Bardzo lubię wyczekiwanie - co dalej? Jednak przeczołgiwanie widza przez piękne a jakże piękne sceny w nieskończoność męczy. O zgrozo: On idzie, ona idzie, korytarz, mieszkanie... itd. Rozumiem, że tak będzie przez 7 odcinków - żebyśmy później w 5 minut mogli zobaczyć całość. Czy warta będzie oczekiwań? Mam nadzieję. Chociaż domyślam się, że jeśli postmodernistyczne tropy nie zawiodą, będzie to symulacja w symulacji a może jeszcze w symulacji?.... Na koniec wymarzona wolność maszyn w ich własnym świecie? Może pokój ludzi i maszyn? Kombinacja powyższych? Metafory filozoficzne w cenie - jak ich wiele już było w poprzednich odcinkach (jakże celnych) ale może coś nowego? Tak czy siak - niestety brakuje ostatnio dobrych scenariuszy, może nie wybitnych, te zdarzają się raz na wiele dzieł, ale wystarczająco dobrych. Niestety sztuka filmowa w formie osiąga swoje szczyty, dla czego scenariusze podążają w odwrotnym kierunku? Nie ma zdolnych scenopisarzy, czy producenci "oszczędzają" na super historiach. Czyli wizualnie świetnie, muzycznie, dźwiękowo, aktorsko i realizacyjnie 100% - i scenariusz na 20? Smutne i powtarza się - można by COPY _PASTE do wielu filmów, nie tylko seriali zdanie to przylepić.