PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=712573}

Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie

Rogue One: A Star Wars Story
7,4 164 440
ocen
7,4 10 1 164440
7,1 34
oceny krytyków
Łotr 1. Gwiezdne wojny historie
powrót do forum filmu Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie

TFA ZAORANE!!

ocenił(a) film na 8

Polecam wszystkim rozczarowanym VII epizodem, którzy już spisali Lucasfilm i Disneya na straty. R1 to totalnie wyższy poziom od TFA, miażdży go w każdym aspekcie.

ocenił(a) film na 8
gbbb

eee nie. Rogue One było po prostu spoko, TFA było o wiele lepsze. No ale gusta gusta.

gbbb

Podzielam zdanie - różnica między tymi filmami tak ogromna na korzyść 'Łotra 1' aniżeli 'Przebudzenia Mocy' jak z Zakopane do Sopotu jadąc dziesięć razy tam i z powrotem, i to jeszcze na rowerze w grudniu, styczniu lub lutym (wersja przykładu: Polska :P). Przez 2h w kinie naprawdę czułem się, jakbym był w tym filmie, uczestniczył w akcji - dawno magia kina tak na mnie nie zadziałała, a tym bardziej magia SW (przy TFA długo ona nie trwała..) <3

SPOILEROWO
Na plus w zasadzie wszystko, o minusach w ogóle nie piszę (jeśli jakiekolwiek wychwyciłem - pójdę drugi raz do kina to może coś znajdę :p). Jyn i Cassian świetni i ładnie zaprezentowana ich relacja - widz od pewnej wymiany zdań zdaje sobie sprawę, jak wiele ich łączy pomimo różnego podejścia do tematu, przynajmniej na początku. K-2 wymiatał, a niektóre teksty i sceny pamiętam, jak ta ze strzałem Jyn imperialnego droida a za nim pojawił się nasz K-2SO lub tekst do Jyn "będę cię ochraniał blabla.. [chwila przerwy].. Kapitan tak mi kazał powiedzieć" :D Wzruszający również koncept 'ona dostała blaster a ja nie' przez pryzmat końcówki filmu :) Chirrut i Baze wymiatali, zwłaszcza Chirrut ze swoim tekstem o mocy (scena wprowadzająca w ogóle strażnika świątyni w stylu Donnie Yena, nie zawiodłem się w żadnym aspekcie). Bodhi był.. był pocieszny :) Krennic czyli Ben Mendelsohn - kapitanie zagrał 'łotra' ale on się nadaje na takie postacie (ten 'złowieszczy' uśmieszek np. gdy Vader skończył Force Choke). Saw Gerrera też nieźle wypadł jako ekstremista (znaczy, on zawsze miał ciągoty do tego i takie już miał życie, ale na koniec żywota.. no wow :p). Madsa w roli Galena było mało, myślałem, że będzie więcej bo w końcu to Mads :p ale może to i lepiej :) Smaczki takie jak Tarkin (jak dobrze było go znów widzieć) czy Leia w 'oryginalnym' wcieleniu wypadły naprawdę świetnie a Dartha Vadera było tyle, że narobił mi tylko apetyt na solowy film tylko o nim (w sensie: mamy filmy o Anakinie ale spokojnie można byłoby zrobić spin-off o Vaderze.. i tak, wiem, coś tam się dzieje w VR ale mi chodzi o coś 'normalnego) :P Zaskoczyła mnie zwłaszcza scena sprzed wizyty Krennica (kapitalna swoją drogą - myślałem, że pokażą tylko Vadera ale nie, musi być 'mocniejsza' scena :D), oczywiście tradycyjne wspomniane już podduszanie i (jak rozumiem to były chyba sceny z dokrętek aby było więcej Vadera w filmie (na początku chyba chodziło jedynie o scenę z Krennicem i ew. pojawieniem się Vadera na koniec, bez scen akcji)) scena z mrocznym lordem Sithów i starcie w korytarzu z rebeliantami.. a w zasadzie ich pogrom i rzeź, nie spodziewałem się tak mocnej akcji (aż trochę szkoda, że Disney jednak trochę zastopował reżysera - nie, że narzekam, ale tu i ówdzie widać jego rękę i jak 'mogło' być mroczniej). Samo rozwiązanie filmu i zakończenie, z ubiciem postaci a jednocześnie sceną dająca 'nowa nadzieję' - coś pięknego! <3 Nie sądziłem, że tyle wycisną z 'byle jakiego' spin-offa :)

ocenił(a) film na 8
matiiii

Podpisuję się pod każdym słowem;).
Po części VII byłam całkiem zadowolona, ale czułam też że mogło być dużo lepiej. Gwiezdne wojny powinny kłaść nacisk na WOJNĘ a nie na magię czy bajkę - choć MOC to moc;)

A w tym filmie wszystko oparto o WOJNĘ i wyszło wspaniale . A przecież moc też była i poświęcenie było i wzruszenie było. I Vader miał chyba najlepsze wejście od czasów starej trylogii. Myślę że to dobry kierunek gwiezdnych wojen.

ocenił(a) film na 10
nan_s

Według mnie star wars VII ogólnie było lepiej zagrane ale ze słabymi dialogami jakby pisał je jakiś 15 latek.
R1 zagrany nieco słabiej ale dialogi o niebo lepsze co na początku (po wyjsciu z kina) dawało mi niemal przekonanie, że R1 był lepiej zagrany. R1 przy okazji bije na głowę nowe SW pod względem klimatu.
No i w końcu pojawiły się faktyczne gwiezdne wojny czyli ostatnie 30 minut filmu. Zapewne jakby zsumować czas scen bitewnych ze wszystkich 7 części SW to wyjdzie go tyle co dostajemy z samego R1.
Ocena tego filmu poniżej 6 wgl. nie powinna być brana pod uwagę.

ocenił(a) film na 8
zomeer

O, scenariusz a zwłaszcza dialogi- które są przecież jednym z elementów udanego filmu - w Gwiezdnych wojnach - zwłaszcza w nowej trylogii - zawsze trochę kulały;) .

Część VII lubię z nostalgii. Gra aktorów była różna. Rey była w porządku - musiała unieść trochę mocy;) a nie razila niezwykłościa. Kylo i drewniany Finn już gorzej wypadli - ale może się rozwiną. Han wiadomo że trzymał formę a co do Luka to zobaczymy jak to z nim będzie.

W R1 bardzo podobała mi się gra Jyn i Cassiana. Ona to buntowniczka. A on to wypalony rebeliant. I tak jakoś wyszło to ich podobieństwo, a ich rozmowy były naturalne. Scena na plaży i to jak złapali się za ręce i przytulili - wzruszylam sie trochę;).

nan_s

"Scena na plaży i to jak złapali się za ręce i przytulili - wzruszylam sie trochę;)."
A najlepsze, jak to wszystko w ogóle skomponowano - przecież w tym filmie są cholernie ładne zdjęcia, co chwila zaskakiwało mnie jakieś ujęcie (najbardziej podobało mi się ujęcie z floty rebeliantów na koniec filmu, widok z kosmosu na planetę i 'bramę', kapitalne ujęcie - czułem się jakbym był na jednym z tych chodaków szklanych, po których człowiek chodzi i może spoglądać w dół.. tyle, że tutaj z kosmosu :D). I chyba coś, co się im udało: pomimo zagłady w zasadzie wszystkich członków Lotra 1 (przyznam, że 2 razy mogła mi się świeczka zawiesić na oku: śmierć K2 i Chirruta) i na końcu wręcz poetyckie zwieńczenie żywota Jyn i Cassiana (i Krennica, było nie było, koleś odpowiedzialny za GŚ a ginie z jej ręki, karma dopadła :D), co by sekundy później dać scenę ze statkiem księżniczki, przekazaniem planów i odmłodzona.. znaczy, i ujęcie Lei - tytuł 'Nowa nadzieja' nabiera jeszcze bardziej wyrazistego znaczenia pomimo tego, że w tym filmie wszyscy zginęli. Ależ zagrali nam na emocjach *x*

ocenił(a) film na 8
matiiii

Pięknie napisałeś o tym ujęciu kosmosu i bramy i bitwy - nic więcej nie trzeba dodawać. I to tak wyraźne i nagłe przeniesienie do Lei nadało R1 większej mocy i dramatu. Bo wiemy ile te plany przejdą jeszcze w części IV zanim zostaną odczytane i w ogóle wyjaśniono skąd się wziął słaby punkt gwiazdy śmierci.

nan_s

Prawda, dzięki filmowi coś, co mogło być naprawdę płytkie w epizodzie 4, mianowicie 'słaby punkt GŚ' (bo wystarczyło strzelić w jeden rdzeń i koniec, trochę śmieszne zdawałoby się :p) a dodano niebywała głębię do tego zagadnienia. Tak właśnie jak przeczytałem Twój post to doszła do mnie jeszcze jedna wada TFA: ot, zrobiono Planetę Śmierci, która też miała jeden słaby punkt.. i co, zrobią spin-off który nakreśli skąd się wziął podobny słaby punkt jak w Gwieździe Śmierci? Ależ to teraz, jeszcze bardziej, słabiej wygląda na niekorzyść TFA.. ok, koniec hejtu z mojej strony na Przebudzenie, to temat od Łotra 1 :D

ocenił(a) film na 8
matiiii

Brawa dla twórców za wskrzeszenie gwiezdnowojennego realizmu. Tu coś nie działa, coś trzeba podłączyć, i nie można ot tak wessać gwiazdy do jakiegoś planetodziałka, i to nie tylko dla tego że zniszczy się punkt oparcia całego układu planetarnego w którym się siedzi - o czym nie pomyśleli scenarzyści TFA. To jak sprzątanie po nastolatkach, którzy w sobotę urządzili w domu imprezę z piwkiem i pizzą i zapaskudzili cały dom. Super!

nan_s

Szczerze powiedziawszy: film oparty tylko zdawałoby się na rebeliantach (nie licząc strażników świątyni, którzy przecież Jedi nie byli) i w zasadzie na 'kosmicznych wojnach' bez MOCY (teoretycznie) w moim odczuciu, jeszcze przed premierą filmu, był taki, że to będzie film w uniwersum SW i wiele nie powinienem oczekiwać oprócz hajpu na sceny z Vejderem (a odkąd było wiadomo, że zrobili dokrętki aby było go więcej ten hajp wzrósł :D). Jakże się myliłem. To pełnoprawny tytuł i sygnowanie go SW jest jak najbardziej na miejscu, pomimo faktu, że to 'tylko' spin-off. Z nadzieją wypatruję innych spin-offów bo Disney pokazał, że da się zrobić dobry film w tym uniwersum nie będący z głównej serii a ponieważ to pierwszy takowy.. fanom się spodoba koncepcja jeśli ktokolwiek miał obawy :D

Inna sprawa, co do TFA: film nie jest zły, oceniam go 6/7 na 10 (nie mam jeszcze zdania, chyba czekam na premierę VIII) ale też oceniam go słabiej niż najsłabszy film w trylogiach wg moich kryteriów (i chyba powszechnie uważane), czyli 'Mroczne widmo' (a to wiele mówi, jak oceniam TFA). Wtórność mnie po prostu raziła pomimo tego, że ładnie zarysowano nowe postacie, zwłaszcza Rey i trochę Bena Solo (trochę, bo i tak słabo wypadł :p).

ocenił(a) film na 8
matiiii

Tak jak jestem fanką Gwiezdnych wojen - tak nie cierpię Mrocznego widma i Ataku Klonów;). Część VII rzeczywiście jest wtórna - ale dotarło to do mnie później - przy drugim oglądaniu. Rey lubię nadal mimo przekonania że jest za silną jak na początek. Ben - to zależy od tego czy nabierze ikry;)

W Części VII wojny było jak na lekarstwo. Już nie mówiąc o takiej akcji jak np.na Jadhu czy na plaży czy choćby bitwy powietrznej. Rozwalanie gwiazdy nr 3 to jednak mały wyczyn;). Już lepiej to by wyszło żeby szukali Luka cały film;)

Ale i tak pobiegnę do kina na każdą część Gwiezdnych wojen;)

nan_s

Właśnie zwróciłem uwagę, że Mroczne Widmo u Ciebie bardzo nisko w notowaniach :P Możesz sobie wyobrazić jak bardzo jestem rozczarowany epizodem VII przez pryzmat swojej oceny :P

Atak Klonów nie był taki zły - wątek detektywistyczny Obi Wana był naprawdę fenomenalny, i wreszcie miał konkretny wątek napisany pod siebie. Choćby za to był to zdecydowanie lepszy film od Widma, wg mnie.

No ba, fani chodzą i mają ew. większy żal i większą krytykę, gdy im się nie podoba :)

ocenił(a) film na 8
matiiii

Będę się kłócić. ;) uważam że Atak klonów to bardzo zły film tj. Scenariusz jest bez sensu i bez powodu i jest tak bardzo płytki i drewniany że byłam w rozpaczy. Wątek miłości to aktorska mielizna. Ale za najgorsze uważam : brak przyjaźni Anakina i Obiego. Przecież w części IV kiedy Obi rozmawia z Lukiem czuje się utratę przyjaciela. Tej przyjaźni bardzo brakuje mi w nowej trylogii tj. Brak przyjaźni dwóch żołnierzy w czasie wojny. Tam prawie w ogóle nie ma wojny!! Jest za to najbardziej drewniany wątek miłości w całej galaktyce.

nan_s

Nie mam zamiaru Cię przekonywać :P - wątek miłosny jest faktycznie słaby ale reszta mi się podobała. Możliwe też, że przez serial 'Clone Wars' nie widzę tego braku przyjaźni Anakina i Obi-Wana i mam spaczony osąd :D (swoją drogą polecam, jeśli nie oglądałaś :) )

ocenił(a) film na 8
matiiii

Dokładnie. W sumie fajny film. Jak wypisujesz plusy, to zajmuje ci to cały ekran, a samo pisanie trwa pół godziny ;)

ocenił(a) film na 10
matiiii

Ja także jestem TFA rozczarowany ,i zgadzam sie tu z tobą co do różnicy filmów .

gbbb

Czy na film można iść z 8 latkiem ? Spokojnie oglądał Przebudzenie Mocy.

ocenił(a) film na 8
ocenił(a) film na 1
gbbb

Takie lepsze, że aż wyszedłem przed końcem.

ocenił(a) film na 7
gbbb

Nic tylko się zgodzić. Ciągle nie mogę pojąć skąd tyle fanów TFA. Może po premierze Łotra trochę ich ubędzie.

użytkownik usunięty
gbbb

Nie :)
TFA ma lepsze postaci i nie ma tylu drobnych denerwujących detali.
Ale oba filmy są dobre.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
trukomholek

marvel zaorany

ocenił(a) film na 9
gbbb

Zgadzam się w 100% !
Jak z TFA wyszłam nieco rozczarowana, tak po RO byłam bardzo, ale to bardzo mile zaskoczona. Po prostu świetny! Nic dodać, nic ująć!

ocenił(a) film na 8
pulpa3

Lepszy reżyser, ot co. Przede wszystkim potrafi grać na emocjach widza, ma jakaś "wizję" by rozbudować ten świat. Jar Jar Abrams nie wykazał się żadną inwencją twórczą, a potencjał ep VII był 100x większy, mógł wymyślić dosłownie co chciał, wszystko nowe. Edwards nie miał takich możliwości przy R1, to tylko dopełnienie historii a film bije TFA na głowę i oddaje ducha OT o wiele lepiej.

ocenił(a) film na 10
gbbb

o fakt, dobrze pan tutaj prawi polać mu
Ep 7 miał nieograniczony potencjał, a co powstało ? klon ep 4
i dla wszystkich obrońców e7 - każdy rebeliant który zginął w bitwie o endor umarł na próżno bo nie pokonano jak widać imperium :P

Morgred

Na zgliszczach Imperium zawsze coś powstanie/wało, więc akurat Nowy Porządek nie jest tutaj zaskoczeniem. Szkoda jednak, że największą bolączką była Gwiazda Śmierci 2.0, i jeszcze nazwana 'planetą'. O ile pomysł z 'Nowej Nadziei' wydawał się już infantylny, o tyle prequele czy właśnie 'Łotr 1' jeszcze bardziej nakreśliły, jak nowatorska to miała być broń. Taka broń atomowa uniwersum GW. Tymczasem w TFA jak gdyby nigdy nic jakiś tam Nowy Porządek stworzył sobie w niecałe 30 lat coś lepszego niż przełomowa broń Imperium bo.. bo tak, bo miało być śmiesznie czy nie wiem.. nostalgicznie, jak to niektórzy twierdzą. I w dodatku niszczy całe układy..

ocenił(a) film na 10
matiiii

rogue 1 bardzo ładnie wyjaśnił najsłapszy punkt DS - a DS w TFA znów ma ten bład, kolejna stacja którą można zniszczyć 1 myśliwcem...

Morgred

Otóż to, heh :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
Dusiek112

Powiedział użytkownik z zalozonym kontem dzisiaj i jedną oceną - 1/10 dla tego filmu. Hmm tto to moze byc..

użytkownik usunięty
gbbb

http://www.filmweb.pl/user/czosnako

.........

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
gbbb

Racja

ocenił(a) film na 9
gbbb

Jestem świeżo po seansie. Opłaciło się iść z wykasowanymi danymi Legends. Pierwszy film, w którym widzę prawdziwą pięść militarną imperium i to z czego słynął sojusz - szybkie uderzenia z wykorzystaniem mocy tkwiących w Xwingu. Tak naprawdę to nie oczekiwałem Vadera a Tarkina i osoby która zarządzała budową gwiazdy śmierci. Były tez inne kluczowe osoby z kręgu dowodzenia rebelii. Film nie był tak sterylny jak Nowa Nadzieja. Bitwa końcowa także była wyważona. Dwa niszczyciele okazały się tak potężne jak się spodziewałem. Brakło mi pojedynku capital ships, jednak w realiach dość wąskiego starcia okręty imperium spełniały swoją rolę do momentu pomysłu Calamarianina z użyciem korwety jako holownika.
Imperium umie walczyć. A zwycięstwo rebelii zostało drogo opłacone, co jest wspomniane w czasie początkowych napisach Nowej Nadziei.
Na koniec. Smaczki związane z dowódcami eskadr Xwingów i Ywingów. Niby drobiazg a jednak we właściwym miejscu.

ocenił(a) film na 8
Jacek19801

Jest to właśnie film dla takich fanów jak ty. Dostałeś dokładnie to czego oczekiwałeś, pierwszy film w uniwersum z duzym naciskiem na bitwy i ukazanie tego wszystkiego bardziej "realistycznie".

ocenił(a) film na 9
gbbb

To są gwiezdne wojny. Tytuł zobowiązuje.

ocenił(a) film na 10
gbbb

Fakt to są gwiezdne wojny, a jedyną poważną bitwę kosmiczną mamy w E6
ja również jestem zachwycony tym filmem, głownie za właśnie tą końcówkę filmu z wielką bitwą lądowo-powietrzno-kosmiczną na scariff
dla fana gier, i prawdziwych starych SW jestem w niebo wzięty
w końcu bombowce Y-Wing pokazały się jako bombowce, a x-wingi pokazały jak radzą obie z At-At <maniak rogue squadron 3D>

ocenił(a) film na 8
gbbb

Zdecydowanie lepsze niż Force Awakens, ponieważ nie powielano schematu i kopiowano scen/ wątków. Ale mam dziwne wrażenie, że postacie były jakieś niemrawe. Robot był najlepszy wg mnie xD

A jakoś dwóch głównych bohaterów, - Jyn i Cassian jakoś specjalnie mnie nie poruszyli. Może to wina gry aktorskiej, może dialogów, może obu naraz. Jednak stare GW potrafiły wypracować osobowości, jak Luka, Leię czy Hana Solo.

ocenił(a) film na 8
Moai

Postacie ich osobowość i relacje są dobrze napisane nie rozumiem narzekań. Lekko ale wystarczająco by przejąc sie ich losem pod koniec. Film właśnie jest o tym poświęceniu, nie musimy dużo o nich wiedzieć to że oddali życie w zupełności wystarczy. Mogą się pojawiać w ksiązkach czy innych filmach kiedyś tam, trzeba brac pod uwage że łotr nie jest filmem samodzielnym, to część uniwersum. Postać Chirruta na pewno gdzies się jeszcze pojawi.

ocenił(a) film na 8
gbbb

Nie no rozumiem, po prostu to mnie naszło jak Zaraz po Łotrze obejrzałam nową Nadzieję. Chirut, ten cały pilot czy sniper byli okej. Ale jakoś po dłuższym przemyśleniu Jyn mogłaby wypaść dużo lepiej. Może trzeba było bardziej charyzmatyczną aktorkę wziąć? Nie mam pojęcia.
No ale generalnie film był dobry, dobrze pokazał jak ile wydarcie tych planów kosztowało.

Aczkolwiek - czy unicestwieie planet nie powinno działać natychmiastowo? Może mi coś umknęło.

ocenił(a) film na 8
Moai

Nie zniszczyli całej planety, to była tylko próba DS, zmniejszyli siłę lasera do 1%, nie pamiętam dobrze. Tarkin kazał zniszczyć samo miasto Jedha, a na scarif samą bazę. Demonstracja pełni sił to zniszczenie Alderana w Nowej Nadziei.

ocenił(a) film na 8
gbbb

Ok, dzięki za przypomnienie.

ocenił(a) film na 8
gbbb

Już zniszczenie miasta Jedha nie było najlepszym pomysłem bo ujawniło, że imperium jest w posiadaniu potężnej broni (za co Krennic dostał od Vadera). Początkowo Imperator i Vader chcieli to zachować w tajemnicy - może dlatego, że wiedząc o Gwieździe Śmierci rebelia mogłaby się rozpierzchnąć a tak wystarczyłoby ustalić gdzie się znajdują i wtedy zlikwidować planetę wraz z nimi.

ocenił(a) film na 8
maly_leju

Każdy ma własne motywacje, Tarkin chce przypisać sobie zasługi Krennica, ale nie jest pewny broni, chce przetestować bo gdyby dał plamę przy demonstracji przed Imperatorem miałby przechlapane.

ocenił(a) film na 9
gbbb

Tarkin jasno wypowiedział się Nowej Nadziei co do motywów skonstruowania super broni. Staram się pomijać w rozważaniach dane z Legends. W Rouge One mamy czym jest imperium. Grupa żądnych władzy, nieograniczonej władzy karierowiczów. Tarkin stoi na wyższym piętrze łańcucha pokarmowego niż Krennic. Zwalił winę na Krennica za test broni.
Co do aktorów. Aktorzy są tak dobierani by zmieścić się w analizach potencjalnych zysków i oglądalności. To nie te czasy gdy jak Lucas kręcił swój film w sumie klasy któreś tam patrząc realiami ówczesnymi a mimo to nakazano zatrudnienie jednego znanego aktora by przyciągnąć potencjalnych widzów do kin. Teraz komputery mielą wyniki i wypluwają kogo należy wybrać.

Jacek19801

"To nie te czasy gdy jak Lucas kręcił swój film w sumie klasy któreś tam patrząc realiami ówczesnymi a mimo to nakazano zatrudnienie jednego znanego aktora by przyciągnąć potencjalnych widzów do kin."
To tak nie do końca :) Lucas do roli Kenobiego, doświadczonego Jedi, mentora, chciał aktora z doświadczeniem i charyzmą w porównaniu do młodziutkiego, niedoświadczonego, nie tyle Luke'a co Marka Hamilla - stąd padło na Aleca Guinnessa. Studio studiem, ale Lucas tak chciał właśnie zrobić (i co mu się udało). Wchodząc w układ z wielkim studiem chciał zachować jak najwięcej samowolki i przy pierwszym filmie SW najwidoczniej tak było.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones