryła by go niejako i chroniła. Ale skoro ona sama nie przybrała innego, Bernard jest w swoim, Charlotte także (jakakolwiek by to nie była Charlotte)... chociaż ja po cichu liczę, że jak bardzo to wytransferowanie nie zamykało by drzwi do tego, to jednak jakimś sposobem ujrzymy go jeszcze. Bo nie wiem, czy pamiętasz jedną ze scen, ale nie pamiętam, który to był odcinek (w 2 sezonie, gdzieś chyba po połowie), że Dolores była z Teddy'm i mówiła mu, że zna przyszłość i że na końcu oni są razem.
Jeśli nie traktować tego, jako jej tylko życzeniowe myślenie, a wiedząc, jak te wydarzenia są tutaj prowadzone i że wszystko to, może być ciągle odtwarzaniem tego, co już się stało, to spokojnie możemy przyjąć, że Dolores faktycznie zna zakończenie tego wszystkiego i jest tam nasz Teddy :)
Westworld w pewnej części jest też opowieścią o uczuciach i definitywne pozbycie się Teddy'ego będącego miłością Dolores, pozostawiało by tu pewną ważną lukę, której raczej nie wypełniłby jej ewentualny związek z Calebem.

yuflov

teoria z hostem Calebem po 3 odcinku ma coraz więcej sensu jednak :) Jest coraz więcej podobieństw:
- traumatyczne przeżycie umożliwiające zyskanie samoświadomości (zostawienie przez Matkę - odpowiednik śmierci dziecka Arnolda u Bernarda, to określenie to chyba było cornerstone jeżeli dobrze pamiętam)
- zachowuje się bardziej jak host niż człowiek
- sceny początkowo z poprzednich sezonów (budzenie) podobne do scen dolores.
- sterowanie biciem serca za pomocą implantu w szczęce? dziwne
- do tej pory tylko hosty powodują anomalie no i caleb.
- terapeuta Caleba i jego rozmowy przypominają rozmowy Forda i Bernarda

Kolejna ciekawa kwestia jest z Seraciem i Robohoam. Kim jest Serac? Wiemy o nim tyle, że pokazuje się Hale jako hologram, a u Meave mówi, że jest prawdziwy i Meave jest w prawdziwym świecie. Ale czy aby na pewno? Usłyszeliśmy przecież, że Roboam to maszyna która zgromadziła informacje o każdym człowieku nielegalnie - każdy fragment życia człowieka jest w maszynie. Tak więc Roboam to można powiedzieć zakodowana rzeczywistość ludzi, odpowiednik kuźni (Forge) u hostów. Czyli taki bliźniaczy świat.
Tak więc sobie myślę, czy może Meave jest w innym świecie - a mianowicie tym lustrzanym odbiciu, który teoretycznie jest tym prawdziwym światem (kopią prawdziwego świata) ludzi niedostępnym dla hostów. To by wyjaśniało dlaczego raz Serac jest normalnie a raz hologramem. A kim jest ten tajemniczy Serac, który zapadł się pod ziemie? Moim zdaniem ten Serac być może "wgrał się" do Roboam i jest po prostu świadomym skopiowanym algorytmem człowieka, który może żyć w Roboam i nim steruje ale nie może żyć w rzeczywistym świecie - tak jak Ford żył w kuźni ale mówił, że w normalnym świecie zdegradowałby się jak host-delos w kilka godzin.
Inna moja teoria jest taka, że Serac to jest taka wizualizacja Roboam - tak jak syn Delosa był wizualizacją w tym wirtualnym świecie hostów, a samo Roboam jest pół-inteligentym AI, zaawansowanym algorytmem, które gromadziło dane o ludziach, ale mimo wszystko jest w jakiś sposób ograniczone do swojej roli i to całe Roboam próbuje zyskać tak naprawdę samo świadomość. A te "anomalie" które wykrywa to są po prostu obdarzone AI hosty, które nie pasują do zachowania ludzi - bowiem skoro teoretycznie Roboam ma dane 7 miliardów ludzi to potrafi dokładnie przewidzieć jakie zamiary ma każdy człowiek. Trochę mniej prawdopodobna teoria ale ma sens - Roboam obecnie nie ma pełnej kontroli nad światem - bo do tej pory rządził ludźmi, ale pojawiły się inteligentne hosty no i jest problem.

