Tak jak pierwszy odcinek 3 sezonu przyjąłem z uśmiechem i wzniosłymi oczekiwaniami na dalszy rozwój (wreszcie zaproponowano inne podejście do tematu. Nowi bohaterowie, muzyka, stylistyka no i wyśmienita Dolores do której, nie ukrywam, mam słabość), tak jestem rozczarowany drugim odcinkiem. Liczyłem po cichu na dalszy ciąg wydarzeń z pierwszego odcinka na podobnym poziomie a dostałem typowy nudnawy odcinek rodem z drugiego sezonu. Znów powrót do korzeni, powielanie tego co już było i człowiek zna i przestał dawno temu lubić, wracanie do niechcianej przeszłości i rozkmin, poszukiwania Nemo. Moim zdaniem fabuła nie została w jakiś sposób popchnięta do przodu. Jakby twórcy chcieli drugim odcinkiem pozamykać starawe wątki żeby już zamknąć temat i wreszcie pokazać co będzie dalej. Rozpoczęli sezon z przytupem, czymś świeżym z klimatem a pojechali w drugim odcinku jak pojechali. Zupełnie mnie to wszystko nie interesowało, bo miałem od tego drugi sezon. Możliwe, że twórcy chcą lecieć w kratkę odcinkami, ale jeśli tak ma być, to chętnie będę pomijał parzyste odcinki i zostawię sobie dużo ciekawsze losy Dolores i poziom jaki mi zaproponowano.