Niezbyt udana - zdaniem moim, czyi miłośnika sagi i opowiadań o wiedźminie. Pan Sapkowski napisał arcydzieło, a kto tylko zaczyna w nim grzebać, to niechybnie (sic!) po prostu musi je zepsuć, bo arcydzieła mają to do siebie, że nie powinno się ich zmieniać. A ekranizację da się nakręcić, co udowodnił Peter Jackson "Władcą Pierścieni" (z Hobbitem poszło gorzej). I po co te wszystkie idiotyczne zmiany, skoro książka jest jak scenariusz - materiał podany na tacy i tylko film nakręcić! rozumiem pomieszanie wątków i retrospekcje pomieszane z późniejszymi wydarzeniami - to nawet jest ciekawym rozwiązaniem, ale po co tak bardzo odchodzić od oryginału? To tak, jakbym poszedł do filharmonii posłuchać 9-tej Beethovena, a usłyszał klaskanie Rubika. Serial nieźle zrobiony, ale nie wiedźmin. Aktorzy nieźle dobrani - ale Żebrowski bije Supemana na głowę, scenariusz - może i jakiś jest - ale szkoda, ze ktoś go napisał, bo z panem Andrzejem nie miał żadnych szans :)