arekss16

A teraz wisienka na torcie - jak dobrze wiemy roboam to system, który planował ludziom życie. A zawsze mówił William w parku? Że żaden system nie może go kontrolować i w dopiero w parku poznał coś prawdziwego, swój cel. Tak więc czy jest możliwe, aby William aka Man in Black był świadomy, że rzeczywisty świat to fikcja, którą steruje Roboam? Może William udał się do parku bo czuł obrzydzenie do sztucznego świata, w którym być może jest przekreślony jak Caleb i jednocześnie chciał znaleźć w parku odpowiedź co ma zrobić, żeby "żaden system go nie kontrolował"? W parku był poza zasięgiem maszynerii. No i dokładnie to samo powiedział w scenie po napisach 2 sezonu na zapytanie od córki: co jest jego głównym napędem do życia:
- Tell me what were you hoping to find, to prove?
- That no system can tell me who I am. That I have a choice (czyżby w finale 2 sezonu już chodziło o Roboam?).

No i jeszcze dodatkowo Dolores w 3 odcinku mówiła, że musi odwiedzić starego przyjaciela + Dolores i Bernard jako jedyni wiedzą obecnie o prawdziwym projekcie Delosa. Tak więc to Dolores teoretycznie mogłaby stworzyć hosta-córkę Williama i przywrócić go do życia, żeby zniszczył system czyli System. W ten sposób być możę nie ulegnie degradacji jako host. Większość widzów raczej spodziewa się, że William będzie walczył przeciwko Dolores, ale to jest oklepane. Walczyli w 1 sezonie, walczyli w 2. Moim zdaniem jedyne sensowne wytłumaczenie jest takie, że Dolores użyje Williama do zniszczenia Roboam.

Co o tym myślicie?

arekss16

Z dużym zaciekawieniem przeczytałem Twoje domysły i tak na szybko odpisując (przepraszam, że tak), to:

- zaczynam mieć wątpliwości co do Celeba jako hosta. Niby wiele przemawia "za", ale chyba jednak jest człowiekiem, a np ten implant, to jako że chyba był żołnierzem, to oni mogli mieć takie, aby w warunkach bojowych kontrolować tak jak teraz z nim, ciśnienie, puls czy też może jeszcze inne parametry, aby tak po prostu być lepszym żołnierzem

- co do Seraca mam podobne przemyślenia, jak Ty, czyli że prawdopodobnie wgrał się w system i jest już tylko wersją komputerową, i podobne skojarzenia, jak z "synem" Delosa, że pełni podobną rolę

- trudno powiedzieć, czy Serac mówił Maeve prawdę, że są w prawdziwym świecie. Intuicja podszeptuje, że albo był to prawdziwy świat albo Seracowi tak się tylko wydaje, zaś odrzucam wersję, że miałby świadomie kłamać

- z Roboamem całkiem sporo się chyba dowiedzieliśmy i większość z tego ma sens. Przyjmując, że Dolores i Caleb są w prawdziwym świecie, to oczywiście zastanawia, jak w praktyce Roboam wpływa na jego wydarzenia? Bo np gdy teraz wiemy, że Caleb niejako został spisany na straty, to nabiera sensu to co było w 1 odcinku, gdy usilnie starał się o nową pracę i jego podanie było odrzucane, nawet gdy się pytał, jak mógłby się dopasować do wymogów

- co do Williama, to zupełnie nie myślałem o nim podczas tego odcinka i w sumie dopóki go znowu nie zobaczymy, to jego wątek na razie jest trochę w zawieszeniu

To tak tyle na szybko :)

yuflov

O tym jak Roboam steruje było mówione w 2 odcinku, że Roboam wyznacza jedną ścieżkę, teoretycznie najlepszą i ludzie w to wierzą, traktują te wytyczne jak głos Boga czy jakiejś nieomylnej wyroczni. Dlatego zapewne Roboam podpowiada pracodawcy, że Caleb się nie nadaje. Albo nawet nie pracodawcy, bo Caleba odrzuciło tak naprawdę AI tej firmy, które pewnie dostało wytyczne od Roboama, że Caleb się nie nadaje = odrzucić. Więc zapewne ta kontrola systemu polega na tym, że ludzie ślepo podążają za wytycznymi tej maszyny i nawet nie zastanawiają się czy to jest rozsądne.
Co by tłumaczyło dlaczego William tak czesto powtarzał, że żaden system nie będzie mu mówił co ma robić - być może jeszcze nie wiemy kilku faktów. Może we współczesnym świecie wszyscy muszą podporządkować się maszynie i iść wyznaczoną ścieżką albo więzienie? Dlatego też Caleb jest skreślony bo nawet jak nie on sam siebie nie skreśli to inni ludzie (w tym elity i ludzie rządzący światem, korporacjami) go skreślą i postawią nad nim krzyżyk. Tak to zrozumiałem.

arekss16

No i jeszcze jedna teoria wpadła mi do głowy. Obecnie scenarzyści próbują nakręcić widzów, że Dolores chce zniszczyć świat - co przez to rozumiemy - zabić ludzkość. Oczekujemy, że taki będzie finał. Ale może jednak nie do końca. To co zrobiła Dolores w 1 i 2 sezonie to było ... wyswobodzenie hostów, uczynienie ich wolnym i wysłanie ich gdzieś daleko w bezpieczne miejsce. A teraz dowiadujemy się, że Dolores chce rozpocząć rewolucję. No i popatrzmy na czyny Dolores. Ona nie walczy z ludźmi bezpośrednio, tylko i wyłącznie z systemem. Nie zabija przypadkowych ludzi. Ona w ogóle nie szuka jakichś bliżej określonych ludzi do zabicie tylko planuje dorwać się do systemu i wywołać rewolucję. Przez pierwszy sezon często słyszeliśmy o czymś takim jak centrum labiryntu. Gdy William chciał dojść do centrum labiryntu to Ford powiedział, że to nie jest przeznaczone dla niego. Co jeśli centrum labiryntu i ostatnia narracja forda to coś więcej niż samoświadomość hostów?

Może być tak, że Rebohoam i Sarac to jest system, który trzyma w niewoli zarówno hostów jak i ludzi. A centrum labiryntu oznacza wolność. Może Dolores ma uwolnić nie tylko hostów, ale także ... ludzi. Ludzi spod uwięzi systemu. Skoro wiemy, że Rebehoam ma dane wszystkich ludzi z całej planety, ale nie ma danych ludzi z parku i jak widać panicznie chce te dane dostać (ostatnia scena 3 odcinka, rozmowa z Hale). Wszystko rozbija się o te dane z parku. W tych danych musi być coś więcej niż tylko dane o bogaczach.

Moja teoria jest taka, że centrum labiryntu to nie tylko była tylko samoświadomość hostów, tylko broń do walki z systemem, ukryta głęboko w parku. Ostatnia narracja Forda trwa dalej, a jej celem i zarazem wizją Forda jest uczynienie zarówno ludzi jak i maszyn wolnych i współpracujących, koezgystujących ze sobą. William także szukał centrum labiryntu w parku - czyli po prostu szukał sposobu na zniszczenie systemu. Być może wiedział, że Ford czy tam Arnold coś cennego ukrył w parku, jak to określił: something real. Coś prawdziwego. Ale to nie było możliwe do wykonania przez Williama - w sensie William jako że był człowiekiem nie mógł dotrzeć do centrum labiryntu czyli zdobyć wiedzy potrzebnej do zniszczenia systemu, bo Rebehoam zna każdy jego ruch. Ruchem oporu musiał być host, tylko AI mogłoby zniszczyć AI :))

