PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724464}

Wiedźmin

The Witcher
7,1 180 819
ocen
7,1 10 1 180819
5,6 36
ocen krytyków
Wiedźmin
powrót do forum serialu Wiedźmin

To niesamowite, że Netflixowi, przy takim budżecie, udało się nakręcić równie słaby i żenujący serial jak ten Brodzkiego!

Już w pierwszym odcinku dostajemy parodię mojego ulubionego opowiadania Sapkowskiego. Jest to tym bardziej smutne, że całe opowiadanie było bardzo filmowe, to niemal gotowy scenariusz. Po przeróbkach pani Lauren jakiejś tam wypada to chyba jeszcze gorzej, niż w Polskim Wiedźminie. Nawet nie wiadomo, o co chodzi z tym całym ultimatum. W zasadzie dla kogoś, kto nie czytał Sapkowskiego, to w ogóle w całym serialu nie wiadomo, o co chodzi...

Jedną z największych zalet prozy Sapkowskiego są rewelacyjne, błyskotliwe dialogi. W tym filmie dialogi są po prostu drętwe i żenujące. Co za grafoman to pisał?!

Podobnie ze świetnie zarysowanymi, wyrazistymi bohaterami Sapkowskiego (a charyzmatyczni bohaterowie, to rzecz bezcenna dla serialu!). To co widzimy w serialu, to jakieś atrapy książkowych bohaterów!

Aktorzy w większości wyglądają, jakby zostali dobrani do ról losowo. To oczywiście bardzo subiektywne, bo każdy miał jakieś swoje wyobrażenia czytając książkę i wiadomo, że nie da się każdego zadowolić. Ale jednak takiej masy aktorów zupełnie nie pasujących do swoich ról, to nie widziałem w żadnej ekranizacji.
Co do Geralta - mimo obaw, to on wypada względnie nieźle, co daje jakieś nadzieje na przyszłość.

Scenariusz, reżyseria - na poziomie panów Szczerbica i Brodzkiego. Historia opowiedziana jest w sposób strasznie chaotyczny, ekranizacje opowiadań to jakaś parodia, za to sceny nieksiążkowe (a jest tego niestety sporo) to już jawny żart. Moja ulubiona to ta, kiedy tłum Nilfgaardczyków (oczywiście w swoich zbrojach z łupinek orzecha) biegnie z mieczami... sforsować zamkniętą bramę. Przypomina mi to słynną scenę z "Rok 1612" w której na zamkniętą bramę szarżuje Husaria...

A dlaczego uważam polską wersję serialu za lepszą? Przynajmniej miała wspaniałą muzykę Ciechowskiego.

Moja ocena 1/10 - bo serial jest tak żenujący, że tego się nie da oglądać, obejrzałem 4 odcinki i reszty już raczej nie zobaczę - na samą myśl zbiera mi się na mdłości.

Nie wierzę też, że to coś może osiągnąć sukces Gry o tron, przy której jest po prostu żałosne pod każdym względem. Oczywiście chciałbym, żeby powstała ekranizacja całej sagi - ale jeżeli Netflix będzie kręcił następne sezony, to mam nadzieje, że z mocno zmienioną ekipą.

Kuba_64

Temu panu już podziękujemy.

ocenił(a) serial na 9
Kuba_64

Jesteś tylko trollem, a książki nie czytałeś. ;)

ocenił(a) serial na 1
skalp_el

Żadnej! Ja nawet nie umiem czytać! A trollem pewnie jestem - przeglądając to forum zrozumiałem, że trollami są osoby które wyrażą swoją subiektywną opinię i poprą ją argumentami, a merytorycznie piszący to ci, co ograniczą się do krótkiego ataku ad personam :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 4
Kuba_64

Na 1 bym tego serialu nie oceniła, choć rzeczywiście jest słabo. Nie obejrzałam jeszcze wszystkich odcinków, ale myślę, że po pierwszych pięciu mam dość adekwatny pogląd na całość. Nie mam nic przeciwko paroma zmianami względem oryginału, umożliwia to przekształcenie książki na film, a także daje świeże spojrzenie i niespodziankę dla dobrze obeznanych fanów. Jednak trzeba to robić z głową, a niemal wszystkie zmiany albo wprowadzają niepotrzebny zamęt, albo spłycają cały wydźwięk. Jedyna ciekawa zmiana to doppler psychopata, zobaczymy czy choć tego nie zniszczą.
Cały rozwój postaci może dobrze wyglądał na papierze, ale na żywo zgrzyta to tak bardzo jak wrzask Bruxxy, którą swoją drogą Ciri chyba imituje. Aretuza to jedna wielka klapa, kompletnie nie rozumiem co się tam zadziało i dokąd zmierzały te wszystkie relacje międzypostaciowe.
Nie mogłam patrzeć na Calanthe. Naprawdę można pokazać silną kobiecą władczynię, która jednym słowem potrafi zmienić bieg wydarzeń bez ukazywania jak wparowuje na ucztę, uwalana krwią jakiegoś elfiego komanda i bezładnie machając mieczem wykrzykuje swą wyższość nad całą męską populacją. Eh.
Mimo wszystko postaram się dociągnąć to do końca, może będzie lepiej.

ocenił(a) serial na 1
natadragon

Zmiany w fabule mogę zaakceptować, ale dla mnie ten serial nie ma nic wspólnego z książkami Sapkowskiego (czy może z tym, co ja w nich lubiłem) - zabawne dialogi, wyraziści bohaterowie, pewna dwuznaczność, przewrotność, drugie dno opowiadanych historii - nic z tego nie udało się uchwycić.

Oczywiście od strony wizualnej serial prezentuje się bardzo dobrze, jak ktoś lubi widowiska z komputerowymi efektami specjalnymi, to może będzie zadowolony. Dla mnie to jest rzecz trzeciorzędna - wolałbym gumowe potwory i dobry scenariusz, dialogi, grę aktorską.

Uważam ten serial za po prostu żenujący, zaczynam odcinki i nie jestem w stanie ich obejrzeć do końca. Przewinąłem sobie ostatnie cztery, żeby obejrzeć sceny walki i efekty specjalne... i w sumie wychodzi na to, że to co najlepsze i tak dostajemy w pierwszym odcinku.

ocenił(a) serial na 1
natadragon

Próbowałem oglądać serial jako niezależną produkcję. Wszak nie jest to wierna ekranizacja twórczości Sapkowskiego, a jedynie serial inspirowany jego dziełem. I tak też go oceniam. Czyli powiedzmy sobie jasno: różnice między książkami a serialem nie są wadą. Gdyby było inaczej, dałbym ocenę 2, może 3, zamiast 6.
Niemniej jednak, poległem.
Postacie są... nijakie, niektóre wręcz mdłe. W dobrym filmie/serialu/książce, bohaterowie budzą u widza czy tam czytelnika uczucia - kochamy bohaterów, identyfikujemy się z nimi, nienawidzimy antagonistów. Tutaj ciężko chociażby o sympatię - o którą dosłownie i w przenośni - żebra Jaskier.
Wymuszony nacisk na multikulturowość tylko budzi rechot, ale takie mamy czasy.
Dialogi na poziomie reklamy proszku do prania, no porwać nie mają prawa.
Krasnoludy to raczej krasnoludki, takie tam niziołki. Podobnie jak elfy, które zostały ukazane w sposób godny pożałowania.
Sceny batalistyczne... nie istnieją, za to sceny walki i popisy szermierki akrobatycznej cieszą oko, ale nie porywają.
Na plus jest muzyka, fajne lokacje, dość mroczny nastrój.

Wszystko to jakieś takie płytkie, nijakie, bez rozmachu.
Fanów Sapka to nie zadowoli, a widzów, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z uniwersum Wiedźmaka, pewnie nie urzeknie bo nie ma tu polotu.
O powtórzeniu sukcesu GoT raczej nie może być mowy.

ocenił(a) serial na 1
pisaq87

Jakoś Grę o tron byli w stanie nakręcić bez dodania czarnoskórych Starków z Północy, czarnoskórych rycerzy walczących na turniejach itp. Ale to HBO.
Netflixowska poprawność polityczna jest dla mnie czymś obrzydliwym właśnie dlatego, że nie jestem rasistą. Przyznawanie komuś roli do której zupełnie nie pasuje, kierując się tylko jego kolorem skóry, to jest właśnie przedmiotowe traktowanie człowieka i rasizm w czystej postaci! Na dodatek często wywołuje to przekłamania historyczne, które jakby się zastanowić, są jeszcze bardziej uwłaczające dla czarnoskórych. Chociaż po ostatniej ekranizacji Nędzników gdzie czarnoskóry Javert nadzorował pracę białych ludzi w kamieniołomach, to już chyba nic mnie nie zdziwi :)

ocenił(a) serial na 3
Kuba_64

Uważam, że lepszy efekt by uzyskali gdyby wymyślili własne opowiadania o wiedźminie zamiast masakrować opowiadania Sapkowskiego. Dla smaczku mogliby zrobić jakieś nawiązania. Ktoś w karczmie by wspominał o smoku, itp.

ocenił(a) serial na 1
kalitan

W sumie to sam nie wiem, czy ten serial jest gorszy kiedy masakruje opowiadania Sapkowskiego, czy kiedy twórcy wymyślają własne historie... Mam nadzieję, że w następnym sezonie scenariuszem zajmie się ktoś inny.

ocenił(a) serial na 3
Kuba_64

Wyjaśnij mi coś, bo nie do końca rozumiem. To w końcu gorszy czy równie żenujący co polskie dzieło? Bo coś się kupy nie trzyma.

ocenił(a) serial na 1
lukaszos1

Trzeci akapit od końca chyba wszystko wyjaśnia.

ocenił(a) serial na 3
Kuba_64

Z drugiej strony pierwszy wprowadza w błąd, to jak to jest?

użytkownik usunięty
Kuba_64

Ja bym polemizował z tą bardzo dobrą stroną wizualną. Doklejane uszy, oświetlenie jakby za oknem wybuchła bomba atomowa, nijaka scenografia, kostiumy prosto z prania, fatalne CGI czarów.

ocenił(a) serial na 1

Fakt, poniosło mnie z tym "bardzo dobrze" :)

ocenił(a) serial na 2
Kuba_64

Też mam takie wrażenie. Nawet muzyka popsuta - grają w złych momentach.
A to co Jaskier prezentuje - to już woła o pomstę do nieba.

ocenił(a) serial na 1
GunMeat

Tak, Jaskier był tragiczny!

ocenił(a) serial na 3
Kuba_64

Zdecydowanie sobie żartujesz z tym stwierdzeniem, że adaptacja "Mniejszego zła" w wykonaniu Netflixa jest gorsza od tej w wykonaniu polskich twórców.

Jeszcze jestem w trakcie oglądania, więc wstrzymam się od oceny całości. Póki co mam mieszane uczucia co do serialu, jestem raczej rozczarowany, ale uważam, że pierwszy odcinek wypada całkiem dobrze.

Twórcom udało się nieźle wprowadzić wątek Renfri i jej historię opowiedzianą z perspektywy Stregobora oraz jej samej, a także zbudować relację księżniczki z wiedźminem. Są spore różnice względem literackiego pierwowzoru, ale sama problematyka jest dość dobrze zaprezentowana - wybór "mniejszego zła" oraz niepewność co do tego, czy wybór wiedźmina jest prawidłowy, czy Renfri była krwiożerczą bestią zgodnie z przepowiednią, czy skrzywdzoną kobietą szukającą zemsty na oprawcy. Powrót wiedźmina do Blaviken po otrzymaniu od Renfri obietnicy odpuszczenia zemsty jest faktycznie średnio umotywowany (jest wiedziony przeczuciem / wizją), ale jest jasne, że decyzję o podjęciu walki z jej kamratami podjął po otrzymaniu informacji od nich, że wzięła dziewczynkę jako zakładniczkę.

Twórcy serialu mocniej niż Sapkowski akcentują podobieństwa między wiedźminem a Renfri (oboje jako outsiderzy, zresztą wykluczenie Geralta jest podkreślane w scenie w karczmie oraz nocowanie w lesie), zmienili też finałową konfrontację (serialowy Geralt jest w stanie się kontrolować, ma w walce przewagę, może zabić ją wcześniej, ale próbuje umożliwić jej ocalenie), wprowadzili też zmiany na drugim planie (córka wójta zamiast Caldemeyna), ale ogólnie nieźle ukazali problem wyboru "mniejszego zła".

Jak to się ma do adaptacji opowiadania w polskim serialu? Otóż w polskiej wersji postać Renfri zostaje wprowadzona wcześniej, gdy wraz ze swoją grupą morduje (na zlecenie) kapłanki (i, z tego co pamiętam, elfów) przebywających w świątyni Melitele. Jest to jeden z wielu głupich pomysłów polskich scenarzystów, którzy w ten sposób odarli księżniczkę z niejednoznaczności, zmieniając ją w kolejnego zbira, którego Geralt musi się pozbyć. Tam Renfri jest jednoznacznie złą postacią i nikt nie ma wątpliwości co do tego, czy wiedźmin wybrał dobrze.

Jeśli twierdzisz, że wizja "Mniejszego zła" w wykonaniu polskich twórców jest lepsza, to chyba w ogóle nie łapiesz problematyki tego opowiadania.

ocenił(a) serial na 2
GregorioM

Oczywiście, że jest gorsza - poza dekoracjami oczywiście oraz iluzją Stregobora.
Chyba sam nie rozumiesz co oglądałeś.
Powrót do miasta był nieuzasadniony.
A decyzję o walce podjął, bo ONI SAMI GO ZAATAKOWALI.
Polska Renfri nie miała nic wspólnego z rzezią w świątyni Melitele - nie wiem skąd to wytrzasnąłeś?
Gdyby tak było, to nikt nie musiałby namawiać Geralta do jej likwidacji.

ocenił(a) serial na 3
GunMeat

Nie mów mi co rozumiem, a czego nie rozumiem, bo ja wiem od ciebie lepiej, bo rozumiem, a czego nie rozumiem.

Gdybyś odniósł się sensownie do mojej skróconej analizy serialowej akcji z Blaviken zamiast sypać bzdurnymi tekstami, może mógłbym potraktować cię poważnie.

Polska Renfri nie miała nic wspólnego z rzezią w świątyni Melitele? To obejrzyj stosowny fragment serialu: odcinek 10, od 8 do 10 minuty.

ocenił(a) serial na 2
GregorioM

No dobrze - może to była ona, ale i tak nikt o tym nie wiedział.
Gdyby Geralt wiedział, to z pewnością nie miałby skrupułów.
Natomiast wiedział o jej innych wyczynach i o tym, że zwaną ją "Dzierzbą".

W polskim serialu cała akcja odbywa się na placu - na oczach wielu ludzi.
W netfliksowym serialu w jakimś zaułku, gdzie nikogo nie widać,
a potem znikąd wyskakuje tłum.
To debilizm psujący totalnie finałową scenę jak tłum złorzeczy wiedźminowi.
Tak więc polska wersja >> netfliksowa wersja - wg. logiki wydarzeń.

