Film drogi, gdzie szczęśliwi amerykanie zwiedzają „post-nukleral-apokalips-świat"
przerobionym przegubowym Ikarusem na wersję bojową.
Filmik oglądałem jako dziecko. Później gdy dorosłem próbowałem go odnaleźć, co zajęło mi
około 20 lat. Ale nie znając tytułu nigdzie nie mogłem go namierzyć, zwłaszcza że nie jest...
Film według jednej z najlepszych powieści jakie czytałem a ma z nią tyle wspólnego co świnia z rakietą. Fakt, powstał bardzo dawno temu ale można odnieść wrażenie że reżyser nie panował nad tym co robił. Film jest zwyczajnie głupi
Garstka śmiałków przemierza opustoszałe po zagładzie nuklearnej Stany Zjednoczone, po drodze stawiając czoła różnym wyzwaniom i niebezpieczeństwom... "Damnation alley" to ekranizacja ksiązki Rogera Zelaznego, niezbyt wierna podobno (nie czytałem, więc cięzko mi okreslić) i znienawidzona przez samego autora. Powstały na...
więcejWłaściwie to o wiele więcej tu różnic niż podobnieństw do książki Rogera Zelaznego. Tanner jest tu przeciętnym pozytywnym bohaterem, jakich pełno w amerykańskim kinie lat 70-tych. W książce natomiast był z niego niesamowity drań - o wiele ciekawsza postać. Główny motyw książki też został zmieniony. Na szczęście, jeśli...
więcejJeden z najsłabszych sci fi jakie widziałem, właściwie ciężko znaleźć mocne strony tego filmu - słaba i chaotyczna fabuła, mało efektowne sceny akcji, tragiczne efekty specjalne. Filmowi przydałby się porządny remake z dobrym scenariuszem i przede wszystkim nowoczesnymi efektami.
Szkoda, że reżyser nie przeczytał książki i podjął się ekranizacji prymitywnego scenariusza nie mającego (niemal) nic wspólnego ze wspaniałą, mroczną apokalipsą Zelaznego. Książka jest w zamierzeniu autora odmianą post apokaliptycznej Odysei, a film? Miłośnikom Zelaznego zdecydowanie odradzam oglądanie, bo...
Ma coś w sobie, choć efekty śmieszą, a fabuła durna jest jak but. Smight potrafi fajnie skomponować scenę, obsada daje radę, scenografia jest ok... ale to scenariusz przypomina jakąś kreskówkę dla dzieci. Zbyt to wszystko uproszczone, a zarazem zbyt poważne. Ale ogląda się przyjemnie, nie nudziłem się.
W rankingach najgorszej ekranizacji wszech czasów mógłby śmiało powalczyć o "zaszczytne" pierwsze miejsce.... :( :( :(
Niestety widać niski budżet który zabił ten całkiem dobrze zapowiadający się film, ale że to postapo to daje automatycznie wyższą ocenę.
ps książki nie czytałem więc nie mam porównania :P
Litości! Trzymajmy się raz przetłumaczonych tytułów. "Aleja POTĘPIENIA"
a nie "Potępionych". Nabieram coraz silniejszego przekonania, że do tłumaczy powinno się strzelać. Na łopatki rozwaliło mnie tłumaczenie (a właściwie tłumoczenie) tytułu filmu "Last action hero". Jakiś idiota z papierami tłumacza przysięgłego...
Tak prawdopodobnie by wyglądał ten film, gdyby go nakręcono w latach 80., po sukcesie ww., bowiem taki potencjał tkwi w noweli Rogera Zelaznego. Ale cóż: niestety ma on niewiele wspólnego z literackim pierwowzorem. Nie jest to ekranizacja - takie twierdzenie autorów filmu to bezczelne nadużycie - ale co najwyżej dzieło...
więcejTo chyba tylko scenografia byla oparta o przeslanki z nowelki Zelaznego. Tak naprawde opowiesc mowi o podrozy przez zniszczona wojna ziemie. A ludzie wcale nie wygineli, tylko usa zostalo podzielone na 2 czesci, strefe polnoc i strefe poludnie, a przez nie wiedzie tytulowa aleja, na ktorej oprocz popromiennych stworzen...
więcej