Film milym zaskoczeniem. Nawet przez minutę nie nużył. Wszystko dobrze ze sobą zgrane i mimo kilku aktorów na krzyż w ogóle tego nie odczuwamy. Trochę taki Pulp Fiction
zakrecony film ktory trzeba traktowac z przymruzeniem oka ;) chetnie zobaczylbym go w nieco powazniejszej wersji z wiekszym budzetem i lepszymi aktorami, co nie zmienia faktu ze ogladalo sie niezle a i pare razy zasmialem sie gromko w trakcie seansu co nieczesto mi sie zdarza (np. scena zatrzymania przez policjanta w nocy :) )
No może jedyna myśl przewodnia, to na koniec, aby jechać przed siebie i nikogo nie zabierać...
Nie jestem pewny czy o to chodziło.
No co kto lubi. Jeżeli filmy pokroju Martwica Mózgu, Evil Dead czy najnowszy Blood Drive nie są w twoich klimatach to i 68 Kill do Ciebie nie trafi. Oczywiście to rożne gatunki, ale poziom powagi podobny :P
Tych filmów co wpisałeś nie widziałem, jakoś chyba nie było okazji.
Skoro poziom powagi podobny, to raczej przypadek żebym jednak zobaczył.
Zrozumiałe. Do mnie np nie przemówił Arrival. Ludziska się zachwycają - a ja uważam , że to straszna flegma. Ale to też nic złego. Gusta powinny byc zróżnicowane.
A to akurat widziałem i pomimo, że mi się nawet podobał, to zachwytów nie było i potwierdzam - ciągnął się momentami jak flaki z olejem.