PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=580801}

Atlas chmur

Cloud Atlas
7,1 182 825
ocen
7,1 10 1 182825
5,4 26
ocen krytyków
Atlas chmur
powrót do forum filmu Atlas chmur

Zastanawiałam się jakich argumentów używają osoby, oceniające ten film nisko.
Zszokowało, a zarazem zasmuciło mnie to, że nie widzieli oni nawet tego filmu do końca. Dlatego postanowiłam założyć tu konto.
Ludzie, którzy ocenili ten film oglądając go jedynie do momentu (do którego nawet mi film się nie podobał) nie znają go w pełni.
Jest to jeden z tych, które na początku nie mają sensu i w miarę z rozwojem akcji nabierają go, by na końcu wszystko stało się jasne. Podobnie jest z filmem "Mr. Nobody", choć prawdę mówiąc akurat "Mr. Nobody" nie jest specjalnie rozrywkowy i rozumiem, że może się nie spodobać. Natomiast w "Atlasie Chmur" po pewnym czasie każda z historii wciąga nawet z osobna. Mnie szczególnie urzekł wątek Timothy'ego i jego bandy staruszków.
W miarę jak w filmie przenikają drobne wątki do innych historii (ja akurat nie dostrzegłam reinkarnacji, dlatego postaram się obejrzeć ten film jeszcze raz i zwrócić na to uwagę) widz dostrzega związek między wydarzeniami. Na końcu filmu już rozumie, że bez decyzji, które ktoś podjął dawno temu, przyszłość innych ludzi nie mogłaby się ułożyć tak, jak właśnie się układa. Najbardziej spodobała mi się sentencja "Czymże jest ocean, jak nie morzem kropel?". Mówi ona o tym, że każda jednostka coś znaczy, każda osoba może coś zmienić.
Podsumowując. Uważam, że ludzie, którzy ocenili ten film nie widząc go do końca powinni to zrobić. Może faktycznie nadal nie będzie im się podobał. Jednakże istnieje duża szansa, że przypadnie im do gustu tak, jak np. mi. :)

ocenił(a) film na 9
honey1

Powinnaś nie zawracać sobie głowy tym gatunkiem i pozostać przy fantasy i Harrym Potterze....tam od wyższych wartości aż się roi. Cieszę się ,że masz poczucie wyższości ,przynajmniej nie cierpisz z powodu niskiej samooceny i wartości społecznej.

ocenił(a) film na 6
Bokciu

Harry Potter i fantasy niczym pod względem intelektualnym się nie różnią od Atlasu Chmur, różnią się tylko gatunkiem, a poziom umysłowy jest ten sam.

ocenił(a) film na 9
honey1

Buhahaha...no to teraz mnie rozbawiłaś. Nic mi nie pozostaje jak przyznać Ci rację aby czym prędzej ukrócić tę dyskusję bo nie ma ona dalszej racji bytu z takim podejściem do tematu. Może pochodzisz z rodziny filozofów ale najwidoczniej w Twoim przypadku nauka ta niekoniecznie powinna być kontynuacją rodzinnej tradycji. :)

ocenił(a) film na 6
Bokciu

To są przeciętne intelektualnie filmy i nie zmienisz tego.

ocenił(a) film na 9
honey1

Harry Potter z pewnością tak. W takim razie podaj proszę ze dwa tytuły filmów s/f które prezentują w Twoim mniemaniu wysumblimowany poziom intelektualny.

ocenił(a) film na 6
Bokciu

Kurczę, już nawet Ja-Robot jest lepszy, przynajmniej nie udaje, że treści, które serwuje są najinteligentniejsze na świecie. Ale z takich naprawdę udanych, to polecam Człowieka przyszłości (nie doceniłam go za pierwszym razem) i Mechaniczną pomarańczę. Wersja Ostateczna i A.I. Sztuczna Inteligencja też są dobre, ale czasem przejawiają naleciałości patosu. Nie oglądam wielu filmów sci-fiction, wolę filmy psychologiczne, czy z jakąś zagadką.

ocenił(a) film na 9
honey1

Gdybyś zajrzała w mój profil ,nie polecałabyś mi pomarańczy.:)

ocenił(a) film na 6
Bokciu

Ale to miałam zaglądać na Twój profil, czy napisać jakie filmy uważam za godne wysublimowanego poziomu intelektualnego w przeciwieństwie do Atlasu Chmur?

ocenił(a) film na 9
honey1

Zgadza się ,miałaś napisać jakie uważasz za godne a nie polecać ;)

ocenił(a) film na 6
Bokciu

Tym komentarzem pokazałeś, że bratasz się z sofistami, oni też się tak lubili przyczepiać do bzdur.

ocenił(a) film na 9
honey1

Nie bratam się z nimi, lubię czepiać się szczegółów...taka już moja chora natura . ;)
Ale dobrze to ujęłaś " przyczepiać do bzdur" ,dokładnie - Twoja wypowiedź była bzdurna, przynajmniej masz odwagę się przyznać a to już duży sukces. :)

ocenił(a) film na 6
Bokciu

Nie warto z Tobą rozmawiać na razie, może jeszcze dorośniesz i spostrzeżesz, że Atlas Chmur to opakowanie bez treści. Czołem.

ocenił(a) film na 9
honey1

Wiem ,że trudno się rozmawia gdy zaczyna doskwierać brak argumentów, no cóż....
Nietaktem jest mówić o dorastaniu komuś starszemu od siebie, Twoja świadomość swojej dorosłości mi imponuje...

Bokciu

Nie wiem po co przeczytałem te wszystkie wypociny. Jedyne co zauważyłem to krytykę skierowaną w innych. Mówisz o braku argumentów, których i tobie brakuje.

Bida i nędza pod samozwańczym płaszczem intelektu. Nie pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
Brodway

Współczuję...domyślam się jakie katusze musiałeś przechodzić czytając ten ogrom tekstu. Ale najwidoczniej dyskusja musiała być interesująca skoro dobrnąłeś do końca... to cieszy. Przynajmniej się czegoś nowego nauczyłeś, nigdy nie jest za późno by rozwijać nieco ograniczony umysł.
P.S.
Masz rację - nie pozdrawiaj bo to głupi zwyczaj jest.

ocenił(a) film na 9
honey1

Lubisz filmy psychologiczne tak więc pewnie mistrz gatunku jakim jest Michael Haneke i jego twórczość nie są Ci obce.

użytkownik usunięty
honey1

A ja wole pornole.

ocenił(a) film na 6
Bokciu

O, jeszcze Matrix miał fajną koncepcję, po prostu samą koncepcję układu świata. Szkoda, że zepsuł ją produkując następne części.

ocenił(a) film na 9
honey1

Matrix nie był głupi ,to fakt...oczywiście tylko pierwsza część.

ocenił(a) film na 6
Bokciu

No tak, następne to była jakaś tragedia.

honey1

Otóż to, zgadzam się całkowicie.

ocenił(a) film na 9
honey1

Odezwała się uczennica 1 klasy liceum. Powtórzysz wszem i wobec, pod własnym nazwiskiem, że uważasz, iż to jest film dla odbiorcy z gimnazjum?

ocenił(a) film na 6
lia_13

Raczej Ci nie wyszło, bo w liceum, to ja uczę :p

ocenił(a) film na 3
MishaRose

Zmęczył mnie koszmarnie. To miał być jeden z tych filmów, gdzie z rozsypanych historii na końcu układa się cały obraz. Jako przykład podam chociażby "21 gramów". W założeniu widz powinien siedzieć w napięciu przez większość filmu, czekając co z tego wyniknie. Ale tutaj na końcu staje się jasne jedno - tu O NIC NIE CHODZI.
Jedynym plusem był wątek staruszków, który po prostu mnie rozbawił. Natomiast cała reszta... No cóż. Pomijam już fakt, że historii prowadzonych równolegle było zdecydowanie za dużo.

ocenił(a) film na 9
Passiflora

Myślę ,że Władca pierścieni to obraz idealny dla osób których myślenie nie jest najmocniejszą stroną.

ocenił(a) film na 6
Bokciu

Władca pierścieni jest na takim samym poziomie co ten film, naprawdę tego nie widzisz? Przestań się oszukiwać, wybierz prawdę, jak w matriksie ;)

ocenił(a) film na 9
honey1

Nie ,naprawdę tego nie widzę. Trudno mi porównać fantasy do s/f, może dla Ciebie to to samo ale nie dla mnie. Utwierdzasz mnie tylko w przekonaniu ,że ten gatunek nieco Cię przerasta i nie należy do Twoich ulubionych. Pozostań lepiej przy tematach psychologicznych bo to też bardzo ciekawe zagadnienie a i zdecydowanie bardziej możliwe do racjonalnego wytłumaczenia. Na fantastykę trzeba się otworzyć... nie każdemu się to udaje .:)
Ja siebie nie oszukuję, to Ty nie potrafisz dostrzec pewnych spraw. Ale nie przejmuj się...ja też miewam niekiedy przyćmiony umysł. ;)

ocenił(a) film na 6
Bokciu

"Trudno mi porównać fantasy do s/f, może dla Ciebie to to samo ale nie dla mnie." - dlaczego w takim razie proponujesz Passiflorze obejrzeć film, który zalicza się do zupełnie innego gatunku? W takim razie podałeś jej zły przykład i Twój komentarz był nielogiczny.

ocenił(a) film na 9
honey1

Ja jej nie polecam tego filmu gdyż ona już ten film dawno widziała. Po raz kolejny nie zrozumiałaś moje złośliwej aluzji która tym razem była wymierzona w jej stronę. :)

ocenił(a) film na 3
Bokciu

Honey1, on ma problem, bo oceniłam jego kochany Atlas Chmur na 3 a Władcę Pierścieni na 9-10, a że na obronę tego "dzieła" ma tylko "złośliwe aluzje" wycelowane w tę czy inną stronę to już inna sprawa :P

ocenił(a) film na 9
Passiflora

Zgadza się...brawo, masz wyczucie dziewczyno :)
Tylko co ma oznaczać zwrot "on" ? ;)

ocenił(a) film na 6
Bokciu

on «zaimek, który odnosi się do osób w rozmowie, a także do przedmiotów i zjawisk» :*

ocenił(a) film na 6
Passiflora

Dokładnie, wątek staruszków jako jedyny nie zawierał męczliwego patosu. Niestety - kiedy ostatnim razem wypowiedziałam się tak w towarzystwie, usłyszałam, że to był najgłupszy wątek w całym filmie, bo nic w nim mądrego nie było :P Muszę zmienić towarzystwo :P

ocenił(a) film na 9
honey1

Wątek staruszków był rewelacyjny, tak więc musisz koniecznie zmienić towarzystwo...proponuję moje. :D

Passiflora

ufff mam podobne odczucia. filmu co prawda nie oglądałam dość uważnie, ale stwierdziłam, że dwie godziny oglądałam coś, co chciało być fajne i ciekawe, a okazało się przekombinowane i dość niespecjalne...nie daję oceny nawet bo ciężko oceniać cos, z czego nic się nie wyniosło. może to problemy z moim myśleniem :)

ocenił(a) film na 1
MishaRose

To jest raczej film z kategorii "wprost" i "o niczym", albo po prostu "Film Estetyczny". W filmie tak naprawdę nic się nie dzieje. Akcja udaje że coś tam się rusza, ale tak naprawdę to kompletnie nic. Wątki nic nie wnoszą, i są jak film który jedynie "jest" bo jest, a jedynym aspektem filmu który jakkolwiek mógłby rzutować na wysokość jego oceny jest estetyka jego wykonania.
Nie tylko jest oczywisty w przekazie i niewymagający jakiejkolwiek refleksji, ale jest przede wszystkim o NICZYM.
To jeden z dwóch filmów o niczym jakie widziałem w ostatnim czasie, na równi nicości przekazu z dramatem "Maggie" z bierzącego roku (W związku z brakiem aspektu estetycznego film Maggie uważam za trolling reżysera na odbiorcach).
Zastanawiałem się jakich argumentów używają osoby oceniające wysoko ten film, i wgłębiając się w stertę pozytywnych komentarzy, nie dokopałem się do żadnego popierającego ocenę wniosku wysoko oceniających, poza "jest dobry bo jest dobry".
Tak samo i Ty postrzegasz ten film jak widzę, więc proszę odpowiedz mi konkretnie. Co takiego wnosi ten film poza estetyką?