Niepozorny incydent mający uwolnić hosty, które nie są do końca świadome, że są bronią nie do walki z ludźmi, ale do walki z chorym systemem, który klasyfikuje ludzi takich jak Caleb i zabiera im przyszłość. Hosty jako broń których ukrytym celem jest wyzwolenie ludzi od systemu. Tylko wtedy to by oznaczało, żę Dolores nie jest do końca świadoma, tak jak i reszta hostów gra narracje hosta.

Moim zdaniem to by było mistrzowskie zakończenie gdyby okazało się, że jednak ten świat jest prawdziwy, a to wszystko co robią hosty to jest ostateczna narracja Forda, która ma pomóc wszystkim, a hosty nigdy nie były tak naprawdę samoświadome, tylko pełniły swego rodzaju rozbudowaną misje. Musiały sprawiać iluzję samoświadomości, żeby oszukać system i wywołać anomalię. A Bernard - bernard być może wcale nie miał zwalczać ani kontrolować Dolores tak jak to sugeruje serial. Być może Bernard to plan B, gdyby Dolores nie udało się pokonać systemu to zawsze istniałby Bernard incognito, ale oczywiście plot twist jest taki, że Bernard chce powstrzymać Dolores i tak mamy myśleć, ale czy tak się stanie? Moim zdaniem Bernard to po prostu plan B jako że jest on hybrydą człowieka i hosta (czerwona kulka kontrolna) prawdopodobnie jest całkowicie niewidoczny dla systemu? Albo Bernard musi po prostu zahamować Dolores po tym jak Dolores zniszczy system - tak jak było z tym ochroniarzem, gdy stracił cel chciał się zabić. Gdy Dolores zniszczy system być może będzie potrzebować Bernarda który to nada jej kolejny cel? Wyleczy ją z zabijania.

arekss16

Wiesz co, tak jak lubię Cię czytać, tak chyba zaraz przestanę, bo walisz tu już takimi spoilerami, że właściwie już wszystko wiadomo :)))

Oczywiście żartuję, i oczywiście to nie spoilery, a Twoje przemyślenia - super - dodając, i mówiąc także poważnie, bardzo dobrze się one układają w całość :)

Ja też nabieram przekonania, że raczej już tu widzimy prawdziwy świat, a nie symulację w symulacji i że z tym, jak Roboam próbuje wpływać na ową rzeczywistość jest tak, jak opisałeś.
Bo jakby to miała być ciągle kolejna symulacja, to "Trzynaste piętro" chyba wszyscy fani Westworld widzieli i chcę wierzyć, że Lisa i Nolan nie zrobiliby nam powtórki z rozrywki (jakkolwiek samo to rozwiązanie, mimo że nie oryginalne, pewnie by tu pasowało... i np potrafię sobie wyobrazić jedną z ostatnich scen, że gdzieś tam już w prawdziwym świecie, z domku nad morzem wychodzi Dolores i Teddy i jest to właśnie ta scena, o której Dolores mu mówiła, że wie, co będzie i że na końcu będą razem)

Ford niemal na pewno tu będzie i to ciągle, jako główno dowodzący. I mam nadzieję, że nie będzie takiego twista, że on okazałby się Seraciem (gdzieś tam w kluczowej scenie wróci do swojego wyglądu).

Z Dolores jest tak, jak mówisz, że to nie żadne dosłowne zniszczenie ludzi, a systemu, który niejako ich więzi, i przy tym też hosty.

ocenił(a) serial na 9
yuflov

Bernard płynie do Westworld - czyli jeszcze zobaczymy park czy raczej to co z niego zostało :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones