Czyli ludzie stworzyli dla maszyn sztuczny świat, a te z kolei nie wiedzą że są w nim zamknięte. Dopiero zaczynają zdobywać o tym świadomość i buntować się.
Swego rodzaju odpowiednikiem agneta Smitha jest burdel-mama; murzynka (Maeve Millay). W Matrixie agent się duplikował a tu Maeve zyskuje uprawnienia administratora przez co może sterować innymi hostami.

Odpowiednikiem Stwórcy z Matrixa jest oczywiście Robert Ford (btw zapewne nazwisko nieprzypadkowe i nawiązanie do Henrego Forda, który był pionierem w produkcji masowej aut).

Pytanie który/a to Neo?

Niemniej serial nie jest szczególnie wyjątkowy. Przez pierwsze 5 odcinków nużył mnie, dopiero od 6 odcinka mnie nieco wciągnął. Ale to i tak za mało by oglądać kolejne sezony.
Skoro I sezon oceniłem jak widać, to kolejne zapewne oceniłbym jeszcze niżej; szczególnie mając na względzie opinie (że słaby) i oceny (dużo niższe niż dla I sezonu).
Może ludzie związani z IT czy programowaniem mogą bardziej docenić ten serial (zwłaszcza jeżeli znają techniczne kwestie poruszane w trakcie fabuły), ale dla ludzi spoza branży jest to przeciętne dzieło.
To tak jak oglądać Dr House i części dialogów wogóle nie rozumieć bo rozmawiają o chorobach i związkach chemicznych których nie było nawet na "lekcjach w podstawówce".
MOże by warto wprowadzić na filmwebie szczegołowy rozkład oceny. Czyli byłoby widać jak podobni nam ludzie oceniali dany film i czy warto go oglądać.
Podział byłby wg branży w której działamy; techniczna/ humanistyczna, bądź ze względu na typ osobowości.
Przecież inaczej dany film oceni osobowość niebieska, dla której liczą się fakty, a inaczej czerwona dla której kluczowe są emocje.

Tak jak dla autora poniższej recenzji, dla mnie również ważna jest logika w serialu i fabule; a tu jej po prostu brakuje.

https://www.filmweb.pl/serial/Westworld-2016-232988/discussion/Hopkins%2C+Harris +i+wydmuszka,2843875