Ilość farta bohaterów przypomina Indiana Jonesa, gra aktorska jak u dr Quinn. Niczym nie przyciąga, z odcinka na odcinek bardziej odpycha. Słabizna...
Zgadzam się.....straszne! Najlepszym aktorem jest "Pan oko", bo reszta naprawdę gra fatalnie, a w szczególności czarnoskóra córka, która ciągle wyje. Wymęczyłem do 2 odcinka...Nie da się - po prostu nie da!
Panowie ,zgadzam się ,już po minucie czułem że będzie lipa ,ale mówię sobie dam szansę ,dobrnąłem do końca pierwszego odcinka ,i więcej nie zamierzam oglądać ,bo to produkcja dla dzieci. Absurd goni absurd !
Niestety bardzo słabo. Obejrzałem 6 odcinków dotrwam do końca ale mam nadzieję że negatywne komentarze będą miały wpływ na producentów. Albo poprawią scenariusz albo zakończą imprezę. Panie NETFLIX słabo!! W Polsce mamy lepsze seriale za mniejsze pieniądze. Na dobre i na złe albo Rodzinkę. najbardziej mnie wkurza promocja tego serialu. gdzie nie otworzę nowej karty to mi "lost in space" wyskakuje. Rzygam już tym.
Wiesz są pieniądze jest promocja, jest przesyt to fakt ,ale trzeba to jakoś przeżyć ,jeszcze chwila i minie jak ze wszystkim. NETFLIX-a bym ,aż tak do końca nie winił ,bo oni jako platforma starają się trafić do każdego widza ze swoimi propozycjami, ten serial akurat do nas nie trafił. Mamy wyjście nie oglądać.
Tak to jest jak od produkcji familijnej oczekuje się bycia jakąś hard s.f. czy kosmiczną grą o tron.
No i jeszcze nie wymieniłeś, trudne sprawy, dlaczego ja, szkoła, miodowe lata setny raz, ile tej szmiry jest w naszej TV no ale kwestia gustu.
Użyłem sarkazmu jak ktoś niedomyślny.
Gdybyś obejrzał więcej niż 2 odcinki to byś wiedział, że Judy bierze się w garść i ogarnia później całkiem sprawnie sytuację ;) generalnie co do serialu - bez cudów, ale tragedii też nie ma moim skromnym zdaniem.
Jak tylko zobaczyłem bachory w obsadzie na pierwszych pozycjach, to od razu miałem złe przeczucia i jak widzę także po waszych komentarzach, prawdopodobnie słusznie. Szkoda, tak ciężko o przyzwoite s-f. Zresztą film z 1998 roku też raczej rozczarowujący.
Co ma SF tu do rzeczy? Jaki to argument niby? Że familijny serial nie może być jednocześnie SF? Yyyy?
Do tej kategorii jest przypisywany każdy film, którego akcja rozgrywa się na innej planecie niż ziemia lub na ziemi w przyszłości, po kataklizmie itp.
To jest film dla dzieci od 7 lat...
Zdecydowanie lekki, ale przyjemnie się ogląda.
Mistrzu Selerze ;-)
Zobaczyłem tytuł "Zagubieni w Kosmosie" więc szukałem wskazówek co do rodzaju tego serialu. Ty być może, jako osoba familijna, z góry to wiedziałeś, ja niestety nie, a chciałem łudzić się jak najdłużej... :-)
*UWAGA SPOILER*
Dodam od siebie:
- totalnie idiotyczne warunki pogodowe jak zamarzanie wody w dosłownie 5 sekund niby mróz a bohaterowie chodzą bez czapek nie paruje im z ust
- nagle zaczyna padać deszcz, który napełnia dziurę w 5- 10 sekund KTÓRA OD RAZU ZAMARZA
- gdzieś tam się pali (300- 400m od bohatera), bohater zwraca uwagę, że się pali następne ujęcie pali się pod nim
Nie wiem kto postawił na taki szybki rozwój wydarzeń, ale nienawidzę takich niedopatrzeń i jak na 1szy odcinek faktycznie zalatuje "szmirą". O grze aktorskiej nie będę wspominał, wyczerpany temat wyżej :D.
