To " dzieło " jest tak wspaniałe jak " Ida " czy " Roma". Tylko ze w tamtych smętnych produkcjach bez koloru czas jakby w ogóle nie płynie, a tutaj postacie poruszają się jakby miały turbo w tyłkach. Postacie dziwaczne, zachowania dziwaczne, dialogi bezwartościowe. W ogóle przedziwne mają rozterki bohaterowie. Już na początku można zwariować od gadania o pieczeni i rabinach. To nie jest normalny serial, a teatrzyk słabej jakości. Ale chcecie, to oglądajcie. W muzyce też gustu nie macie. Rządzi jakaś Sanah .