Więc do jest chyba to, czego nie rozumiesz. :)

ocenił(a) serial na 3
GunMeat

To bardzo istotne (i idiotyczne) w polskim serialu, że widz o tym wiedział, bo istotny jest nie tylko dylemat Geralta, ale i dylemat odbiorcy treści co do oceny jego czynu. Tym bardziej, że wiedźmin z czasem się chyba tego dowiaduje albo co najmniej może dowiedzieć, co ogranicza wpływ tego zdarzenia na jego osobowość.

Poza tym nie chodzi tylko o tę scenę, wieczorem Renfri podaje też Geraltowi podstępem substancję, która sprawia, że wiedźmin traci przytomność.

Argument na temat miejsca odbywania walki w serialu Netflixa jest wyjątkowo kiepski, bo ludzie i tak sporo widzieli. Byli świadkami fragmentów walki choćby z odległości oraz widzieli trupy, co do których nie było żadnych wątpliwości, kto odebrał im życie. Nie podobał mi się sposób, w jaki Geralt rozprawiał się z przeciwnikami (w opowiadaniu to były pojedyncze cięcia, co miało więcej sensu ze względu na to, że musiał szybko bronić się przed kolejnymi przeciwnikami), ale z tego względu zmasakrowane ciała zbójów tworzyły jeszcze bardziej przerażający widok dla gawiedzi.

Stąd tłum ciskający kamieniami w wiedźmina jak najbardziej miał tu sens.

EOT z mojej strony.

ocenił(a) serial na 2
GregorioM

Widz jak i czytelnik wiedział doskonale, że Renfri zasługuje na śmierć jako bandytka napadająca na niewinnych kupców. I tak samo zasługiwał Stregobor jako morderca dzieci. Tylko, że Renfi i jej banda napadli bezpośrednio na Geralta a dodatkowo knuli masową zbrodnię na mieszkańcach. I dlatego oni zginęli. A wyrzuty sumienia u Geralta są dość naciągane - także w ksiażce.
Natomiast w TYM MIEJSCU tłum NIE MIAŁ ŻADNEGO SENSU w netfliksie i był totalnie z d...
Tak więc kombinowali, namieszali - a i tak wyszło gorzej.
CBDU

ocenił(a) serial na 3
GunMeat

Co do opowiadania:

"Zasługuje na śmierć" to kwestia subiektywna. Swoją drogą: czy Ciri, która jako członek bandy Szczurów również dokonuje napadów i popełnia morderstwa w III tomie sagi, też zasługuje na śmierć? Istnieje wiele podobieństw pomiędzy losami Renfri i Ciri, ewidentnie świadomie zarysowanych przez Sapkowskiego.

Pamiętajmy, że o wyczynach Renfri dowiadujemy się z opowiadania Stregobora. Nie ulega wątpliwości co do tego, że ona jest zbójcą i jest odpowiedzialna za część tych aktów, ale należy się zastanowić, jaka część tych opowieści jest prawdą. Ponadto nie mamy pewności co do tego, czy Dzierzba spełniłaby groźbę rzezi na mieszkańcach, choć reakcje kamratów sugerują, że jest to prawdopodobne.

Nie mamy też pewności co do tego, czy klątwa Czarnego Słońca rzeczywiście była tylko pretekstem do intryg pałacowych, czy próbą ochrony świata przed zbrodniarkami.

Stwierdzenie, że oboje zasługują na śmierć, jest znacznym uproszczeniem.

Co do odcinka:

Jestem w stanie zrozumieć inne zarzuty (chociażby co do naciąganego powrotu Geralta). Ale uzasadnienie, że absurdalne jest, by tłum rzucał kamieniami we wiedźmina, bo nie widzieli dokładnie, jak szlachtował zbójów (!), gdyż pojedynek odbywał się w ciasnej uliczce (!!!), nie ma sensu.

Pojawienie się tłumu na miejscu walki nie jest niczym niezwykłym. To nie było ciche skrytobójstwo, tylko głośna bijatyka z udziałem wielu ludzi. Mieszkańcy pobliskich budynków musieli ją usłyszeć i pojawili się tak, jak ludzie nieraz pojawiają się na miejscach wypadków w prawdziwym życiu.

Nie ma też ŻADNEJ RÓŻNICY między obserwacją masakry w drobnych szczegółach na placu, a obserwacją zajścia z większej odległości (albo z okien pobliskich budynków) i później jego efektów w postaci zmasakrowanych ciał z bliskiej odległości. Nadal z punktu widzenia tłumu jest to MORDERSTWO i nie stanowi dla nich żadnej różnicy. Również w opowiadaniu sam fakt dokonania takiego morderstwa był jedynym powodem rzucania kamieni przez tłum.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 3
GunMeat

Tego jeszcze nie było, żeby mnie wyzywali od lewaków XD

Nie rozmawiamy o moralności z obecnego świata, gdzie obowiązuje prawo i porządek, tylko o moralności z wiedźmińskiego świata (w tym i także brutalna walka o przetrwanie), i do tego odnosimy stwierdzenia o "zasługiwaniu na śmierć".

Sam fakt, że Renfri została wygnana z dworu i miała być zamordowana przez siepacza Stregobora sprawia, że bardzo trudno jest odnosić moralność, o jakiej mówisz, do świata wiedźmina. W naszym świecie (a w zasadzie idealistycznej wersji "naszego świata") winni zbrodni na niej byliby sądzeni i dalszy bieg jej życia mógłby wyglądać zupełnie inaczej.

Dalszego ciągu rozmowy nie będzie, bo nie zamierzam dyskutować z dzieciakiem z sieczką w głowie, prawdopodobnie gimbusem, który wyzywa mnie od lewaków nawet nie znając moich poglądów.

ocenił(a) serial na 3
GunMeat

Also: nawet nie umiesz czytać ze zrozumieniem.

O czynie Geralta pisałem z perspektywy TŁUMU i tego, jak oni to widzieli, nie nazywałem tego mordem z mojej perspektywy.

ocenił(a) serial na 1
GregorioM

Kolego, mam dla Ciebie taką radę - jak chcesz z kimś podyskutować i oczekujesz merytorycznych argumentów, to daruj sobie wtręty, które mogą być odebrane przez rozmówcę jako zaczepne czy obraźliwe, bo zazwyczaj nic ciekawego z tego nie płynie, poza bezsensownymi przepychankami słownymi. W ogóle sugeruję rozmawiając o filmach, darować sobie uwagi o rozmówcy i skupić się na... filmach.

O tym, że polska wersja była lepsza, to pisałem z przymrużeniem oka. Oglądałem polski serial z kilkanaście lat temu i pamiętam, jak był fatalny. Natomiast Renfri była zbirem, postacią złą i w opowiadaniu też nie ma co do tego wątpliwości - przecież nie nazywano ją Dzierzbą dlatego, że interesowała się ornitologią :) Oczywiście to opowiadanie było pełne niejednoznaczności - czy Renfri urodziła się potworem, czy ludzie ją nim uczynili. Czy Stregoborowi chodziło o jakąś przepowiednie i "idealistyczne cele", czy po prostu brał udział w pałacowym spisku. Tak samo kwestia tego, że prawo było po jej stronie itp.

Ale mi, kiedy krytykowałem Renfri Netflixa, chodziło o coś zupełnie innego - "Mniejsze zło" to jest wyśmienicie poprowadzone opowiadanie pod względem narracji, świetne zawiązanie akcji i budowanie atmosfery, wprowadzanie kolejnych postaci (z których nawet te trzecioplanowe są wyraziste i zapadają w pamięci), błyskotliwe dialogi, kilka zaskakujących zwrotów akcji i ta "niejednoznaczność moralna" na dokładkę. Tutaj widać klasę pisarza, który rozumie, jak się buduje dobrą historię. Niestety pani która pisała scenariusz do serialu nie ma nawet ułamka tej wiedzy, nie mówiąc już o talencie. Ona serwuje jakieś wycinki bez ładu i składu w których trudno połapać się już na poziomie fabularnym! A co dopiero zastanawiać się nad jakimiś wieloznacznościami, nad motywacjami bohaterów, czy wreszcie - mieć do tego jakiś emocjonalny stosunek! Mnie nie przeszkadzają różnice względem literackiego pierwowzoru, tylko to, że scenariusz pisał grafoman.

A fakt, że ta historia Renfri i tak wydaje się jednym z najlepszych momentów serialu, tylko potwierdza to, jaki jest marny.

ocenił(a) serial na 3
Kuba_64

OK.

Tak, Renfri w opowiadaniu była zbirem, jednak zmiany w polskim serialu poszły w kierunku uczynienia z niej jeszcze większego zbira, a w dodatku zabija tam ona osoby dość bliskie Geraltowi (np. Nenneke), czego nie ma w literackim pierwowzorze. Ale mniejsza już o serial polski.

Czy ten odcinek jest taki zły na poziomie scenariusza? Tak bym nie powiedział, baza została zachowana (nawet większość najważniejszych dialogów jest wyjęta wprost z opowiadania), choć skupia się wyłącznie na 4 osobach (wiedźmin, Renfri, czarodziej i wprowadzona przez scenarzystów córka wójta). Nie powiedziałbym też, że są to wycinki bez ładu i składu, z połapaniem się w fabule nie ma problemu, wszystko tu jest dość jasne (poza lekko naciąganym powrotem Geralta po pobudce po wizji), a motywacje bohaterów są nieźle pokazane. Akurat "Mniejsze zło" to prawdopodobnie moje ulubione z 13 opowiadań z pierwszych II tomów, a nie mam co do adaptacji wielkich zastrzeżeń.

Po 4 odcinkach mogę powiedzieć, że choćby adaptacja "Kwestii Ceny" wypada dużo gorzej. Pojawia się trochę kiczowatych scen, postać Lwicy z Cintry jest niemal groteskowa, walka nie zachwyca, bieg wydarzeń na przyjęciu i zachowania poszczególnych bohaterów nie mają uzasadnienia, a dialogi są kiepskie. Samo opowiadanie to dobra intryga pałacowa z błyskotliwymi rozmowami pomiędzy Calanthe a Geraltem, czego wyraźnie brakuje w adaptacji, m.in. poprzez uczynienie z wiedźmina milczącego gbura w niemal każdej sytuacji.


ocenił(a) serial na 1
GregorioM

A ja jestem bardzo niezadowolony z takiego potraktowania "Mniejszego zła", właśnie dlatego, że to opowiadanie było niemal idealnym scenariuszem - co najmniej na godzinny odcinek, świetnie skonstruowanym i pełnym smaczków, a tutaj w najlepszym wypadku udało się jako tako przedstawić główną oś fabularną, wycinając wszystko inne.

I jeszcze mam drugie zastrzeżenie - aktorka grająca Renfri wypadła całkiem nieźle, nawet można mówić w jej przypadku o jakiejś ekranowej charyzmie, czyli towarze absolutnie deficytowym w tej obsadzie. Również Stregobor wypadł przekonująco. Mając taką parę, każdy dobry filmowiec próbowałby wyciągnąć z tego jak najwięcej się da, zbudować napięcie, dramaturgię, zwłaszcza jak reszta materiału jest tak miałka i bez wyrazu. A tu piętnaście minut, szybka walka i koniec. Spieszyło im się gdzieś? Może do pokazania tych wspaniałości, które przygotowali na następne odcinki? ;)

ocenił(a) serial na 10
Kuba_64

Może posłuchaj wywiadów?

Volcan159

A myślisz, że bardziej uwierzy wywiadom czy temu co widział na własne oczy? Żadne tłumaczenia z wywiadów nie sprawią, że ten odcinek stanie się lepszy. Brak głębi i powierzchowność w podejściu do tematu są obecne w każdym odcinku niestety. Moim zdaniem błędem było zaczynanie serialu od opowiadań. Mogli od razu przejść do Sagi i sukcesywnie wplatać te wątki z pierwszego sezonu.

ocenił(a) serial na 1
Volcan159

A co to jest, Tarkowski, że warto dokonać głębokiej analizy filmoznawczej, zapoznać się z wypowiedziami reżysera, żeby odkryć kolejne warstwy filmu?

Wiedźmina Netflixa to płytka, infantylna bajeczka o superbohaterach. Jeśli komuś dostarcza przyjemności oglądanie tego jako kina rozrywkowego, to ok., mnie nie dostarcza, ale nie przeszkadza mi, że innym tak. Natomiast nie mam pojęcia, co miałoby mi dać obejrzenie wywiadów z twórcami filmu, który w mojej ocenie był tak beznadziejny, że nie dałem radę dobrnąć do końca...

ocenił(a) serial na 2
Kuba_64

Współczuję tobie, że musiałeś oglądać tak słaby serial :(. Musiałeś przechodzić przez piekło oglądając go

ocenił(a) serial na 5
Kuba_64

dla mnie ten serial jest zdyskwalifikowany poprzez wybór aktora grającego wiedźmina, to jest skandal

ocenił(a) serial na 2
znerwicowany

Aktor pasowałby doskonale do roli prostodusznego Tarzana.

ocenił(a) serial na 1
znerwicowany

Przecież on i tak był jednym z najlepiej dobranych aktorów w tym filmie :D Reszta obsady, to są dopiero rodzynki :D

użytkownik usunięty
Kuba_64

Wszyscy grają w tym serialu jak w jakiejś złej sztuce teatralnej. Lepiej to już grali w tej Ukraińskiej wersji Niewolnicy Izaury albo Tureckim Sułtanie Sulejmanie. Wspaniałe stulecie się to chyba nazywało. Kostiumy też tam mieli lepsze.

ocenił(a) serial na 1

Kiepska reżyseria i tragicznie rozpisane role w scenariuszu, który chyba pisało dziecko. Trudno winić aktorów :)

użytkownik usunięty
Kuba_64

Aktorzy z łapanki. Bez krzty charakteru i charyzmy plus jakieś wymoczki i afroamerykanie. Oficjalnie obejmuję ten serial akcją Get Woke, Go Broke.

użytkownik usunięty

Scenarzysta był pijany. Tak wynika z tej analizy chronologii wydarzeń.
https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2019/12/21/wiedzmin-chronologia-jak-ogladac-t he-witcher-netflix/

użytkownik usunięty

Zalecam włodarzom trzymającym kasę żeby drugi sezon zrobił Patryk Vega a gościnnie obsadzić Karolaka.

ocenił(a) serial na 1

Fakt. Obejrzałem ten netflixowy gniot do końca i jest to poziom filmów Vegi. Końcówka tego serialu to jest dopiero mocna rzecz - Vilgefortz, jego walka z Cahirem, Monty Python by tego lepiej nie wymyślił...

użytkownik usunięty
Kuba_64

Ja odnoszę wrażenie że Netflix to lewacka platforma za której "dobra" płacą jeszcze subskrybenci. Mając jednak świadomość zawartości nie powinni teraz narzekać na jakość serialowego Wiedźmina tylko cieszyć się że mogą połknąć kolejną porcję tej śmierdzącej papki.

ocenił(a) serial na 1
Kuba_64

I jeszcze większości skradzione z Polskiego to samo prawie było, a mogli przecież z książek dać inne wydarzenia w tym serialu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones