Tego filmu nie da się oglądać bez próby pojęcia buddyzmu choćby w zarysie.
Tu zderza się przeszłość z teraźniejszością, a demony i ludzie przeplatają ścieżki swoich losów.
To co zrobisz, czy zaniechasz będzie miało swoje następstwa, a nic nigdy nie jest takie łatwe jak opowieści z Narnii, czy Hobbita.