Że Ojciec Ciri ma się dobrze ?
Przecież, w sadze dowiedzieliśmy się o tym praktycznie na samym końcu. Duży spoiler zrobili w filmie.
Faktycznie. Wcześniej pojawił się przy fałszywej Cirilli ale nie wiedzieliśmy, że to on. Mój błąd
Niby tak, ale zawsze mogło być gorzej, mogło się okazać, że ojcem Ciri jest Dijkstra albo Codringher i Fenn...
Odsłonił ją, ale dobrze zrobili. Moment zaskoczenia przenieśli po prostu z finału ostatniego sezonu na finał tego sezonu. To musiało być zrobione, bo pokazanie go dopiero na końcu to zabieg, którego można dokonać tylko w książkach. Ojczulek będzie częściej występował i byłoby to śmieszne gdyby go przez tyle lat pokazywano ciągle od tyłu.
O tym samym pomyślałem, oglądam z dziewczyną, która przeczytała dopiero ostatnie życzenie... Jak zobaczyłem finał drugiego sezonu to mi się jej aż szkoda zrobiło :D Odbiec od książki prawie w każdym aspekcie żeby potem zaje*** nieświadomym przyszłym czytelnikom taki spoiler
Mój mąż słucha audiobooków i rozmawiamy na bieżąco o tym, co akurat się dzieje, i BEZ KITU nie zliczę ile razy ugryzłam się w język żeby mu nie sprzedać, kim jest Emhyr.... a tu proszę. Poczułam się jakbym w pysk dostała... :'D
Tak. Moim zdaniem trzymanie tego w sekrecie do końca byłoby świetnym źródłem tajemnicy, wielkiej niewiadomej w serialu. Jako wyłącznie Emhyr również miał wszelkie powody by szukać Ciri, więc nie byłoby w tym nic dziwnego. Rozumiem teraz, że w ramach finalnego twistu zamiast tego Netflix przygotuje nam jakąś sensacyjną sieczkę wyciągniętą z dupy.
Odsłonił z całą pewnością nieprzypadkowo, i bardzo dobrze się stało. W książkach strasznie uwierało mnie wprowadzenie tak dużego plot twistu w ostatniej chwili (podobnie zresztą jak i wątku przemieszczania się pomiędzy światami, który w serialu też już został poruszony). Dlatego też bardzo uradowałem się oglądając ostatnią scenę. Liczę na to, że teraz jawna obecność ojca Ciri zostanie wykorzystana do pociągnięcia ciekawych wątków, które w ostateczności doprowadzą do finału bardziej satysfakcjonującego, niż ten książkowy.
Co innego, że tak jak już wcześniej pisano, twórcy serialu nie mieli innego wyjścia - mówienie o Emhyrze przez kilka sezonów bez pokazywania jego twarzy byłoby bardzo słabe.
Ale że co zawału dostałeś, jak to przeczytałeś w książkach, czy tylko zatwardzenia?
Może, dlatego ponieważ 3 sezon będzie tym finałowym, ostatnim? Wydaje mi się, że scenarzyści nie mają pomysłu na serial. Pierwszy sezon był niespójny, bo opierał się na opowiadaniach, które są ze sobą luźno powiązane, ale drugi sezon to dalej bigos. Poszczególne "akty" łączone są ze sobą na siłę. Właściwie ciężko zauważyć co jest główną osią fabuły.
ale to twoje 3 finałowy ostatni to wyciągnięte z kosmosu twoje przemyślenie, które chyba raczej nijak ma się do rzeczywistości.