Dokładnie, tak jak na początku próbowałem sobie jakoś usprawiedliwiać te niesamowite niedociągnięcia jak zamarzanie zbiornika wodnego w ciągu dosłownie sekund, a bohaterowie stojący obok nie odczuwają nawet potrzebny naciągnięcia kaptura na całkowicie odsłoniętą głowę, tak po drugim odcinku tego usprawiedliwiania zbiera się tyle, że sam mógłbym nakręcić osobny sezon dla tej produkcji. Dwa - kręcisz film o rodzinie lądującej na obcej planecie - co w takich warunkach warto pokazać: a) Faunę, florę, widoki, elementy przetrwania i walki o życie, b) Jakieś tanie elementy z niedogadującymi się rodzicami i całą tonę, TONĘ frazesów typu "będzie lepiej", "trzymaj się", "jakoś to będzie", "dasz radę". Zdecydowano się na opcję b), ku uciesze nie wiem nawet kogo. Żeby pozostać rzetelnym chciałem przebrnąć dalej niż 3 odcinek, ale to jest tak potwornie nudne, że tego zwyczajnie nie da się oglądać. Nie polecam, totalna strata czasu.
Ale to remake kiczowatego serialu z lat 60., a nie jakaś Battlestar Galactica czy Lost. To serial o przetrwaniu, który ma by dla wszystkich, więc jasnym jest, że postaci nie będą ginąc co chwila. To trochę tak jakby krytykować film my little pony za to, że nie ma tam laserów i wielkich bitew.
Może najpierw sprawdźcie co oglądajcie, a potem oceniajcie
o tym samym pomyślałam. Ilość malkontentów na forum pod serialem jest przygnębiająca, żadna z tych osób nie zadała sobie w ogóle trudu, żeby cokolwiek doczytać o produkcji. Sam Toby na Twitterze ocenił serial jako familijny, świetny do obejrzenia z dziećmi. Ten serial nigdy nie pretendował do bycia na miarę Obcego, albo Interstellar. Ale co tam, złota zasada naszego społeczeństwa do głównie psioczyć...
W stanach to oczywiste, bo tam ludzie kojarzą markę, ale w Polsce ludzie kojarzą tylko film, jednak każdy kto choć trochę zna się na serialach wie czym byli 'Zagubieni w kosmosie".
Poza tym ludzie chyb za bardzo przyzwyczaili się do seriali z Netflixa i HBO, które wykraczały poza normy tego na co się pozwala w serialach i dla nich jak nie ma krwawych scen, seksu (a już najlepiej kazirodzctwa) i przekleństw co drugie słowo to za raz narzeka się, że serial do kitu.
jest jeszcze jedna kwestia: Toby Stephens, który to przyzwyczaił widzów do tego o czym wspomniałeś w drugim akapicie ;) myślę, że spora część widzów Piratów sięgnęła po ten serial, a którzy to nie kojarzyli serialu z lat 60, byli nastawieni na coś "epickiego" z Flintem w kosmosie, a tu klopsik z deczka :) nie ma Flinta i oczekiwanej "epickości". Ja jestem ukontentowana w każdym razie Panem Robinsonem w mundurze ;)
Nie społeczeństwa, tylko grupki niedojd, co potrafią tylko krytykować, a sami niczego twórczo nigdy nie wykonali. W tym wątku 2/3 to hejterzy zawodowi. Kto i w jakim celu ich tak ukarał dostępem do filmów? Męczą się, męcza a potem płaczą na formum jakie to cierpienia z powodu "niewykorzystanego potencjału" ;-)
Najlepiej wyzywać osoby które mają inny pogląd na jakiś temat, inny gust od niedojd?
Gdy czytam twoje komentarze mam odruch wymiotny.
Naprawdę remake kiczu sam ma być kiczem? Po drugie to bardziej krytyka my little pony za to że nie ma tam kucyków i tęczy a nie laserów i wybuchów.
Ale co do jednego masz rację. Zanim zacząłem oglądać mogłem doczytać że to serial dla dzieci, nie byłoby rozczarowań.
Naiwny i prostacki. Zero finezji i logiki. Ale te wady znikają jak już się doklei etykietkę "od lat 12-u".
Ale ten remake jest bardziej głębszy niż oryginał, ale to nadal serial familijny, a nie gra o tron.
To jest serial reklamowany jako Science Fiction. Siłą rzeczy będę oceniał go w tej kategorii. A w tej kategorii wypada bardzo, bardzo słabiutko, bo "Science" to tu jest tyle, co kot napłakał. Jako familijne fantasy może i dobre, nie wiem.
Science fiction ma różne podkategorie. Mass Effect, Star Wars to też s.f. (konkretnie space opera, która jest podgatunkiem s.f.). Nie wszystkie podgatunki s.f. koncentrują się na nauce (nazwa jest myląca, bo zrodziła się gdy science fiction było faktycznie fikcją związaną z nauką, ale potem gatunek się zmieniał).
Jak pitolę, jak można pisać takie brednie. Wiesz, człowieku ile jest rodzajów i podgatunków SF. Wiesz, że taki "Zmierzch" jest horrorem, mimo że "strachu" tam jest co kot napłakał, bo po prostu mieści się w ramach gatunku? Fantastyka jest jedną z najbardziej rozbudowanych gatunków. Nawet film o różowych jednorożcach może być zaliczany do SF, jeśli spełni pewne kryteria. Zajrzyj do jakiejś książki o fantastyce, dowiedz się czegoś więcej i dopiero wtedy się wypowiadaj.
Ekhm, chyba nie do końca zrozumiałeś, co napisałem, prawda? Tutaj staje się w obronie "Zagubionych", bo to remake, bo kino familijne, bo adresowany do młodszych. Ok, nikomu nie bronię. Ja w SF szukam czegoś innego, dla mnie liczba uproszczeń i bzdur w tym serialu jest zwyczajnie zbyt duża, żeby wystawić mu coś więcej niż słaba piąteczka.
Zarzuciłeś filmowi, że jest reklamowany jako SF, kiedy mało w nim "nauki" i przyrównałeś go jeszcze do fantasy. Do samej oceny nic nie mam, ale mierziło mnie przyczepienie się do powyższego, skoro reklamowany jest prawidłowo, bo żadnym fantasy nie jest. Ok, rozumiem, że miałeś inne oczekiwania, bo lubisz inny typ SF. Jednak ze względu na to, że cała fantastyka jest bardzo obszerna, nie można przyrównywać całej reszty do jednego typu.
Lubię wskrzeszanie dawno zapomnianych perełek i choć doceniam kilka rzeczy w tym serialu, oraz jestem gotów przymknąć oko na kilka mankamentów to jednak naiwność scenariusza i jakieś bezsensowne, nielogiczne intrygi sprawiają, że nie wiem czy po tym jak przemęczyłem sześć odcinków zacznę siódmy. Gdyby na Netflixie nie było nic do oglądania to może i bym zaryzykował, ale jest tyle ciekawszych pozycji iż nie ma sensu tracić czasu akurat na ten serial. Oczywiście moim zdaniem, każdy ma swoje i nie wyzywajcie się od niedojd bo macie inne podejście do kina ;)
Ten serial jest dla dzieci i rodzicow po niedzielnym obiadku i mial taki byc jak ktos zna zrodlo tak wiec nie ma co sie spinac
Właśnie przymierzam się do oglądania z dziećmi w wieku 8 i 10 lat. Mam nadzieję, że dla nich te wszystkie niedociągnięcia nie będą problemem :)
A zapowiadało się tak ciekawie...
Efekty specjalne są dobre, wizualnie to ciekawe widowisko (dlatego „4” za to), reszta mocno rozczarowywuje, szkoda...
To jest film familijny nie miał to być Modyfikowany Węgiel Łowca Androidów czy Obcy .Efekty i wizualne lepsze jak w Killjoys czy Dark Matter poziom MW i ST Discovery nie ma golizny gejów i lesbijek serial dla rodziny jak E.T. w sali serialu nie oceniajcie po paru odcinkach tylko po całym sezonie serial ma potencjał na rozwój
Tu nawet nie chodzi o brak tego 'science'. Już nawet mniejsza o bzdury jak ta woda np. Nic mnie tak w tym serialu nie wkurza jak idiotyzm kreowania postaci, ich zachowanie 'HEJ!! CHODŹMY DO LASU Z ROBOTEM, ZOSTAWIMY GO TAM. I ****, ŻE PO DRODZE CHCIAŁO NAS ZJEŚĆ COŚ, WRÓCIMY SOBIE SAMI, LUZIK' . Gęby tej rudej to już zdzierżyć nie mogę. Gdyby nie to, że to serial dla dzieciaków, liczyłbym że może ktoś ją w końcu nabije na pal albo zeżre. To samo tyczy się tej całej Pani Samo Zło. No po prostu mastermind. Łazi sobie, nie pomaga nikomu. Buntuje wszystkich przeciwko sobie. MISTRZYNI MANIPULACJI.
Serio, dawno taką nienawiścią nie pałałem do postaci w głupim serialu.
Jestem miłośnikiem SF, a szczegolne Speace Oper. Nie czepiam się szczegółów, ale ten serial skierowany jest do dzieci, które nie maja wiedzy o świecie i prawami fizyki rządzącymi wszechświatem. Ewidentnie przedstawieni rodzice w serialu to egoiści, mający dzieci, ale wszystkie problemy sprawiaja właśnie dzieci. Nie ma opieki rodziców, bo nie mają czasu dla dzieci... Obejrzałem ten serial męcząc się brakiem jakiejkolwiek konsekwencji i reakcji na niebezpieczne głupoty które robiły dzieci w serialu. Wszystko się niby dobrze kończy.... ale... oceniam ten serial jako totalną szmirę, wolę Auta, to lepszy film dla dzieci i pouczający! :)
Mnie też niestety nie porwał. Generalnie łykam sci-fi jak pelikan od wysokobudżetowych produkcji po tanie telewizyjniaki ale tutaj ... no nie dałem rady. Oceny nie wystawiam bo może jeszcze spróbuję wrócić i dać jeszcze jedną szansę ale po paru odcinkach serial mnie zwyczajnie zmęczył i absolutnie niczym nie porwał. Szkoda bo sam zamysł fabularny bardzo ciekawy, sądziłem że pierwszy sezon zapewni mi kilka zarwanych nocy no ale coś ewidentnie nie wyszło i oglądanie go zaczęło przegrywać z zabawą telefonem czy innymi odwracaczami uwagi. Może po prostu jako gość dobijający do 30 nie jestem w stanie znieść typowo młodzieżowego klimatu tego serialu ... bohaterskie dzieciaki robiące co chcą, podejmujące irracjonalne decyzje wbrew wszelkim regułą w nieznanym świecie gdzie jakieś odgórne zasady i procedury powinny być ponad wszystko a dorośli temu przyklaskują. Kolejna po "100" netflixowa bajeczka dla dzieci. W bardziej poważnym serialu mógłbym mieć nadzieję że lada moment zginą obie córki i jeszcze parę irytujących osób ale tutaj chyba nie ma na to szans. No i niestety zdecydowanie bardziej fiction niż science ... w ogóle było jakieś science ?
straszne dziadostwo, z odcinka na odcinek coraz gorzej, męczący z bardzo słabą grą aktorów - sztuczny do bólu... moja ocena tylko z litości