Kilku świetnych aktorów, bardzo fajna kreacja Paul'a Bettany'ego jednak to nie wystarcza. Film mógł być naprawdę świetny podstawowy problem jest taki że brakuje mu klimatu/ tego co ja w tego typu produkcjach nazywam magią.

Nie wiem kto miał być odbiorcą tego filmu (reżyser chyba robił go dla przedszkolaków), czarne charaktery budzą raczej politowanie niż jakiekolwiek inne negatywne emocje. Akcja jest prowadzona strasznie chaotycznie, tak że zastanawiałem się często po kiego grzyba on mi to pokazuje jeśli tak naprawdę to do filmu nic nie wnosi. Przez nieudolne próby przemycenia humorystycznych wstawek i samo zatrudnienie Brendan'a Fraser'a, który kojarzy się pewnie większości z serią "Mumia" można się domyślać pomysłu jaki miał reżyser na głównego bohatera i część fabuły. Nie twierdzę że był on zły ale sama jego realizacja już niestety taka była.
Bardzo lubię Helen Mirren ale jak ją zobaczyłem pędzącą na białym koniu niczym Gandalf z LOTR to o mało nie spadłem z krzesła, to chyba miało wywołać uśmiech ale sposób w jaki zostało to pokazane wcale mnie nie śmieszył. Zresztą cała jej postać została strasznie pokrzywdzona przez reżysera.
Końcówka czyli to co działo się w zamku albo raczej to "jak" się działo jest esencją tego co było złe i niewłaściwie zrobione w tym filmie.

Normalnie powinienem dać temu filmowi 5 może w porywach do 6.
Jednak dzięki niemu zainteresowałem się książką i w głowie stworzyłem sobie obraz tego jak mogło by to wyglądać. Dodatkowo za kreację Paul'a Bettany'ego dzięki, któremu widziałem przebłyski tej mojej:) "magii" daję 7.

Zastanawia mnie tylko reżyser bo po filmach, które stworzył wcześniej spodziewałem się czegoś lepszego.