ocenił(a) film na 9
NieMamSwojegoZdania

Większość filmów ma na celu pokazać nam coś w naszym życiu.
Tak jak fani Harry'ego Pottera doszukują się w nim pochwały dla przyjaźni, czy pokazania, że z trudnych sytuacji może się znaleźć wyjście, tak i bajki, które znamy z dzieciństwa przekazują nam jakiś morał i zaszczepiają w nas pewne wzorce.
Ja w tym filmie dostrzegłam nietypową metodę pokazania tego jak decyzja jednego człowieka może wpłynąć na losy innego w dalszej przyszłości. Wiąże się to także z tym, że każda istota ludzka (choć wydawać by się mogło, że w morzu istot jesteśmy nic nie znaczący) ma swój sens istnienia i może wpłynąć na przyszłość świata. Mimo że jesteśmy tylko kroplą w oceanie to "czymże jest ocean, jak nie morzem kropel?".
Być może każdy znajduje własną interpretacje, bądź nie dostrzega jej wcale. Ja też nie umiem zrozumieć sensu niektórych wierszy, obrazów czy opowiadań.

ocenił(a) film na 1
MishaRose

Ta. Ale ten film jest o niczym.
Chociaż nie, właściwie jest o tym czego nie trzeba interpretować, co nie musi być przekazywane, co jest oczywiste, a jedynie jest ładnie oprawione, i właśnie o tym piszesz. Każdy kto chwali ten film przytacza tą samą "interpretację" będącą tak naprawdę opisem jak 1+1=2 tego co dzieje się w filmie, i to rozumiem od początku, tylko nie rozumiem co poza estetyką budzi w tym filmie zachwyt. Nazywanie tego interpretacją to jak, interpretowanie reklamy soku w której Kobieta pije sok, jako reklamy soku w której sok jest pity przez Kobietę. Sam film z tego co czytam, dla wszystkich wychwalających go ludzi, jest również taką właśnie reklamą soku, bo nikt nie potrafi opisać o czym tak naprawdę jest. Chyba że całym jego sednem jest bycie "reklamą soku" w ładnej oprawie.
Jeśli potrafisz powiedzieć bardziej konkretnie, czego interpretacje i w jaki sposób miałyby dotyczyć?

ocenił(a) film na 9
NieMamSwojegoZdania

Dla mnie to jest powiedziane o czym jest film. Nieważna w nim historia, a przekaz.
Czy w "podziemnym kręgu" ważne jest to jak jeden mężczyzna założył klub bokserski i tak opanował całą sieć miast? Czy to, że pokazuje dno ludzkiego życia, inny świat i pułapki naszego umysłu?
Są filmy, w których skupiamy się na pięknej historii i są filmy, w których historia nie ma znaczenia, a patrzymy tylko i wyłącznie na jej przekaz. Coś jak sztuka nowoczesna. Brzydka i dziwna, ale niektórzy dopatrują się w niej głębokiego sensu i jest dla nich ważna.

ocenił(a) film na 1
MishaRose

Ale źle mnie zrozumiałaś. Ja mówię właśnie o przekazie, i jeżeli sednem przekazu jest, że "sok owocowy XXX jest smaczny i piją go kobiety" (odnosząc się do poprzedniego przykładu), to nie rozumiem fenomenu tego filmu.

ocenił(a) film na 9
NieMamSwojegoZdania

To może przekaż mi o jaki sens ci chodzi na przykładzie innego filmu? Może wtedy będę wstanie ci pomóc.

ocenił(a) film na 3
NieMamSwojegoZdania

Tak sobie myślę, że to jest zagadnienie dla socjologów. Tak jak dorośli gubią ważną część życia odkrywaną w dzieciństwie (vide "Mały Książę" Exupery'ego) - często bezpowrotnie, tak dzisiejsze młode pokolenie "gubi" ważne wartości już przy "urodzeniu" i musi (o ile w ogóle...) je odkrywać w późniejszym życiu na zasadzie "otwartych drzwi". Dokładniej, rzecz jasna, młode pokolenie nie "oddycha" jakąś częścią "powietrza" i zubaża się poważnie w ten sposób. No, a potem to rzutuje na całe społeczeństwo i "mamy to co mamy".

Na przyszłość proponowałbym nie ciągnąć jałowej dyskusji z "fanatykami", bo jak wiemy (a zapominamy) "de gustibus non disputandum est". A dlaczego? - Bo nie ma sensu ;-)

Na koniec - żeby było "filmowo" - oceniłem na 3, myślę, że ocena na 1 jest nazbyt surowa ;-)
Film jest łopatologiczny, zbyt ckliwy i sili się na "mądrościowy" - ogólnie mówiąc newage'owski. Nie pisałbym tego, by zbytnio nie urazić młodszej widowni, ale wszak poproszona także mnie o ocenę. Dodam, że film obejrzałem do końca i były to stracone 3 godziny z mojego życia. Nie dam się namówić na ponowne obejrzenie ;-)

ocenił(a) film na 9
NieMamSwojegoZdania

Dawno takich bredni nie czytałem...że też matka ziemia nosi na swym łonie takie kwiatki...

ocenił(a) film na 6
Bokciu

Czy w realu też jesteś taki chojrak i każdego pouczasz, obrażasz i traktujesz z góry? Czy może pozwalasz sobie na tak prostackie zachowania jedynie anonimowo wobec totalnie obcych ludzi, którzy zawinili wyłącznie odrębnym zdaniem na temat filmu, który ci się spodobał?

Mam dla ciebie przykrą informację - "z boku" to wcale nie wygląda dobrze, mimo że prawdopodobnie pozujesz na bezkompromisowego inteligentna wytykającego maluczkim ich poznawcze niedostatki. Wygląda to po prostu jak rozpaczliwe miotanie się zakompleksionego typka, który w internecie chce sobie podnieść samoocenę kosztem mniej elokwentnych.

Nie wystarczy inteligencja. Trzeba mieć jeszcze klasę.

ocenił(a) film na 9
Diana

Jeszcze gorzej jest w realu ,bo oprócz chamstwa którym się legitumuję i jest swoistą wizytówką mej osoby - często przechodzę do rękoczynów które są zdecydowanie efektywniejsze. Tak więc Twoja informacja nie jest przykra lecz bardzo budująca, a klasę zostawiam szkołom.

Bokciu

Aż mi Cię żal mały, zgorzkniały człowieczku, zamknięty chorobliwie w swoich przekonaniach, niezdolny do zrozumienia faktu, że każdy ma swoje zdanie na dany temat i ma do tego prawo. Jak dla mnie ten film zasługuje na 1/10 i nie zamierzam Ci się tłumaczyć dlaczego ani wdawać z Tobą w bezsensowne dyskusje, bo szkoda Mojego czasu na takich ignorantów jak Ty.

ocenił(a) film na 9
dymek_nic

Żal to mi Ciebie ,że taki film zasługuje Twoim zdaniem na 1. Typowy przykład ,że głupich nie sieją tylko sami się rodzą...

Bokciu

Hurrr durrrr jaki ja jestem groźny, hejtują mój film, tak bardzo ynteligent trololo...
Wyjmij ten kij z dupy, bo twoja niesłychana bucera nie ma ujścia i truje twój nieszczęsny mózg.

ocenił(a) film na 9
Grimdark

Ewentualnie mogę wyjść z dupy prącie mojego przyjaciela...

MishaRose

@MishaRose

Długo się przymierzałem do obejrzenia Atlasa Chmur i w końcu go zobaczyłem (aż do końcowych napisów, żeby było jasne ;p - choć przyznaję się bez bicia, że tylko do ich połowy ;)

Ma on niewątpliwie swoje walory i to, że oceniłem go niezłym, naciąganym nie jest - jakkolwiek wyrażam taką ocenę w wątku, gdzie jest ona jedną z niższych. I choć w filmie dużo się dzieje, tym samym widzowi nie daje się zbytnio chwili wytchnienia, to nużył mnie tym skakanie po kilku historiach. Nie jest to oczywiście pierwszy film utrzymany w takiej konwencji, jaki oglądam, że wymienię jedynie "The Fountain" i "Dziewiątki". Tyle tylko, że pierwszy, w którym jest to, aż tak rozbite.

Same historie były nawet ciekawe. Co do głębi przesłania, która ma się z nich wyłaniać, to - że tak powiem, nie poruszyła mnie jakoś zbytnio i nie zepchnęła do głębokiej refleksji nad światem i życiem, gdyż inne filmy już tu to skutecznie zrobiły i na ich tle Atlas Chmur niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Fajnie natomiast, że wspomniałaś o "Mr Nobody", bo on najbardziej mnie zmęczył w ostatnich kilku latach, więc jak widać, COŚ w nim musi być! ;)

Odnosząc się natomiast do wypowiedzi niektórych osób, to o ile czasem faktycznie początek filmu może być nudny albo trudny do ogarnięcia, to jednak tutaj za długo trwała ta trudność, z grubsza godzinę 45, a tym samym ta ostatnia godzina nie tyle nie zdołała wynagrodzić wcześniejszej części, co po prostu ze złymi proporcjami ciekawości do nudy miałem tu do czynienia.

Nie wspomniałaś o książce, i bardzo dobrze - a to dlatego, bowiem wypowiedzi, gdy ktoś próbuje bronić film książką, uważam za pomyłkę, gdyż film powinien się sam bronić.
Rozumiem oczywiście, gdy zaczyna się porównywać i stwierdzać, że książka jest lepsza, w filmie zostało coś pominięte, słabiej przedstawione itd., bo jest to naturalne wyrażenie swoich odczuć i np. może zachęcić do przeczytania (a to zawsze warto).
Pomylenie z poplątaniem jest natomiast wtedy, gdy niektórzy za bardzo biorą sobie do serca rolę obrońców pomysłu.
Abstrahując od tego, jak zostało to przedstawione w książce i od niej samej, to sam pomysł na treść jest nawet fajny, dobra obsada, ładne plenery, tylko że nieco za trudno zostało to przedstawione i dobra "godzinna" końcówka to za mało, gdyż trudno wyrzucić z pamięci wcześniejszy czas i przejść nad nim z wyrozumiałością i uznać, że "tak już miało być" ;)
Rzecz w tym, że tak wcale nie musiało być i pojawiała się pytanie, czy ktoś tu błąd popełnił, czy może po prostu przerósł możliwości Wachowskich - znanych ze skądinąd dobrego Matrixa i Vendetty.

p.s. w sumie nie powinienem się odnosić do Twojej wypowiedzi, bo jednak kierowałaś ją do osób, które całego filmu nie oglądały, a oceniły.
W każdym razie, choć słusznym jest stwierdzenie, że nie powinno się oceniać całości po części, to niestety Atlas Chmur i po całości może nie porwać - pomimo że wydawało mi się, że będzie to film, który nie ma siły, aby mnie nie urzekł, z uwagi na gatunek, tematykę, obsadę etc.
Jak widać nawet danie mu for nie pomogło ;)

"Podsumowując. Uważam, że ludzie, którzy ocenili ten film nie widząc go do końca powinni to zrobić. Może faktycznie nadal nie będzie im się podobał. Jednakże istnieje duża szansa, że przypadnie im do gustu tak, jak np. mi. :)"

A jak nie przypadnie, to gorąco polecam "Źródło"!
Znacznie krótsze, mniej wątku, łatwiejsze do ogarnięcia i niesamowicie porusza :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones