PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=746999}
5,9 4 319
ocen
5,9 10 1 4319
Mafia III
powrót do forum gry Mafia III

Nie brakuje takich, którzy twierdzą, że "Mafia III" jest w porządku i wygórowane wymagania świadczą tylko o zepsuciu graczy. Optymistom warto polecić pierwsze zagraniczne recenzje, których autorzy nie pozostawili na 2 i Hangarze suchej nitki, zarzucając anachronizm i amatorszczyznę. "Mafia III" w najlepszym wypadku dostawała 6/10.

Kto chce się mocować z tą grą i udawać, że tytuł jest lepszy jak w rzeczywistości, niech kupuje i gra do upadłego. W końcu ciężko się przyznać, żę wyrzuciło się pieniądze w błoto.

Nie będę się rozwodził nad każdym elementem gry, ponieważ nie warto. Materiały z YouTube, o ile są nakręcone w HD, obnażają wiele wad tej produkcji.

Rynek gier za bardzo się rozrósł, aby gry zadowalały najwybredniejszych graczy. Materiały promocyjne "Mafii III" od wielu miesięcy śmierdziały. Gra wyglądała na źle zrobioną. Było czuć, że studio gubi się w tym, co chce pokazać. W efekcie na rynku pokazał się tytuł o kategorii AAA reprezentujący najwyżej poziom mało solidnego średniaka. Niestety, ale "GTA V", "Metal Gear Solid" i parę innych tytułów z najwyższej półki to poziom zobowiązujący.

ocenił(a) grę na 6
vermes

Nie grałem ale zastanawia mnie kontrast między naszymi narzekaczami i niską oceną na FW, a IMDb, gdzie niezmiennie utrzymuje się ocena ponad 9...spadła trochę z 9.3 na 9.1 ale to tyle co nic...

użytkownik usunięty
Mr_mokrego_pampersa

Początek. Gra prezentuje się solidnie no i w końcu coś nowego. Póki co jestem na TAK.

Podpisuje sie.

Mr_mokrego_pampersa

IMDb? To chyba portal filmowy, tak jak ten. Zauważyłem, że rozbieżności wynikają z poziomu oczekiwań wobec gier. "Mafię III" chwalą ci, którzy w ogóle lubią w cokolwiek grać. Dla nich "Watch Dogs" czy ostatnie wyczyny z "Assassin's Creed" to po prostu dobre gry i w ich opinii nie ma sensu czepiać się wszystkiego. Są też tacy, którzy grają rzadziej i generalnie kupują gry z najwyższej półki, zwracają uwagę na stronę techniczną. Jak ktoś im mówi: "Stary, ale historia! Historia się liczy!", to się irytują, bo co im po historii, skoro jest ona nienajlepiej pokazana.

Tak właśnie jest z "Mafią III". Można sobie być na "tak", można nawet twierdzić, że zarzuty pod adresem tej gry są wzięte z sufitu. Nie moja sprawa. Jednak wchodzę sobie na taki GOL i widzę, że wojna pomiędzy fanami i atakującymi 2K trwa w najlepsze.

"Mafia III" już została solidnie skopana za niski poziom wielu elementów gry. Kiedy ją odpaliłem na konsoli, nie kryłem rozczarowania. Tak naprawdę już wiosenne zrzuty gameplay'u na YouTube budziły spore wątpliwości. Mówiąc w skrócie, od początku czuć było, że ekipa Hangar 13 nie radzi sobie z materiałem, bo gra wyglądała po prostu źle. To najwyżej poziom takich tytułów, jak "Yakuza", a co najmniej dwie kreski poniżej "Sleeping Dogs" i jeszcze więcej kresek poniżej "Grand Theft Auto V".

ocenił(a) grę na 5
vermes

Jak dla mnie Mafia 3 dostaje 7/10 fabułą , klimat , postacie sa wykonane na najwyższym poziomie , zgadzam się co do grafiki oraz monotonności ale gra dalą mi na tyle radości że nie mogę ocenić jej gorzej tym bardziej że moim zdaniem wypada ona lepiej niż Mafia 2

kubala102

Faktycznie ciężko przymierzyć grafikę i grywalność do klimatu. Tylko że wiesz, kiedyś tak może było. Dziś technologia robienia gier poszła mocno do przodu. Tak mocno, że kiedy po męczarniach z Mafią III odpaliłem sobie The Phantom Pain, to nie mogłem uwierzyć, że obie są prawie z tego samego roku. W grze Kojimy wszystko działa tak, jakby to był jakiś obłędnie genialny mechanizm, a w Mafii muszę walczyć z każdym ruchem i każdą interakcją. Na początku ginąłem w banku rezerw federalnych, ponieważ nie radziłem sobie z niezdarnym sterowaniem. Ta gra to jakiś potworny koszmar i dlatego uważam, że słusznie została skopana.

ocenił(a) grę na 5
vermes

Ja jednak uważam że warto tej grze dać szanse choćby ze względu na klimat czy fabułę co do reszty to gra po prostu jest niedokończona być możne Patche to naprawią. Warto też zaznaczyć ze jest to gra znacznie z mniejszym budżetem niż Gta 5 czy jakakolwiek część z serii Ac. Tak jak pisałem wyżej bawiłem się naprawdę dobrze i staram się bronic tej gry przynajmniej do jakiegoś stopnia

kubala102

Ja dałem tej grze szansę i ta gra tej szansy nie wykorzystała. Wiem jedno, że grywalność to nie kwestia budżetu. Nikt mi nie wmówi, że aby grywalna postać poruszała się płynnie, bez zacięć, miała tak piękne ruchy i animacje, jak na przykład Snake z "The Phantom Pain", to trzeba mieć 150 mln dolarów na starcie. Do tego wystarczy przyzwoity silnik fizyczny i graficzny, umiejętności, czas i dobra wola. Mam dość gier, w których postać bohatera prowadzi się po prostej nawierzchni jak psa z powiązanymi jajami.

vermes

The Phantom Pain wykonanie ma świetne, ale brak ostatniego rozdziału, więc i niejako zakończenia, woła o pomstę do nieba. Seria Metal Gear fabułą stoi, a tu, zgaduję że z uwagi na ponaglania Konami, wydano produkt bez ostatniego aktu, i nie zapowiada się, by wydano go choćby i jako DLC. Gra świetna, ale ten minus razi strasznie w oczy.

truegod

Oby ostatniej części, która rzekomo istniała, Konami nigdy nie próbowało wydawać. Tylko zespół Kojimy ma prawo dokończyć tę historię, a nie ludzie, którzy nie potrafią utrzymać poziomu PES-a.

vermes

"... jedynie GeForce GTX 1080 zapewnia 60 klatek na sekundę w najwyższych ustawieniach. Popularne karty graficzne wyższej klasy tzn.: Radeon RX 480, Radeon R9 390, GeForce GTX 1060 albo GeForce GTX 970 zapewniają bezproblemową zabawę tylko na detalach średnich. Wszystkiemu poniżej zostaje najniższy preset albo obniżenie rozdzielczości żeby przekroczyć magiczną granicę 30 klatek na sekundę. Gdyby przypadkiem kogokolwiek korciło 4K ostrzegam, że nawet posiadacz Titan X Pascal musiałby się zadowolić minimalnymi ustawieniami, wszak GeForce GTX 1080 wyciąga zaledwie 25 klatek na medium. Ludziom z Hangar 13 gratuluję czarnego poczucia humoru."

/PurePC


Jak patrzę na to co się dzieje z branżę to mi ręce opadają. Gracze są dymani na lewo i prawo ale to w dużej mierze ich wina. Deweloperzy mając wydajniejsze bardziej zaawansowane narzędzia idą jak prąd elektryczny po najmniejszej linii oporu tworząc odgrzewane kotlety w niemal każdym gatunku ze sztucznie wywindowanymi wymaganiami sprzętowymi nie mającymi pokrycia w produkcie a marketing kręci z gówna bat i ta machina kręci się jak oszalała.

Dobrze, że jest piractwo bo inaczej byłaby zapaść. Poziom gier spadłby do zera a ceny skoczyłyby się do absurdalnej wartości.

Teraz będę kupował kartę graficzną za prawie 4k zł i co kurde mam ją wymienić za rok na model lepszy w tej samej albo wyższej cenie? Toż to jakaś pier***ona jazda bez trzymanki...

STAMiNA

No widzisz. W kilku miejscach napisałem podobne rzeczy. Firmy oferują najwyższe detale, ale kiedy gracze zaczynają sprawdzać i konfrontować to ze swoim sprzętem, to okazuje się, że ich sprzęt jest zacofany. Między innymi dlatego popieram konsole. Obojętnie, co włożą, musi pójść. A jeśli się gra zacina, a konsola grzeje, to wiem, że studio spieprzyło pakowanie i optymalizację.

A teraz do rzeczy. "Mafia III" to jeden z tych przykładów, z których jasno wynika, że branża z jakiegoś powodu nie chce się rozwijać, mimo że może. Dlaczego? Tego nie wiem. Być może Sony i Microsoft musiałyby stworzyć silniejsze konsole i żądać za nie już nie 1650 zł, ale 3500 zł. W przypadku pecetów jest trochę inaczej. Nigdy nie wiesz, kiedy twój sprzęt okaże się za słaby. Pamiętam, jak wchodziła technologia piksel-szaderów w latach 2001-2003. Zmieniałem po kolei wszystko, począwszy od karty graficznej. Następna zmiana zmusiła mnie do zakupu nowej płyty głównej i nowego procesora. Oznaczało to zakup nowego komputera. Uznałem, że to bez sensu i kupiłem PlayStation i zakochałem się. Potem była konsola PlayStation 2 i tak dalej.

Wiesz, co było najbardziej charakterystyczne? W generacjach tamtego sprzętu postęp techniczny był zauważany gołym okiem. Początkowy okres PlayStation 2 oznaczał gry słabsze. Po koniec tamtej generacji gry były już o trzy klasy lepsze. Potem przyszła konsola PlayStation 3 i historia się powtórzyła. Jakość, którą oferowały takie studia, jak Rockstar Games i Naughty Dogs była oszałamiająca. Rozczarowanie przyszło wraz z obecną generacją konsol i komputerów. Postęp już nie był tak szybki. W zasadzie większość firm wycofała się z produkcji wielkich tytułów (Konami, Criterion). A te, które pozostały, nie robią gier, które powalają na kolana. Jakość tego, co oferuje większość firm jest na poziomie z lat 2006-2010.

Co zatrzymało rozwój branży? Konsole? Nie wierzę. To absurdalny argument. Większość gier ma już złą jakość u źródeł. Złe pomysły, zła mechanika. To nie wina downgrade’u robionego pod kątem konsol. Nie wiem, gdzie tkwi problem? Branża ma dostęp do takich technologii, od których oko bieleje. Mało tego, większość tych technologii nie jest wcale taka droga. Zatem dlaczego gry są tak słabe, tak średnie, tak przeciętne?

W ostatnich dwóch latach na PlayStation 4 wyszło może pięć naprawdę świetnych tytułów, nie więcej.

vermes

Ja jestem zagorzałym zwolennikiem teorii spiskowych odkąd USA od***ało WTC i teraz postrzegam świat zupełnie inaczej.

Jak napisałeś deweloperzy mają dostęp do potężnej technologii ale po co ją rodzić na świat? Koncerny to chciwe machiny. Teraz jest taki system plan. Małym nakładem maksimum zysku. Z ekonomicznego i biznesowego punktu widzenia dla wydawcy to ma sens ale nie dla wymagającego konsumenta. Tak samo jak jest z elektroniką. Przecież oni mogliby już wypuścić np. RAMy po oszołamiających częstotliwościach, procesory to samo ale po? Nie zarobili za dużo. Nie lepiej co rok podnosić wydajność o 15% i kasować frajerów na dużą kasę tłumacząc się ciężkimi badaniami i tzw. podatkiem od nowości. Oni (masoneria) mają technologie na kilkadziesiąt lat w przód tylko dawkują to małymi porcjami.

Im więcej wiem o tym je***ym świecie tym bardziej chciałbym aby ktoś wcisnął dla niego reset i ukształtował go ponownie.

Branże zahamowała chciwość i masoneria. Tu nie ma co się śmiać. Na serio tak jest. Oni mają plan powoli, upadlać ludzi. Przecież ceny sprzętu komputerowego teraz są już kosmiczne. Przemysł rozrywki elektronicznej już dawno przewyższył filmowy. Ktoś powiedział gry nie są potrzebne do życia ale bez nich życie było by smutniejsze. Gry to odskocznia od tego szamba dnia codziennego. Od razu mówię, że mam kontakt z rzeczywistością i twardo stąpam po ziemi, tylko moim hobby jak wielu innych ludzi są gry. No dają mi one radość.

Kupiłem PS3 dla konsolowych exclusive'ów bo dużo się o nich dobrego naczytałem ale za cholerę nie mogę nauczyć się grać na padzie, szczególnie strzelać. To dla mnie abstrakcja. Od dziecka używam mychy i klawy.

Konsole też dokładają swoje 3 grosze do hamowania rozwoju branży ale ma to swoje dobre strony, że pecetowcy nie muszą tak często wymieniać bebechów. Poza tym na konsolach nie ma niemal piractwa. (wiem, że jest ale marginalne). Na pecetach jest ogromne i sony oraz microsoft muszę je wyplenić aby zmaksymalizować swoje zyski. Gracze są uzależnieni i jak zniknie piractwo to i tak zaczną wreszcie kupować gry. To jest major goal koncernów. M$ i SONY chcą wykończyć pieca exclusivami i wypuszczaniem niekompletnego produktu co najczęściej się zdarza o koszmarnej optymalizacji w dniu premiery na pecety gier. Cały ten cyrk ma na celu żeby właśnie ludzie porzucali blaszaki i kupowali konsole, które są niemal nie do złamania a jak ktoś je złamie to po kilku latach (jak PS3).

Chyba nie powiedziałem nic odkrywczego ale ja jako zatwardziały pecetowiec jestem już zmęczony "wyścigiem zbrojeń". w 2009 wydałem na kompa prawie 9000 zł i już wtedy to była duża kwota. Grafika GeForce GTX 295 kosztowała mnie 2000 zł a w moim mieście za tyle ludzie całe budy składali. Teraz nowy zestaw wyniesie mnie ponad 17 000 zł i sam nie wiem czy dobrze robię bo sam daje zarabiać tym socjopatom. No ale ja kocham grać...


STAMiNA

Myślę, że przesadzasz z tą spiskową teorią dziejów. Byłbym raczej skłonny mówić o zmowie na górze. To co innego. Firmy się umawiają, że będą wydawać gry w cenie 50 $ bez względu na jakość. I tak grę wybitną kupisz za taką samą kwotę, jak najgorsze gówno.

Z dostępem do nowości też masz sporo racji. Tylko czy postęp się reglamentuje i czy decyduje o tym tajemnicza masoneria? Ja sądzę, że technologia nowocześniejsza od tej, którą mamy w smartfonach, do niczego by się nam nie przydała.

Chociaż niektóre niezniszczalne materiały, gdyby je zastosować w przemyśle obuwniczym i odzieżowym, zniszczyłyby branżę. Od 70 lat są produkowane materiały, z których można wykonać buty, których nie zużyjemy przez 20 lat. To samo z odzieżą.

Co do myszki i klawiatury to podzielę się z Tobą swoim doświadczeniem. Kiedyś grałem tylko na komputerze. Jednak na rynku pojawiła się gra kultowa, która nie wiedzieć czemu nigdy nie okazała się przełomowa. Chodzi mi o "Black" studia Criterion Games. Wówczas specjalnie ją kupiłem, ponieważ wyszła tylko na PlayStation 2. Grało się w to jak w coś, czego nigdy ludzkie oczy nie widziały. Nie każdy w to umiał grać, ponieważ trzeba było strzelać gamepadem niezwykle precyzyjnie. Nauczyłem się, więc można.

Wracając do Twoich teorii spiskowych, to nie masoneria, ale mentalność monopolisty, czyli Amerykanów. Oni już tak mają, że wszystko, co da się sprzedać więcej jak jeden raz, sprzedają do oporu, dopóki ludzie nie zaczną tym rzygać. Dopóki więc dana technologia obsługuje pomysły, to będą sprzedawać "Call of Duty". Co producentom gry po ogromnej krytyce, skoro co rok notują rekordową sprzedaż. Przekonaj kogoś takiego, że może zrobić lepszy produkt? Mówić brzydko, dopóki alfons ma pieniądze z z bezzębnej i koślawej dziwki, nie zatrudni ładniejszej od niej.

Po II wojnie światowej to Europa pokazała Ameryce kierunki rozwoju w wielu dziedzinach. Przywieźliśmy do nich europejskich reżyserów (Polański, Forman i wielu innych). Cała fala muzyki lat 60 z Wielkiej Brytanii biła na głowę wykonawców amerykańskich włącznie z odsuniętym w cień Presleyem.

Dopóki Ameryka dominuje, nie przebije się z grami świetna Japonia, która mocno osłabła przez macdonaldyzację rynku gier.

Wydałeś porażające kwoty na komputer. Nie warto! Z konsolą jest naprawdę taniej, a różnice w jakości są dla mnie niezrozumiałe. Uważam, że konsole oferują w sumie lepszą jakość.

vermes

No właśnie o grze "Black" słyszałem wiele dobrego aż do tego stopnia, że chciałem kupić PS3 z kompatybilnością wsteczną. :D

W każdej dziecinie życia można stworzyć długowieczny produkt co dla mnie byłoby marzeniem ale tak się nie stanie. Żarówki np. są tak projektowane przez sztab inżynierów, żeby świeciły tylko 1000h. To samo z innymi produktami w tym elektroniki, aby psuły się zaraz po okresie gwarancji. Mercedes i Audi uruchomiły projekt długowiecznego samochodu ale plany szybko zostały zmiecione pod dywan.

Ten świat jest zj***ny. ;)

STAMiNA

Sądzę, że tu chodzi o zasadę koła ekonomicznego, bez którego gospodarka by na świecie stanęła. Wyobraź sobie, że nie ma czego produkować, nie ma co sprzedawać, bo nikt niczego nie musi kupić. To tylko ładna utopia, ale szybko zniszczylibyśmy gospodarkę, bo stanęłyby inne sektory bez tego ekonomicznego koła.

Natomiast "Black" jest ciągle grą niedocenioną i już bardzo zapomnianą. Wielka szkoda, ponieważ Criterion jest w bardzo złym stanie finansowym i nie wiadomo, czy nie zostanie zamknięte. Nie bez powodu producent "Need for Speed" oferuje dziś produkty niskiej jakości.

Wyznacznikiem obecnej generacji gier jest tworzenie wersji remasterowanych. Za kilka miesięcy wychodzi nowa konsola PlayStation będąca wersją PS 4.5. To skandal, ponieważ taką technologię można było wdrożyć już dwa lata temu i dziś nie byłoby problemów z przegrzewającymi się procesorami z powodu generowania raptem 30 fps. To naprawdę śmieszne. W efekcie ludzie będą kupować nowe konsole głównie po to, aby zagrać w te gry, które uwielbiają najbardziej. Sądzę, ze producenci nie wierzą w sprzedaż nowych gier, ale wierzą w sprawdzone tytuły i dlatego od 5-6 lat wydaje się wersje remasterowane i wprowadzania konsole o ulepszonych wyraźnie parametrach.

Laptop służy mi wyłącznie do pisania. Ostatniego peceta wystawiłem pod śmietnik w 2007 roku.

vermes

Tak mi też mówił brat, że deweloperzy boją się podejmować ryzyka w eksperymentach i jadą na sprawdzonych schematach tyle, że już robi się lekkie bagno i ludzie zaczynają być znużeni.

Ja lubię peceta bo mogę na nim grać, pracować, pisać, słuchać muzyki. Wszystko w jednym ale może pójdę po rozum do głowy i nauczę się grać na padzie.

STAMiNA

Konsole oferują inną dynamikę. Dziś pecety i konsole bardzo się do siebie zbliżyły. Jednak konsola to sprężynowa dynamika. Wszystkie ruchome obiekty są bardziej "skoczne", zachowują się jak sprężyna. Nie wygląda to zbyt realistycznie, ale właśnie taka jest charakterystyka silników wykorzystywanych w grach konsolowych.

vermes

Czasy, w których grę robi się np 6 czy 11 lat nie wrócą. Half-Life 2 był w dewelopingu 6 lat a jego premiera była istnym orgazmem.

Nie wiem co teraz się dzieje z serią Call of Duty. ;))
ale moja przygoda z CODem zakończyła się na Black Opsie II, który już mnie rozczarował...

STAMiNA

Dlatego Konami zlikwidowało Kojima Productions, bo nie chciało przyjmować do wiadomości, że liczą się gracze i ich szacunek do twórców. Kojima tworzył każdego MGS-a prawie dekadę i efekty były niemal zawsze oszałamiające.

Jeszcze w 2000 roku nikt się nie spodziewał, że branża gier stanie się przemysłem. Wówczas cały system napędziły dwa, trzy tytuły, które pokazały, że z gier można zrobić takie arcydzieło, jak z filmu. Były to "Medal of Honor: Allied Assault", Splinter Cell" i "Max Payne". Wszystkie na pecety. Od nich zaczęło się tworzenie serii i wszystkie te serie notowały potem straszny upadek.

vermes

No MOHem Allied Assault i dwoma dodatkami to ja nieźle się podniecałem. Max Payne po dziś dzień daje radę i miażdży klimatem. Splintera Cella boję się bo podejrzewam, że teraz okazałby się dla mnie za trudny. Niedawno odpaliłem Return to Castle Wolfenstein i nie mogłem opuścić więzienia a w dniu premiery nie miałem w nią problemów. "Scasualowiłem" się. ;p

STAMiNA

Hehehe! A mnie trafił szlag po odpaleniu dziś "De Las Tofas". Nie mogłem przejść lokacji z Ellie, gdy walczyła w fabryce u boku tego kolesia. Wtedy gry bywały trudniejsze i ludzie spędzali całe noce w internecie na poszukiwaniu solucji. Misji w siedzibie CIA w "Splinter Cell" wywoływała u mnie zawsze dreszcze. Czułem się maksymalnie podniecony poruszając się po czystych biurach w środku nocy w z duszą na ramieniu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones