Dlaczego po jej wybuchu złości ona i ten Jeżozwierz unosili się w powietrzu i dlaczego Myszowór i Wiedźmin musieli wtedy zareagowac, co by się stało? Nie zrozumiałam tego, przecież Pavetta i Jeż wyglądali na przytomnych i świadomych tego co się dzieje, kiedy się tak unosili, i przecież wiadomo, że nie wisieliby tam sobie całe wieki, w końcu by im się znudziło, więc dlaczego Wiedźmin musiał interweniować?
Biorąc pod uwagę to, co było w opowiadaniu, jakby tak jeszcze chwilę się pokręcili, to z zamku królewskiego została by sterta kamieni ;)
Ale przykre jest, że żeby zrozumieć o co chodzi w tym serialu i co kieruje bohaterami, trzeba go oglądać z książką w ręce, żeby sobie tłumaczyć wszystko :( Serial powinien być osobnym bytem i jako taki jest zupełnie poszatkowany i nieczytelny.
Nie wiem, czy to dobry pomysł, bo gdybym ja oglądała z książką w ręku, chyba piżgnęłabym nią w telewizor najdalej przy dopplerze...
a ile masz lat dziecko? inteligencją chyba nie grzeszysz skoro nie rozumiesz podstaw i oczywistości wynikających wprost z przebiegu akcji! (nie trzeba czytać książki!)
Jakiej akcji, debilu? Oni tylko sobie wisieli i na siebie patrzyli, ludzie mogli sobie w tym czasie wyjść z zamku.