Jak w temacie. Tak bardzo czekałem na ten serial. Uwielbiam film, chociaż sporo ludzi ma z nim problem i cieszyłem się, że będzie serial nowy. A tu lipa. Podczas oglądania dosłownie mnie boli. Ja nie wiem co za idioci pisali scenariusz. Ale to, to jeszcze małe piwo. Bo można znaleźć idiotów którzy napiszą takie debilizmy, ale co za kretyna trzeba znaleźć żeby zatwierdził taki scenariusz do produkcji.

Przecież to przebija seriale DC, w szczególności LoT, o lata świetlne.

Woda zamarzająca w sekundy w kluczowym momencie? W dodatku, gdy bohaterowie nawet nie czują chłodu.
Deszcz na lodowcu? W dodatku na takim, gdzie woda zamarza w sekundy?
Zmrok i miało spaść do minus 60 stopni, a bohaterowie nadal nic?
Ognień w kilka sekund rozprzestrzeniający się na olbrzymim połaciu?
Will po środku ognia piekielnego niemal i się nie smaży?
Wielki robot o ogromnej sile potrafiący stopić ciepłem z łap (i zniwelować nimi 60-cio stopniowy!!! mróz), ale nie potrafiący złamać gałezi na której (chyba) utknął?
Statek wyglądający ewidentnie jak jeden z Jowiszy, ale Will mówi, że obcy?

Już mi się nawet nie chce dalej wymieniać. Po prostu płaczę ;(. Jest mi strasznie przykro. Nie oczekiwałem wyżyn, tylko fajnego lekkiego kina science fiction. A dostaje produkcje robiącą sieczkę w mózgu oglądającego.

Oczywiście musieli czarną obsadzić w roli białej, a rolę meską zamienić na kobiecą (Smith). W kolejnych odcinkach okaże się, że Will to gej.