Westworld (2016-2022)
Westworld: Sezon 3 Westworld Sezon 3, Odcinek 4
Odcinek Westworld (2016-2022)

The Mother of Exiles

57m
7,6 760
ocen
7,6 10 1 760
Westworld
powrót do forum s3e4

S03E04 - opinie

ocenił(a) serial na 10

Jak wrażenia? Same Dolores, nieźle.

Wydaje mi się że William na pewno nie może być hostem, Dolores nie chciałaby męczyć jego kopii, a jego samego. W dodatku scena po napisach z ostatniego odcinka drugiego sezonu to mogą być jego urojenia, bo od nich zaczyna się dzisiejszy odcinek.

Moim zdaniem William jeszcze nieraz zagości, takiego bohatera tragicznego nam trzeba. Z całego serca mu kibicuję, chociaż nie popieram i nie pochwalam.

Wywra

I to jak! :) Długo zastanawiałem się, kto może być w ciele Hale i ostatecznie postawiłem na wersję z "drugą" Dolores, jednocześnie ciągle pragnąć być zaskoczony przez twórców.
I udało im się to znakomicie! :) Ani przez myśl nie przeszło mi, że może być ich więcej :D

Co do Williama, jeśli wierzyć temu, co mówiła jego córka-host na koniec 2 sezonu, że są w odległej przyszłości, to wydaje się, że on musi być hostem, choć tak na logikę, aby w tej grze był sens, to tak jak mówisz, powinien być człowiekiem.

Tak poza tym super odcinek!

ocenił(a) serial na 7
yuflov

Nie wydaje się Wam, że to idiotyczne, że najpierw Hale przeżywa jakieś problemy egzystencjalnie, tnie się i w ogóle. Sugeruje się, że nie jest to sama Dolores, tylko jakiś host wrzucony do obcego ciała, a teraz jak wychodzi na jaw, że to jednak Dolores, to wszystko wydaje się jasne? To nie jest logiczne i nie jest jasne. Po prostu wrzuca się taką informację do scenariusza i nie wynika ona z poprzednich odcinków.
Oglądam serial, jest spoko, a kwarantanna sprzyja oczekiwaniu na każdy poniedziałek, ale serial robi się po prostu idiotyczny, co jest dla mnie tym bardziej przykre, że SE01 i SE02 bardzo mi się podobały. Wielka szkoda i zmarnowany potencjał po wyjściu ze świata Westworld. Zrobili teraz jakiegoś akcyjniaka Sci-Fi, a chyba nie takie było zamierzenie twórców.

almukantarat

Zgadzam się z Tobą, że to zachowanie Hale w aż takiej formie było trochę mało zasadne. Nie mówię, że w ogóle pozbawione sensu, gdyż wydaje mi się, że kogokolwiek by nie wcisnąć w obce ciało, miałby prawo czuć się w nim źle, zwłaszcza, że Dolores miała mówiąc ogólnie negatywne stosunek do Hale za to, co ta zrobiła. Próbując więc wstawić się w jej położenie, że jestem w ciele kogoś, kto jest moim wrogiem, to można ją zrozumieć... choć wydawałoby się, że ta akurat forma okaleczania powinna była mieć jakiś głębszy sens i uzasadnienie z przeszłości, a takiego, przynajmniej na pierwszy rzut oka, trudno się doszukać.
Można by przy okazji próbować analizować te nacięcia, szczególnie te widoczne u góry, gdy główna Dolores ją rozbierała, w kształcie (nazwę to) okręgu i wektora. Przypuszczam, że nie przypadkowo właśnie takie kształty robiła i pewnie ktoś, a na pewno twórcy, wytłumaczyli by to.
Ale mnie ogólnie aż tak to mimo wszystko nie frapowało i powiedzmy odbierałem to niejako pewną "zmyłkę" scenarzystów :) choć oczywiście ogólnie wszystko jakby powinno mieć dający się uzasadnić treścią sens.

ocenił(a) serial na 7
yuflov

E tam, szukanie znaków na ciele przerabialismy w drugim sezonie przy okazji Bernarda. Miała miec znaczenie szrama na czole, ostatecznie okazało się zastanawialismy się bez sensu. Teraz też tak będzie, bo twórcom najwyraźniej nie chodzi już i jakiś suspens, tylko tanie szokowanie. Pożyjemy, zobaczymy.

ocenił(a) serial na 10
almukantarat

Obok kwestii Caleba, również sprawa zachowania Charlot/Dolores została poruszona w wywiadzie o którym wspominałem w tym temacie. Nie chcę tu jednak spoilerować, więc odsyłam do samego wywiadu. W mojej opinii wyjaśnienie ma sens i prawie w pełni pokrywa się z moimi przemyśleniami po odkryciu jej tożsamości.

ocenił(a) serial na 7
acidity

Dzięki, zajrzę. Nadal jednak się upieram, że mało w tym sensu. Dlaczego inne kopie Dolores się nie cięły? Poza tym, trochę z tym wszystkim jest tak jak z filmem na podstawie książki. Zajrzyj do niej, a tam uzyskasz odpowiedzi na pytania stawiane w filmie. No właśnie nie, serial powiennien odpowiadać na stawiane pytania, a jeśli tego nie potrafi to znaczy, że został źle napisany. Nie po to oglądam serial, żeby potem czytać dokończenie. Aj, wkurzyłem się! Ale nie Ciebie oczywiście, tylko na serial.

ocenił(a) serial na 10
almukantarat

Myślę, że większość zgodzi się z takim stwierdzeniem, jednak musimy pamiętać, że ten sezon nadal trwa. Inna inszość, to sposób w jaki na nie odpowiada... To tak naprawdę jest wolą twórców. Sam, wolę ten mniej bezpośredni, nawet jeśli czasami muszę szukać odpowiedzi. Scenariusz WW wydaje się być pisany pod dyskusję fanowską i szczegółową analizę, a dodatkowo sprzyja temu cotygodniowa emisja odcinków.

ocenił(a) serial na 10
almukantarat

Racja , mnie tez ta niekonsekwencja logiczna scenariusza zmartwiła, bo uważam ze ten serial prawie nie ma takich logicznych wtop. Gdyby od początku to była Dolores to czemu sztuczna Hale panikowała i się cięła. Chyba ze to jakaś dysocjacja umysłowa. Ale czemu ten drugi Host nie miał takich akcji. No i co się stało z hostem Hale, która uciekła z parku. 2 razy został ten host stworzony? I pierwszy zniszczony? Nie ma to sensu w tym wypadku. Druga sprawa to tez dziwny zbieg okoliczności ze ten Musashi się pojawił akurat tam gdzie była Meave. To tez wg mnie wtopa scenariuszowa. Strasznie mało to prawdopodobne.

ocenił(a) serial na 8
yuflov

Chyba, że znów mamy tutaj zabawy z liniami czasowymi. Wtedy to co było widać w końcówce 2 sezonu to Willam host a tutaj mamy raz hosta a raz człowieka. Albo tylko hosta.

Dosei

hmm.....
Może uśpili trochę czujność, ale tak na pierwszy rzut oka wydaje się, jakby nie za bardzo były... aczkolwiek... no poprzednio było trochę łatwiej. Młody William, stary William, oczywiście gdy już się wiedziało, że to ten sam gość ;) Bo teraz byłoby to nieco większe wyzwanie. Stary William-człowiek, stary William-host... i tu paluchy odstrzelone, i tam paluchy odstrzelone... Jako hostowi mogliby mu je dorobić, żeby choć raz nam widzom było trochę łatwiej ;)

Ale mówiąc całkiem poważnie, to ja oglądam ten sezon z poczuciem, że raczej jest jedna linia czasowa, a bardziej zastanawia, czy nie ma tu jakiejś symulacji w symulacji... choć to mogłoby w pewnym sensie tworzyć różne "czasy"

ocenił(a) serial na 8
yuflov

Możliwe, że linie czasowe są pomieszane tylko w przypadku Williama. I widzimy tylko starego Williama w sensie tego, którego nazywaliśmy MiB ;) . Może część to okres zaraz po tym jak stał się hostem a część jak jeszcze był człowiekiem. Bo ten koniec 2 sezonu trochę nie daje mi "spokoju". po 1-sze zniszczenie Kuźni mogło być wynikiem wojny zewnętrznej (atomówka nad Paryżem) a to co widzieliśmy i cały czas widzimy to niekoniecznie real. Pomieszanie może być też z tym co jest realne a co wirtualne. Zwróciłaś uwagę na "lądujące" rakiety? Jakoś tak nienaturalnie lądowały.

Dosei

"Zwróciłaś". Z pewnym smutkiem muszę powiedzieć, że "e" nie "a", ale niestety przychodząc na ten świat wybrać sobie tego nie możemy :)

Ale co do serialu, to jeśli Kuźnia uległa zniszczeniu faktycznie wtedy, to oznaczałoby to, że te nasze "obecne" wydarzenia dzieją się sporo lat w przyszłości, szczególnie oceniając po wieku Seraka (atomówka, jak był dzieckiem).
Jeśli z kolei stary Wiliam był człowiekiem, gdy był w parku, a przyjmijmy, że tak było, a po wyjściu z parku (ta scena z finału 2 sezonu) zastał zniszczoną kuźnię, a sam zaś niespecjalnie się postarzał, to to właściwie oznaczać może albo że w tej finałowej scenie już jest hostem, albo że tymże hostem był już wcześniej (przyjmując, że Kuźnia została zniszczona podczas tych wydarzeń z dzieciństwa Seraka).
Jest inna oczywiście możliwość, że Kuźnia nie została zniszczona wtedy, ale z kolei za tym, że jednak miało to miejsce wtedy świadczyć mogą słowa córki Wiliama, dającej jasno do zrozumienia, że są wiele lat po tym, co się działo w parku.
Swoją drogą tym, co by bardzo ułatwiałoby poukładanie sobie pewnych spraw, byłoby to, gdyby się okazało, że wszystko to, co oglądaliśmy przez 2 sezony było tylko komputerową symulacją.

p.s. jak chodzi o te rakiety, to one mnie nie zaskoczyły, gdyż tak właśnie docelową mają działaś rakiety Elona Muska. Właśnie taki piony powrót na ziemię z dzięki temu ich wielokrotnych wykorzystaniem.
Jak chcesz, to na YouTubie możesz znaleźć video z takich testów najprościej wpisując "elon musk rocket landing" :)

A wracając do tych linii czasowych, to po tym co się działo w 2 sezonie, ja w tym praktycznie odpuściłem myślenie o nich :)
...choć z tyłu głowy gdzieś owo myślenie krąży ;)
Możliwe, że faktycznie jest tak, jak piszesz, że dotyczy to tylko Wiliama, ale tego się pewnie już niedługo dowiemy.
pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 8
yuflov

"Jeśli z kolei stary Wiliam był człowiekiem, gdy był w parku, a przyjmijmy, że tak było, a po wyjściu z parku (ta scena z finału 2 sezonu) zastał zniszczoną kuźnię, a sam zaś niespecjalnie się postarzał, to to właściwie oznaczać może albo że w tej finałowej scenie już jest hostem, albo że tymże hostem był już wcześniej (przyjmując, że Kuźnia została zniszczona podczas tych wydarzeń z dzieciństwa Seraka)." ja własnie tak odebrałam tę scenę. Wydawało mi się to dość jasne, że to co widzieliśmy z jego perspektywy to było odgrywanie po raz kolejny scenariusza by w końcu udało się połączenie jaźni człowieka z hostem (pamiętasz hosta Delosa i co się z nim działo jak się zorientował, że nie jest człowiekiem?). I wiesz, wcale bym się nie zdziwiła jakby Dolores tak nad nim by się znęcała. Wyobrażasz sobie nieskończoną ilość razy wałkować śmierć córki i żony? To jest piekło na ziemi. Za gafę "płciową" bardzo sorka :)

Dosei

Wiem wiem, pamiętam, jak było z tym nieszczęsnym Delosem i nawet cała ta rozmowa Wiliama z córką miała ją bardzo przypominać i samemu Wiliamowi pokazać, jak to się właśnie role odwróciły i sam teraz jest obiektem testu na wierność :) A właśnie odnosząc się do tamtego przykładu, który nie zakończył się pomyślnie, to po tych setkach prób na Delosie, z Wiliamem mogło się to już w końcu udać - choćby nawet jeszcze nie idealnie, przyjmując, że tego jego wybuchy agresji i szaleństwa mogą być po części efektem nie pełnego połączenia jaźni z ciałem hosta.

"I wiesz, wcale bym się nie zdziwiła jakby Dolores tak nad nim by się znęcała".

Kurcze, czy chcesz mi właśnie powiedzieć, że kobiety są jednak aż tak okrutne? ;)
Toś mnie wpędziła w konsternację i trza będzie przebudować całe dotychczasowe postrzeganie płci pięknej ;p ;) jako istoty anielskie o gołębich sercach :)))

Ale poważnie ;) , to chciałbym wierzyć, że nie jest to efektem tortur Dolores, aczkolwiek sam gdzieś tam już snułem jakąś teorię, że ta córka Wiliama (ta widziana na koniec 2 sezonu i teraz w trzecim), tak naprawdę może być jedną z kopii Dolores, której celem jest mieszanie Wiliamowi w głowie i też niejako będącą jego głosem sumienia. Ale nawet jeśli nie wprost kopią, to wywołanym przez Dolores urojeniem.

"Wyobrażasz sobie nieskończoną ilość razy wałkować śmierć córki i żony?" To jest piekło na ziemi".

Nie, przepraszam, to już dla mnie za wiele ;p

p.s. żadna gafa :) , nawet przez chwilę chciałem to zostawić, to dzięki temu z czasem mogłybyśmy zostać psiapsiółkami ;)

miłego dnia :)

ocenił(a) serial na 8
yuflov

"Wiliamem mogło się to już w końcu udać - choćby nawet jeszcze nie idealnie, przyjmując, że tego jego wybuchy agresji i szaleństwa mogą być po części efektem nie pełnego połączenia jaźni z ciałem hosta." - nie ukrywam, że podobnie do tego podeszłam.
"Kurcze, czy chcesz mi właśnie powiedzieć, że kobiety są jednak aż tak okrutne? ;)" - jak widać wystarczy je mocno wkurzyć :D ale poważnie... no on też nie był dla niej jakoś specjalnie miły będąc już MiB. Pamiętasz jej rozpacz gdy się zorientowała, że MiB to William, ten Will, który ją tak bardzo szanował i traktował jak człowieka a nie jak rzecz czyli tak jak to robi MiB. Jestem w stanie sobie to wyobrazić, że ona się nad nim znęca przeokrutnie.
W ogóle jak na AI to Dolores ma bardzo skomplikowaną osobowość. Początkowo miałam wrażenie, że napędza ją jedynie zemsta (Wyatt) ale jednak potrafi okazywać te bardziej pozytywne emocje. Nie sądzę by była zainteresowana Calebem tylko na zasadzie marionetki czyli "jesteś mi potrzebny a jak przestaniesz to wypad". Może na początku trochę ale teraz nie. Teraz chce mu pomóc tak mi się wydaje.

Dosei

Pamiętam, niestety... i choć znane są nam powody, dlaczego on się taki stał wobec niej, to i tak jest to smutna i tragiczna historia. I wiesz, tak o dwóch rzeczach sobie teraz myślę w związku z tym, co gdzieś przy okazji dorzuca cegiełkę do zastanawia się nad jego ewentualnym byciem hostem.
Pierwsze co to szkoda, że nie tylko jego samego, ale ich relację, obserwujemy tylko z dwóch punktów w czasie: młody Wiliam, stary Wiliam - bez tych wielu lat pomiędzy, około 30-stu. W jednym momencie on zakochany w niej, a w drugim traktuje ją zupełnie przedmiotowo, a nawet gorzej, bo sadystycznie. I wiesz, ktoś z mniejszą empatią lub jej brakiem powie, że ona jest tylko maszyną, hostem, nie istotą żywą - stworzoną wręcz do wykorzystywania w dowolny sposób, jaki tylko gość parku zapragnie. Dla mnie jednak taka argumentacja byłaby okropnie bezduszna.
Ale czy Dolores rzeczywiście potrafiła by się na nim aż tak odegrać? Wiesz, wyobrazić sobie to można, jasne, była Wayattem, według niektórych w tej chwili też nim jest i jak bardzo nie chciałbym wierzyć, że jest lepsza od człowieka, to zdecydowanie ma prawo żywić urazę (choć urazę, to mało powiedziane, za to, jak on ją traktował i nie tylko ją, też Teddy'ego). Ale z drugiej strony wydaje mi się, że William Williamem, ale ona tak naprawdę ma dużo ważniejszy cel, zaś ta rozgrywka między nimi teraz, bardziej pasowałaby do tego, że Ford jakby niejako stoi za nią (aczkolwiek trochę trudno bardziej podążać za tą możliwością, skoro Forda nawet przez sekundę nie widzieliśmy w tym sezonie i nie mamy jakiekolwiek pewności, że on kiedykolwiek się jeszcze pojawi).
Co do Dolores, to ja od samego początku, gdy poznała Celeba, nie odbierałem tego tak, że tylko chciała się nim wysłużyć do tego, czy owego. Owszem z początku, jako że byli dla siebie zupełnie obcy, to naturalnym było, że ich drogi szybko mogą się rozejść, jak każdego i nie byłoby w tym nic niezwykłego. Natomiast jak najbardziej podzielam Twoje odczucia, że teraz nie jest on dla niej obojętny i jeśli jej głównym planem jest wyzwolić ludzkość spod systemu, to jednocześnie w sposób bezpośredni pomóc jemu, niejako przedstawicielowi ludzkiej rasy - osobę, z którą los ją połączył.
Ale zobaczmy, czy za tym się jednak coś więcej nie kryje, bo ponoć z Calebem jest tu głębszą historia, a on sam chyba też do końca nie wie, kim jest, wnosząc po tym, co Liam zobaczył lub wiedział na jego temat.
No tak czy inaczej jest bardzo interesująco :)
p.s. i nie wiem, jak sama do tego podchodzisz, bo ja choć z jednej strony snuję tu jakieś domysły, to jednocześnie mam nadzieję, że wiele z tych wszystkich tutejszych teorii w ogóle lub nie do końca się sprawdzi, a tym samym, że uda się twórcom nas fajnie zaskoczyć :)
A tak w ogóle, to już się zastanawiam, czy w trakcie tych ostatnich odcinków nie przestać tu już zaglądać w obawie przed przeczytaniem czegoś, co się potem sprawdzi :)))

ocenił(a) serial na 8
yuflov

Caleb... może to ktoś z rodziny twórców superkomputera? Mam dziwne odczucie, że on ma sporo wspólnego z tym albo jego ojciec. Może Dolores jest takim jakby Morfeuszem dla Caleba a on sam jest jak Neo?
Nie wiem czy Ty też zauważasz podobieństwa w tym sezonie do Matrixa.

Dosei

Wiesz, bardziej, niż to, że nie zauważam, to tak po prostu nawet nie próbuję szukać do czegokolwiek tych podobieństw, żeby niejako nie oglądać Westworld mając z tyłu głowy jakiś inny tytuł. A jedyne jakie dotąd przychodziły samoistnie na myśl, to tylko związane z "Trzynastym piętrem" z uwagi na mówienie o ewentualnej symulacji w symulacji. Ale z kolei co do Matrixa, to już kilka osób wspomina o nim i pewnie coś jest na rzeczy, ale nie chcę, nie chcę nawet próbować myśleć, czy faktycznie są jakieś podobieństwa, jak choćby, te co teraz napisałaś :)

ocenił(a) serial na 10
Dosei

Wg mnie to najbardziej prawdopodobne.

ocenił(a) serial na 10
Wywra

Odcinek skoncentrowany na akcji, okraszony odpowiedziami na jedne z najbardziej nurtujących pytań. Moja ocena 8/10

Jak kogoś ze sobą zabierać, to najlepiej samą siebie :D
W komentarzu do poprzedniego odcinka @Kiki_Kot rzutem na taśmę w dniu wczorajszym rzuciła propozycję, że Dolores mogła się powielić, jednak mimo wszystko, opadła mi szczęka, gdy się okazało, że zrobiła to więcej niż raz. A wyjaśnienie okazało się bardzo krótkie "jak masz coś do zrobienia, najlepiej zrobić to samemu". Trudno odmówić temu logiki, bo w drugim sezonie polegającą na innych hostach Dolores, zostawił nawet Teddy, a inne randomy padały jak muchy.

Z odcinka dowiedzieliśmy się też, że Caleb nie jest hostem. Mam nadzieję, że dzięki tej postaci poznamy lepiej ludzki punkt widzenia na rewolucję, którą zdecydował się wspierać.

Wciąż wielką niewiadomą są plany Dolores względem Bernarda. Wyciągnęła go z parku, odtworzyła i wypuściła pozwalając mu myśleć, że jest w opozycji. A teraz znów zastawia na niego sprytną pułapkę i ściąga do siebie. I przy tej okazji spadł Stubs. Pytanie tylko czy padł, a jeśli tak, to czy ktoś zabrał jego ciało? Bo jak policja go znajdzie, to od razu zorientują się, że po ulicach biegają hosty.

Maeve zaliczyła wejście godne swojej umiejętności. I tu pytanie, czy ona jest w pełni przebudzona, czy może jednak ciągle w jakiejś mierze polega na skryptach improwizacji? Po pierwszy sezonie Nolan w wywiadzie wyjaśniał, że jedynym w pełni przebudzonym hostem jest Dolores, natomiast Maeve częściowo. Przez cały drugi sezon nie dostaliśmy klarownej odpowiedzi na ten temat, ale słabość do "swojej" córki może świadczyć o tym, że pewne fragmenty kodu są bardzo głęboko zakorzenione i mają duży wpływ na jej decyzje. Dla porównania, Dolores po przebudzeniu wyzbyła się sentymentów nawet do własnego ojca i Teddego, których potraktowała instrumentalnie. Maeve dało się też zhackować, a Dolores już nie.
Przy tej okazji zastanawiam się też, dlaczego Dolores nie uprawia hackingu urządzeń elektronicznych? Czyżby była to jakaś indywidualna cecha, pojawiająca się losowo jak u ludzi różnice DNA?
Na koniec standardowe pytanie o jej plany? W rozmowie z Serakiem od razu poparła Dolores, a przystała na plan tylko ze względu na wyłącznik. Gdyby Dolores zechciała trochę dłużej z nią pogadać, to rzuciłoby światło na ten temat, ale jednak ta bezceremonialnie uznała, że prościej będzie ją zabić. Początkowo chciała też jej wyjąć moduł sterujący, ale ostatecznie tego nie zrobiła (mogła to zrobić w ciągu 2 sekund i spokojnie zdążyłaby uciec). Czyżby Dolores uznała, że Maeve okaże się przydatna?

W kwestii Williama napiszę tylko tyle, że fajnie, iż się pojawił.

Odcinek ten wykazał też, jak wielką przewagę nad ludźmi mają hosty, oraz zdradził trochę więcej szczegółów na temat świata. Na Francję spadły atomówki, w efekcie Serak zbudował Roboama, któremu wszyscy zawierzyli swoje życia. W gruncie rzeczy plany Seraka są podobne, do planów Dolores - przejęcie świata przez SI, z tą różnicą, że jedna strona chce ludzkość wyeliminować, a druga uczynić niewolników.
Konflikt nuklearny wyjaśnia też, skąd Delos wytrzasnęło tak ogromne tereny pod budowę parków.

acidity

Chyba nie przeczytałeś wszystkich komentarzy pod swoim Tematem, bo już wcześniej Pablo305 pisał o tej drugiej Dolores :D i potem dywagowałem z nim o niej :) Swoją drogą dedukcja KikiKot mnie jedynie ostatecznie przekonała do tej wersji :)
Ale zaskoczenie, że nie jedna, a kilka! i tu się trzeba pokłonić twórcom :D

p.s. wiem, że czujesz trochę zawód, że to nie Angela, którą obstawiałeś i przynajmniej w komentarzach (bo nie wiem ile w przemyśleniach) nie brałeś za bardzo pod uwagę innej opcji, trzymając się wiernie pierwszemu typowi. Ale wiesz, ja bym się tu jeszcze nie zdziwił, gdyby się okazało, że te 4 perły faktycznie należały do innych hostów np. Angeli, Clementine (albo dziewczynki), Teddy'ego i ojca Dolores, zaś sama Dolores tylko tymczasowo się "nadgrała" i gdy załatwi wszystko co trzeba, to usunie te swoje dodatkowe wersje, stworzy ciała tych wymienionych hostów i przeniesienie ich perły do nich. W każdym razie, gdybym to ja pisał scenariusz, to prawdopodobnie tak bym uczynił.

Wracając jednakże do odcinka, to jak chodzi o Maeve i to że Dolores chciała ją uratować (wyciągnąć perłę), to czuć, że dla Dolores Maeve nie jest wrogiem i że nie jest jej obojętna. Ba, można by powiedzieć, że ona wie, że one tak naprawdę stoją po tej samej stronie i to, że Dolores chciała ją uratować, osobiście nie odbieram jako "przydatność", a po prostu jako chęć uratowania kogoś, kto dla niej wbrew takim czy innym pozorom, nie był obojętny.
I mam nadzieję, że to nie był koniec Maeve :(

Jak chodzi o Bernarda, to może będzie naiwne powiedzenie, że odtworzyła go tylko dlatego, bo był jej bliski, ale myślę, że po części tak jest - bez względu na to, jaki miała plan wobec niego. Bo nie wierzę, że miałaby się nim posłużyć stricte przedmiotowo, w jakimś przez siebie wcześniej ułożonym planie.

Jak chodzi o Williama, to widzę, że z ostrożności już nie podejmujesz się znowu czegoś obstawiać ;)
Ale poważnie, gdyż uważam, że w tym serialu zdecydowanie jest miejsce i dywagowanie o różnych możliwościach, to wydaje się, że on jest chyba jednak człowiekiem, a to z uwagi na pewien brak sensu w tym, aby był hostem. "Finałowa gra", jak ją nazwała Dolores, przez którą ciągle gdzieś tam może Ford przemawiać, a tym samym gra Forda z Williamem, jakkolwiek oczywiście w obu przypadkach może mieć sens, tak chyba większy, jeśli William (nadal) jest człowiekiem.
I co by nie mówić, świetnie jest to ciągle utrzymywane w niepewności :) Poraz kolejny twórcom bardzo fajnie udało się zaangażować widza w wątpliwości samego bohatera.

Ja osobiście z jednej strony chciałbym zobaczyć, jak William odkrywa, że jest hostem i tym samym trochę to rujnuje jego dotychczasowe myślenie o wolności swoich wyborów. Ale z drugiej strony nie mniej fajnie, aby się okazało (i bardziej chyba na to stawiam), że jest człowiekiem, ale podobnie jak Caleb, na losy którego wpływa Roboam, a tym samym i tym w przypadku trudno mówić o w pełni wolnej woli.
Można by więc powiedzieć, przyjmując tę drugą opcję, że William, choć tego jeszcze nie wie, walczy przeciwko temu samemu przeciwnikowi, co do Dolores, czy też należałoby powiedzieć powinien.

Na koniec taka refleksja, a mianowicie ciągle obawiam się jednej rzeczy, że Dolores cały czas jest sterowana przez Forda, którego nawiasem mówiąc bardzo chcę znowu zobaczyć, gdyż jego "ducha" ciągle podskórnie tu czuć i przede wszystkim on był zbyt przebiegły i "daleko myślący", aby nie przewidzieć całego tego scenariusza i siebie na końcu :)

ocenił(a) serial na 8
yuflov

Litości...! Niedługo trzeba będzi mieć przewodnik po tym serialu....Przekombinowane ....Szkoda bo pomysł był dobry....Będzie jak z Lost i GOT tzn totalnie skopane ostatnie sezony....

jacek2

W moim odczuciu Westworld jeszcze nie jest przekombinowane i oceniając po połowie tego sezonu, w drugiej części nie spodziewam się czegoś, co mogłoby to zmienić. Jest bowiem z grubsza zarysowany scenariusz nadchodzących wydarzeń, których przebieg z większą lub mniejszą dokładnością możemy się spodziewać.
Za to w zależności od tego, na czym by się skończył ten sezon, to nieco obawiałbym się kolejnego. Bo jeśli przyjmiemy, że teraz ma się stoczyć walka z Roboamem (i Serakiem) o wyzwolenie świata spod kontroli owego systemu i to się Dolores uda, to niejako trzeba by wyznaczyć "przeciwnika" lub poważny cel na dalszy scenariusz. 
Ale najpierw poczekajmy i zobaczymy do jakiego finału zaprowadzą nas te pozostałe odcinki :) .....gdyż po słowach Dolores skierowanych do Wiliama, że czas na "finałową grę", nie urywam, że od razu przeszyła mnie smutna myśl, że właśnie oglądamy ostatni sezon :(

Ale wiesz, nie miałbym zupełnie nic przeciwko, gdyby w kolejnym sezonie nie było już jakiejś "walki", a tylko "obyczajowe" pokazanie "wyzwolonego" świata... choć nie trudno przewidzieć, że takiego sezonu pewnie by się nie opłacało nakręcać :) ...jak np. Dolores z Teddym, żyją sobie gdzieś tam szczęśliwi w domku tuż obok plaży i zamartwiają się jedynie drobnymi codziennymi problemami, a przed domkiem radośnie biega dwójka ich dzieci :)
(przepraszam, że ze mnie taki niepoprawny romantyk ;)

ocenił(a) serial na 10
jacek2

Jeśli mam być szczery, to gdyby ukazała się autoryzowana książka wyjaśniająca wszystko, co autor miał na myśli, to bym wciągnął bez zastanowienia :)

jacek2

dokładnie. z takimi możliwościami to twórcy mogą sobie zrobić sobie co chcą - np. na koniec pokazać, że to wszystko symulacja, w symulacji, w symulacji, albo nawet, że Serac to host, w którym ukrywa się Ford

ocenił(a) serial na 10
yuflov

Faktem jest, że dotarły do mnie tylko 3 powiadomienia o wpisach do tamtego odcinka, a że remont mam, to nie było kiedy przeglądać dokładniej.
Jeśli chodzi o Angelę, to chciałbym zobaczyć jeszcze tę aktorkę, bo grała naprawdę fajnie (charyzmatyczna, pewna siebie, zdecydowana, elegancka etc.).
A William z pewnością jakąś rozróbę jeszcze zrobi, jednak na razie trudno cokolwiek tu przewidzieć.

acidity

Jak tak, to co innego. Wszystko ok :)
I ja chyba też z jakąś chęcią bym ją znowu zobaczył (swoją drogą dopiero ostatnio odkryłem, że ta aktorka była żoną Muska), aczkolwiek po tym co się wydarzyło w dotychczasowych 4 odcinkach, to wydaje się, że jej dalsza tutaj jakakolwiek rola byłaby zupełnie marginalna. Dolores wydaje się bowiem aż nadto samowystarczalna ;D i nie będę ukrywać, że ona i Charlotte i Maeve są tak dobre, że praktycznie zaspokajają moje potrzeby oglądania obecnie innych bohaterek :)

Wywra

Co do ilości kopii Dolores, nasuwa się jednak pytanie, ile dokładnie ich ma?
O trzech wiemy, że to Hale, Musaszi i ochroniarz, ale co z czwartą perłą? (piątą jest Bernard).
Wiemy także, że Dolores niejako w ostatniej chwili zabrała z parku jedną z tych pereł, a to w połączeniu z tym, że dzisiaj poznaliśmy jej trzy dodatkowe wcielania, sugerowało by, że nie stworzyła czwartej kopii i że po prostu ktoś z hostów jest tą perła - i albo jeszcze nie ma odtworzonego swojego ciała, albo Dolores schowała go w innym .

Nie wiem, czy zwróciliście uwagę, ale ciekawy był ten subtelny uśmiech "Musiasziego", jak Maeve w rozmowie z nim sugerowała, że Dolores pewnie umieściła w nim Teddy'ego.
Ja ten uśmiech odebrałem jako odpowiedź, że "masz w połowie rację, Maeve, z tym że nie umieściłam go w ciele Musiasziego, ale oczywiście z parku zabrałam go ze sobą" :)
I wiem, że do duże dopowiedzenie, ale w sytuacji niewiadomej, czy Dolores powieliła się 3 czy 4 krotnie, to bardzo by mi tu pasowało, że czwartą perłą jest Teddy.
Bo też powiem tak, że teraz, gdy wiemy, że Dolores się powieliła, to odkrywanie jej czwartej kopii (w sytuacji, gdy nie zostało to pokazane jednocześnie wraz z tym trzema, co dzisiaj), trochę nie miałoby sensu, bo i też niejako puentę "dowcipu" wszyscy już poznali :) ...i gdyby się nagle miała pojawić jej czwarte kopia, to już by nie było żadnego wow 
Tym samym, to niemal na pewno musi być jakiś konkretny host i któż inny, jak nie Teddy? :D ...póki co albo gdzieś schowany przez nią, lub zupełnie chroniony na przyszłe czasy, aż ona zrobi wszystko to, co planuje.

Bo będę przypominał jedną ze scen z 2 sezony, gdy Dolores będąc z Teedym, bardzo wprost mu wyznała, że zna przeszłość, wie jaka jest teraźniejszość, i co najważniejsze - jaka czeka ich przyszłość, a niej ona razem z nim.
Kiedykolwiek Teddy miałby się znowu nie pojawić, to myślę, że to co powiedziała jest zbyt ważne i przede wszystkim pozwala mieć niemal pewność, że ponownie go ujrzymy, czy też przypuszczać, że to właśnie ona kryje się pod tą czwartą perłą.

yuflov

* że to właśnie on kryje się pod czwartą perłą

yuflov

Teddy trafił do "nieba" dla hostów w s02e12

yuflov

a nie jest tak, że 4 perły to: Dolores w dolores, ochroniarz Liama, Muszaszi i Hale. Piątą perłą jest Bernard ale tak to zagmatwali, że już w sumie nie ogarniam kim jest ten Bernard. Czy to jest ten sam Bernard z 2 sezonu - kulka przetrwała, Dolores odtworzyła ciało? Czy jest to zupełnie "nowy" Bernard budowany od zera, który nie mógłby mieć wspomnień. No i musiałby mieć jakieś backdoory stworzone przez Dolores

ocenił(a) serial na 10
Wywra

Na gazeta pl kultura ukazał się wywiad z Evan Rachel Wood i Tessą Thompson. Pojawia się w nim wyjaśnienienie, skąd u Dolores wzięła się fascynacja Calebem. Kurde, aż dziwne, że nikt z piszących na forum nie zauważył jego wyjątkowości...

acidity

Może to oczywiste, ale ja np.. tak czy inaczej dziękuję Ci, że nie zdradziłeś, co one tam mówią (od początku tego serialu nie przeczytałem, ani nie wysłuchałem żadnego wywiadu z jego twórcami, czy aktorami, raz że w obawie, że coś zdradzą, a dwa, że coś wyjaśnią, jakby nie do końca wierzyli, że widz samodzielnie lub jak my tutaj dzieląc się ze sobą swoimi przemyśleniami, prędzej czy później nie ogarniemy wszystkiego).

Jak chodzi o niedostrzeganie wyjątkowości Caleba, to może po prostu mało tutaj fanów Breaking Bad :)
Ja z dumą mogę powiedzieć, że nie widziałem nawet pół odcinka tego serialu :D

Wywra

Choć tak sobie myślę, czy może tą czwartą perłą nie jest córka Williama, też jako kopia Dolores, gdyż miałoby to sens, jak chodzi o jej plan, żeby uczynić z niego wariata, przejąć jego udziały i zamknąć go gdzie trzeba :)
No bo pytanie: czy ta córka Williama, którą widzimy, jest fizyczna, czy tylko jego urojeniem?
Mnie ona wydaje się fizyczna, co za tym idzie jest hostem, a to jakby siłą rzeczy sugeruje, że także może być kopią Dolores :)

ocenił(a) serial na 10
yuflov

Ja zastanawiałem się z kolei, czy to Dolores miesza Williamowi w głowie? Jeżeli ma implant, to kto wie.
Koncepcję, że jego córka była hostem na razie odrzucam, bo co w takim razie stało się z oryginałem?

acidity

Jak chodzi o córkę Wiliama (tę prawdziwą), to ją zabił w parku...a tak przynajmniej najbardziej się wydaje... choć przyznam, że jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Jak pewnie pamiętasz w tym parku "safari" indyjskim "radża", czy jak go nazywali, była scena, jak testowała ona kochanka strzelając do niego i tym samym sprawdzając, czy jest hostem, czy prawdziwy. Ale ten z kolei nie wykonał tego samego testu na niej. Wtedy mielibyśmy jasność co do niej :)
Ale myślę jednak, że z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że ona była prawdziwa, Wiliam ją zabił i teraz jest - no właśnie: urojeniem albo hostem, a co za tym drugim idzie, raczej nie sobą, a kopią Dolores.... choć ta pierwsza opcja także możliwa, jeśli Wiliam ma jakiś implant, nie mówiąc o tym, jeśli sam jest hostem, i tym samym także myślę, że za sprawą Dolores objawia mu się ona, tyle że wirtualnie. A na pewno jest w tym sens, że Dolores mogła tym dyrygować, aby osiągnąć efekt, taki jaki na końcu odcinka jej się udało.

ocenił(a) serial na 10
Wywra

Tak się jeszcze zastanawiam nad jedną sprawą. Mianowicie, Charlotte ukłuła Williama w szyję jakąś igłą. Wzięła próbkę krwi, wstrzyknęła coś, a może wszczepiła jakiś nadajnik? Ma ktoś jakieś pomysły?

acidity

A więc tak. Oczywiście jest to tylko swobodne domniemywanie, ale wydaje mi się, że wstrzyknęła mu jakiś środek wywołujący wizję/halucynację. Mało tego, nie pierwszy raz, a co najmniej po raz trzeci (jak chodzi o ten odcinek), ale dopiero na końcu pierwszy raz zostało to pokazane.
Dwa wcześniejsze razy myślę, że miały związek w widzeniem swojej córki (pierwsza scena, gdy świrował w domu, a druga, jak już był wyszykowany na czarno). W obu tych sytuacjach na miejscu była Hale. 
przypadek? ;)

Za pierwszym razem Hale weszła do domu, gdy ten po "rozmowach" z córką był bliski znowu dłubania sobie w ręce. Ale na moje wyczucie, Hale była już tam "chwilę" wcześniej i wstrzyknęła mu ów środek (albo co może bardziej prawdopodobne dosypała do picia), który wywołał owe "wizje", a gdy ten był bliski otwieranie sobie ręki, to jedynie wróciła z powrotem.
Za drugim razem Wiliam (wyszykowany na czarno) zobaczył swoją córkę tuż po tym, jak Hale po niego przyszła (a że nie widzieliśmy ich cały czas, więc podejrzewam, że spokojnie w którymś momencie go ukuła), zaś sama córka ze schodów zeszła, gdy Hale akurat wyszła i czekała na niego na zewnątrz.
To ostatnie ukłucie już zostało pokazane, a efektem jego była wizja, tyle że już z kolei Dolores.

I tak poza tym myślę, że to też chyba potwierdza, że Wiliam jest człowiekiem. Bowiem gdyby miał być hostem, to raczej niepotrzebne byłoby wstrzykiwanie mu czegoś, aby wywołać owe wizje, tylko jakoś komputerowo/zdalnie Dolores dobrałaby się do niego :)

Wiem, że dużo tutaj dopowiadam i w sumie jest to tylko gdybanie i nie wiem, jak sam to widzisz, ale to, jak to właśnie przedstawiłem, mnie osobiście nie najgorzej pasuje, gdyż składa się to w pewien sensowny ciąg.
Nie zdziwię się również, jeśli kiedyś będzie scena nieco retrospektywna, ukazująca to, czego nie widzieliśmy, czyli te pozostałe sytuacje, jak Hale dosypuje/wstrzykuje coś Wiliamowi.

Wywra

Szczerze mówiąc to jestem trochę zawiedziony, bo żadna z moich teorii nie ma teraz sensu. Nie podoba mi się Dolores w wersji Agenta Smitha z matriksa. No i Dolores tworzy Bernarda w jakimś celu, a potem się dziwi, że ten ją szuka i postanawia grozić mu bronią albo nawet zabić. Jaki to ma sens. Gdzie tu logika? Sama sobie utrudnia zadanie? W sensie gdyby nie stworzyła Bernarda to nie miałaby przypału na imprezie. A teraz kilka osób ją widziało (znajomi Liamia) którzy zapewne obracają się w gronie mega bogatych technokratów. Teoretycznie w następnym odcinku kilka niezależnych korporacji powinno już wiedzieć o istnieniu hostów, zwłaszcza, że w tej śmietance bananowych ludzi z imprezy (czyli grupa docelowa klientów parku Delos) prawdopodobnie był ktoś w parku i dziwie się, że nikt ich nie rozpoznaje. No i nie wydaje mi się, żeby to było niedopatrzenie scenarzystów. Znowu chcą nas w jakiś sposób oszukać. Byłbym bardzo zawiedziony, gdyby Dolores "przypadkowo" popełniła takie poważne błędy i naraziłą się na zdemaskowanie. Come on - to teoretycznie chodzące AI i tak bardzo się ukrywa, że już w sumie dawno powinni się ci ludzie skapnąć, że coś jest nie tak.

Kolejna kwestia. Klonowanie samej siebie? Jeżeli robiła to w parku to ciekawe kiedy miała na to czas? No i skoro miała czas to czemu wyniosła tylko 5 kulek a nie 500? Zwłaszcza, że teraz kontroluje Hale i mogłaby sobie bez przypału wynosić kulki z parku.Chyba że wzięła 5 "czystych" kulek i wgrała tam swój kod. Ale jak mogła wgrać swój kod bez wyciągania tej kulki ze swojej głowy? (Gdy była tylko jednym hostem w ciele Hale?) Używała WiFi?

Nie ma widocznych za bardzo linii czasowych, niby wszystko jest linearne, ale coś czuje, że jednak jest mieszane i to ostro. To wygląda wszystko na zaniedbanie twórców albo kolejne mieszanie w scenariuszu typu linie czasowe lub symulacje. Być może są po prostu dwa światy (realny + wirtualizacja realnego świata). Ale mieliśmy już dwukrotnie - zabawy z liniami czasowymi (s1 i s2) oraz dwie symulacje - Bernard w kuźni (sezon 2) oraz Warpark (sezon 3). To może twórcy jeszcze coś innego wymyślą.

Co do Williama to tutaj jest grubo. Szczerze mówiąc to strasznie zakręcili moim zdaniem, za bardzo. W 1 sezonie nikt nie podejrzewałby, że jest hostem i fajnie by było, gdyby jakoś
po 1 sezonie okazało się, że jest hostem. Specjalnym hostem stworzonym przez hosta, w celu obudzenia Dolores. To byłoby mega zaskoczenie. Ale tak się nie stało i raczej po 1 sezonie każdy myślał, że to człowiek. W 2 sezonie do finału było tak 50:50 - tak się wydawało, że albo wariował, albo był hostem. Finał sugerował na 99% że jest hostem, ale w jakiejś innej linii czasowej, bo gdy Dolores wychodziła z parku to był tam leczony w obozie. No i teraz 3 sezon to znowu jest mocne 50:50, ale to jest przesadzone, bo nie będę zaskoczony gdy okaże się po prostu człowiekiem z urojeniami. Skoro jest człowiekiem to jak wytłumaczyć to, że widział Dolores? To proste - w początkowych odcinkach 3 sezonu było sporo mówione że większość ludzi ma chipy i ich używa oprócz Caleba. Plus scena ze sterowaniem bicia serca. W psychiatryku raczej na 100% daliby mu implant czy tam czipa do kontroli, więc Dolores mogła się włamać do chipa i wgrać mu nagranie. Nie pasuje tylko końcówka drugiego sezonu. Ale to łatwo wytłumaczyć. William w finale 2 sezonu był człowiekiem z urojeniami, przeżył, a ta symulacja po finale dziele się po finale 3 sezonu (słowa córki Williama "system is long gone" co może oznaczać, że Dolores rozwaliła Rehoboam oraz system).

Ale równie dobrze William mógłby być hostem. Widzieliśmy już, że jest możliwa symulacja w symulacji, więc być może host-William został odtworzony właśnie w tej komputerowej symulacji (końcówka 2 sezonu), a ten William który przeżył w końcówce 2 sezonu i leżał w obozie - został zabity przez Dolores i podmieniony. Albo jest dwóch Williamów (obłąkany człowiek i host) i znowu mieszanie z liniami czasowymi.

Tak więc spodziewam się jednego i drugiego, nie spodziewałbym jednak totalnie, gdyby po 1 sezonie pokazali, że był hostem.

Mimo wszystko bardzo prawdopodobne że William jest człowiekiem, który szaleje. Scena w finałowym odcinku 2 sezonu, gdy Dolores i Bernard oglądali wspomnienia Deloesa. Delos po milionach kombinacji różnych wariacji zawsze kończył relację z synem Loganem w ten sam sposób - wyrzucał go z domu. Tam było bardzo mocno podkreślone, że człowiek nie może modyfikować swojego "kodu", czyli Delos zawsze zrobiłby to samo tak samo jak każdy inny człowiek wykonałby swój kod czyli przeżył swoje życie w jeden określony sposób niezależnie od okoliczności.
No i teraz jak porównać to do Willama to mocno nam sugeruje że jest człowiekiem. Jak w swoich urojeniach jego córka (czy też jego świadomość) mówiła mu, że nie ma kontroli nad własnym życiem i to nie są jego wybory, wolna wola nie istnieje, a on wykonuje tylko swój ludzki kod. I to by miało sens - bo nie robi tego co chce, tylko jak ma zakodowane i przez to wariuje psychicznie, efekt wyparcia.

Ale wszystko dąży do tego (twórcy nam to delikanie sugerują), że William jednak "pokona" ten swój ludzki kod i wyrwie się z pętli ludzkiego kodu (czyli przeznaczenia) Być może przez to szaleństwo, być może okaże się, że wyrwie się z ludzkich kajdan umysłu? Być może choroba psychiczna człowieka to jedyna metoda na wyrwanie się ze swojej pętli?

Ale z drugiej strony jeżeli twórcy nam sugerowali na przykładzie Delosa, że człowiek zawsze żyje według swojego kodu i basta (Delos zawsze wyrzuca syna), a William nagle oszukałby system to musiałoby oznaczać, że na 100% jest hostem, albo niekonsekwencja autorów.

Finalnie uważam, że wszystkie sezony są na równym poziomie. W każdym tak naprawdę chodzi o to samo - pytanie egzystencjalno-moralne czy człowiek jest wolny, czy maszyna jest wolna? Kto jest więźniem i żyje według kodu, a kto jest ponad kimś? Skoro człowiek stworzył hosta to czy host może być "silniejszy" od swojego stwórcy? Cała otoczka - park, futurystyczny świat, symulacja to tylko tło dlatego dziwią mnie niektóre komentarze, że serial się zepsuł bo już wyszli z parku. Tylko że tu nigdy nie chodziło tak naprawdę o park, ani o hostów, ani o ludzi. Ten serial to jedna wielka filozoficzna dysputa nad sensem bytu - niczym dyskusja czy Bóg istnieje czy nie, a jeśli istnieje to kim jest ten Bóg? Człowiek tworzący maszynę czy maszyna?








arekss16

Osz kurcze aleś poruszył tych wątków :D

Bernard. Jak chodzi o sens tworzenia go, to Dolores w sumie bardzo ogólnie to uzasadniała w finale 2 sezonu. Że tak najogólniej choć nie będą przyjaciółmi, mają inne wizje, ten będzie chciał ją powstrzymać, oboje pewnie marnie skończą, a ona gdyby była człowiekiem, to pewnie by go zabiła, to jednakże jest on jej potrzebny dla przetrwania ich gatunku.
Hmm, powód może, jak każdy inny, ale pewnie kryją się za tym jeszcze jakieś inne, których scenarzyści nie chcieli nam zdradzić :)

Jak o te obawy, że teraz wszyscy ją rozpoznają, to paradoksalnie aż tak wiele osób mogło nie zwrócić na to uwagę, a ci co ją zobaczyli, to tak jak choćby ta dziewczyna kolegi Liama, przypisała to efektowi dragu, który zażyła :)
Swoją drogą świetna była ta scena walki Dolores ze Stubsem! :D a na jego przykładzie widać, że hosty potrafią przytyć ;) ...bo tak poważnie, choć ten aktor nie miał wcześniej idealnej sylwetki, to teraz zrobił się taki jeszcze bardziej misiowaty :)

Klonowanie. To jest pytanie, czy te kulki były czyste, czy zawierały jakieś hosty? Wydaje się, że to były konkretne hosty, zaś Dolores w tych kilku kopiach, co się powieliła, to możliwe, że po prostu się jedynie tymczasowo "nadgrała" do nich - oryginalne hosty zachowując póki co w uśpieniu, a co do tego mam nadzieję, że tak właśnie się stało, a tym samym, że później jak już nie będzie potrzebowała swoich klonów, to usunie się z nich i okaże się, że tymi perłami są np. jej ojciec, Teddy, Clemetaine, czy Angela. Bo druga opcja, że może były to jakieś hosty, ale całkowicie je usunęła i czyste perły wykorzystała pod siebie. No zobaczymy. Ale ja stawiam raczej na to pierwsze :) A jak chodzi o techniczną stronę przeniesienia siebie z Hale do swojego ciała, to pewnie nie było z tym problemu. Zaprogramowała którąś z maszyn, żeby w odpowiednim momencie zrobiła co trzeba (wyjęła, przeniosła, wsadziła, uruchomiła i wuala), choć na dobrą sprawę najpierw mogła stworzyć jeden ze swoich klonów, choćby ochroniarza i on się potem tym zajął :)

Z liniami czasowymi, to bardziej chyba mogą być symulacje, które trochę mieszają, choć ogólnie wydaje się, że wszystko dzieje się już raczej linearnie - i Serak polujący na Dolores, i ona realizująca swój plan, i wszystko to co dzieje się z Wiliamem. Ale nie wiadomo, co tak naprawdę twórcy nam tu przygotowali, bo podświadomie czuję, że czeka nas jeszcze bardzo duża niespodzianka, zmieniająca punkt widzenia ;D

Wiliam. Trochę jak by hostowaty, ale ze wskazaniem na człowieka :)
Nawiązując do wszystkiego, co o nim napisałeś, to tak po prostu wydaje się, że większy sens jest w tym, aby był człowiekiem, a nie hostem.
Pytanie jednakże dobre, co z tą sceną właśnie z finału 2 sezonu i kiedy to miało miejsce... Z jednej strony można tu wyczuć "zabieg" reżyserski - taki swoisty spoiler, że jest to przeskok do tego, co albo zaraz się wydarzy, albo zupełnie na koniec 3 sezonu i tutaj choć Wiliam już mógłby być hostem, to w jego przypadku ta wizja, że może stać się hostem byłaby jakby zabiciem atrakcyjności i sedna całej jego postaci. Jednakże na jedno można zwrócić uwagę, że jeśli wydarzenia miałyby się dziać w jakiejś odległej przyszłości, a że człowiek nieśmiertelny nie jest, a Wiliam swoje lata ma, to tylko z tego tak prozaicznego powodu jego przemiana w hosta byłaby zrozumiała.

No i najważniejsze pod czym się w pełni podpisuję, a mianowicie wszystko to, co napisałeś w ostatnim akapicie. Odbieram i czuję to tak samo. Park oczywiście fajny, miasteczko fajne, cała otoczka dodająca atrakcyjności, ale chodzi tak naprawdę o głębsze filozoficzne zastanowienie się nad sensem życia, śmierci, potencjalnej nieśmiertelności, moralności, tego czym tak naprawdę jest człowiek a czym host, kto ma prawo o czymś decydować...
To otwiera pole do naprawdę szerokiej dyskusji o tym, jak może wyglądać nasza przyszłość i jak np. powinien być traktowany przez nas taki host?
Gdzieś tam nawet z kilka tygodni temu otworzyłem temat z pytaniem "Czy nie byłoby lepiej być hostem i żyć w ich świecie?"

ocenił(a) serial na 10
arekss16

Nie wiemy jak inne wersje Dolores znoszą obce ciała, bo twórcy nam tego nie pokazali. Nie wiemy też, jak działa powielenie świadomości i co z nią dzieje się dalej, czy się różnicuje i zaczyna żyć własnym życiem? To kolejne trudne, filozoficzne pytanie, na które sami musimy sobie odpowiedzieć.
Co do tego, kto naprawdę posiada wolna wolę i może samodecydować o sobie, a kto nie, to twórcy dali nam odpowiedź na tacy. Słowo klucz, to dywergencja. Gdy się pojawia, oznacza to, że Roboam jest całkowicie bezsilny i nie może przeprowadzić żadnej symulacji by przewidzieć jakiś scenariusz zdarzeń.
William jest człowiekiem, a Dolores kontynuuje grę Forda mającą na celu przebudzenie go. Tylko to, daje nadzieję człowiekowi na transfer do ciała hosta. W każdym innym przypadku prędzej czy później jego umysł się zawiesi.
Nie ma też nic nadzwyczajnego w pojawieniu się w jednym miejscu Maeve i Musashiego. Maeve idąc za tropem Dolores, musiała go spotkać. Po prostu nie było innej opcji. Dziwne byłoby wtedy, gdyby spotkała go w kawiarni w centrum miasta...

ocenił(a) serial na 10
acidity

Wybaczcie, brak akapitów(tekst się zlewa), ale po edycji posta ta aplikacja je po prostu usuwa i nic nie da się z tym zrobić.

acidity

Też miałem ten problem i można się z nim uporać. A mianowicie, jeśli po jednorazowym wyedytowaniu komentarza niby gubią się akapity i tekst się zlewa, to wystarczy odświeżyć stronę i dzięki temu komentarz znowu wygląda normalnie.
Tylko jedna ważna rzecz. Jeśli po jednorazowej edycji komentarza wygląda on na "zlany", a np. potrzebujesz jeszcze raz coś w nim zmienić, to także najpierw trzeba odświeżyć stronę, gdyż w przeciwnym razie (bez odświeżenia strony) wyedytowanie go po raz drugi niejako trwale zachowa złe sformatowanie tekstu i wtedy odświeżenie strony już nie pomoże, a jedyne co jeszcze może wtedy uratować sytuację, jeśli oczywiście starczy na to czasu, aby dokonać kolejnej edycji i porozdzielać złączone zdania.

ocenił(a) serial na 7
Wywra

Trochę się zawiodłam wątkiem Harrisa w tym odcinku. Liczyłam na konkretny powrót do gry, tymczasem twórcy serwują mu już taką fest schizę pt. "Czy jestem prawdziwy? Czy Świat w którym żyje jest prawdziwy? A może wszystko to fikcja, łącznie ze mną". Ale przyznaję, że jest to na tyle dobrze rozpisane, że samej mi się udziela ta paranoja. Mam nadzieje, że to nie będzie jednak wbrew słowom Dolores, game over dla tej postaci.

Największy plot twist odcinka, czyli reszta hostów, to nie powiem że twórcy mnie nie zaskoczyli, nie pomyślałam o tym, że Dolores skopiowała samą siebie.

ocenił(a) serial na 7
Tortuga033

Zaczęło się od wielkiego rozbudowanego świata przyszłości... a skończyło się jak zawsze, wielka rozpierducha i zagłada. Mam wrażenia, ze scenarzystom zawsze urywa się pomysł w połowie i postanawiają o tym, ze trzeba zaskoczyć wszystkich i powybijać jak najwięcej bohaterów i ich przywracać potem do życia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones